Trochę historii
Zawsze było tak, że producenci elektroniki w różnych cenach sprzedawali konstrukcje oparte na tym samym układzie. Różnice polegały na blokowaniu w nim niektórych funkcji lub części. Ma to wpływ na wydajność oraz cenę. Nie opłaca się produkować kilku wersji układu, które w finalnym produkcie różniłyby się tylko nieznacznie. Bardzo dobrym przykładem są procesory wielordzeniowe. Egzemplarze, które nie przeszły testów sprawności wszystkich rdzeni, są sprzedawane w wersji dwu- lub trzyrdzeniowej. Niekiedy jest tak, że producent, aby nadążyć z zamówieniami na wolniejsze wersje CPU, decyduje się na sprzedaż układów mających wszystkie rdzenie sprawne.
Stosuje się wtedy praktykę blokowania części sprawnych rdzeni. Procesor jest sprzedawany jako mniej rozbudowana i tańsza jednostka. Zaawansowani użytkownicy komputera doskonale o tym wiedzą i czasem przez zmianę ustawień w BIOS-ie udaje się im odblokować dodatkowe rdzenie procesora. Dobrym przykładem jest procesor AMD Phenom II X2 550 lub Phenom II X3 720. W wielu egzemplarzach udawało się odblokować dodatkowe rdzenie za pomocą BIOS-u płyty głównej.
GPU od czasów GeForce'a 256 również pozwalały się niekiedy przerobić na droższy model przez zmianę BIOS-u, modyfikowanie sterowników lub za pomocą lutownicy. Wspomniana karta Nvidii wraz ze swoim młodszym bratem, GeForce'em 2, dawała się przerobić na profesjonalny model, Quadro. Układy Radeon 9500 pro masowo przerabiano na wersję 9700 pro.
Jeżeli ktoś nie czuł się pewnie z lutownicą w dłoni, mógł w następnych latach przerabiać karty, po prostu kopiując do nich nowy BIOS. Takimi rarytasami na rynku były karty GeForce 6800. Zdarzały się egzemplarze, w których dawały się odblokować dodatkowe jednostki cieniowania pikseli i wierzchołków. Ta operacja pozwalała zamienić model 6800 w o 700 zł droższy 6800 GT. Parę lat po nich nastał czas modowalnych Radeonów HD 6950. Dzięki podmianie BIOS-u szczęśliwy użytkownik dostawał droższy model, HD 6970.
Radeon R9 290 @ R9 290X – czy to możliwe?
Zaraz po tym, jak do sklepów trafiły Radeony R9 290 i R9 290X, na zachodnich forach dyskusyjnych pojawiły się informacje o udanych próbach przemiany wolniejszej wersji układu na szybszą przez wgranie odpowiedniego BIOS-u. Doniesienia te były potwierdzone wynikami testów oraz obrazkami z GPU-Z, na których było widać odblokowane dodatkowe jednostki cieniujące oraz zmienione zegary. Brzmiało to prawdopodobnie, ponieważ R9 290 to ten sam układ co R9 290X, tyle że nie działa w nim część bloków wykonawczych.
R9 290X | R9 290 | R9 280X | |
---|---|---|---|
Jednostki cieniujące | 2816 | 2560 | 2048 |
ROP | 64 | 64 | 32 |
Jednostki teksturujące | 176 | 160 | 128 |
Zegar rdzenia | 1000 MHz | 947 MHz | 1000 MHz |
Moc obliczeniowa | 5905 gigaflopów | 5084 gigaflopy | 4294 gigaflopy |
Szybkość wypełniania pikselami | 67,1 gigapiks./s | 63,6 gigapiks./s | 33,5 gigapiks./s |
Szybkość wypełniania teksturami | 184,5 gigateks./s | 158,9 gigateks./s | 134,2 gigateks./s |
Zegar pamięci | 1250 MHz | 1250 MHz | 1500 MHz |
Szyna pamięci | 512 b | 512 b | 384 b |
Rodzaj pamięci | GDDR5 | GDDR5 | GDDR5 |
Przepustowość pamięci | 312,5 GB/s | 312,5 GB/s | 281,5 GB/s |
Proces technologiczny | 28 nm | 28 nm | 28 nm |
W redakcji mieliśmy dwie referencyjne karty graficzne: Gigabyte Radeon R9 290 oraz analogiczny model firmy Sapphire. Ponieważ różnią się one jedynie naklejkami na wentylatorze, nie trzeba było szukać specjalnych wersji BIOS-u.
Operacja
Najpierw trzeba skompletować kilka programów, które pozwolą przeprowadzić diagnostykę i modyfikację kart:
- MemoryInfo
- GPU-Z
- Atiflash
- BIOS karty R9 290X.
Programem MemoryInfo sprawdzimy rodzaj pamięci oraz jej producenta.
Jest ważne, aby Radeon R9 290X, którego BIOS będziemy kopiować, korzystał z tych samych kości pamięci. Pozwoli to uniknąć wielu kłopotów. Cała operacja jest dosyć bezpieczna, ponieważ Radeony R9 290 mają podwójny BIOS. Przełącznik znajdujący się na laminacie R9 290 przełącza go między różnymi trybami pracy. W większości kart wyposażonych w wolniejsze GPU pozwala on wybrać BIOS, z którego karta ma korzystać.
Po nieudanym wgraniu BIOS-u zawsze można wrócić do oryginalnego. Daje to duże poczucie bezpieczeństwa i nawet niedoświadczony użytkownik może sobie pozwolić na zabawę w modowanie Radeona.
Po sprawdzeniu zastosowanych kości pamięci dobieramy odpowiednią wersję BIOS-u. Sprawdziliśmy dwa: Asusa i Gigabyte'a. Aby skopiować BIOS, trzeba przygotować dysk startowy z systemem DOS. Najlepiej nada się do tego pendrive. Po uruchomieniu komputera pokaże się linia poleceń. Dla przypomnienia kilka poleceń środowiska tekstowego DOS, które mogą się okazać pomocne:
- cd nazwa_katalogu – wejście do katalogu;
- dir – wyświetlenie zawartości bieżącego katalogu;
- strzałka w górę lub w dół – cofnięcie ostatnio wpisanego polecenia.
Na pendrivie, który posłuży do uruchomienia komputera, powinny się znaleźć Atiflash oraz BIOS od R9 290. Na samym początku kopiujemy oryginalny BIOS:
- Atiflash -s 0 nazwa_biosu.rom
Parametr -s powoduje skopiowanie BIOS-u, a liczba 0 określa numer karty, z której jest on kopiowany. Po zakończeniu tej operacji można wgrać nowy BIOS.
- Atiflash -p 0 -f bios_r9_290x.rom
Przełącznik -p powoduje skopiowanie BIOS-u z pliku, liczba 0 to numer karty, do której BIOS jest kopiowany, -f zaś powoduje wymuszenie przeprowadzenia operacji bez sprawdzania AsicID itp.
Na koniec ponownie uruchamiamy komputer, instalujemy sterowniki i sprawdzamy w GPU-Z, czy udało się odblokować kartę do pełnej wersji R9 290X. Niestety, w naszym przypadku operacja się nie powiodła i obydwie karty zgłaszały liczbę jednostek charakterystyczną dla zwykłego R9 290. Oczywiście, domyślne taktowanie rdzenia przyspieszyło.
Czy warto spróbować?
Naszym zdaniem – tak. W poprzednich latach modowanie kart wymagało większych umiejętności i większej wiedzy. Do tego dochodziło spore ryzyko uszkodzenia karty. Obecnie opcja podwójnego BIOS-u w 99% zabezpiecza przed niepowodzeniem. Zawsze jednak pozostaje pewne ryzyko, a ponadto traci się gwarancję. Na rynku pojawiły się już R9 290 przemienione przez sprzedawców w R9 290X. Zmniejsza to szansę kupienia na rynku pierwotnym modowalnej karty, ponieważ te, które trafiły do sprzedaży, zapewne są teraz selekcjonowane. A co, gdy się nie uda? Wiele nie tracimy, ponieważ dzięki zablokowaniu części jednostek cieniowania R9 290 lepiej się podkręcają, więc można zniwelować różnicę w wydajności, nie dopłacając do R9 290X. Wciąż czekamy na dostępność niereferencyjnych Radeonów R9 290, gdyż w obecnych cenach jest to bardzo atrakcyjna propozycja.