Oprócz oczywistej korzyści, czyli zwiększenia wydajności, podkręcanie przynosi kilka innych. Niektórzy lubią to uczucie, kiedy wiedzą, że wykorzystują to, co kupili, do granic możliwości. Inni chcą w ten sposób oszczędzić, przyspieszając tańszy model karty graficznej, zamiast kupować droższy. (Choć to dyskusyjna oszczędność, bo przecież droższy też da się przetaktować). Jeszcze inni chcą w ten sposób zdobyć wiedzę o swoim sprzęcie, czy to z czystej ciekawości, czy w nadziei, że kiedyś ją wykorzystają w branży elektronicznej.

Jest jedno najważniejsze wymaganie, jakie trzeba spełnić przed podkręceniem czegokolwiek, również karty graficznej. To czynność hobbystyczna, mimo swojej przydatności. Podobnie jak każde hobby nie wymaga na starcie dużej wiedzy, ale potrzebna jest chęć jej zdobywania i entuzjazm. Musisz być gotowy eksperymentować, kombinować, wgłębiać się w szczegóły techniczne. Oczywiście, często nie jest to konieczne, ale jeśli liczysz na gotowy przepis, na to, że ktoś za Ciebie podkręci Twój sprzęt, to daleko nie zajdziesz. Jeśli nie chcesz zaprzątać sobie tym głowy, skieruj swoją uwagę na podkręcone wersje kart graficznych sprzedawane na przykład przez ASUS-a. Mamy nadzieję, że duch w narodzie nie zginął i nikogo ta tyrada nie odstraszyła.