Intel X25-M G2 160 GB – pojemniej, szybciej, taniej
Na początku września ubiegłego roku Intel zaprezentował swój pierwszy nośnik SSD (ang. Solid State Drive). Wówczas na rynku dominowały rozwiązania korzystające z kontrolerów firmy JMicron, a te, jak wielokrotnie wykazano, nie należały do najbardziej udanych. Oczywiście, istniały również konstrukcje innych producentów (takich jak Mtron), jednak były dosyć drogie i trudno dostępne. Intel w swoich nośnikach postanowił zastosować własne kości pamięci i kontrolery. I jak się okazało, była to decyzja jak najbardziej słuszna. Seria X25-M, określana jako mainstream (ang. główny nurt), szybko podbiła rankingi wydajności oraz serca recenzentów i użytkowników końcowych. A to był dopiero początek kanonady. Intel w swojej strategii wprowadzania procesorów zawsze miał jakiegoś asa w rękawie w postaci modelu z dopiskiem Extreme Edition. Nie inaczej było w przypadku nowych nośników SSD. Równolegle z modelem X25-M na rynku pojawił się X25-E, bardzo drogi i produkowany w niewielkich ilościach, wykorzystujący kości flash typu SLC (ang. Single-Level Cell). O ile X25-M potrafił swoją wydajnością zawrócić w głowie, o tyle seria Extreme wyrywała ją razem z kręgosłupem bez żadnego ostrzeżenia. Minął prawie rok. Pozostali producenci nie próżnowali i w międzyczasie zalewali rynek przeróżnymi modelami, które już nie były kierowane tylko do tych najbogatszych. Dystans wydajnościowy sukcesywnie się zmniejszał. Aż gigant z Santa Clara postanowił pokazać drugą generację swoich nośników SSD...