Rise of the Tomb Raider – recenzja
Minęło dwa i pół roku, odkąd do sklepów trafiła pierwsza część odnowionych przygód panny Lary Croft. Gra, owszem, czerpała pełnymi garściami z dorobku serii Uncharted (która jawnie inspirowała się wcześniejszym cyklem Tomb Raider – wzbogaciła formułę odkrywania tajemnic starożytnych grobowców o przygodę na znacznie większą skalę), ale była bardzo udana, a przede wszystkim pełna niesamowitych emocji i dobrze zaimplementowanych praw rządzących mechaniką rozgrywki. Wtedy chyba mało kto się spodziewał, że zespół Crystal Dynamics stanie na wysokości zadania. Tytuł spotkał się z ciepłym przyjęciem krytyków i graczy, więc było oczywiste, że powstanie ciągu dalszego jest kwestią czasu.