Termowizja
Skojarzenie sugeruje, że termowizja to specjalny rodzaj telewizji. Czy to prawda? I tak, i nie. Tak, bo technologia ta, podobnie jak komercyjna TV, używa kamery do rejestrowania fragmentu widma elektromagnetycznego, a powstały dzięki temu obraz można obserwować na ekranie monitora. Nie, bo kamera termowizyjna zamiast transmisji sportowych, gadających głów polityków bądź jakiegoś koncertu w ramach tzw. kultury dla mas rejestruje ciepło emitowane przez obiekt będący w jej polu widzenia. A dokładniej: wykonuje pomiary i obrazuje promieniowanie podczerwone pochodzące od obiektu. Słowo „thermos” w języku greckim oznacza ciepło, co wyznacza myśl przewodnią artykułu. Już słyszę: „Ale przecież ciepła nie widać!”... Cóż – wiatru też nie. Jednak stosując odpowiednie techniki, można zobaczyć i ciepło, i wiatr! Chcę zaznaczyć, że zamieszczone termogramy kart graficznych pochodzą z pouczającego artykułu pt. „Report: graphics card and thermal characteristics”. Jego autorem jest Damien Triolet, którego uprzejmą zgodę na publikację otrzymałem. Merci, Damien! Pozostałe dane pochodzą z Wikipedii, własnej głowy oraz ogólnie dostępnych w sieci materiałów reklamowych.