Podczas trwających właśnie w Las Vegas targów CES Mercedes zaprezentował zupełnie nowy kokpit swoich samochodów, kontrolowany przez nowy interfejs MBUX (Mercedes-Benz User Experience). Dwa duże wyświetlacze LCD, w tym jeden dotykowy (to nowość u Mercedesa) i znacznie zmodyfikowany interfejs graficzny to jednak nic szczególnie wyjątkowego. Wyjątkowa za to jest obsługa głosem. W kokpit wbudowano system rozpoznawanie mowy połączony z algorytmami sztucznej inteligencji, analogiczny do systemów typu Amazon Alexa czy Google Assistant.
Obsługa systemu jest zresztą bardzo podobna do asystentów Amazonu czy Google. Hasłem aktywującym jest „Hej, Mercedes!” (można też zawołać po prostu „Mercedes!”). System odpowiada: „Tak, słucham?”. I od tego momentu możemy rozpocząć zupełnie naturalną konwersację z autem.
Co warte podkreślenia, to zupełnie innej klasy system sterowania głosem niż rozwiązania stosowane do tej pory w autach. Rozpoznawanie głosu obecne jest już w pojazdach różnych producentów od przynajmniej kilkunastu lat (u Mercedesa debiutowało w Klasie S, wersji W220). Jednak do tej pory systemy obsługiwały kilkanaście, najwyżej kilkadziesiąt podstawowych funkcji – umożliwiały głosowe wybranie numeru telefonu czy wprowadzenie adresu do nawigacji. Kierowca musiał jednak wydawać systemowi komendy bardzo precyzyjnie, na przykład: „Zadzwoń do Gosia” albo "Ustaw adres na Domaniewska 52" (wypowiedzenie komendy "Jedziemy na Domaniewską" skutkowało odpowiedzią: "Nie rozumiem. Powtórz jeszcze raz").
Rozwiązanie MBUX, które zaprezentowano na CES, oparte jest na algorytmach sztucznej inteligencji. Dlatego system nie tylko rozpoznaje głos i zamienia go na tekst (z którego komputer musi wyłapać „słowa-klucze” aktywujące konkretne funkcje), ale potrafi wykonywać polecenia wydawane zupełnie nieprecyzyjnie. Przykładowo, zamiast komendy: „Ustaw temperaturę na 22 stopnie”, wystarczy powiedzieć: „Hej, Mercedes, zimno mi!”, na co samochód odpowie: „Zwiększam temperaturę do 22 stopni”. Albo: „Hej, Mercedes, jestem głodny” – w odpowiedzi samochód wyświetli nam listę najbliższych restauracji i zapyta, do której chcielibyśmy jechać. Lub też: „Hej, Mercedes, chciałbym posłuchać jakiejś wesołej piosenki!”. I tu również otrzymamy już konkretne propozycje.
Zamiast pytać: "Jaka będzie pogoda jutro?" (chociaż na tak postawione pytanie też otrzymamy odpowiedź), możemy powiedzieć: "Czy będę potrzebował jutro parasola?". Samochód odpowie też w zupełnie naturalny sposób: "Jest bardzo mało prawdopodobne, by jutro wystąpiły opady w Warszawie".
Co ciekawe, asystent głosowy Mercedesa to rozwiązanie stworzone specjalnie na zamówienie tej firmy. Wielu innych producentów zdecydowało się na zaimplementowanie zewnętrznych rozwiązań typu Amazon Alexa czy Google Assistant (a Nissan eksperymentował nawet z Microsoft Cortana). Przewagą systemu Mercedesa jest to, że działa offline – bez łączności z internetem. Rozpoznawanie głosu i algorytmy sztucznej inteligencji zaimplementowano już w komputerze pokładowym samochodu. Jeśli więc wyjedziemy za granicę albo wjedziemy w obszar, gdzie nie ma łączności 3G/LTE, system nadal będzie funkcjonował, chociaż oczywiście w niepełnym zakresie (zapytanie o pogodę pojutrze w Pekinie wymaga już połączenia z internetem).
MBUX zadebiutuje, co zaskakujące, nie we flagowym samochodzie Mercedesa, czyli Klasie S, a w modelu podstawowym – Klasie A. Samochód zostanie oficjalnie zaprezentowany już za miesiąc podczas konferencji w Amsterdamie, a wkrótce potem trafi do sprzedaży. W dalszej kolejności MBUX trafi do kolejnych modeli Mercedesa.
Oczywiscie ta sama gadka ze nie bedzie wymagac zadnych polaczen ale w tle skrypt bedzie lecial ze jak polaczenie wroci to i tak system wszystko bedzie odsylal do bazy danych.
W zyciu nie kupie auta ktory mi bedzie o pogodzie opowiadalo skoro moge to samo sprawdzic na smartfonie. Wciskaja ludziom te idiotyczne pomysly i ludzie na to oczywiscie wpadna.
Mnie ciekawi, jak ten samochód łączy się z internetem. Czy za pomocą listy darmowych hot spotów, czy za pomocą smartfonów pasażerów, czy może w ramach kupna super drogiego samochodu dostaje się czasowo jakiś internet ;P Albo przeszukuje cały czas darmowe Wi-Fi w okolicy, co oznacza niezłe sianie w eterze. No i czy można zmienić imię asystenta samochodu. Zamiast wołać 'Mercedes', to np 'Kaczucho'. Wszyscy lubią nazywać jakoś przedmioty dookoła siebie ;P
Tak swoją drogą - na filmach szpiegowskich zawsze, gdy ktoś chciał przekazać komuś poufne dane, to mówił, że 'chodźmy się przejść, bo ściany mają uszy'. Więc spacerowano. Lub jechano samochodem. Dziś, mając przy tyłku smartfona lub siedząc w takim samochodzie można mieć pewność, że poufne dane wyciekną. Nawet przy niektórych zegarkach dane wyciekną. No ciekawe, co to teraz będzie ;P
2. Ekran macany zamiast fizycznych przycisków i przełączników to jakiś dramat. Nigdy.
Jak jadę, to się pa3ę na drogę, nie na kokpit, więc mam w dupie jego wygląd.
Po to masz tego całego asystenta głosowego, żebyś nie musiał tego ekranu macać.
Przywykniesz. Niedługo LCD będzie o wiele tańsze w produkcji niż jakakolwiek mechanika.
Porównałeś najniższa klase auta marki Mercedes z najwyższą marki Audi
Ale sama implementacja 'inteligentnego' asystenta głosowego to już wg mnie dobry pomysł. Pewnie się przyda. Jesli będzie działał.