Mozilla jest fundacją non-profit, ale jej istnienie nie byłoby możliwe bez środków pieniężnych pozyskiwanych z różnych źródeł. Nie jest tajemnicą, że głównym sponsorem twórców Firefoksa jest Google, które od dłuższego czasu płaci im za umieszczanie w przeglądarce swojej wyszukiwarki internetowej. Co by było gdyby strumień pieniędzy nagle przestał płynąć? Istnienie organizacji byłoby zagrożone, ponieważ fundusze pozyskane od Google stanowią około 90% wszystkich wpływów Mozilli. Dlatego też, informacje o wygasającym kontrakcie między internetowymi gigantami powodują niepokój o przyszłość Firefoksa i innych projektów jego twórców.
Jest ich dość sporo, ponieważ fundacja oprócz rozwoju przeglądarki, która ma już 10 lat skupia się również na ochronie prywatności Internautów, rozwija FirefoxOS, walczy z przeciwnikami LGBT i pomaga w rozpowszechnianiu nowych technologii. Dzięki temu, że wszystko jest robione pod szyldem organizacji non-profit, Mozilla nie musi kierować się koniecznością zysku i może wspierać segmenty, w które nie chciałyby inwestować zwykłe firmy. Niestety nie posiada ona równocześnie własnych środków finansowych, dlatego jest uzależniona właśnie od takich gigantów jak Google. Dlatego też wygląda na to, że fundacja znalazła się w bardzo złej sytuacji, bo niedługo wygaśnie jej kontrakt z twórcami wyszukiwarki i nie wiadomo czy gigant zdecyduje się na jego przedłużenie.
Fundacja w zeszłym roku obchodziła swoje piętnaste urodziny
Pierwsza umowa między Google a Mozillą została podpisana w 2004 roku, kiedy nikt nie słyszał o przeglądarce Chrome, bo nie była ona nawet w planach. Na mocy tamtego porozumienia obecnie najpopularniejsza wyszukiwarka stała się domyślnym wyborem w Firefoksie. Oprócz tego, fundacja otrzymuje procent z zysków wygenerowanych przez reklamy umieszczone w Google. Problem w tym, że przez ponad 10 lat rynek internetowy znacznie się zmienił i współpraca z Mozillą nie jest już tak korzystna dla firmy z Mountain View. Ostatni raz kontrakt przedłużono w 2011 roku, kiedy Firefox i Chrome mogły pochwalić się podobną liczbą użytkowników, ale już wtedy było widać, że ta druga przeglądarka zaczyna wychodzić na prowadzenie. Obecnie Chrome trzyma w garści 47% rynku, a Firefox jedynie 17%. Dlatego też istnieje możliwość, że Google przestało widzieć sens we wspieraniu konkurenta, który już raczej nie pomoże mu w promowaniu swojej wyszukiwarki.
Sytuacji z pewnością nie poprawiają ostatnie doniesienia o tym, że Mozilla chce walczyć ze śledzeniem Internautów, co zupełnie nie jest na rękę Google, które stara się jak najlepiej dopasowywać swoje reklamy do użytkowników. Rozmowy na temat przedłużenia kontraktu trwają, ale żadna ze stron nie chce zdradzić więcej szczegółów na ich temat. Mimo dość sceptycznych przewidywań, zarząd fundacji optymistycznie patrzy w przyszłość i twierdzi, że jej niezależność nie jest zagrożona. Możliwe, że światełkiem w tunelu jest wprowadzenie sponsorowanych kafelków, ale ciężko uwierzyć w to, że stałyby się one na tyle dochodowe aby zastąpić Google. Pozostaje nam czekać na ostateczne wyjaśnienie sprawy.
A już myślałem, że tylko Gontarczyk pisze na tej stronie równie żenujące teksty.
A już myślałem, że tylko Gontarczyk pisze na tej stronie równie żenujące teksty.
Nie wiem co Cię śmieszy. Tekst w żaden sposób nie wypowiada się negatywnie lub pozytywnie o LGBT, a jedynie opisuje czym jeszcze zajmuje się Mozilla.
http://pclab.pl/news60487.html
Jak komuś nie przeszkadza permanentna inwigilacja to rzeczywiście wystarczy.
A już myślałem, że tylko Gontarczyk pisze na tej stronie równie żenujące teksty.
Ciekawe czy widok namiętnie dotykających się lesbijek tez was tak zniechęca?
Nie? jak to?
Ludzie homoseksualni zasługują na akceptację w społeczeństwie i miłość tak jak każdy człowiek i każde zwierzę na tej planecie.
Homoseksualizm jest chorobą umysłu, głębokim zaburzeniem przepływu energii fizycznej, eterycznej (seksualnej), emocjonalnej i mentalnej (rzadziej Duchowej).
Ktoś na tyle rozwinięty kto dostrzega wyższe częstotliwości rzeczywistości, struktury energetyczne na poziomie kwantowym jasno widzi jak blokady energetyczne w czakrach człowieka potrafią doprowadzić do zaburzenia polaryzacji w całym głównym pranicznym kanale przepływu energii człowieka (wzdłuż kręgosłupa).
Taki człowiek wewnętrznie bardzo, bardzo mocno cierpi.
Homoseksualizm można leczyć ale to nie choroba ciała a umysłu, a więc wyższej i subtelniejszej niż ciało energii.
Można takie leczenie prowadzić poprzez np. odpowiednio przygotowane, zaprogramowane kryształy. Wielu z tych których potrafią to robić robią to za darmo.
Alni nikogo nie można uszczęśliwiać na siłę, nikogo nie można zmusić do leczenia.
Osobiście zaś, wolę uczciwego i honorowego geja/lesbijkę niż opryskliwego i aroganckiego heteroseksualnego 'normalnego' człowieka który nie potrafi uszanować czyjegoś położenia i odmienności.
Tak samo jak w dyskusjach na forum, zdecydowanie bardziej wolę honorowego i dojrzałego przeciwnika z którym mamy różne zdania i dochodzimy do jakiegoś złotego środka niż bezczelnego i chamskiego 'swojego'.
http://www.dobreprogramy.pl/Burza-wokol-no...News,53197.html