Opłata reprograficzna do każdego smartfona oraz telefonu komórkowego. Stowarzyszenie Autorów ZAiKS proponuje wprowadzenie jej tak, aby w pewnym sensie opodatkować dodatkowo te urządzenia. Według ZAiKS-u taki podatek miałby wynosić 2 procent wartości produktu.
Tego typu opłata nie byłaby w Polsce nowością, gdyż już teraz jest ona nakładana na producentów i importerów wszystkich urządzeń oraz nośników, które mogą być wykorzystywane do zapisywania i przechowywania utworów muzycznych. Przykładami tak opodatkowanych urządzeń są dyski twarde, nagrywarki nośników optycznych (płyt kompaktowych), płyt CD i DVD, a nawet drukarki. Wprowadzono ją aby rzekomo zrekompensować straty, jakie według ZAiKS-u ponoszą twórcy muzyki, w wyniku kopiowania treści.
Dziennik Gazeta Prawna twierdzi, że na opodatkowanie smartfonów i telefonów komórkowych chrapkę ma też SFP, a więc Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Ta instytucja uważa, że odpowiednia opłata to 1,5% wartości każdego urządzenia, a więc śmiało można uznać, że jednak jest mniej zachłanna niż ZAiKS. Zapędom obu instytucji odpór daje Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego, który nie chce nowego opodatkowania smartfonów i telefonów komórkowych. Warto zauważyć, że rynek tych urządzeń wart jest ponad 5 miliardów złotych, a więc gdyby ZAiKS i SFP dopięły swego, to producenci i importerzy musieliby im oddać około 100 milionów złotych.
Oczywiście największą część opłaty musieliby wziąć na siebie najwięksi producenci, tacy jak Samsung, Nokia czy LG. Przedstawiciele niektórych firm w rozmowach z DGP mówią, że opłata to zwykły haracz. Zwracają też uwagę na to, że o tego typu podatkach powinno się producentów informować dużo wcześniej, gdyż jej nagłe pojawienie się mogłoby wymagać renegocjacji kontraktów, a to ze względu na to, iż musiałaby ona zostać uwzględniona w budżetach firm. Według producentów wprowadzenie tego typu opłaty powinno nastąpić nie wcześniej niż dopiero w 2015 roku.
Na razie wiele wskazuje na to, że ZAiKS i SFP dopną swego, gdyż jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, w ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego są już trzy projekty zmian w rozporządzeniu ministerialnym o tym, jakie produkty obłożone są opłatą reprograficzną. Gazeta nieoficjalnie dowiedziała się, że do konsultacji społecznych ostateczny projekt zmian ma trafić w przyszłym miesiącu, a to może oznaczać, że zmiany wejdą w życie już w pierwszej połowie przyszłego roku. Wprowadzenie podatku od smartfonów i telefonów komórkowych najpewniej spowoduje wzrost cen tych urządzeń. Obecnie szacuje się, że najtańsze modele zdrożeją nawet o 10%, podczas gdy te z wyższych segmentów cenowych o około 50 złotych.
Po raz pierwszy z pomysłem opodatkowania smartfonów i "komórek" ZAiKS oficjalnie wyszedł w pierwszej połowie bieżącego roku. Wtedy jeszcze nie było dokładnie ustalonej wartości podatku, a ZAiKS twierdził, że "Nawet maksymalne opłaty (3%) nie będą miały wpływu na decyzję o zakupie urządzenia (jest to 3 zł od ceny 100 zł, 30 zł od ceny 1000 zł". Wniosek z tego wszystkiego jest taki, że nie wystarczy zapłacić podatku, który jest w cenie oryginalnej płyty z muzyką czy filmem. Kupując smartfona czy "komórkę" ma się możliwość skopiowania owej muzyki czy filmu na urządzenie. Za samą możliwość, Według ZAiKS-u i SFP, też trzeba zapłacić. Dodatkowo.
Taka ich praca.
Jeśli nie mogą zmusić ludzi do kupowania oryginalnej muzyki to próbują znaleźć inne sposoby. Ciekawe tylko co się dalej dzieje z tymi pieniędzmi po tym jak Zaiks je 'pozyska'.
ciekawe, ciekawe. bo wątpię by trafiały do 'poszkodowanych artystów'
Tak na poważnie, jakkolwiek po stępieniu sobie umysłu dużą ilością alkoholu ktoś mógłby uznać racje ZAIKSu, gdyż lud słucha masowo muzyki na telefonach, to pretensje SFP są kompletnie z kosmosu (i to jeszcze z kosmosu w alternatywnej rzeczywistości).
Nie widziałem jeszcze aby ktoś na swoim telefonie oglądał inny film niż streamowany z jakiegoś serwisu (czyli darmowa zawartość) lub wykonany przez siebie/znajomych przy jakimś wydarzeniu.
RAZ mi się zdarzyło obejrzeć polski serial Świat Według Kiepskich, ale to też z serwisu Ipla, ale bardzo się nudziłem i w życiu bym specjalnie tego na telefon nie ściągnął.
Jakoś nie widzę aby ktokolwiek masowo załadowywał telefon divixami by się raczyć takimi 'kinowymi' doznaniami z tego urządzenia.
A to rzekomo o kopiowanie na urządzenia chodzi?