Ale to że mieli kijowe zabezpieczenia to już nieważne. Głupie zasłanianie się 'prawem do swobodnej wypowiedzi'.
Firma międzynarodowa, a dane trzymające w exelu bez hasła. Śmiech.
Ot szerloki się znalazły... Komu najbardziej zależałoby na zablokowaniu takiego filmu? No komu? Ech... Amerykanie... To było niemal oczywiste...
Swoją drogą to ciekawe, bo z tego co pamiętam, w tym kraju dostęp do internetu jest bliski 0 dla cywili. Skąd więc taka wiedza? Czyżby wynajęli i zaprosili do siebie chińczyków albo ruskich (bo tanio)?
@Tyxu
No to proszę bardzo. Obejdź zabezpieczenie notatnikowe. Ani hasła, ani szyfrowania - NIC! Tak samo z exelem.
Wiem, że włamania nie są niczym dobrym ani pozytywnym, lecz tutaj trzeba się śmiać i nie rozczulać się nad ich losem.
Większość piszących nie rozumie kontekstu tego włamu. Sony Pictures (ale tak naprawdę Columbia Pictures i MGM) to firma stricte amerykańska, w której 90% pracowników to amerykanie, firma z siedzibą w Kalifornii dlatego zajeło się tym FBI bo to tak jak atak na amerykańską firmę przez Koreę.
Z drugiej strony wiesz... Ktoś pisze zabezpieczenia, a ktoś inny je obchodzi.
Zrzucić im wigilijną bombkę i załatwione
Setki tysiecy ludzi maja cierpiec, tylko dlatego ze wladza robi co chce? 'Bombka' to nie jest rozwiazanie.
Akcja militarna juz bardziej, tylko po co? Korea nikomu nie wadzi bo nie ma ani technologii ani sily militarnej.
To błędne założenie, że cały świat chce aby północno koreański reżim dobiegł końca.
Ten reżim jest potrzebny, bo jest na kogo zwalać winę i gdzie można by testować nowe maszyny zagłady, a z drugiej strony ma niewystarczający potencjał, aby poważnie zagrozić obecnemu 'ładowi'.
Sony w obecnym, kurczącym się świecie, może mocniej niż zwykle zawadzać innym wytwórniom, producentom, krajom czy pojedynczym ludziom (raczej majętnym) i być może jeden z nich ma sprytny plan, jak tę firmę pogrążyć, zniszczyć czy przejąć, a jak jest na kogo zwalić winę i prowokacje wykona się dobrze, to nikt się nie domyśli kto za tym naprawdę stał - można sobie gdybać, że mógłby to być to jedna z konkurujących korporacji, jakiś kraj skory do wojny, a może któryś z byłych szefów/kierowników Sony, któremu zwyczajnie odbiło.
Możliwe, że ktoś ma wtyk w Sony, osobę która wykrada te dane i stosując trik 'włamań' i doniesień o 'wyciekach' informacji, zwyczajnie gra na giełdzie na akcjach Sony, w taki sposób aby w bardzo krótkim czasie zwielokrotnić swoją fortunę.
Ot szerloki się znalazły... Komu najbardziej zależałoby na zablokowaniu takiego filmu? No komu? Ech... Amerykanie... To było niemal oczywiste...
Swoją drogą to ciekawe, bo z tego co pamiętam, w tym kraju dostęp do internetu jest bliski 0 dla cywili. Skąd więc taka wiedza? Czyżby wynajęli i zaprosili do siebie chińczyków albo ruskich (bo tanio)?
Sam sobie odpowiedziałeś - dla cywili. A tam rządzi armia. Skoro amerykański nastolatek może zostać hakerem na podstawie publicznie dostępnej wiedzy, to zdolny północnokoreański rekrut też, zwłaszcza po oficjalnym szkoleniu z udziałem chińskich i rosyjskich instruktorów. Cokolwiek by nie mówić o Korei Pn., jest to kraj uprzemysłowiony - rakietę balistyczną z głowicą jądrową jest trudniej zbudować niż zmontować kompa z chińskich podzespołów, co stanowi szczyt polskich możliwości.
Ot szerloki się znalazły... Komu najbardziej zależałoby na zablokowaniu takiego filmu? No komu? Ech... Amerykanie... To było niemal oczywiste...
Swoją drogą to ciekawe, bo z tego co pamiętam, w tym kraju dostęp do internetu jest bliski 0 dla cywili. Skąd więc taka wiedza? Czyżby wynajęli i zaprosili do siebie chińczyków albo ruskich (bo tanio)?
Sam sobie odpowiedziałeś - dla cywili. A tam rządzi armia. Skoro amerykański nastolatek może zostać hakerem na podstawie publicznie dostępnej wiedzy, to zdolny północnokoreański rekrut też, zwłaszcza po oficjalnym szkoleniu z udziałem chińskich i rosyjskich instruktorów. Cokolwiek by nie mówić o Korei Pn., jest to kraj uprzemysłowiony - rakietę balistyczną z głowicą jądrową jest trudniej zbudować niż zmontować kompa z chińskich podzespołów, co stanowi szczyt polskich możliwości.
Ale to Koreańscy i Rosyjscy wielcy budowniczy rakiet nie mają co do gara włożyć, a nie Polscy składacze komputerów...
Kraje, których możliwości techniczne przekracza zwykłe rolnictwo a za to trzaskają czołgi, bomby i rakiety są równie śmieszne co straszne.
To błędne założenie, że cały świat chce aby północno koreański reżim dobiegł końca.
Ten reżim jest potrzebny, bo jest na kogo zwalać winę i gdzie można by testować nowe maszyny zagłady, a z drugiej strony ma niewystarczający potencjał, aby poważnie zagrozić obecnemu 'ładowi'.
Sony w obecnym, kurczącym się świecie, może mocniej niż zwykle zawadzać innym wytwórniom, producentom, krajom czy pojedynczym ludziom (raczej majętnym) i być może jeden z nich ma sprytny plan, jak tę firmę pogrążyć, zniszczyć czy przejąć, a jak jest na kogo zwalić winę i prowokacje wykona się dobrze, to nikt się nie domyśli kto za tym naprawdę stał - można sobie gdybać, że mógłby to być to jedna z konkurujących korporacji, jakiś kraj skory do wojny, a może któryś z byłych szefów/kierowników Sony, któremu zwyczajnie odbiło.
Możliwe, że ktoś ma wtyk w Sony, osobę która wykrada te dane i stosując trik 'włamań' i doniesień o 'wyciekach' informacji, zwyczajnie gra na giełdzie na akcjach Sony, w taki sposób aby w bardzo krótkim czasie zwielokrotnić swoją fortunę.
Ja zgadzam z tobą, Sony chce czyms zareklamowac film wiec mu udało nawet i bardzo dobrze
Firma międzynarodowa, a dane trzymające w exelu bez hasła. Śmiech.
Zrzucić im wigilijną bombkę i załatwione
Swoją drogą to ciekawe, bo z tego co pamiętam, w tym kraju dostęp do internetu jest bliski 0 dla cywili. Skąd więc taka wiedza? Czyżby wynajęli i zaprosili do siebie chińczyków albo ruskich (bo tanio)?
No to proszę bardzo. Obejdź zabezpieczenie notatnikowe. Ani hasła, ani szyfrowania - NIC! Tak samo z exelem.
Wiem, że włamania nie są niczym dobrym ani pozytywnym, lecz tutaj trzeba się śmiać i nie rozczulać się nad ich losem.
Czy tylko mnie rozśmieszyło to zdanie?
Czy tylko mnie rozśmieszyło to zdanie?
A co mają powiedzieć ?
Zrzucić im wigilijną bombkę i załatwione
Setki tysiecy ludzi maja cierpiec, tylko dlatego ze wladza robi co chce? 'Bombka' to nie jest rozwiazanie.
Akcja militarna juz bardziej, tylko po co? Korea nikomu nie wadzi bo nie ma ani technologii ani sily militarnej.
Oczywiste, jeśli nie uwzględnia się takich kwestii, jak możliwość działania pod fałszywą flagą...
Przede wszystkim nie ma ropy, ani innych surowców, którym możnaby 'zaprowadzić wolność i demokrację'.
Ten reżim jest potrzebny, bo jest na kogo zwalać winę i gdzie można by testować nowe maszyny zagłady, a z drugiej strony ma niewystarczający potencjał, aby poważnie zagrozić obecnemu 'ładowi'.
Sony w obecnym, kurczącym się świecie, może mocniej niż zwykle zawadzać innym wytwórniom, producentom, krajom czy pojedynczym ludziom (raczej majętnym) i być może jeden z nich ma sprytny plan, jak tę firmę pogrążyć, zniszczyć czy przejąć, a jak jest na kogo zwalić winę i prowokacje wykona się dobrze, to nikt się nie domyśli kto za tym naprawdę stał - można sobie gdybać, że mógłby to być to jedna z konkurujących korporacji, jakiś kraj skory do wojny, a może któryś z byłych szefów/kierowników Sony, któremu zwyczajnie odbiło.
Możliwe, że ktoś ma wtyk w Sony, osobę która wykrada te dane i stosując trik 'włamań' i doniesień o 'wyciekach' informacji, zwyczajnie gra na giełdzie na akcjach Sony, w taki sposób aby w bardzo krótkim czasie zwielokrotnić swoją fortunę.
Swoją drogą to ciekawe, bo z tego co pamiętam, w tym kraju dostęp do internetu jest bliski 0 dla cywili. Skąd więc taka wiedza? Czyżby wynajęli i zaprosili do siebie chińczyków albo ruskich (bo tanio)?
Sam sobie odpowiedziałeś - dla cywili. A tam rządzi armia. Skoro amerykański nastolatek może zostać hakerem na podstawie publicznie dostępnej wiedzy, to zdolny północnokoreański rekrut też, zwłaszcza po oficjalnym szkoleniu z udziałem chińskich i rosyjskich instruktorów. Cokolwiek by nie mówić o Korei Pn., jest to kraj uprzemysłowiony - rakietę balistyczną z głowicą jądrową jest trudniej zbudować niż zmontować kompa z chińskich podzespołów, co stanowi szczyt polskich możliwości.
Swoją drogą to ciekawe, bo z tego co pamiętam, w tym kraju dostęp do internetu jest bliski 0 dla cywili. Skąd więc taka wiedza? Czyżby wynajęli i zaprosili do siebie chińczyków albo ruskich (bo tanio)?
Sam sobie odpowiedziałeś - dla cywili. A tam rządzi armia. Skoro amerykański nastolatek może zostać hakerem na podstawie publicznie dostępnej wiedzy, to zdolny północnokoreański rekrut też, zwłaszcza po oficjalnym szkoleniu z udziałem chińskich i rosyjskich instruktorów. Cokolwiek by nie mówić o Korei Pn., jest to kraj uprzemysłowiony - rakietę balistyczną z głowicą jądrową jest trudniej zbudować niż zmontować kompa z chińskich podzespołów, co stanowi szczyt polskich możliwości.
Ale to Koreańscy i Rosyjscy wielcy budowniczy rakiet nie mają co do gara włożyć, a nie Polscy składacze komputerów...
Kraje, których możliwości techniczne przekracza zwykłe rolnictwo a za to trzaskają czołgi, bomby i rakiety są równie śmieszne co straszne.
Ten reżim jest potrzebny, bo jest na kogo zwalać winę i gdzie można by testować nowe maszyny zagłady, a z drugiej strony ma niewystarczający potencjał, aby poważnie zagrozić obecnemu 'ładowi'.
Sony w obecnym, kurczącym się świecie, może mocniej niż zwykle zawadzać innym wytwórniom, producentom, krajom czy pojedynczym ludziom (raczej majętnym) i być może jeden z nich ma sprytny plan, jak tę firmę pogrążyć, zniszczyć czy przejąć, a jak jest na kogo zwalić winę i prowokacje wykona się dobrze, to nikt się nie domyśli kto za tym naprawdę stał - można sobie gdybać, że mógłby to być to jedna z konkurujących korporacji, jakiś kraj skory do wojny, a może któryś z byłych szefów/kierowników Sony, któremu zwyczajnie odbiło.
Możliwe, że ktoś ma wtyk w Sony, osobę która wykrada te dane i stosując trik 'włamań' i doniesień o 'wyciekach' informacji, zwyczajnie gra na giełdzie na akcjach Sony, w taki sposób aby w bardzo krótkim czasie zwielokrotnić swoją fortunę.
Ja zgadzam z tobą, Sony chce czyms zareklamowac film wiec mu udało nawet i bardzo dobrze
Ja zgadzam z tobą, Sony chce czyms zareklamowac film wiec mu udało nawet i bardzo dobrze
Hmm, po co reklamować film zarażając przy tym swój wizerunek, a potem wycofać się z premiery tego filmu? Niezbyt logiczne, przynajmniej dla mnie.