Wykonanie smartfonu ze składanym ekranem do celów pokazowych jest kosztowne, ale oczywiście z technicznego punktu widzenia już od jakiegoś czasu możliwe. Znacznie gorzej, jeżeli ma być to urządzenie dostępne dla szerokiego grona użytkowników. Przekonały się o tym takie tuzy, jak Samsung czy Huawei w wypadku swoich pionierskich modeli Galaxy Fold oraz Mate X. Oba urządzenia trafiły już co prawda na rynek (po kilku przesunięciach daty premiery), ale dostępne są w bardzo wysokich cenach i w ograniczonej ofercie (w Polsce kupimy jedynie Samsunga Galaxy Fold w cenie aż 9000 złotych). Podobny los spotkał nową Motorolę razr. Ten składany średniak, którego cena na Europę wynieść ma 1599 euro (czyli spodziewać możemy się u nas około 7000 złotych) miał pojawić się w Polsce w styczniu 2020, w limitowanej ofercie u operatora Orange (telefon obsługuje bowiem tylko karty eSIM). Ostatnie pogłoski donoszą jednak, że i jego rynkowa premiera może się nieco opóźnić.
W tej dość patowej na rynku składaków sytuacji, aż prosi się o jakieś prostsze rozwiązanie, które mogłoby zwiększyć funkcjonalność smartfonu bez generowania lawinowego wzrostu ceny urządzenia i wprowadzania potrzeby ograniczania jego dostępności. Ma nim być pomysł firmy LG, którego ucieleśnieniem stał się G8X ThinQ czyli... składany telefon z dwoma ekranami.
LG G8X ThinQ – zwykły smartfon + ubranko z drugim ekranem
Pomysł firmy LG na składany smartfon okazał się być tyleż prosty, co efektywny. Zamiast bawić się w skomplikowane technicznie oraz kosztowne rozwiązania z zawijaniem ekranu, Koreańczycy wzięli jako bazę klasyczny smartfon z wydajnym chipsetem Snapdragon 855 i przygotowali dla niego "superubranko", czyli etui z dodatkowym, obrotowym wyświetlaczem (tak dokładnie, to nawet z dwoma, gdyż pod zewnętrzną, lekko lustrzaną powierzchnią etui ukrywa się jeszcze niewielki, monochromatyczny, 2,1-calowy wyświetlacz statusu).
Rozczarowani? To prawda, że w ten sposób po rozłożeniu etui nie uzyskamy jednego, dużego panelu OLED, jak w wypadku urządzeń Samsunga lub Huawei (ekran Motoroli razr ma zaś dopiero po rozłożeniu rozmiar klasycznego smartfonu), ale pomijając to ograniczenie, pomysł LG ma również swoje plusy. Po pierwsze, oba ekrany pokrywa szkło Gorilla Glass 6. Nie wymagają one zatem takiej troski, jak elastyczne ekrany chronione znacznie bardziej delikatnym tworzywem. To ostatnie, potrafi bowiem zarysować się od przysłowiowego samego patrzenia. Ponadto, w sytuacjach, w których nie potrzebujemy drugiego wyświetlacza, G8X ThinQ możemy wyjąć z etui i nosić od teraz ze sobą jedynie klasyczny, smukły i elegancki smartfon.
Trochę to paranoiczne, biorąc pod uwagę pierwotną intencję zakupu urządzenia dla jego dwóch ekranów, ale przyznam szczerze, że i mi dość często zdarzała się taka "profanacja". Trochę ją prowokując, LG dołącza nawet do zestawu silikonowe etui ochronne na smartfon. W sumie, to się nawet producentowi nie dziwię... dwuekranowa całość waży bowiem łącznie aż 331 gramów, ma bardzo konkretne wymiary: 166 x 85 x 15,5 milimetra, a ekran futerału otwiera się na lewą stronę, co przy moim, typowym trzymaniu smartfonu w lewej dłoni nie jest rozwiązaniem zbyt szczęśliwym.
Pochwaliłem firmę LG za to, że dodaje w komplecie silikonowe etui dla samego smartfonu, ale... już nie pomyślała o osłonie na zdjęty z telefonu futerał Dual Screen. Moim zdaniem, przydałoby się dla niego jakieś sztywne etui podróżne. W końcu, ma on w sobie sporo szkła, dwa ekrany OLED oraz elastyczny, a więc słabo stabilizujący całą konstrukcję tył mieszczący telefon.
Kolejnym, niezrozumiałym dla mnie pomysłem konstruktorów LG jest zastosowanie w roli ekranu Dual Screen panelu OLED z... notchem, w którym nic nie ma? Dlaczego? Co tu się stało? Czyżby Koreańczycy byli aż tak przywiązani do symetrii, nawet wbrew użytkowej logice? A jeżeli już nawet tak jest, to mógłby w tym dodatkowym notchu skrywać się moduł ToF, albo chociaż drugi, zwykły aparat, który pozwalałaby przy tak dużym rozstawie z modułem wbudowanym w smartfon na przykład, na wykonywanie zdjęć selfie 3D (oczywiście szczupła, zewnętrzna cześć obudowy Dual Screen takiego zadania nie ułatwia). Zamiast tego mamy jedynie pustą i całkiem dużą czarną plamę.
Przedni, niewielki, 2,1-calowy ekran OLED zamontowano pod półprzepuszczalną taflą szkła, która pokrywa cały przód futerału Dual Screen. Świetnie komponuje się ona z delikatnym wyświetlaczem i doskonale pełni rolę kieszonkowego lusterka, ale... jednocześnie niemiłosiernie zbiera odciski palców, a obsługa otwartego futerału nie daje nam szans na ich uniknięcie. Zdecydowanie lepszym pomysłem byłoby w tym miejscu szkło wykończone satynowo, z którym LG już przecież kilka razy eksperymentowało.
Skoro jestem w fazie na narzekanie, to jeszcze jedno rozwiązanie LG wydaje mi się być w futerale Dual Screen kontrowersyjne. Łączy się on ze smartfonem poprzez gniazdo USB-C, a więc je na stałe zajmuje. Walka o zminimalizowanie rozmiarów futerału sprawiła zaś, że nie ma on powielonego gniazda USB-C, na przykład nieco przesuniętego w bok. LG wyprowadziło za to na obudowę etui styki kontaktowe i do kompletu dorzuciło magnetyczną przejściówkę USB-C.
Niby wszystko super, ale... sprawdza się ona dobrze wyłącznie wówczas, gdy telefon ładuje się leżąc spokojnie na biurku. Jak wiemy, magnetyczne łącza trzymają się bardzo dobrze przy próbie ich odłączenia w osi styku, ale... już niewielka siła skierowana po skosie lub działająca w bok spowoduje łatwe rozłączenie kontaktów. Bardzo niewygodne jest więc ładowanie akumulatora G8X ThinQ w etui, jeżeli planujemy reagować na przychodzące powiadomienia lub z innych powodów często korzystać z urządzenia. Okazało się też, że o ile w celu naładowania smartfonu nie musimy zwracać uwagi na stronę, którą podłączyliśmy magnetyczny adapter, to już w celu komunikacji z pecetem tak - powinna być ona ustawiona symbolem pioruna do góry. Oczywiście, G8X ThinQ bez futerału, czyli podłączony za pomocą klasycznego przewodu USB-C działa zawsze i bez jakichkolwiek problemów z kierunkiem ułożenia wtyku USB-C.
LG G8X ThinQ – do czego można wykorzystać te dwa ekrany i czy rzeczywiście ma to sens?
Dwa niezależne, obrotowe względem siebie w zakresie do 360 stopni ekrany dość naturalnie przywodzą kilka pomysłów na ich efektywne wykorzystanie.
Pierwszym z nich jest oczywiście możliwość użycia jednego ekranu do wyświetlenia aplikacji, na przykład klienta poczty, arkusza kalkulacyjnego czy edytora tekstu, a drugiego w roli dużej, znacznie wygodniejszej i co najważniejsze, nie przesłaniającej okna aplikacji klawiatury. W G8X ThinQ może ona mieć ponadto układ rozdzielony na dwie części, a ten sprzyja wygodnej obsłudze kciukami, gdy trzymamy telefon w obu dłoniach. Czy pisanie na takiej klawiaturze rzeczywiście jest dużo szybsze i wygodniejsze niż na typowej ekranowej? Początkowo, oczywiście nie. Jak do każdej nowości trzeba się nieco przyzwyczaić, ale po pewnym czasie zaczniemy doceniać takie rozwiązanie, szczególnie w połączeniu z większą przestrzenią roboczą głównej aplikacji.
Dwa ekrany, to także możliwość uruchomienia na nich dwóch, różnych aplikacji. Możemy zatem jednocześnie prowadzić rozmowę wideo i robić notatki lub poszukiwać potrzebnych nam w dyskusji argumentów. Pozwala to także na łatwe kopiowanie danych pomiędzy oknami aplikacji.
Przeglądając internet w przeglądarce Chrome mamy natomiast możliwość wyświetlenia jednej strony na dwóch ekranach. Przyznam jednak, że ze względu na grube ramki obu wyświetlaczy oraz na dodatkową przestrzeń pomiędzy ekranami, wymaganą z powodu obecności zawiasu futerału, nie jest to rozwiązanie idealne.
Kolejnym, łatwo przychodzącym na myśl pomysłem wykorzystania G8X ThinQ jest jednoczesne, rodzinne oglądanie dwóch filmów w drodze. Na jednym z ekranów możemy wyświetlić zaległy sezon ulubionego serialu w aplikacji Netflix czy HBO Go, a w tym samym czasie na drugim, ustawionym w przeciwną stronę, dziecko może oglądać swoje niewinne, wolne od przemocy bajki.
Wydaje się to kuszące, gdyby nie jedno utrudnienie. Smartfon pozwala ustawić niezależnie głośność dla każdej z odtwarzających filmy aplikacji (nie może być to jednak ta sama aplikacja), ale miksuje oba tory dźwiękowe w jeden. Nasz film z kategorii 16+ będziemy zatem musieli oglądać z napisami. Wielka szkoda, że konstruktorzy firmy LG nie pomyśleli o możliwości wysłania sygnału z jednej aplikacji do głośników, a z drugiej do słuchawek, albo z jednej do słuchawek przewodowych, a z drugiej do urządzenia Bluetooth, tym bardziej, że smartfon ma przecież zarówno przetwornik DAC wbudowany w chipset, jak i dodatkowy układ ESS Sabre ES9218P w sekcji Hi-Fi Quad DAC.
Podczas fotografowania i filmowania dwa ekrany pozwalają nam na jednoczesne kadrowanie i ocenę wykonanych zdjęć - pojawiają się one na drugim ekranie. Niestety, w wypadku filmów, albo filmujemy, albo podglądamy jakość ostatniej sekwencji - włączenie nagrywania wyłącza bowiem podgląd wideo, a na dodatkowym ekranie pojawia się jedynie licznik upływajacego czasu.
Natomiast, rzeczywiście przydatnym podczas fotografowania i filmowania rozwiązaniem może okazać się opcja wyświetlenia aplikacji aparatu na dowolnym z ekranów. Dzięki niej, uda nam się wygodnie fotografować z "żabiej" perspektywy, niepostrzeżenie zrobić fotkę zza węgła oraz w miejscach, w których ciężko byłoby uzyskać wygodną pozycję, trzymając w dłoniach klasyczny smartfon. Inną, fotograficzną zaletą dwóch ekranów jest jednoczesny podgląd obrazu na obu ekranach, co oznacza, że nasz model również otrzyma możliwość oceny kadru oraz swojej pozy, choć oczywiście musimy teraz fotografować przednim aparatem, gdyż tylny przesłoni nam obrócony, dodatkowy wyświetlacz.
A teraz wisienka na torcie... miłośnicy mobilnych gier docenią z pewnością zaprojektowane przez firmę LG wirtualne pady (konsolowy, do gier wyścigowych, do zręcznościówek oraz klasyczny pad uniwersalny), a także możliwość zaprogramowania własnego kontrolera obsługującego do 20 akcji/komend. Po chwili przyzwyczajenia, taka zabawa potrafi przynieść sporo frajdy.
Z przydatnych w obsłudze dwóch ekranów funkcji wymienić jeszcze warto możliwość łatwego przerzucenia zawartości jednego ekranu na drugi za pomocą gestu przesunięcia wykonanego trzema palcami, czy szybkiego wykonania zrzutu drugiego ekranu i dodania jego zawartości, na przykład do wysyłanej w drugim oknie wiadomości. Możemy również przypisać wybraną aplikację, na przykład Facebook czy aplikację strumieniującą muzykę, aby automatycznie aktywowała się na dodatkowym ekranie po otwarciu etui Dual Screen.
Wszystko to pokazuje, że rozwiązanie LG nie jest może dokładnie tym samym, co składany ekran konkurentów oraz nie jest tak eleganckie, ale ma spore szanse okazać się czasem pomysłem nawet bardziej funkcjonalnym... oczywiście w rękach osoby potrafiącej wykorzystać zalety dodatkowego ekranu. Dla pozostałych użytkowników, futerał Dual Screen będzie zaś zapewne jedynie ciekawym, ale raczej niezbyt poręcznym oraz finalnie rzadko wykorzystywanym gadżetem.
LG G8X ThinQ – ekrany i jakość obrazu
Zarówno w roli ekranu głównego, jak i dodatkowego firma LG postawiła w G8X ThinQ na 6,4-calowy panel OLED o rozdzielczości klasy Full HD+ (1080 x 2340 pikseli). Jak już wspomniałem, oba one mają niewielkie wcięcie typu notch, przy czym w wypadku dodatkowego ekranu z futerału Dual Screen niczego w nim nie ujrzymy. Ono jest tylko tak sobie, czyli... zupełnie niepotrzebne.
Koncepcja drugiego, dodatkowego ekranu zadebiutowała w ofercie LG już nieco wcześniej - wiosną 2019, przy okazji premiery urządzenia LG V50 ThinQ. Smartfon ten nie trafił jednak na polski rynek, a miał ekrany o rozdzielczości klasy QHD+, bardziej zaawansowane sekcje obu aparatów i obsługiwał sieci 5G.
Pierwszy rzut oka na wyświetlacz LG G8X ThinQ może być rozczarowujący. Relatywnie szerokie ramki wokół ekranu (jak na obecne flagowe standardy) i niezbyt delikatnie prezentujący się notch sprawiają wrażenie, jakbyśmy obcowali z frontem kosztujacego około 1000 złotych telefonu ze średniej półki, a nie flagowca. Problem estetyczny powiększa się jeszcze po założeniu futerału. Ramki rosną, a odległość pomiędzy ekranami wynosi teraz "skromne" 17,4 milimetra. Nie ma więc mowy o poczuciu obcowania z jednym powiększonym ekranem, nawet pomimo tego, że producent pozwala wyświetlić w przeglądarce Chrome stronę WWW na obu ekranach tak, jakby były jednym.
W czasie polskiej premiery usłyszałem, że ów bezsensowny notch w ekranie z etui jest tam dlatego, ponieważ producent starał się zastosować panele o identycznej charakterystyce prezentowanego obrazu. Tymczasem, w testowym zestawie, nawet gołym okiem widać różnicę pomiędzy jasnością i tonacją obu obrazów (pomimo ustawienia w smartfonie automatycznej synchronizacji ich jasności i kolorystyki). Coś poszło zatem nie do końca tak, jak miało (duży, fabryczny rozrzut parametrów ekranów), albo miałem do czynienia jedynie z wymyśloną na prędce technologiczną bajeczką. Wyniki pomiarów jakości obrazu wyświetlanego na obu ekranach zaprezentuję już za moment. Oceniając jednak temat organoleptycznie, oba panele z osobna ukazują naszym oczom obraz o intensywnych, atrakcyjnych barwach, o bardzo dobrych kątach widzenia oraz o rewelacyjnym kontraście, czyli... bez wątpienia są solidnymi wyświetlaczami OLED.
Koreańczycy, od zawsze rozpieszczali swojego użytkownika pod względem liczby predefiniowanych trybów pracy smartfonowego ekranu. W G8X ThinQ jest ich aż 7 - Automatycznie, Kino, Sport, Gry, Zdjęcia, Internet, Ekspert - prawie tak dużo, jak w telewizorze LG OLED. Niby od przybytku głowa ponoć nie boli, ale uważam, że jest to już chyba zbyt duży wybór, który może okazać się trudny do świadomego wykorzystania przez zwykłego użytkownika. Zapewne wystarczyłyby: Automatycznie, Kino (przestrzeń DCI-P3) i Internet (przestrzeń sRGB)... ewentualnie jeszcze ustawienie Ekspert. Z tego powodu, pomiary jakości pracy ekranu ograniczę właśnie do tych trzech wymienionych. W trybie Ekspert otrzymujemy dodatkowo możliwość kontroli temperatury kolorów (temperatury bieli) oraz niezależną, ręczną jej kalibrację za pomocą poziomów kanałów RGB.
Podczas pracy w trybie podwójnego ekranu jasność wyświetlanego na obu panelach obrazu może być ze sobą zsynchronizowana lub sterowana niezależnie.
W domyślnym trybie Automatycznie prezentowane są na ekranach kolory z zakresu kinowej przestrzeni barwowej DCI-P3. Oba wyświetlacze nawet nieznacznie przeciągają zakres zieleni poza wzorcowy zakres, przy czym ten wbudowany w smartfon jakoś nie może zdecydować się, czy powinien trzymać się wzorca DCI-P3, czy swojego maksymalnego zakresu (dziwne zakrzywienie punktów pomiarowych na osi zieleni). Problemu tego nie dostrzeżemy natomiast... na wykresie gamutu dodatkowego ekranu.
Maksymalna jasność ekranu smartfonu to 406 cd/m2. Dodatkowy, świeci nieco słabiej - 363 cd/m2. Jeżeli jednak zależy nam na wyższej jasności, to po wyjęciu z futerału główny ekran wyemituje biel o luminancji 432 cd/m2. Niewiele więcej udało mi się uzyskać w dwuekranowym trybie automatycznej kontroli jasności, w silnym oświetleniu zewnętrznym - maksymalnie 439 cd/m2 (w trybie jednego ekranu do 507 cd/m2).
Temperatura emitowanej bieli dla obu wyświetlaczy jest nieco zbyt chłodna - główny 7257 K, dodatkowy 7664 K. Pomimo chłodniejszej bieli, błąd odwzorowywania kolorów średnia delta E 2000 jest mniejszy w wypadku ekranu dodatkowego - 2,67 vs 3,81. Dość nietypowy jest też wykres krzywej gamma dla ekranu głównego - co również nieco wyjaśnia widoczne różnice w pracy obu paneli.
Tryb Automatycznie
gamut ekran główny gamut ekran dodatkowy
temperatura bieli ekran główny temperatura bieli ekran główny
gamma ekran główny gamma ekran dodatkowy
Wybierając tryb o nazwie Film zauważymy lepsze dopasowanie zakresu wyświetlanych kolorów do wymogów przestrzeni barwowej DCI-P3. Znika przeciągniecie w zakresie zieleni (na ekranie głównym pojawia się wręcz niezrozumiałe, minimalne niedociągnięcie), temperatura barwowa bieli jest teraz bardziej neutralna (ekran główny 6183 K, ekran dodatkowy prawie idealne 6488 K), a błąd odwzorowywania kolorów średnia delta E 2000 to odpowiednio 3,28 (ekran główny) i... rewelacyjne 0,92 (ekran dodatkowy). Utrzymuje się też w tym trybie obserwowana w ustawieniu domyślnym różnica w kształcie krzywej gamma dla obu ekranów.
Tryb Film
gamut ekran główny gamut ekran dodatkowy
temperatura bieli ekran główny temperatura bieli ekran główny
gamma ekran główny gamma ekran dodatkowy
W trybie o nazwie Internet zakres wyświetlanych kolorów zawęża się do wymogów internetowej przestrzeni barwowej sRGB. Ekran dodatkowy ponownie skalibrowany jest bardzo dobrze - średnia delta E 2000 wynosi 0,93 (dla głównego 3,74), a temperatura bieli to świetne 6514 K (dla głównego, lekko ocieplone 6164 K).
Tryb Internet
gamut ekran główny gamut ekran dodatkowy
temperatura bieli ekran główny temperatura bieli ekran główny
gamma ekran główny gamma ekran dodatkowy
Reasumując, w kategoriach bezwzględnych oba ekrany testowego LG G8X zaliczyć trzeba do konstrukcji bardzo dobrych, ale bezsprzecznie dodatkowy panel z futerału Dual Screen okazał się tym duecie znacznie lepiej skalibrowanym fabrycznie, ale też zauważalnie ciemniejszy. Być może jest to kompromis związany z wydajnością systemu zasilania smartfonu lub wynik dużego rozrzutu parametrów samych paneli OLED.
LG G8X ThinQ – specyfikacja techniczna
LG G8X ThinQ – dane techniczne | |||
---|---|---|---|
Wymiary | 159 x 76 x 8,6 milimetra (smartfon), 166 x 85 x 15,5 mm (z futerałem Dual Screen) | 5G / LTE | nie / tak |
Masa | 192 g smartfon, 331 g razem z futerałem Dual Screen | Karta Wi-Fi | 2-zakresowa, 802.11ac |
Ekran | 2x 6,4 cala | NFC | tak |
2340 × 1080 pikseli | Podczerwień | brak | |
OLED z notchem w kształcie kropli, wygaszacz Always On | Radio FM | tak | |
Chipset | Qualcomm Snapdragon 855 | Bluetooth | 5.0 |
1× Kryo 485 Gold 2,84 GHz + 3× Kryo 485 Gold 2,42 GHz + 4 × Kryo 485 Silver 1,79 GHz | USB | 3.1, gniazdo typu C, Host USB | |
GPU Adreno 640 | Lokalizacja | GPS, GLONASS, BeiDou, Galileo | |
RAM | 6 GB | Pamięć flash | 128 GB (UFS 2.1) |
Akumulator | 4000 mAh | microSDXC | gniazdo hybrydowe |
Aparat z tyłu | moduł standardowy: 12 MP, f/1.8, PDAF, OIS ekwiwalent 25 mm moduł szerokokątny: 13 MP, f/2.4, ekwiwalent 13 mm podwójna lampa doświetlająca LED, wsparcie SI, automatyczny tryb HDR, tryb nocny | ||
2160p @ 60 kl./s, Slo-Mo 1080p @ 240 kl./s | |||
Aparat z przodu | 32 MP, f/1.9, FF | ||
2160p @ 30 kl./s | |||
Inne | Dual SIM (2x Nano SIM), szybkie ładowanie przewodowe (w zestawie ładowarka 16-watowa), ładowanie indukcyjne (9 W), czytnik linii papilarnych pod powierzchnią ekranu, gniazdo minijack 3,5 milimetra i sekcja audio Hi-Fi Quad DAC, głośniki stereo, dobrej klasy słuchawki w zestawie, wodoszczelna obudowa (IP68, tylko smartfon), certyfikat MIL-STD-810G (tylko smartfon), oprogramowanie Android 9 z nakładką LG UX 9.0, dedykowany przycisk Asystenta Google Cena: 3999 zł |
LG G8X ThinQ – wydajność smartfonu i akumulatora
Snapdragon 855 współpracujący z 6 GB pamięci operacyjnej i 128 GB szybkiej pamięci dla danych UFS 2.1 zapewnia wydajną codzienną pracę. Niektórzy, skrzywią się być może, że w smartfonie tej klasy nie pojawiło się 8, a może nawet 12 GB pamięci operacyjnej - w końcu jest to urządzenie drogie i z dwoma ekranami. W typowych zastosowaniach, a nawet w grach nie odczujemy jednak żadnych tego braku konsekwencji.
Również benchmarki bardzo dobrze oceniają wydajność LG G8X ThinQ, jednak podobnie, jak w wypadku innych urządzeń tego producenta, także model dwuekranowy nie stara się wykręcić rekordowych rezultatów - mamy zatem tylko, lub może aż solidny, flagowy standard.
Do zasilania smartfonu koreańscy konstruktorzy wykorzystali akumulator o typowej dziś we flagowcach pojemności 4000 mAh. W serii G jest to jednak zmiana na plus. Pracując w ekranowym trybie solo, w naszym teście surfowania po internecie, akumulator G8X ThinQ skapitulował po 12 godzinach i 27 sekundach, co jest rezultatem solidnym, choć jeszcze nie rewelacyjnym. Powtórzyłem jednak ten sam test dla dwóch pracujących ekranów i... czas działania skrócił się prawie dwukrotnie - do 6 godzin, 26 minut i 32 sekund. Jest to więc kolejny, solidny argument do tego, aby w momentach, gdy nie potrzebujemy drugiego ekranu pamiętać o jego wyłączeniu (sam się wygasza obrócony o 360 stopni) lub korzystaniu z samego smartfonu.
W zestawie z telefonem otrzymujemy ładowarkę o wydajności 16 watów (9 V, 1,8 A), co oznacza, że pełne ładowanie akumulatora smartfonu zajmie nam około 2 godzin. Jak na solidny flagowiec przystało, LG G8X ThinQ może być także ładowany indukcyjnie (9 W).
LG G8X ThinQ – aparat i jakość wykonywanych zdjęć
Ostatnimi czasy, smartfony LG nie miały zbyt dobrej fotograficznej passy. Nawet wyposażony w potrójny aparat LG G8S ThinQ nie był w stanie dogonić galopującej, rynkowej konkurencji. Tymczasem LG G8X ThinQ jest smartfonem z jedynie podwójnym aparatem głównym - ma moduł szerokokątny o rozdzielczości 13 megapikseli (f/2.4, ekwiwalent 13 milimetrów, bez systemu AF) oraz moduł standardowy 12 megapikseli (f/2.8, ekwiwalent 25 milimetrów, PDAF, OIS). Warto natomiast zauważyć, że optyki aparatów nie wystają ponad powierzchnię tylnego panelu urządzenia.
Przedni aparat smartfonu jest tym razem klasyczną konstrukcją z jednym modułem fotograficznym (w G8S ThinQ mieliśmy z przodu moduł ToF), ale za to o wysokiej rozdzielczości 32 megapikseli (f/1.9, FF). Pracuje on jednak domyślnie w trybie 8 megapikseli (Quad Pixel), a jeżeli koniecznie zechcemy popełnić 32-megapikselowe selfie, to zostanie ono przechwycone bez funkcji automatycznego HDR - nie działa przy maksymalnej rozdzielczości.
Jakość zdjęć z modułu standardowego LG G8X ThinQ okazuje się być bardzo zadowalająca. Kadry są poprawnie naświetlone, mają dobrą ostrość oraz atrakcyjne i wciąż naturalne kolory. Dobrze pracuje też funkcja automatycznego trybu HDR. Również w słabszym świetle zastanym, szczegółowość kadrów z modułu standardowego pozostaje co najmniej dobra, a szum elektroniczny jest na tyle drobny, że zbytnio nie szpeci zdjęć. Oto przykłady.
Zdjęcia dzienne
moduł szerokokątny moduł standardowy
Nieco słabiej prezentują się natomiast zdjęcia wykonywane modułem szerokokątnym. Charakteryzują się one zauważalnie niższym poziomem szczegółowości, który dodatkowo maleje ku bokom kadru. Przy bardziej kontrastowym oświetleniu pojawiają się zaś silnie widoczne aberracje chromatyczne. Dobrze obrazuje je poniższy, przykładowy kadr.
Nowy smartfon LG nie jest mistrzem fotografii nocnej, ale... jeżeli głównie zależy nam na zdjęciach, które publikujemy na serwisach społecznościowych, to G8X ThinQ sprawdzi się w takim zastosowaniu całkiem dobrze. Moduł standardowy ponownie broni się bardzo skutecznie. Szkoda natomiast, że nocne zdjęcia z aparatu szerokokątnego prezentują słabą jakość detali, która przy brzegach staje się wręcz niezadowalająca. Na Instagram i Facebook wciąż jednak się nadadzą.
Tryb nocny
moduł szerokokątny moduł standardowy
Zamiast fizycznego modułu tele, firma LG proponuje użytkownikom G8X ThinQ... zoom cyfrowy (maksymalnie 8x). Niestety, podstawowa matryca głównego aparatu ma jedynie rozdzielczość 12 megapikseli, a to zbyt mało, aby skutecznie wykonać tak duże programowe przybliżenie z zachowaniem przyzwoitej jakości detali. Do 2x jeszcze jest w porządku, ale brnąc dalej w zoom szybko zauważymy wyraźny spadek jakości rejestrowanych detali.
Zoom cyfrowy (8x)
Nowy, dwuekranowy flagowiec LG rejestruje filmy w maksymalnej rozdzielczości 4K i z płynnością 60 klatek na sekundę, jednak po włączeniu elektronicznej "superstabilizacji" obrazu pozostanie nam jedynie tryb Full HD z płynnością 30 klatek na sekundę. Na szczęście moduł standardowy smartfonu wyposażono w optyczną stabilizację obrazu, która całkiem przyzwoicie działa także podczas zapisu filmów 4K. Poniżej prezentuję dwa przykładowe filmy 4K/60 fps - pierwszy zapisany w jesienny dzień, a drugi w słabszych, nocnych warunkach oświetleniowych.
LG G8X ThinQ – jakość sekcji audio
Po pozbawionym sekcji Hi-Fi Quad DAC smartfonie LG G8S ThinQ, nowy G8X ThinQ jawi się niczym muzyczne zbawienie. Nie tylko zachował on gniazdo słuchawkowe minijack 3,5 milimetra, wróciła sekcja Hi-Fi Quad DAC z przetwornikiem ESS Sabre i w zestawie otrzymujemy solidne słuchawki, ale mamy również stereofoniczny zestaw głośników. Te ostatnie nie szokują zbytnio jakością dźwięku, który jest zbyt agresywny, nawet jak na smartfon, ale w grach i podczas oglądania filmów sprawują się przyzwoicie.
Sekcja Hi-Fi Quad DAC G8X ThinQ podobnie, jak w modelu LG V40 ThinQ dostrajana była razem ze specjalistami z firmy Meridian. Użytkownik dostaje do dyspozycji normalizator głośności, trzy charakterystyki pracy filtru cyfrowego przetwornika ESS Sabre (Short, Slow, Sharp), cztery predefiniowane charakterystyki dźwięku (Wzbogacony, Szczegółowy, Na żywo i Basy), 14 ustawień 10-pasmowego korektora graficznego (plus własne) oraz trzy ustawienia uprzestrzenniającej dźwięk techniki DTS:X 3D Surround (Szeroko, Przód, Obok siebie). Jest to więc standardowy zestaw regulacji dostępny we flagowych smartfonach LG.
Najlepiej jednak (może poza oglądaniem filmów i graniem) zdecydować się na wyłączenie wszystkich polepszaczy i tylko ustawić najlepsze naszym zdaniem ustawienie filtru cyfrowego przetwornika Hi-Fi Quad DAC. W takiej konfiguracji sekcja audio nowego G8X ThinQ absolutnie nie zawodzi. Brzmienie jest pełne, bez szkodliwych przebarwień, z przyjemnie pulsującą i wybrzmiewająca sekcją basową, z czytelnymi wokalami i otwartą górą pasma. Najważniejsze jest jednak to, że dołączone do zestawu słuchawki grają na tyle dobrze, że zadowolą nawet bardziej wymagających wielbicieli mobilnego słuchania muzyki.
LG G8X ThinQ – podsumowanie
Pomysł firmy LG na składany smartfon wydaje się być bardzo pragmatyczny i obiecujący, choć oczywiście obecnie dość daleko mu do ideału, zarówno pod względem wykonania (gruby, trochę toporny stylistycznie i strasznie brudzący się futerał Dual Screen z ekranem ze zbędnym notchem), jak i dopracowania funkcjonalności oprogramowania - przynajmniej kilka rzeczy warto jeszcze doszlifować. LG G8X ThinQ może być jednak dużym ułatwieniem dla osób mających praktyczne możliwości wykorzystania potencjału jego dwóch ekranów - potrzebujących większej wygodnej klawiatury i jednoczesnej pracy z dużym podglądem okien dwóch aplikacji. W takich zadaniach smartfon sprawdza się bowiem bardzo dobrze i... jednocześnie, w razie potrzeby duży, dwuekranowy G8X ThinQ, w mgnieniu oka może zmienić się w klasyczny, wydajny, smukły i elegancki smartfon.
Firma LG chwali się, że w G8X ThinQ zastosowała swój najlepszy, jak do tej pory aparat. Co prawda, nie świadczą o tym jego parametry techniczne, a jakość zdjęć, szczególnie z modułu szerokokątnego wciąż pozostawia sporo do życzenia, to jednak moduł standardowy dość skutecznie broni się na tle mniej utytułowanych fotograficznie, flagowych konkurentów. Nieźle wypada też akumulator o wreszcie solidnej pojemności 4000 mAh, choć warto pamiętać, że korzystanie z dodatkowego ekranu dość mocno zmniejsza jego wydajność.
Wszystko pięknie, lecz pozostaje jeszcze kwestia ceny smartfonu. Firma LG przyzwyczaiła nas, że zawsze startuje z bardzo wysokiego pułapu... i nie inaczej jest tym razem. 3999 złotych to dużo, nawet jak na smartfon ze Snapdragonem 855. Przecież podobnej klasy sprzęt od Xiaomi (Mi 9), oczywiście bez dodatkowego ekranu, kupimy już za około 1800 złotych, czyli ponad dwukrotnie taniej. W takim ujęciu, futerał Dual Screen kosztuje nas ponad 2000 złotych - więcej niż drugi, pełnowartościowy Xiaomi Mi 9. Moim zdaniem, to trochę zbyt drogo, tym bardziej, że na rynku amerykańskim G8X ThinQ jest jakimś cudem znacznie tańszy niż w Polsce. Z drugiej strony, produkty LG szybko tanieją, co może sprawić, że G8X ThinQ już niedługo, podobnie jak w swoim czasie starsze modele LG V30, LG V40 ThinQ czy LG G8S ThinQ stanie się bardzo atrakcyjnym, smartfonowym kąskiem... czego wszystkim nam oczywiście w nadchodzącym, nowym, 2020 roku życzę.
Do testów dostarczył: LG Polska
Cena w dniu publikacji (z VAT): 3999 złotych