Pełnowymiarowe słuchawki dla graczy vs. dokanałowe - wstęp
Przeglądając się wielu dyskusjom na temat zagadnień związanych z audio, czy też sprzętu grającego (głównie słuchawek) naprawdę można się pogubić. Zróżnicowane, często wykluczające się opinie na temat wybieranych modeli, sposobu ich grania to norma. I o ile w każdej opinii można doszukać się ziarnka prawdy, o tyle niewiele z nich nie pomaga w wyborze odpowiedniego sprzętu dla siebie. Tak jest na przykład ze słuchawkami dla graczy. Wielu miłośników audio wciąż twierdzi, że zestawy słuchawkowe dla graczy nie nadają się absolutnie do niczego. Inni z kolei sądzą, że wśród nich pojawia się coraz więcej uniwersalnych modeli, które w praktyce zapewniają dobre brzmienie nie tylko w grach. Wiele jest również zdań na temat słuchawkach dokanałowych. Ze względu na swoje rozmiary są niemalże nieodłącznym partnerem w podróży dla wielu osób, jednak spora część twierdzi, że nie mają one startu do zaawansowanych pełnowymiarowych zestawów, choć niektóre z nich potrafią kosztować tyle, ile tradycyjne słuchawki nauszne.
Temat słuchawek dokanałowych pojawia się ostatnio dość często w przypadku graczy. Dlaczego? Bo wielu producentów sprzętu tego typu ma w swojej ofercie również modele dokanałowe. Nic więc dziwnego, że niektórzy gracze mają dylematy związane z wyborem odpowiedniego urządzenia dla siebie. Z jednej strony niewielkie słuchawki dokanałowe okazują się wyjątkowo uniwersalne. Włożymy je do kieszeni, podłączymy do smartfona, konsoli przenośnej, a jeśli trzeba — do komputera. W porównaniu do wielu modeli pełnowymiarowych nie kosztują też setek złotych. Niektóre z nich kupimy poniżej 100 złotych. Czy jednak mają szansę rywalizować z pełnowymiarowymi modelami pod względem dźwięku? Co z wygodą, która dla gracza jest przecież najważniejsza? I wreszcie - czy zestawy dokanałowe dla graczy różnią się czymś od klasycznych dokanałowych słuchawek? Sprawdziliśmy.
Pełnowymiarowe słuchawki dla graczy vs. dokanałowe - jakość wykonania
Porównanie pełnowymiarowych zestawów słuchawkowych dla graczy wraz z dokanałowymi modelami nie byłoby możliwe, gdyby nie odpowiedni wybór sprzętu. W testach wzięły więc udział trzy modele. Pierwszy z nich to klasyczny zestaw słuchawkowy HyperX Cloud Stinger, który na tle wielu innych zestawów słuchawkowych okazuje się naprawdę dobrze wyceniony.
Niższa cena oznacza zazwyczaj oszczędności. Model HyperX Cloud Stinger trudno jest jednak określić mianem budżetowego. Niemal od razu po odpakowaniu pudełka w oczy rzuca się przede wszystkim materiał, z którego go wykonano. To pierwsza różnica pomiędzy nim, a znacznie droższymi modelami. Konstrukcja w całości została bowiem wykonana z plastiku. Być może materiał ten nie sprawia wrażenia wyjątkowo twardego, jednak w praktyce niewiele różni się od tego, z którym spotykaliśmy się w znacznie droższych zestawach. Podoba nam się to, że producent postawił na sprawdzoną konstrukcję bez zbędnych udziwnień. W trakcie testów ani razu nie natrafiliśmy na przykre skrzypienie, czy też dogłosy mogące świadczyć o złym spasowaniu poszczególnych elementów.
Dobre wrażenie zrobił na nas również pałąk urządzenia. Co prawda wykonano go w całości z plastiku, jednak przez jego wnętrze przeprowadzono cienki metalowy stelaż, zapewniający giętkość i wytrzymałość. Wewnętrzna strona pałąka pokryta została skóropodobnym materiałem. Musimy przyznać, że jest naprawdę dobrej jakości. Nie jest najbardziej miękki materiał skóropodobny, z jakim się spotkaliśmy, jednak wypada zauważalnie lepiej od twardego tworzywa w wielu innych zestawach słuchawkowych.
Niczym nie zaskakuje z kolei system regulacji pałąka. Podobnie jak w większości modeli i tutaj jest on skokowy. Niepokoi nas nieco fakt, że jego kluczowe elementy wykonano w całości z plastiku. To jedne z najważniejszych części zestawu, których wytrzymałość okazuje się naprawdę ważna. W praktyce jednak trudno doczepić się do działania całego systemu regulacji. Pracuje płynnie, a poszczególne poziomy są doskonale wyczuwalne.
Bardzo dużym plusem okazują się z kolei muszle. Nie należą do najgrubszych. Jak już wspominaliśmy, wykonano je w całości z plastiku. Podoba nam się jednak to, że są owalne, a nie okrągłe. Fakt ten sprawia, że nawet posiadacze dużych uszu będą mogli z niego wygodnie skorzystać.
Wygoda to również zasługa nauszników. Wykonano je z dokładnie tego samego, skóropodobnego materiału, który obecny jest po wewnętrznej stronie pałąka. Są miękkie i dobrze przylegają do struktur wokół uszu. Bardzo podoba nam się to, że producent nie przewidział specjalnego systemu ich montażu. Są jedynie naciągnięte na muszle, co sprawia, że z łatwością wymienimy je na inne.
Ostatni element zestawu to przewód. Szkoda, że nie jest on odpinany. Co więcej, okazuje się dość cienki. Jest też całkiem giętki. Producent nie zdecydował się na zabezpieczenie go dodatkowym oplotem. W trakcie użytkowania — podobnie jak wiele innych przewodów — intensywnie się skręcał, co miało duży wpływ na komfort grania. Zakończono go standardowym wtykiem 3,5 mm.
Niczym szczególnym nie zaskakują z kolei modele dokanałowe. Ich budowa jest standardowa. Pierwszy z nich to Razer Hammerhead Duo, który na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym wyjątkowym. Na pochwałę zasługuje jednak materiał, z którego wykonano obie słuchawki. To aluminium, dzięki któremu okazują się one naprawdę wytrzymałe. Warto jednak wspomnieć, że nie cały element okazuje się aluminiowy. Jego wewnętrzna część (ta, na której oparto silikonowe wkładki dokanałowe) jest plastikowa.
Na duży plus policzyć należy również przewód, którego dolna część poprowadzona została w oplocie. Jest wyjątkowo giętki i sprawia wrażenie wytrzymałego. Górna część przewodu (łącząca obie słuchawki) różni się jednak od niej zauważalnie. W tym miejscu przewód jest nieco cieńszy, równie giętki, jednak nie został poprowadzony w dodatkowym oplocie. Sprawia wrażenie bardzo delikatnego. Nie mamy wątpliwości, że może on ulec przypadkowemu uszkodzeniu nawet przy mocnym pociągnięciu.
Od modelu Razer Hammerhead Duo zauważalnie różnią się słuchawki Sennheiser CX 300S. Są one nieco mniejsze i lżejsze, przez co w praktyce mogą okazać się wygodniejsze. Nie są jednak wykonane aż tak dobrze, jak produkt Razera. Materiały wykorzystany do ich budowy to delikatny plastik, który nie sprawia wrażenia wytrzymałego.
Nieco lepsze wrażenie robi z kolei przewód. Jest spłaszczony, przez co wydaje się grubszy od przewodu modelu Razer. Wypada też lepiej pod względem wytrzymałości. Jest nieco mniej giętki, jednak w trakcie użytkowania nie sprawiał najmniejszych problemów.
Przewody obu modeli zakończono standardowym wtykiem 3,5 mm. W obu przypadkach jest on pozłacany.
Pełnowymiarowe słuchawki dla graczy vs. dokanałowe - metodyka testowa
Wybór słuchawek może okazać się naprawdę trudny. Wiele osób oczekuje, że sprzęt ten będzie wygodny, świetnie brzmiący, a przede wszystkim uniwersalny, dzięki czemu doskonale sprawdzi się zarówno w muzyce, jak i filmach. Modele wykorzystane w tekście postanowiliśmy jednak przetestować jedynie w grach. Pozwoliło to skupić się na różnicach pomiędzy konstrukcjami konkretnie w tym zastosowaniu, a w ostateczności określić, czy zestawy dokanałowe faktycznie mają szansę z modelami pełnowymiarowymi.
- Battlefield 1
Battlefield 1 to bez dwóch zdań gra warta uwagi. Ze względu na dynamikę rozgrywki oraz nieustanną akcję wokół postaci gracza bardzo dobrze nadaje się do oceny separacji poszczególnych składowych pasma i ogólnej charakterystyki brzmienia. Test polegał na 15-minutowej rozgrywce wieloosobowej w trybie podbój na mapie Pustynia Synajska (serwer 64-osobowy).
- Counter-Strike: Global Offensive
To jedna z najbardziej znanych i najpopularniejszych gier e-sportowych, w której precyzyjny dźwięk ma nierzadko największe znaczenie. Test polegał na rozegraniu przynajmniej jednego meczu turniejowego na mapie Train. W tym tytule oczekiwaliśmy przede wszystkim lekkiego, przestrzennego i szczegółowego brzmienia, które pozwoliłoby nam bez większych trudności usłyszeć i bezbłędnie zlokalizować przeciwnika. Wybór mapy jest nieprzypadkowy: pozwala ona określić także to, jak słuchawki reagują na zmianę wysokości źródła dźwięku.
- Playerunknown's Battlegrounds
W naszym teście nie mogło zabraknąć jednego z najpopularniejszych tytułów. Ta battle royale w wielu sytuacjach wymaga nie tylko cierpliwości, ale też wychwytywania szczegółów mogących zdradzić, czy ktoś inny znajduje się w tym samym budynku. Znaczenie ma więc przestrzenność dźwięku ułatwiająca określenie kierunku, z którego nadchodzi przeciwnik, a nawet odległości od niego. Test polegał na rozegraniu jednego meczu w trybie solowym.
- Fallout 4
Może i Fallout 4 nie ma zbyt rozbudowanej i porywającej fabuły, jednak eksploracja terenów zrujnowanego Bostonu zapewnia dziesiątki godzin dobrej zabawy. Podczas testów szczególną uwagę zwróciliśmy na dźwięki otoczenia i ogólną szczegółowość brzmienia. Znaczenie miała także czystość i wyrazistość dialogów. Test dzielił się na trzy etapy:
- 5-minutowy przemarsz ulicami Bostonu,
- przeprowadzenie trzech rozmów,
- walka z przeciwnikiem z wykorzystaniem broni palnej i białej.
System operacyjny wykorzystany w testach to Windows 10 Home w wersji 64-bitowej.
Pełnowymiarowe słuchawki dla graczy vs. dokanałowe - brzmienie w grach - Realtek ALC1150
- HyperX Cloud Stinger — Testy słuchawek zaczęliśmy od zestawu HyperX Cloud Stinger, który już na samym początku wita użytkownika nieco płaskim, choć wyraźnie słyszalnym dołem. Słychać, że w modelu tym bas wybija się ponad inne pasma. I choć jest bardzo dynamiczny, to w wielu sytuacjach nie schodzi tak nisko, jak powinien. Pomimo tego, że w większości przypadków to właśnie dolne składowe są słyszalne najlepiej, równie przyzwoite wrażenie sprawia też średnica. Nie jest ona wycofana. Sprawia, że świetnie słyszalne są nie tylko dialogi, ale również kroki, czy szczegóły związane z działaniem broni. Śmiemy twierdzić, że brzmi ona bardzo naturalnie, przez co ogólna jakość brzmienia może się podobać. Godne uwagi są również najwyższe składowe pasma. Nadają całości detalu oraz szczegółowości. Nie kłują w uszy, nadając odpowiedniej klarowności. Podoba nam się również przestrzeń, jaką budują słuchawki. Sprawia wrażenie całkiem naturalnej. Podobnie jak w przypadku większości zestawów, znacznie lepiej wypada jej szerokość. Nie mieliśmy jednak najmniejszych problemów z lokalizacją przeciwników.
- Razer Hammerhead Duo — Dużym zaskoczeniem okazała się jakość brzmienia dokanałowego modelu Razer Hammerhead Duo. Należy co prawda pamiętać, że ostateczne wrażenia mogą zależeć nawet od najprostszych modyfikacji (na przykład zmiany gumek). Już na wstępie słychać dobrze wyeksponowaną średnicę, która zauważalnie dominuje nad górą. Nie brakuje też najniższych składowych pasma, które w niektórych momentach okazują się jednak zbyt „agresywne”, a co za tym idzie — męczące. Momentami brakuje też wyraźnie słyszalnej góry, która z całą pewnością nadałby klarowności. Bardzo pozytywnie zaskakuje z kolei przestrzenność. Scena nie jest tak szeroka, jak w przypadku HyperX Cloud Stinger. Otoczenie wydaje się bliżej centrum. Nie mieliśmy jednak większych problemów z lokalizacją przeciwnika. W trakcie najbardziej dynamicznych akcji brakowało nam lepszego „napowietrzenia”. W ogólnym rozrachunku jest jednak dobrze.
- Sennheiser CX 300S — Pod względem brzmienia model Sennheiser CX 300S zauważalnie różni się od testowanych słuchawek marki Razer. Wszystko ze względu na nieco łagodniejszy, cieplejszy bas, który zna swoje miejsce. Co prawda nie jest tak dynamiczny, jak bas w modelu Razera, ale nie jest też męczący, a to dużo ważniejsze. Na plus policzyć musimy też wyraźną średnicę. Jest nieco mniej wyraźna niż w modelu Hammerhead Duo, ale nie gubi się nawet w trakcie najbardziej dynamicznych akcji. Podoba nam się również góra. Jest czysta, klarowna, jednak nieuwypuklona zanadto. Przyjemnie podkreśla detale, nie będąc przy tym zbyt napastliwą. Największą niespodzianką okazuje się jednak przestrzenność. Scena jest słyszalnie szersza, aniżeli w modelu Razera. Na podobnym poziomie pozostaje co prawda głębia, jednak w przeciwieństwie do konkurencyjnego modelu, nawet najbardziej dynamiczne akcje pozwalają na wyłapanie poszczególnych detali.
Pełnowymiarowe słuchawki dla graczy vs. dokanałowe - wygoda
Czy może być coś ważniejszego od brzmienia? Okazuje się, że tak. Wielu graczy znacznie większą uwagę zwraca dziś nie tyle na brzmienie, ile na wygodę użytkowania. W gruncie rzeczy trudno się temu dziwić, skoro gamingowe sesje mogą trwać nawet kilkanaście godzin. To właśnie dlatego testowane przez nas modele sprawdziliśmy również podczas wielogodzinnej gry.
Nie da się ukryć, że faworytem okazał się model HyperX Cloud Stinger. Wszystko ze względu na jego klasyczną budowę, która nie zmęczyła nas nawet w trakcie wielogodzinnej rozgrywki. Podoba nam się przede wszystkim to, że model ten nie należy do najcięższych, na co bezpośredni wpływ mają zastosowane materiały. Największą zaletą są jednak muszle okalające uszy. Skóropodobny materiał doskonale przylega do struktur wokół nich. Jest miękki, przez co nie powoduje dyskomfortu. Muszle nie uciskają zbytnio uszu. Zarówno ich nacisk, jak i nacisk pałąka jest odpowiedni. Na duży plus policzyć należy również fakt, że nie spotkaliśmy się z negatywnym zjawiskiem potliwości uszu. Należy jednak pamiętać, że zależy to również od temperatury otoczenia.
Zupełnie innym poziomem komfortu wyróżniają się z kolei modele dokanałowe. W odróżnieniu od pełnowymiarowego zestawu HyperX Cloud Stinger wyróżnia je niewielka konstrukcja, która ma swoje zalety. Wiele osób mogą one skusić przede wszystkim tym, że są wyjątkowo lekkie. Nie trzeba też martwić się o żadne uciskanie uszu, czy głowy (wynikające z obecności pałąka). Zauważalnie lepsza okazuje się też wentylacja. Nie ma możliwości wystąpienia tu efektu potliwości uszu. Nie jest jednak tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać. Wszystko ze względu na wyprofilowanie słuchawek dokanałowych oraz mimo wszystko fakt, że ich stabilność (a co za tym idzie również jednolite brzmienie) zależy przede wszystkim od stabilnego umieszczenia w kanale słuchowym. O ile wyprofilowanie modelu Sennheiser umożliwiło wygodne ułożenie słuchawki w uchu, o tyle słuchawki modelu Hammerhead nie pozwoliły na w pełni komfortowe korzystanie. Są one nieco większe, jednak nawet najmniejsze pociągnięcie za przewód powoduje ich przemieszczenie w kanale, co ostatecznie wpływa również na brzmienie. W obu modelach doszukaliśmy się również kolejnej niedogodności, która wynika ze specyfiki słuchawek dokanałowych. Chodzi o dyskomfort płynący z bardzo długiego korzystania. Objawiał się on przede wszystkim bólem kanaliku usznego oraz zmęczeniem, a wszystko to pomimo zastosowania gumek różnej wielkości.
Pełnowymiarowe słuchawki dla graczy vs. dokanałowe - przydatne funkcje dodatkowe i uniwersalność
Przydatne funkcje dodatkowe są często prawdziwym wyróżnikiem zestawów słuchawkowych dla graczy. Wiele z nich wyposaża się w dodatkowe oprogramowanie oraz szereg zewnętrznych dodatków sterujących, które pozwalają na błyskawiczną kontrolę działania. W przypadku bohaterów naszego testu nie można jednak liczyć na wiele.
W modelu HyperX Cloud Stinger jest to spowodowane brakiem złącza USB. Niemal każdy zestaw słuchawkowy wspierający dodatkowe narzędzie sterujące wyposażony jest w dodatkową kartę USB lub też jego przewód zakończony jest tego typu złączem. Do zestawu HyperX Cloud Stinger nie dołączono żadnej dodatkowej przejściówki. Liczyć możemy więc jedynie na funkcjonalności pozwalające na kontrolę dźwięku. I tych znajdziemy tu jednak niewiele. Jedyną z nich jest niewielki suwak umieszczony na prawej słuchawce, który umożliwia błyskawiczną kontrolę poziomu głośności. Druga funkcjonalność wiąże się bezpośrednio z mikrofonem. W jego przypadku zastosowano jeden z ciekawszych mechanizmów aktywacji i dezaktywacji, z jakim spotkaliśmy się w zestawach słuchawkowych. Podczas składania mikrofonu można wyczuć charakterystyczne kliknięcie, które informuje o tym, że został wyłączony. Jego ponowne rozłożenie na powrót go aktywuje.
O dziwo funkcjonalność zestawów dokanałowych nie wypada zauważalnie gorzej. Przynajmniej jeśli mowa o modelu Razer Hammerhead Duo, na przewodzie którego umieszczono kontroler wykonany z aluminium. Wbudowano w niego mikrofon, a także trzy przyciski, umożliwiające sterowanie multimediami.
W przypadku modelu Sennheiser CX 300S sytuacja wygląda podobnie. Należy jednak zauważyć, że umieszczony na przewodzie kontroler sprawia wrażenie dużo gorszego jakościowo. Wykonano go w całości ze średniej jakości plastiku, który z pewnością nie okaże się zbyt wytrzymały.
W kwestii uniwersalności nie jest trudno jednoznacznie ogłosić zwycięzcę. Klasyczny zestaw słuchawkowy dla graczy nie ma tu zbyt wielu szans i nie chodzi nam o brzmienie, a uniwersalność, na którą składa się również możliwość zabrania go ze sobą w podróż. Co prawda dokanałowe zestawy słuchawkowe nie są tak wygodne, jednak dla osób ceniących dobrą jakość dźwięku w trakcie podróży są rozsądnym wyjściem. Szczególnie jeśli zwrócimy uwagę na fakt, że HyperX Cloud Stinger nie oferuje funkcji demontażu mikrofonu. To duży minus, który z pewnością nie przemawia na jego korzyść.
Pełnowymiarowe słuchawki dla graczy vs. dokanałowe - podsumowanie
Można sądzić, że niewielkie słuchawki dokanałowe to zbędny gadżet, który sprawdza się jednie w podróży. Ze słuchawek tego typu korzysta bowiem wiele osób, które nie przykładają większej wagi do jakości brzmienia, wybierając tym samym modele nieprzekraczające kilkudziesięciu złotych. Co innego gracze, dla których jeszcze niedawno nie istniała alternatywa w postaci tego typu sprzętu. Zarówno mniej zaawansowani gracze, jak i osoby poświęcające graniu dziesiątki godzin miesięcznie niemal zawsze decydowali się na zakup klasycznych słuchawek bądź też nausznych zestawów słuchawkowych przeznaczonych specjalnie do grania. Obecność dokanałowych słuchawek dla graczy może jednak wprawić w zakłopotanie wielu. Czy warto więc po nie sięgnąć? Naszym zdaniem nie.
Nasz test dobrze ukazuje wszelkie wady oraz zalety poszczególnych konstrukcji. Dobrym tego przykładem może być HyperX Cloud Stinger - klasyczny zestaw słuchawkowy, który pomimo braku programowych funkcjonalności spisuje się naprawdę świetnie. Jego brzmienie jest atrakcyjne. Uwagi nie budzi również wykonanie. Co więcej, model ten wyróżnia się naprawdę wysokim komfortem użytkowania. Wielogodzinne granie nie jest w stanie zmęczyć naszych uszu, co sprawia, że gracze korzystający z zestawów słuchawkowych jedynie w domu powinny szczególnie rozważyć zakup dokładnie takich konstrukcji. Żaden dokanałowy zestaw w kwocie do 250 złotych nie będzie w stanie zapewnić pełnej wygody nawet przez kilkanaście godzin bez robienia przerw.
Klasyczne zestawy mają co prawda swoje minusy. Jednym z najbardziej podstawowych są gabaryty, które nie pozwolą na ich wygodny transport. Drugą rzeczą jest również brak odpinanego mikrofonu (jedynie w niektórych modelach). W takim przypadku trudno korzystać z zestawu w sposób wygodny w trakcie codziennych spacerów. To właśnie dlatego wiele osób rozgląda się za słuchawkami dokanałowymi. Jak pokazuje nasz test, nie muszą one wcale wyróżniać się gorszą jakością dźwięku. Co prawda specyfiki budowy takich słuchawek nie da się ominąć. W przypadku testowanych przez nas modeli trudno oczekiwać przestrzenności rodem z zestawów klasycznych. Naszym zdaniem i tak poradziły sobie one świetnie, zapewniając bardzo dobrą kierunkowość (w szczególności model Sennheiser CX 300S). Mimo wszystko nie zdecydowalibyśmy się na tego typu rozwiązanie, głównie ze względu na wygodę. Trudno wyobrazić nam sobie dyskomfort płynący z użytkowania dokanałowych zestawów przez kilka godzin bez przerwy.
Odrębną kwestią wydaje się jednak opłacalność dokanałowych zestawów słuchawkowych dla graczy. Są one specyficzne głównie ze względu na fakt, że praktycznie niczym nie różnią się od klasycznych dokanałowych słuchawek (model Razer Hammerhead Duo jest co prawda lepiej wykonany, jednak wygoda i brzmienie wypadają na jego niekorzyść).
Reasumując, jeśli zależy Wam na kompaktowych słuchawkach dokanałowych do grania, które podłączycie nie tylko do komputera stacjonarnego, ale również laptopa, przenośnej konsoli czy smartfona, znacznie lepszym rozwiązaniem okaże się wybór klasycznych modeli dokanałowych wyposażonych w mikrofon, aniżeli modeli stricte gamingowych. Jeśli jednak preferujecie wielogodzinne sesje w zaciszu domowym, klasyczne słuchawki nie mają sobie równych.
Jeśli szukacie najlepszych słuchawek dokanałowych do gier, zwróćcie uwagę na polecane przez nas modele. Jeśli nasze testy choć raz pomogły Wam w wyborze odpowiedniego sprzętu dla siebie, będziemy wdzięczni, jeśli przy zakupie wybranego sprzętu skorzystacie z odnośników kierujących Was do ofert sprawdzonego sklepu x-kom.
- Beyerdynamic Soul Byrd — cenione słuchawki znanego producenta, wyróżniające się nie tylko świetną jakością wykonania, ale również brzmieniem i wygodą. Są jednymi z najlepszych słuchawek dokanałowych w kwocie do 300 złotych.
- Brainwavz Delta — jedne z nielicznych słuchawek dokanałowych kosztujące nieco ponad 50 złotych, na które naprawdę warto zwrócić uwagę. Wszystko ze względu na świetnie wykonanie (wykonano je praktycznie w całości z aluminium) oraz bardzo dobre brzmienie.
- Razer Ifrit — nietypowa konstrukcja dokanałowa, która łączy właściwości słuchawek klasycznych (stabilne mocowanie, dobrej jakości mikrofon) z typowymi cechami konstrukcji dokanałowych. Nie należy do najtańszych, jednak jeśli szukacie kompromisów pomiędzy klasycznymi zestawami a słuchawkami dokanałowymi, to może on okazać się strzałem w dziesiątkę.
Dla wyżej wymienionych modeli świetną alternatywą mogą okazać się również klasyczne zestawy słuchawkowe. Godne uwagi modele znajdziecie poniżej:
- ISK HD-9999 — jedne z najlepszych budżetowych słuchawek pełnowymiarowych dla osób, które nie potrzebują wbudowanego mikrofonu. Wyjątkowo wytrzymała konstrukcja oraz ocieplone, basowe brzmienie świetnie sprawdzą się nie tylko w trakcie grania, ale również słuchania muzyki
- HyperX Cloud Alpha — przewodowy zestaw uznanego producenta, który wyróżnia się doskonałym wykonaniem, wzorową wygodą oraz wyjątkowo uniwersalnym brzmieniem, które sprawdzi się w każdym zastosowaniu. To wciąż najlepszy zestaw słuchawkowy w kwocie do 400 złotych, na który bez dwóch zdań warto zwrócić uwagę.
- Corsair HS50 Stereo — bez wątpienia jedne z najlepszych stereofonicznych zestawów słuchawkowych dla graczy, które na dodatek są świetnie wycenione. Wyróżnia je bardzo dobre wykonanie, wysoki komfort użytkowania, a przede wszystkim w pełni odpinany mikrofon.
Testy | HyperX Cloud Stinger | Razer Hammerhead Duo | Sennheiser CX 300S |
---|---|---|---|
Jakość brzmienia w grach | 4,5/6 - dobra. HyperX Cloud Stinger już na samym początku wita użytkownika nieco płaskim, choć wyraźnie słyszalnym dołem. Słychać, że w modelu tym bas wybija się ponad inne pasma. I choć jest bardzo dynamiczny, to w wielu sytuacjach nie schodzi tak nisko, jak powinien. Pomimo tego, że w większości przypadków to właśnie dolne składowe są słyszalne najlepiej, równie przyzwoite wrażenie sprawia też średnica. Nie jest ona wycofana. Sprawia, że świetnie słyszalne są nie tylko dialogi, ale również kroki, czy szczegóły związane z działaniem broni. Śmiemy twierdzić, że brzmi ona bardzo naturalnie, przez co ogólna jakość brzmienia może się podobać. Godne uwagi są również najwyższe składowe pasma. Nadają całości detalu oraz szczegółowości. Nie kłują w uszy, nadając odpowiedniej klarowności. Podoba nam się również przestrzeń, jaką budują słuchawki. Sprawia wrażenie całkiem naturalnej. Podobnie jak w przypadku większości zestawów, znacznie lepiej wypada jej szerokość. Nie mieliśmy jednak najmniejszych problemów z lokalizacją przeciwników | 3,5/6 - dostateczna. Dużym zaskoczeniem okazała się jakość brzmienia dokanałowego modelu Razer Hammerhead Duo. Należy co prawda pamiętać, że ostateczne wrażenia mogą zależeć nawet od najprostszych modyfikacji (na przykład zmiany gumek). Już na wstępie słychać dobrze wyeksponowaną średnicę, która zauważalnie dominuje nad górą. Nie brakuje też najniższych składowych pasma, które w niektórych momentach okazują się jednak zbyt „agresywne”, a co za tym idzie — męczące. Momentami brakuje też wyraźnie słyszalnej góry, która z całą pewnością nadałby klarowności. Bardzo pozytywnie zaskakuje z kolei przestrzenność. Scena nie jest tak szeroka, jak w przypadku HyperX Cloud Stinger. Otoczenie wydaje się bliżej centrum. Nie mieliśmy jednak większych problemów z lokalizacją przeciwnika. W trakcie najbardziej dynamicznych akcji brakowało nam lepszego „napowietrzenia”. W ogólnym rozrachunku jest jednak naprawdę dobrze | 4/6 - dobra. Pod względem brzmienia model Sennheiser CX 300S zauważalnie różni się od testowanych słuchawek marki Razer. Wszystko ze względu na nieco łagodniejszy, cieplejszy bas, który zna swoje miejsce. Co prawda nie jest tak dynamiczny, jak bas w modelu Razera, ale nie jest też męczący, a to dużo ważniejsze. Na plus policzyć musimy też wyraźną średnicę. Jest nieco mniej wyraźna niż w modelu Hammerhead Duo, ale nie gubi się nawet w trakcie najbardziej dynamicznych akcji. Podoba nam się również góra. Jest czysta, klarowna, jednak nieuwypuklona zanadto. Przyjemnie podkreśla detale, nie będąc przy tym zbyt napastliwą. Największą niespodzianką okazuje się jednak przestrzenność. Scena jest słyszalnie szersza, aniżeli w modelu Razera. Na podobnym poziomie pozostaje co prawda głębia, jednak w przeciwieństwie do konkurencyjnego modelu, nawet najbardziej dynamiczne akcje pozwalają na wyłapanie poszczególnych detali |
Izolacja od otoczenia | 5/6 - bardzo dobra. Przylegające do struktur wokółusznych skóropodobne nausznice bardzo dobrze tłumią wszelkie hałasy z zewnątrz. Mimo wszystko nie robią tego tak skutecznie, jak zestawy dokanałowe | 6/6 - wzorowa. Trudno o lepszą izolację od dźwięków otoczenia. Słuchawki dokanałowe doskonale radzą sobie z tym zadaniem wręcz idealnie | 6/6 - wzorowa. Trudno o lepszą izolację od dźwięków otoczenia. Słuchawki dokanałowe doskonale radzą sobie z tym zadaniem wręcz idealnie |
Wygoda noszenia słuchawek | 5/6 - bardzo dobra. HyperX Cloud Stinger okazał się liderem w aspekcie komfortu. Wszystko ze względu na jego klasyczną budowę, która nie zmęczyła nas nawet w trakcie wielogodzinnej rozgrywki. Podoba nam się przede wszystkim to, że model ten nie należy do najcięższych, na co bezpośredni wpływ mają zastosowane materiały. Największą zaletą są jednak muszle okalające uszy. Skóropodobny materiał doskonale przylega do struktur wokół nich. Jest miękki, przez co nie powoduje dyskomfortu. Muszle nie uciskają zbytnio uszu. Zarówno ich nacisk, jak i nacisk pałąka jest odpowiedni. Na duży plus policzyć należy również fakt, że nie spotkaliśmy się z negatywnym zjawiskiem potliwości uszu. Należy jednak pamiętać, że zależy to również od temperatury otoczenia | 3,5/6 - dostateczna. O ile wyprofilowanie modelu Sennheiser umożliwiło wygodne ułożenie słuchawki w uchu, o tyle słuchawki modelu Hammerhead nie pozwoliły na w pełni komfortowe korzystanie. Są one nieco większe, jednak nawet najmniejsze pociągnięcie za przewód powoduje ich przemieszczenie w kanale, co ostatecznie wpływa również na brzmienie | 4,5/6 - dobra. Pod względem komfortu użytkowania trudno cokolwiek zarzucić modelowi CX 300S. Są lekkie i łatwo o ich odpowiednie ułożenie. doszukaliśmy się jednak pewnej niedogodności, która wynika ze specyfiki słuchawek dokanałowych. Chodzi o dyskomfort płynący z bardzo długiego korzystania. Objawiał się on przede wszystkim bólem kanaliku usznego oraz zmęczeniem, a wszystko to pomimo zastosowania gumek różnej wielkości |
Dodatkowe funkcjonalności | 3,5/6 - dostateczna. Przydatne funkcje dodatkowe są często prawdziwym wyróżnikiem zestawów słuchawkowych dla graczy. Wiele z nich wyposaża się w dodatkowe oprogramowanie oraz szereg zewnętrznych dodatków sterujących, które pozwalają na błyskawiczną kontrolę działania. W przypadku bohaterów naszego testu nie można jednak liczyć na wiele. W modelu HyperX Cloud Stinger jest to spowodowane brakiem złącza USB. Niemal każdy zestaw słuchawkowy wspierający dodatkowe narzędzie sterujące wyposażony jest w dodatkową kartę USB, lub też jego przewód zakończony jest tego typu złączem. Do zestawu HyperX Cloud Stinger nie dołączono żadnej dodatkowej przejściówki. Liczyć możemy więc jedynie na funkcjonalności pozwalające na kontrolę dźwięku | 3/6 - dostateczna. O dziwo funkcjonalność zestawów dokanałowych nie wypada zauważalnie gorzej. Przynajmniej jeśli mowa o modelu Razer Hammerhead Duo, na przewodzie którego umieszczono kontroler wykonany z aluminium. Wbudowano w niego mikrofon, a także trzy przyciski, umożliwiające sterowanie multimediami | 3/6 - dostateczna. W przypadku modelu Sennheiser CX 300S sytuacja wygląda podobnie. Należy jednak zauważyć, że umieszczony na przewodzie kontroler sprawia wrażenie dużo gorszego jakościowo. Wykonano go w całości ze średniej jakości plastiku, który z pewnością nie okaże się zbyt wytrzymały |
Jakość wykonania | 4,5/6 - dobra. Niższa cena oznacza zazwyczaj oszczędności. Model HyperX Cloud Stinger trudno jest jednak określić mianem budżetowego. Niemal od razu po odpakowaniu pudełka w oczy rzuca się przede wszystkim materiał, z którego go wykonano. To pierwsza różnica pomiędzy nim, a znacznie droższymi modelami. Konstrukcja w całości została bowiem wykonana z plastiku. Być może nie sprawia wrażenia wyjątkowo twardego, jednak w praktyce niewiele różni się od tego, z którym spotykaliśmy się w znacznie droższych zestawach. Podoba nam się to, że producent postawił na sprawdzoną konstrukcję bez zbędnych udziwnień. W trakcie testów ani razu nie natrafiliśmy na przykre skrzypienie, czy też dogłosy mogące świadczyć o złym spasowaniu poszczególnych elementów | 5/6 - bardzo dobra. Razer Hammerhead Duo na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym wyjątkowym. Na pochwałę zasługuje jednak materiał, z którego wykonano obie słuchawki. To aluminium, dzięki któremu okazują się one naprawdę wytrzymałe. Warto jednak wspomnieć, że nie cały element okazuje się aluminiowy. Jego wewnętrzna część (ta, na której oparto silikonowe wkładki dokanałowe) jest plastikowa | 3,5/6 - dostateczna. Od modelu Razer Hammerhead Duo zauważalnie różnią się słuchawki Sennheiser CX 300S. Są one nieco mniejsze i lżejsze, przez co w praktyce mogą okazać się wygodniejsze. Nie są jednak wykonane aż tak dobrze, jak produkt Razera. Materiały wykorzystany do ich budowy to delikatny plastik, który nie sprawia wrażenia wytrzymałego |
Do testów dostarczył: HyperX
Cena w dniu publikacji (z VAT): 199
Do testów dostarczył: Razer
Cena w dniu publikacji (z VAT): 239 zł
Do testów dostarczył: Sennheiser
Cena w dniu publikacji (z VAT): 199 zł