Krótka lekcja historii
Pamięci masowe w czasach współczesnych (czyli, powiedzmy, przez ostatnie 30 lat) korzystały z wielu standardów komunikacji. Najstarszy, który ma szansę pamiętać chociaż część naszych czytelników, to PATA (ang. Parallel ATA, gdzie ATA to Advanced Technology Attachment). Jak sama nazwa wskazuje, było to połączenie równoległe, fizycznie realizowane poprzez zazwyczaj szarą, dość szeroką taśmę zawierającą początkowo 40, a w późniejszych wersjach 80 przewodów. Z dzisiejszej perspektywy rozwiązanie to może wydawać się prymitywne zarówno z uwagi na niewielkie osiągane transfery, jak i z powodu samej realizacji − szeroka taśma nie dość, że psuła estetykę, to jeszcze zakłócała obieg powietrza. Ale kto się tym przejmował w czasach, gdy procesor o TDP 20W uznawany był za prądożerny... Liczy się jednak rozwój tej formy komunikacji. Ważnymi krokami milowymi były ATA/33, ATA/66, ATA/100 i ATA/133 − liczba oznaczała teoretyczną przepustowość w MB/s. Co ciekawe, istnieje także standard ATA/167, ale już go w komputerach nie znajdziemy. Był przeznaczony dla pamięci Compact Flash.
Ostatni spotykany w komputerach domowych standard ATA/133 nie zdobył już zbyt dużej popularności. W okresie jego wprowadzenia na horyzoncie był już bowiem nowy interfejs − SATA-150 (ang. Serial ATA), dziś znany raczej jako SATA I, o teoretycznej przepustowości wynoszącej, jak nietrudno zgadnąć, 150 MB/s. Fizyczna realizacja była już taka, jaką wszyscy znamy − cienki, kilkużyłowy kabel, który znacznie łatwiej ułożyć. Kolejne wersje, SATA II i powszechny do dziś SATA III podwajały wydajność.
Dlaczego o tym wszystkim wspominamy? Cóż, historia lubi się powtarzać. Przy wprowadzeniu każdego z wymienionych wyżej standardów było podobnie − pierwsze obsługujące je nośniki nie były w stanie wykorzystać w stu procentach starszego, a nowy nie dawał praktycznie żadnych korzyści. Z czasem jednak pojawiały się coraz szybsze dyski twarde, a w czasach nam bliższych SSD i okazywało się, że jednak ten nowy protokół ma sens. Zwłaszcza przejście z SATA II na SATA III jest tego dobrym przykładem. W tamtym czasie SSD rozwijały się naprawdę bardzo szybko. Potem jednak nastąpił kilkuletni czas spokoju...
W 2010 roku wprowadzono PCI Express 3.0, a dopiero w 2014 roku NVMe. Z punktu widzenia czasów, w których powstały, zapewniały one ogromne transfery. Minęło jednak pięć lat i choć zdecydowana większość nośników (i przy okazji innych urządzeń) nie jest w stanie osiągnąć zapewnianych przez nie limitów, to jednak przyszedł czas na PCI Express 4.0. Ci, którzy znają historię, wiedzą już, co napiszemy dalej, reszta będzie odkrywać koło na nowo...
Corsair MP600 2 TB
Pierwszym z bohaterów tego testu jest model amerykańskiego producenta spod pirackiej bandery. Corsair MP600, jak sama nazwa wskazuje, jest jeszcze wydajniejszy od popularnego i polecanego przez nas Corsaira MP510. Nawet wygląda podobnie − jest tak samo czarny i ma identycznie wykonaną naklejkę z napisem MP600 zamiast MP510. Niestety, zdjęcia tej strony urządzenia nie zamieścimy. Nasz testowy egzemplarz miał naklejkę pogniecioną i przetartą, a że jest ona błyszcząca i odblaskowa, to wyglądała wprost niegodnie. Nie ma to zresztą żadnego znaczenia z powodu, który zaraz poruszymy.
Strona ważniejsza, czyli zawierająca kontroler, mówi nam całkiem sporo. Phison-E16, czyli następca świetnego modelu E-12 (podejrzewamy, że główna różnica to dodanie obsługi PCI Express 4.0), kość pamięci DDR4-2133 marki SK Hynix i oczywiście kości pamięci. Nośnik jest oczywiście dwustronny, kostki znajdziemy także po jego drugiej stronie, ukryte jednak pod wspomnianą naklejką.
Wszystko to ma jednak niewielkie praktyczne i zerowe wizualne znaczenie, gdyż wraz z urządzeniem dostajemy chłodzenie.
Jest ono wykonane doskonale (Corsair zresztą przyzwyczaił nas do wysokiej jakości swoich produktów) i choć to kwestia gustu − bardzo estetyczne.
Całość składa się z dwóch elementów. Mniejszy, stanowiący podstawę, ma widoczne na zdjęciu zaczepy. Radiator zaś ma pasujące do nich zatrzaski. Złożenie polega na wciśnięciu jednego w drugie i wymaga nieco siły, ale mocowanie jest bardzo stabilne.
Radiator jest jak widać dość solidnie użebrowany. W dobie plastikowych osłon i bloków aluminium na sekcjach zasilania musimy to docenić. Co istotne, obydwie strony mają termopady.
Z jednej strony dobrze wykonane i wyglądające na wydajne chłodzenie cieszy, z drugiej jednak strony wzbudza pewien niepokój. Co jeśli rzeczywiście jest potrzebne? Niepokój zmienił się w przekonanie zbliżone do pewności, gdy dostaliśmy w swoje ręce drugi z nośników.
Gigabyte Aorus NVMe Gen4 SSD
Nazwa wygląda bardziej na wewnętrzny kod producenta niż na określenie, które ma trafić do świadomości typowego odbiorcy, ale nie nam oceniać decyzje działów marketingu. Ważniejsze jest samo urządzenie.
Nie, nie wstawiliśmy tego samego zdjęcia po raz drugi. Wizualna inspekcja wskazuje, że oba nowe nośniki SSD od strony technicznej są takie same.
Ponieważ jednak Gigabyte nie zdecydował się na naklejkę, możemy przyjrzeć się także drugiej stronie. Cieszy druga kość DRAM dająca w sumie 2 GB (sic!) pamięci DDR4-2133. Oznaczenie kości NAND TABHG65AWV wskazuje, że ich producentem jest Toshiba.
Tym co różni propozycję Corsaira od oferty firmy Gigabyte, jest chłodzenie.
To przypomina bardziej modne (czyli niezbyt efektywne) chłodzenie sekcji zasilania. Wykonane jest z miedzi, co wiąże się ze znaczną masą.
Układ składa się z dwóch perfekcyjnie spasowanych części, w których nośnik mieści się w całości. Tym razem nie ma żadnych zatrzasków. Mocowanie to sześć niewielkich śrubek. Wyraźnie widać, że producentom przyświecała inna koncepcja. Radiator zastosowany w MP600 dobrze oddaje ciepło, ale ma niewielką pojemność cieplną. W przypadku Aorusa jest odwrotnie. Żebrowanie jest dość symboliczne, ale masa zastosowanego radiatora i doskonała przewodność cieplna miedzi powodują, że nośnik potrzebuje czasu, by nabrać temperatury. Sprawdziliśmy w testach, jak podjęte decyzje wpłynęły na wyniki.
Corsair MP600 2 TB | AORUS NVMe Gen4 SSD 2 TB | |
---|---|---|
Pojemność: deklarowana/rzeczywista | 2 TB/~1,82 TB | |
Kontroler | Phison E16 | |
Typ złącza | PCIe 4.0 ×4 NVMe | |
Kości pamięci | Toshiba BiCS4 96 Layers 3D TLC | |
Deklarowana prędkość odczytu sekwencyjnego | 4950 MB/s | 5000 MB/s |
Deklarowana prędkość zapisu sekwencyjnego | 4250 MB/s | 4400 MB/s |
Deklarowana liczba op. na sek. – odczyt | 680 000 | 750 000 |
Deklarowana liczba op. na sek. – zapis | 600 000 | 700 000 |
Gwarancja | 5 lat | |
TBW | 3600 TB |
Jak widać, większa część specyfikacji, przynajmniej ta rzeczywiście techniczna, jest identyczna. A jednak różne są deklarowane transfery i liczby operacji IO. Wartości podane przez firmę Corsair są bardziej przekonujące, głównie z tego względu, że poinformowano o warunkach i oprogramowaniu, w których je osiągnięto. Gigabyte ograniczył się do zapisu „Speeds based on internal testing. Real performance may vary by models”. W praktyce deklaracje nie mają większego znaczenia, liczy się to, co możemy osiągnąć w domu.
Platforma testowa
Pierwsza z platform jest zupełnie standardowa. Używamy jej od lat do oceny kolejnych generacji nośników. Niestety, siłą rzeczy ma ona PCI Express 3.0, więc jej użycie pozwoliło nam sprawdzić, jak nowe nośniki radzą sobie na tle starych. To tylko jeden z aspektów tego testu.
Sprzęt | Dostawca | |
---|---|---|
Procesor | Core i7-6700K @ 4,7 GHz | |
Płyta główna | Asus Z170 Pro Gaming | www.asus.com |
Pamięć DDR4 | Kingston HyperX Predator DDR4 16 GB 2666 MHz | www.kingston.com |
Nośnik systemowy | Crucial BX100 960 GB | www.crucial.com |
Pozostałe testy oznaczone na wykresach dopiskiem „PCI-E 4.0” przeprowadziliśmy na płycie MSI MEG X570 Godlike opisanej szerzej przez Mateusza Brzostka w artykule o Ryzenach 3xxx.
Płytę uzupełniał procesor Ryzen 3900X i pamięci G.Skill TridentZ 2 × 8 GB DDR-3200.
System operacyjny:
- Windows 10 64-bitowy.
Procedura testowa
Wszystkie testy zostały wykonane trzykrotnie, a z wyników wyciągnęliśmy średnią arytmetyczną przedstawioną na wykresach.
Osiągi nośnika Corsair MP600 2 TB bezpośrednio po formatowaniu zostały oznaczone kolorem czarnym. Sprawdziliśmy również wydajność po zapełnieniu 80 procent pojemności losowymi danymi, a wyniki tej konfiguracji oznaczyliśmy szarym odcieniem. Wyniki na nowej platformie oznaczyliśmy dla MP600 kolorem czerwonym, a dla Aorusa NVMe Gen4 SSD pomarańczowym.
Dla ułatwienia bezpośrednich porównań Samsunga 960 PRO 2 TB wyróżniliśmy kolorem zielonym.
Anvil's Storage Utilities 1.1
Zaczynamy oczywiście standardowo od Anvil's Storage Utilities.
Wyniki pierwszego testu syntetycznego nieco zaskakują. Zysk z PCI-E 4.0 co prawda jest, ale niezbyt duży. Corsair MP600 na tle rywali PCI-E 3.0 radzi sobie dobrze.
Ciekawszy może się okazać wynik dla odczytu próbki o rozmiarze 4 kB. Optane oczywiście deklasuje konkurentów, a zysku z nowej wersji PCI Express nie ma żadnego.
Zwiększenie obciążenia nic w tej kwestii nie zmieniło.
Kolejne zwiększenie głębokości kolejki pozycjonuje bohaterów artykułu wysoko, ale ich przewaga nad konkurentami jest znikoma.
W kolejnym teście jest podobnie.
W teście prędkości zapisu sekwencyjnego wyniki są znacznie ciekawsze. Wyraźnie widać duży wzrost na nowej platformie AMD.
Przynajmniej dopóki nie zaczniemy testować operacji na małych plikach. Wówczas wyniki są raczej przeciętne.
Dalsze zwiększenie głębokości kolejki to zwycięstwo MP600. Szkoda tylko, że korzystającego z PCI-E 3.0... A do tego jest tylko nieznacznie lepszy od PNY CS3030 1 TB.
AS SSD 1.9
Wyniki z poprzedniej strony mogą być odebrane jako dziwne. Weryfikujemy je jak zwykle w AS SSD.
Transfery sekwencyjne oczywiście znów są bezkonkurencyjne. Warto zauważyć, że MP600 i Aorus NVMe Gen4 SSD mają dokładnie taką samą wydajność.
Losowy odczyt próbki 4 kB przebiega równie szybko niezależnie od wersji PCI-E.
Zwiększenie obciążenia nośnika nic w tej kwestii nie zmienia.
Zapis sekwencyjny przebiega szybko, ale wzrost nie jest imponujący.
Test prędkości zapisu małej próbki w AS SSD zdecydowanie nie zachwyca.
Crystal Disk Mark 5.2.0
Na testy w Crystal Disk Mark powoływał się Corsair w swoich materiałach promocyjnych.
Test prędkości odczytu sekwencyjnego w Crystal Disk Marku, mówiąc krótko, rozczarowuje.
Po zwiększeniu liczby kolejek sytuacja jednak się zmienia. 5 GB/s jeszcze nie mieliśmy okazji widzieć.
W losowym odczycie rewelacji nie ma, choć wyniki są dobre.
Po zwiększeniu liczby kolejek dzieje się coś dziwnego. Corsair MP600 działający na PCI-E 3.0 jest najszybszym nośnikiem w tym teście. PCI-E 4.0 czyni go jednym z dwóch ostatnich.
Sekwencyjny zapis na wysokim poziomie...
Oba nowe nośniki idą oczywiście łeb w łeb.
Losowy zapis próbki o wielkości 4 kB to to powtórka wcześniejszej dziwnej sytuacji.
Zwiększenie liczby kolejek zmniejsza skalę anomalii, ale nie likwiduje jej całkowicie.
PCMark 8
Przed analizą kolejnego wyniku należy wziąć pod uwagę dwie rzeczy. Jak podkreślamy, platforma z PCI Express 3.0 zbudowana jest z wykorzystaniem procesora Core i7 6700k podkręconego do 4,7 GHz, a z PCI Express 4.0 z wykorzystaniem Ryzena 3900x działającego w ustawieniach fabrycznych. Co również istotne, na platformach zainstalowano różne wersje Windows 10, co oczywiste, z różnymi wersjami sterowników.
Tak szybka premiera i duże problemy z dostępnością nie tylko egzemplarzy recenzenckich, ale także sklepowych, spowodowały, że nie jesteśmy jeszcze w stanie zbudować konkretnej platformy z chipsetem X570, która zostanie z nami na stałe. Gdy to nastąpi, zmienimy zarówno platformę testową, jak i znaczną część procedury.
Czas spojrzeć na wyniki.
A te mogą się okazać zaskakujące, zwłaszcza dla mniej zaawansowanych czytelników. Corsair MP600 2 TB według PCMarka jest nośnikiem szybkim, ale jak widać, są wyraźnie szybsze. Wyniki na platformie X570 wręcz rozczarowują, ale trzeba brać pod uwagę wymienione wyżej czynniki. Bez wątpienie czeka nas jednak sporo pracy i eksperymentów przy konfiguracji nowej platformy testowej.
Wydajność w programach użytkowych
Testy rzeczywiste zaczynamy, jak zwykle, od uruchamiania systemu. Z oczywistych przyczyn przeprowadziliśmy je tylko tylko na starej platformie.
Corsair MP600 niczym szczególnym się tu nie wyróżnia.
Lepiej radzi sobie przy uruchamianiu Adobe Premiere Pro CC, choć WD Black SN750 1 TB jest o włos szybszy.
W trudniejszym zadaniu jest w końcu zwycięstwo. Pokonany został nie tylko WD Black SN750, ale także Intel Optane 905P.
Instalacja oprogramowania
W pierwszym, prostszym teście Corsair MP600 raczej nie zachwyca.
Zdecydowanie lepiej jest w drugim. Instalacja World of Tanks jest zadaniem zaskakująco trudnym i wymaga wielu operacji różnego rodzaju. Tu znów widać, że nieco lepiej radzi sobie stara platforma.
Operacje na plikach
Wysoka wartość TBW gwarantująca dużą wytrzymałość na ciągłe operacje na dużych zbiorach danych i deklarowane transfery sekwencyjne sugerują, że w tych testach powinniśmy zobaczyć dominację nowych SSD.
Odczyt dużego pliku przebiega rzeczywiście bardzo szybko, ale o żadnej dominacji mowy nie ma.
Lepiej wypada zapis dużego pliku. Tu zastosowanie nowszego PCI Express rzeczywiście coś daje − konkretnie około dziesięciu procent.
W teście prędkości odczytu małych plików wydajność jest bardzo wysoka, ale nie wyższa niż w wypadku dotychczasowych liderów.
Za to zapis małych plików to rozczarowanie, niezależnie od wersji PCI Express.
Kopiowanie bardzo dużego pliku okazało się mocną stroną obu testowanych nośników. Niestety, po pierwsze nie widać już żadnej przewagi nowego PCI Express, po drugie Samsung 970 PRO nadal jest niepokonany.
Odczyt bardzo dużego pliku przebiega bez rewelacji.
Szyfrowanie danych
Z testów nośników opartych na kontrolerze Phison E12 wiemy, że jest on doskonałym kawałkiem krzemu. Spodziewaliśmy się więc, że Phison E16 tym bardziej powinien błyszczeć. I rzeczywiście, w testach, w których kontroler gra kluczową rolę, oba nowe nośniki radzą sobie bardzo dobrze. W wielu jednak rozczarowują. Potencjalny winowajca może być tylko jeden.
Okazuje się jednak, że jest ich dwóch. Pierwszym są mimo wszystko dość przeciętne kości pamięci. Najszybszy w teście Samsung 970 PRO 1 TB ma je trzykrotnie szybsze! Stary Samsung 960 PRO 2 TB tylko dwukrotnie. Drugiego winnego zasugerowała nam różnica w wydajności między MP600 a jego bliźniakiem z innym chłodzeniem. I rzeczywiście − dodanie nawiewu na każdego z nich wyrównało wydajność do poziomu 950 MB/s. To nadal niezbyt dużo, a należy pamiętać, że testy przeprowadzaliśmy w klimatyzowanym pomieszczeniu.
Nośniki nagrzewają się do około 69−70 stopni Celsjusza. Już przy takiej temperaturze następuje obniżanie wydajności (throttling). Z dokumentacji dostarczonej przez Corsaira wynika, że na każdy przekroczony stopień przypada spadek wydajności o 50 MB/s w celu obniżenia temperatury.
Corsair MP600 2 TB i Gigabyte Aorus NVMe Gen4 SSD – podsumowanie
Zacznijmy jak zwykle od średniej wydajności w naszej standardowej procedurze i platformie testowej.
Jak widać, jeśli uwzględnimy testy syntetyczne, to zwycięzcą okazuje się oczywiście Intel Optane z uwagi na deklasowanie konkurentów w testach opartych na dużej ilości operacji wejścia/wyjścia. W domach mamy z tego jednak niewielki pożytek. Skupmy się więc na testach rzeczywistych.
W tych Corsair MP600 2 TB wypada bardzo przyzwoicie, mimo że teoretycznie ograniczyliśmy jego wydajność koniecznością pracy z użyciem wolniejszego standardu komunikacji. Niestety, takie tłumaczenie jest bardzo naiwne. Jak bowiem pokazały nasze testy, zysk z PCI Express 4.0 jest wyłącznie w testach syntetycznych i to, co gorsza, tylko sekwencyjnych. To co najważniejsze, czyli szybkie i częste operacje na małych porcjach danych, działa równie szybko (lub wolno) niezależnie od wersji PCI Express.
Wracamy tu więc do opisanej we wstępie historii − po raz kolejny wprowadzono nowy standard, który bez wątpienia prędzej czy później pokaże swoją wyższość nad dotychczasowym, ale dziś nie ma z niego realnie żadnego pożytku. Wręcz przeciwnie, praca z PCI Express wymaga najwyraźniej więcej energii i Phison E16 stracił zaletę lubianego przez nas E12, którą była energooszczędność.
Pozostaje jeszcze kwestia ceny.
A ta, niestety, jest dość wysoka. By móc posiadać przyszłościowy PCI Express 4.0, należy sporo dopłacić. Domowym użytkownikom i graczom nadal polecamy Corsaira MP510 w odpowiedniej do potrzeb pojemności. Półprofesjonaliści powinni spojrzeć w stronę WD Black SN750 albo Kingstona KC2000. Ci użytkownicy, którzy rzeczywiście potrzebują najwyższej, stabilnej wydajności nawet przy długotrwałym zapisie, powinni kupić Samsunga 970 PRO. Dlaczego? Bo nie dość, że jest wydajniejszy od bohaterów tego testu, to jeszcze nieco tańszy. Model 2 TB można kupić za około 2000 złotych.
W naszej ocenie pozostaje więc czekać na kolejne nośniki korzystające z PCI Express 4.0. Te dostępne dzisiaj mają więcej wad niż zalet.
Do testów dostarczył: Corsair
Cena w dniu publikacji (z VAT): ok. 2200 zł