Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire kontra Razer Huntsman Elite – wstęp
Słowo gaming już od dawna napędza sprzedaż wielu firm. Można kupić całe zestawy akcesoriów i urządzeń dla graczy. Myszy, podświetlane podkładki, monitory – nawet najpopularniejsze serie płyt głównych i kart graficznych mają w nazwie słowo, które sugeruje, że sprzęt jest dostosowany do potrzeb najbardziej wymagających użytkowników.
Prawdziwy renesans przeżywają klawiatury wyposażone w przełączniki mechaniczne; wydaje się, że są dziś niemal tak samo popularne jak kiedyś. Co więcej, na zakup przyzwoitej klawiatury mechanicznej może sobie dziś pozwolić niemal każdy. Wszystko ze względu na dużą liczbę dostępnych modeli oraz ich różnorodność. Najtańsze można kupić już za mniej więcej 150 zł. Sprawia to, że gracze, mając do wyboru klawiatury membranowe i wytrzymalsze mechaniczne, zdecydowanie częściej stawiają na te drugie.
Warto podkreślić, że tanim klawiaturom mechanicznym jeszcze nie tak dawno temu można było zarzucić słabą jakość wykonania, przeciętną jakość działania przełączników oraz braki w funkcjonalności. Dziś jednak są całkiem dobrze wykonane, a ich przełączniki pod wieloma względami doganiają dotychczas niedoścignioną konkurencję. Doskonale ukazuje to nasz wielki test tanich klawiatur mechanicznych. Co prawda większość tanich „mechaników” nie jest tak funkcjonalna jak najdroższe modele, ale wciąż jest to opłacalny wybór.
Historia lubi zataczać koło, a sytuacja z klawiaturami mechanicznymi nieco przypomina historię myszy optycznych, które poniekąd miały zostać zastąpione nowoczesnymi wówczas laserowymi. Dziś klasyczne konstrukcje mechaniczne wróciły do łask, jednak ciągła potrzeba udoskonalania produktów sprawia, że co rusz spotykamy się z nowymi, często unikatowymi, rozwiązaniami, zarówno sprzętowymi, jak i programowymi. Można by sądzić, że trudno już wymyślić coś nowego w klawiaturach mechanicznych. Okazuje się jednak, że niektórzy producenci nie tylko starają się ulepszać przełączniki (np. przez dopracowanie mechanizmu aktywacji czy zwiększenie dynamiki odbicia), ale też szukają nowych sposobów na poprawę wytrzymałości, skuteczności podczas gry oraz wygody użytkowania.
Jedna z takich konstrukcji właśnie trafiła do naszej redakcji. To model Razer Huntsman Elite, wyposażony we własne przełączniki producenta. Ich aktywacja rozpoznawana jest dzięki wiązce światła podczerwonego, którego źródło jest umieszczone wewnątrz każdego z przełączników.
Warto jednak wspomnieć, że amerykańskie przedsiębiorstwo nie jest pionierem w zastosowaniu tego typu rozwiązań. Na podobny pomysł wpadł swego czasu Gigabyte, który w przełączniki optyczne wyposażył klawiaturę Aorus K9. Z przełącznikami optycznymi spotkaliśmy się nawet w trakcie testów wyjątkowo tanich hybrydowych modeli A4Tech Bloody B188 oraz B314.
Optyczne przełączniki mogą się okazać nie tylko trwalsze, ale również szybsze od tradycyjnych rozwiązań. Aby to sprawdzić, postanowiliśmy porównać model Razer Huntsman Elite z jedną z najlepszych klawiatur mechanicznych na rynku, Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire. Testowaną wersję K70 producent wyposażył w najszybsze przełączniki z rodziny Cherry MX, a mianowicie Cherry MX Speed.
Test obu konstrukcji to także świetna okazja, aby odpowiedzieć na pytanie, czy do nowoczesnych rozwiązań w klawiaturach warto dopłacić i czy modele z najwyższej półki wyraźnie różnią się od siebie.
Razer Huntsman Elite
Razer Huntsman Elite – dane techniczne według producenta | |
---|---|
Przełączniki | własne, optyczno-mechaniczne |
Trwałość przełączników | 100 mln kliknięć |
Swobodnie spoczywająca masa potrzebna do aktywacji | 45 g |
Próg aktywacji | 1,5 mm |
Próbkowanie | 1000 Hz |
Waga | 1116 g |
Wymiary | 445 mm × 137 mm × 37 mm |
Antighosting | obsługa maksymalnie 10 klawiszy |
Podświetlenie | Tak (dowolny spośród 16,8 mln kolorów) |
Cena | 839 zł |
Razer Huntsman Elite – jakość wykonania
W modelu Razer Huntsman Elite widać nieco inne niż wcześniej podejście do wyglądu urządzeń. W porównaniu z pozostałymi klawiaturami mechanicznymi tego producenta nowość wygląda całkiem klasycznie. Nie znajdziecie tu więc skomplikowanych kształtów, szeregu klawiszy dodatkowych, czy nawet nadmiaru podświetlanych elementów. Nam wygląd sprzętu przypadł do gustu; pod tym względem nie możemy mu nic zarzucić.
Warto skupić się jednak na tym, co z punktu widzenia użytkownika ma zdecydowanie większe znaczenie: jakości wykonania oraz materiałów. Również pod tym względem Huntsman Elite robi nadzwyczaj korzystne wrażenie. Zastosowano w niej dobrze znane materiały, stosowane też w innych klawiaturach. Obok przeważającego plastiku użyto metalu. Jest z nich zbudowane niemal całe urządzenie. Trzeba jednak podkreślić, że metalowa rama występuje jedynie na wierzchu. Naszym zdaniem powinna się ona znaleźć także wewnątrz plastikowej obudowy, aby wzmocnić i usztywnić konstrukcję, jej brak jest bowiem odczuwalny, gdy klawiatura jest użytkowana w sposób bardzo dynamiczny. Obudowa, mimo że została wykonana z bardzo dobrej jakości plastiku, nie jest w stanie poradzić sobie z utrzymaniem właściwej sztywności, w efekcie czego wierzch delikatnie ugina się pod silnym naciskiem.
Brak metalowej ramy wewnątrz sprawia też, że klawiatura jest podatna na odkształcenia. W trakcie próby skręcania plastik delikatnie się wygina, co można nie tylko zauważyć, ale też usłyszeć, ponieważ towarzyszy temu delikatne skrzypienie. Warto jednak wspomnieć, że podczas typowego użytkowania odkształcenie klawiatury jest właściwie niemożliwe. Co więcej, spasowanie poszczególnych elementów jest naprawdę dobre – trudno tu znaleźć niedociągnięcia.
Chociaż konstrukcja ogólnie nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym, warto się bliżej przyjrzeć plastikowej wstawce okalającej obudowę. Również ją wykonano z cienkiego przezroczystego plastiku, a to ze względu na dodatkowe podświetlenie. To przyjemny dla oka dodatek, który podczas użytkowania nie rzuca się w oczy na tyle, aby mógł dekoncentrować gracza, nawet w nocy.
Dość standardowy jest też spód. Są tu w sumie cztery dodatkowe stopki (dwie mniejsze, dwie większe), które umożliwią regulację kąta nachylenia, i aż sześć przeciwpoślizgowych mat. Warto zauważyć, że niewielkimi kawałkami przeciwpoślizgowego materiału pokryte zostały także stopki.
Nam grało się znakomicie. Bez względu na rodzaj powierzchni klawiatura zachowywała stabilność nawet podczas najbardziej dynamicznych starć. Nie da się ukryć, że na stabilność ma również wpływ masa konstrukcji.
Nie mamy też zastrzeżeń co do nasadek klawiszy. Są charakterystycznie wyprofilowane, co pozwala na precyzyjne osadzenie opuszki. Nie różnią się budową, użytym tworzywem ani fakturą powierzchni od nasadek w wielu innych klawiaturach. Mamy więc do czynienia z tworzywem ABS, które jest bardzo twarde i sprawia wrażenie bardzo wytrzymałego. W trakcie testów potwierdziliśmy ich odporność na zarysowania. Trzeba zaznaczyć, że z powodzeniem nałożymy je także na tradycyjne przełączniki Cherry MX.
Znaki są precyzyjnie wycięte. Zastosowany krój wyraźnie różni się od tego, do którego Razer przyzwyczaił nas w poprzednich modelach. W Huntsman Elite jest on wyjątkowo prosty. Względem wielu innych krojów używanych w klawiaturach jest też zauważalnie odchudzony, ale czytelność oznaczeń możemy ocenić na szkolną piątkę.
Warto również poświęcić chwilę dodatkowym klawiszom multimedialnym, umieszczonym bezpośrednio nad sekcją numeryczną. Są bardzo charakterystyczne. Wykonano je w całości z plastiku. Najciekawszy wydaje się ten największy, ze względu na pokrętło, którym jest otoczony. To wygodne rozwiązanie, pozwalające na przykład błyskawicznie zmienić głośność.
Jednym z ciekawszych elementów jest też dołączona w zestawie podkładka. Spotkaliśmy się z nią już przy okazji testów klawiatury Razer Ornata Chroma, choć w modelu Huntsman Elite jest nieco inna. Największa zmiana nastąpiła w jej wierzchniej ramie, która teraz jest metalowa. Co więcej, otacza ją, podobnie jak właściwą klawiaturę, cienki pasek przezroczystego plastiku. Otóż umieszczone w niej mikrostyki łączą się z polami kontaktowymi w dolnej krawędzi klawiatury, co zapewnia przyjemne dla oka podświetlenie.
Przewód jest bardzo gruby i – w przeciwieństwie do wielu innych nowoczesnych konstrukcji – przytwierdzony na stałe. Jest przy tym wyjątkowo sztywny. Producent poprowadził go w dobrej jakości nylonowym oplocie. Nie stwierdziliśmy nic, co mogłoby zwiastować jego szybkie przetarcie, wydaje się więc bardzo wytrzymały. Zakończono go dwoma pozłacanymi wtykami USB 2.0, z których jeden służy do komunikacji z komputerem i dostarcza prąd diodom podświetlającym klawisze, drugi zaś umożliwia podświetlenie dodatkowej ścieżki wokół klawiatury.
Razer Huntsman Elite – ergonomiczność
Razer Huntsman ma typowe rozmiary. Nie da się jednak ukryć, że zwolennicy kompaktowych klawiatur znajdą modele, i to niekoniecznie TKL, które zajmą nieco mniej miejsca.
Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że wysoki profil klawiszy to standard w klawiaturach dla graczy. Ich doskonałe wyprofilowanie oraz wyczuwalne przerwy pomiędzy nimi świetnie się sprawdzają w praktyce – czucie jest znakomite. Dzięki tym zabiegom niemal całkowicie wyeliminowano możliwość omyłkowego wciśnięcia przypadkowego klawisza. Podczas rozgrywki nie zauważyliśmy też, aby palce ślizgały się po ich powierzchni.
Ogromne pochwały należą się także podkładce pod nadgarstki. Musimy przyznać, że obecnie jest to najlepsza podkładka. Wszystko ze względu na wyjątkowo miękki skóropodobny materiał, z którego została wykonana. Początkowo obawialiśmy się, że mocowanie na magnes może powodować jej niezamierzone przesuwanie. W praktyce okazuje się jednak, że pozostaje w pełni nieruchoma, w czym z pewnością pomagają przeciwpoślizgowe paski gumy na jej spodzie.
Oznak zmęczenia dłoni czy bólu palców nie zaobserwowaliśmy nawet wtedy, kiedy korzystaliśmy z urządzenia bez dodatkowej podkładki. Na użytkowanie negatywnie nie wpływa też regulacja kąta nachylenia klawiatury, która mogłaby przecież wymuszać ciągłe wycofywanie nadgarstka.
Razer Huntsman Elite – przydatne funkcje dodatkowe
Wspominaliśmy już, że Razer Huntsman Elite to stosunkowo prosta konstrukcja. Cieszy nas, że producent postawił na klasykę, choć wiemy, że niektórzy gracze z chęcią ujrzeliby szereg dodatkowych klawiszy, co z pewnością wpłynęłoby na funkcjonalność. Miłośnicy zaawansowanych funkcji sprzętowych muszą jednak zadowolić się narzędziem Razer Synapse 3.0 oraz kilkoma usprawnieniami programowymi.
Warto zaznaczyć, że do dyspozycji graczy producent oddał jedynie najpopularniejsze, choć wyjątkowo funkcjonalne, dodatki. Jednym z podstawowych jest możliwość dostosowania działania każdego z dostępnych klawiszy (łącznie z pokrętłem okalającym największy z przycisków multimedialnych). Cieszy nas, że można nie tylko przypisywać pojedyncze akcje, ale także skorzystać z gotowych skrótów systemowych, tekstowych czy działań wykonywanych myszą.
Z możliwością programowania powiązana jest też inna, wyjątkowo ciekawa funkcja o nazwie Hypershift. Spotykamy się z nią nie pierwszy raz; mieliśmy okazję jej używać już w trakcie testów pozostałych urządzeń tego producenta. To nic innego jak alternatywne działanie poszczególnych klawiszy, dzięki czemu można ich skonfigurować dwa razy więcej. Wystarczy przypisać do jednego z nich aktywację alternatywnych działań, aby w trakcie użytkowania błyskawicznie z nich skorzystać.
Zadowoleni będą również nieco bardziej wymagający gracze, dla których rozbudowany edytor makr to podstawa. To jeden z najbardziej zaawansowanych edytorów kombinacji makro spośród tych, z którymi dotąd się zetknęliśmy, a to ze względu na możliwość rejestrowania każdej wykonywanej akcji (łącznie z nagrywaniem ruchów myszy). Bez trudu edytujemy też opóźnienia pomiędzy poszczególnymi akcjami, a nawet wpleciemy w kombinacje ulubione polecenia.
Nie mogło też zabraknąć możliwości tworzenia dodatkowych profili, które można łatwo przypisać do poszczególnych gier. Podobnie jak w wielu innych klawiaturach mechanicznych bez trudu ustawimy funkcję ich automatycznego przełączania po uruchomieniu danej gry. Bardzo podoba nam się to, że cztery z nich można zapisać w wewnętrznej pamięci urządzenia.
Co więcej, podobne rozwiązanie zastosowano do efektów świetlnych. Oświetlenie w Huntsman Elite można w pełni dostosować, a profile przypisywać do poszczególnych gier.
Jedną z najbardziej podstawowych, chociaż najczęściej używanych, funkcji jest dodatkowy tryb Gaming, z którym spotkaliśmy się już niejednokrotnie. W Huntsman Elite jego aktywacja wyłącza wszelkie kombinacje, które mogłyby przerwać rozgrywkę. W grę wchodzą również klawisze Windows, których przypadkowe użycie mogłoby się skończyć fatalnie. Mimo wszystko autorowi tych słów ani razu nie zdarzyła się ich przypadkowa aktywacja.
W danych technicznych znalazła się także wzmianka o systemie antighosting z obsługą do 10 klawiszy. Pod tym względem nie mamy się do czego przyczepić.
Ogólną funkcjonalność klawiatury możemy ocenić na szkolną szóstkę. Warto zauważyć, że użyteczne i przemyślane funkcje programowe doskonale zastępują tu dodatkowe funkcje mechaniczne. Musimy przyznać, że w trakcie użytkowania ani razu nie brakowało nam czy to dodatkowych klawiszy, czy też funkcji ułatwiających pracę bądź umożliwiających obsługę multimediów. Również pod tym względem sprzęt radzi sobie wyśmienicie. Co prawda poprawna konfiguracja oraz pełne dostosowanie urządzenia do własnych potrzeb są czasochłonne, jednak poświęcony na to czas prędzej czy później zwróci się dzięki błyskawicznej i intuicyjnej obsłudze.
Razer Huntsman Elite – oprogramowanie
Razer Huntsman Elite korzysta z oprogramowania Razer Synapse 3.0. My w trakcie testów sprawdziliśmy narzędzie w jego najnowszej wersji (3.3.1128.112711).
Warto wspomnieć, że producent poszedł nieco inną drogą, dzięki czemu Synapse 3.0 zauważalnie różni się od znanych nam narzędzi wielu producentów. Wszystko ze względu na dodatkowe moduły. Instalując Razer Synapse 3.0, możemy usunąć zaznaczenie przy modułach dodatkowych, tak aby zainstalowane zostało jedynie podstawowe oprogramowanie. Następne niezbędne funkcje (na przykład moduł oświetlenia Chroma i edytor makr) pobieramy w postaci modułów. Jeśli więc użytkownik wie, że z części funkcji i tak nie będzie korzystać, nie musi ich instalować.
Na głównej karcie oprócz modułów z dodatkowymi funkcjami producent umieścił skróty do dodatkowych elementów, takich jak oficjalny sklep, a nawet opcji rejestracji produktu.
Po przejściu do głównej karty urządzenia oczom ukazują się jedynie najbardziej podstawowe opcje. To między innymi wcześniej omówiona możliwość dostosowania działania przycisków, możliwość zarządzania trybem Gaming, skrót do systemowych ustawień klawiatury oraz wybór profilu.
Druga sekcja głównej karty pozwala skonfigurować podstawowe efekty oświetlenia.
Aby uzyskać dostęp do zaawansowanych funkcji dostosowania oświetlenia Chroma, trzeba zainstalować jeden z dodatkowych modułów.
Wśród pomniejszych zakładek znajduje się biblioteka zapisanych przez użytkownika profili. Bez większych problemów można je przypisać do wykrytych przez oprogramowanie gier.
Ostatnią z dodatkowych zakładek jest omówiony wcześniej edytor makr. Znajdują się tu nie tylko zapisane kombinacje, ale również lista przycisków, do których zostały przypisane.
Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire
Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire – dane techniczne według producenta | |
---|---|
Przełączniki | Cherry MX Speed |
Trwałość przełączników | 50 mln kliknięć |
Swobodnie spoczywająca masa potrzebna do aktywacji | 45 g |
Próg aktywacji | 1,2 mm |
Próbkowanie | 1000 Hz |
Waga | 1250 g |
Wymiary | 438 mm × 169 mm × 39 mm |
Antighosting | pełna obsługa dla wszystkich klawiszy |
Podświetlenie | Tak (dowolny spośród 16,8 mln kolorów) |
Cena | 699 zł |
Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire – jakość wykonania
Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire to odświeżona wersja jednej z najlepszych i najbardziej cenionych klawiatur mechanicznych. Od swojej poprzedniczki różni się kilkoma elementami, ale wystarczy rzucić okiem, aby zrozumieć, że wciąż mamy do czynienia z modelem „premium”, a to ze względu na jakość użytych materiałów.
Corsair, podobnie jak Razer w Huntsman Elite, zastosował dużą ilość plastiku oraz metal. Plastik jednak w tym modelu jest nieco twardszy. Także tu zbudowano z niego podstawę urządzenia oraz główną bazę (obudowę). Doskonałe wrażenie robi też metalowa płyta, na której zamontowano przełączniki.
Musimy przyznać, że materiały w konstrukcji Corsaira są nieco lepsze. W trakcie prób skręcania nic nie trzeszczało. Nie stwierdziliśmy również strzelania plastiku, które mogłoby świadczyć o złym spasowaniu elementów. Zaskakuje też sztywność konstrukcji, ponieważ nie jest ona podatna na choćby najmniejsze odkształcenia. Nie uginała się nawet podczas najbardziej dynamicznego użytkowania. Także pod tym względem K70 jest lepsza od Huntsman Elite.
Na powierzchni urządzenia znalazło się podświetlane logo producenta. To miły akcent, jednak martwi nas nieco to, że zabudowano je połyskującym plastikiem. Przez to nie tylko łatwo się brudzi, ale też jest wyjątkowo podatne na zarysowanie.
W obudowie Huntsman Elite zabrakło funkcjonalnych dodatków. Wyjątkiem jest cienka warstwa plastiku, dzięki której całość można było podświetlić. Jednak również ten element, jakkolwiek jest ciekawy, trudno nazwać funkcjonalnym. Nieco inną drogą poszedł Corsair. Zamiast dodatkowego podświetlenia zastosował dodatkowy port USB 2.0, który obok ładowania podłączonego sprzętu umożliwia transfer plików między nim a komputerem. To spora zaleta, która pozytywnie wpływa na funkcjonalność urządzenia.
Całkiem ciekawy jest także spód. Oprócz dwóch stopek, dzięki którym wyregulujemy kąt nachylenia klawiatury, oraz czterech elementów przeciwpoślizgowych znajdują się tu charakterystyczne wcięcia, pozwalające poprowadzić przewód. Z tym rozwiązaniem spotkaliśmy się już w innych konstrukcjach. Trzeba przyznać, że w przypadku grubych i sztywnych przewodów sprawdza się ono doskonale. Godne uwagi są też dwa niewielkie otwory, pozwalające zamontować dodatkową podkładkę pod nadgarstki.
Pochwały należą się również nasadkom klawiszy. Wykonane zostały z tego samego materiału co kapsle w Razer Huntsman Elite. Wyprofilowano je w dokładnie ten sam sposób, co oznacza, że palce doskonale na nich spoczywają i nie może być mowy o ślizganiu się ich w trakcie użytkowania. Nie zdarzały się nam także omyłkowe wciśnięcia sąsiednich klawiszy.
Dla niektórych jednak może mieć znaczenie krój zastosowany w oznaczeniach klawiszy K70 MK.2, wyraźnie inny niż w Huntsman Elite. Jest zdecydowanie większy i grubszy. Znaki naniesiono tak, aby podświetlenie dobrze przez nie przenikało. Naszym zdaniem oznaczenia w modelu Corsaira są bardziej czytelne.
Trzeba też zwrócić uwagę na dodatkowe nasadki, które producent dołącza w zestawie. Wśród nich znalazło się 10 najczęściej używanych przez graczy (W, A, S, D, F, E, R, Q). Wyróżniają się one nie tylko kolorem, ale i fakturą oraz wyprofilowaniem. Również one wykonane zostały w całości z plastiku, choć charakterystyczne wzornictwo może sugerować metalową powłokę. Nas najbardziej cieszy jednak to, że w trakcie użytkowania nie były śliskie. Nawet podczas wielogodzinnych sesji w grach, kiedy dłonie były już mokre, palce spoczywały bardzo pewnie. Ma to dla nas szczególne znaczenie, ponieważ niektóre z tych nasadek są zauważalnie ścięte, znacznie bardziej od tych, które producent montuje w fabrycznej konfiguracji.
Warto zauważyć, że także Corsair K70 MK.2 została wyposażona w dodatkowe klawisze multimedialne. Podobnie jak w modelu Huntsman Elite znajdują się one bezpośrednio nad sekcją numeryczną. Wykonano je w całości z plastiku. Mamy jednak wątpliwości co do ich montażu. Są wyjątkowo luźne i kołyszą się na boki, co wyraźnie czuć w trakcie użytkowania. Nie wątpimy, że można by to poprawić.
Oprócz dodatkowych przycisków nad sekcją numeryczną, w urządzeniu zamontowano dodatkowe pokrętło do regulacji głośności oraz cztery pomniejsze klawisze dodatkowe, przy czym jedynie pokrętło wykonano z metalu. I pokrętło, i klawisze zamontowano jednak nieco lepiej, niż te, które omawialiśmy wcześniej. W dalszym ciągu da się tu wyczuć delikatne luzy, jednak nie kołyszą się one na boki tak jak główne klawisze multimedialne.
Oprócz dodatkowych klawiszy nad sekcją numeryczną w urządzeniu zamontowano dodatkowe pokrętło do regulacji głośności oraz cztery przyciski dodatkowe, przy czym jedynie pokrętło wykonano z metalu. I pokrętło, i przyciski zamontowano jednak nieco lepiej niż wspomniane cztery klawisze multimedialne. Również w nich można wyczuć delikatne luzy, jednak nie kołyszą się tak bardzo na boki.
Gruby, wyjątkowo sztywny przewód mierzy 1,8 m. Zakończony jest dwoma standardowymi wtykami USB 2.0. Jeden z nich pozwala zasilić urządzenie, drugi zaś umożliwia komunikację między dodatkowym portem USB 2.0 a komputerem. Przewód jest naprawdę doskonałej jakości, dzięki czemu bardzo trudno będzie go uszkodzić. Nie napotkaliśmy na żadne oznaki, które mogłyby świadczyć o podatności na przetarcia czy też przedzieranie. To doskonała informacja przede wszystkim dla tych, dla których klawiatura to sprzęt na lata.
Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire – ergonomiczność
Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire to jedna z najbardziej wygodnych klawiatur mechanicznych spośród tych, z których mieliśmy okazję korzystać, chociaż pod tym względem tylko nieznacznie góruje nad modelem Razer Huntsman Elite.
W oczy rzuca się przede wszystkim bardzo dobry kąt nachylenia (nawet bez rozłożonych dodatkowych stopek), co bezpośrednio przekłada się na naturalne, niewymuszone ułożenie dłoni. Brak jakichkolwiek oznak zmęczenia czy bólu to także zasługa dodatkowej podkładki pod nadgarstki. Ta jednak w ogólnym rozrachunku sprawuje się gorzej od podkładki w Huntsman Elite.
Mimo wszystko nie mamy zastrzeżeń co do jakości jej wykonania. Została zbudowana z dobrego plastiku, który dla lepszej stabilności pokryto cienką warstwą przeciwpoślizgowej gumy. Warto zwrócić uwagę również na jej spód. Oprócz trzech pasków przeciwpoślizgowego materiału wzrok przykuwają dwa charakterystyczne zaczepy, umożliwiające przytwierdzenie podkładki do klawiatury. Corsair zrezygnował bowiem z opcji montażu na magnes. O ile zastosowane rozwiązanie zapewnia bardzo dużą stabilność konstrukcji, o tyle demontaż podkładki nie jest już tak szybki jak w przypadku konkurencyjnego produktu.
Jesteśmy też zadowoleni ze stabilności urządzenia w trakcie użytkowania na różnych powierzchniach. Nie mamy wątpliwości, że wpływa na to również jego masa, która według naszych pomiarów wynosi 1246 g (bez podkładki).
Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire – przydatne funkcje
Pod względem dostępnych funkcji Corsair K70 MK.2 nie odbiega istotnie od konstrukcji Razera. Podobnie jak Huntsman Elite nie ma zbyt wielu rozwiązań sprzętowych. Co prawda producent wyposażył ją w dodatkowe przyciski multimedialne oraz pokrętło regulacji głośności, jednak elementy te nie są przeznaczone stricte dla graczy.
Zdecydowaną większość funkcji zapewnia więc dodatkowe oprogramowanie producenta, Corsair iCUE, jedno z najbardziej zaawansowanych narzędzi spośród tych, z którymi spotkaliśmy się w trakcie testów urządzeń peryferyjnych. Wśród funkcji programowych nie mogło zabraknąć zarówno najbardziej skomplikowanych ustawień, jak i elementarnych opcji. Najpierw skupimy się na tych najbardziej podstawowych, a zarazem najbardziej użytecznych.
Pierwszą funkcją, która rzuca się w oczy, jest możliwość programowania klawiszy. W gruncie rzeczy nie różni się zauważalnie od tej, którą zapewnia model Razer Huntsman Elite. Standardowo więc można dostosować niemalże każdy klawisz (z wyjątkiem metalowego pokrętła głośności). Bardzo podoba nam się przy tym liczba akcji, które udostępnia producent. Jest ich zdecydowanie więcej niż w Razer Synapse 3.0. To nie tylko akcje pozwalające zarządzać multimediami, ale nawet specjalne znaki występujące w wielu innych językach czy ręcznie uruchamiany timer, który co sprytniejsi mogą wykorzystać również w trakcie rozgrywki.
Nam szczególnie spodobał się edytor makr. Jest bardzo zaawansowany i umożliwia edycję niemal każdego zarejestrowanego fragmentu kombinacji. Pozwala nie tylko zmieniać opóźnienia, a nawet przypisywać dźwięki do poszczególnej kombinacji, lecz także łatwo rejestrować przesunięcia myszy. Pod tym względem nie mamy mu nic do zarzucenia – w praktyce sprawdza się wyśmienicie.
Niczym nowym nie jest też możliwość tworzenia oddzielnych profili i przypisywania ich do poszczególnych programów. Każdy z profili zawiera dane nie tylko o zaprogramowanych klawiszach, ale również o podświetleniu oraz innych ustawieniach kluczowych dla działania sprzętu.
Nie mogło zabraknąć specjalnego trybu dla graczy, który pozwala na dezaktywację szeregu kombinacji i klawisza Windows. Co więcej, można go uruchomić także dodatkowym przyciskiem, umieszczonym nad klawiszami funkcyjnymi.
Corsair K70 MK.2 jest wyraźnie lepsza od Razer Huntsman Elite, jeśli chodzi o możliwość wciskania wielu klawiszy naraz. Tamtej udało się zarejestrować wciśnięcie maksymalnie 16 (przy czym producent obiecuje, że bezproblemowo zadziała jedynie 10), tymczasem konstrukcja Corsaira rejestrowała dowolną liczbę równoczesnych aktywacji. Oznacza to, że K70 MK.2 ma pełny antighosting.
Ogólną funkcjonalność – podobnie jak w przypadku Huntsman Elite – oceniamy na szkolną szóstkę. Na tym polu trudno wyłonić zwycięzcę. Wszystko ze względu na dodatki, które dla użytkownika mogą się okazać funkcjonalne lub nie. Jesteśmy jednak pewni, że obie klawiatury przypadną do gustu zarówno początkującym, jak i najbardziej zaawansowanym graczom i że każdy znajdzie w nich coś dla siebie.
Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire – oprogramowanie
Oprogramowanie Corsair iCUE to nie tylko jedno z najbardziej zaawansowanych narzędzi tego typu. Trzeba przyznać, że jest zarówno dopracowane, jak i bardzo czytelne. My korzystaliśmy z jego najnowszej wersji, oznaczonej jako 3.10.125.
Po uruchomieniu programu oczom ukazuje się ekran powitalny, w którym można znaleźć miniaturki podłączonych urządzeń. Warto też zwrócić uwagę na to, że już na wstępie są dostępne profile. Narzędzie pozwala także błyskawicznie rozpocząć ich tworzenie.
Większość z dostępnych w oprogramowaniu funkcji przedstawiliśmy już podczas ich omawiania, jednak zawiera ono także cztery dodatkowe zakładki, mieszczące się na samej górze karty.
Pierwsza z nich to nic innego jak karta domowa. Znacznie ciekawsza jest druga, która pozwala dodać elementy interfejsu umożliwiające monitoring najważniejszych danych dotyczących komputera i jego działania. Może być to wykres pracy procesora, dokładne dane o zainstalowanej pamięci, temperaturze, a nawet energii (w przypadku laptopa).
Zakładka Instant Lighting obejmuje zaś ustawienia diod w klawiaturze, jednak w odróżnieniu od zaawansowanych opcji podświetlenia pozwala tylko wybrać jeden z podstawowych kolorów i użyć go niemal natychmiast.
Ostatnia z zakładek to ogólne ustawienia. Znajdują się tu opcje dotyczące nie tylko urządzenia (informacje o wersji oprogramowania układowego, częstotliwości raportowania USB czy wbudowanej pamięci klawiatury), ale również dokładne dane i opcje związane z oprogramowaniem iCUE.
Razer Huntsman Elite kontra Corsair K70 MK.2 Rapidfire – porównanie przełączników
Przełączniki to główny element klawiatury mechanicznej. Niewątpliwie na wygodę użytkowania sprzętu ma wpływ także jakość wykonania i podkładki pod nadgarstki, ale to właśnie od przełączników zależy czucie klawiszy.
Oba testowane przez nas urządzenia są przeznaczone dla najbardziej wymagających graczy. Przełączniki w modelu Razer Huntsman Elite to nowość, która w praktyce powinna różnić się nieco od klasycznych przełączników mechanicznych. Warto wspomnieć, że to własna konstrukcja Razera, nazwana Opto-Mechanical, czyli optyczno-mechaniczna. Nas cieszy to, że producent nie zastosował czysto marketingowego określenia, które sugerowałoby, że przełączniki są w stu procentach optyczne. Jak sama nazwa wskazuje, w rzeczywistości są mechaniczne, jednak w przeciwieństwie do typowych „mechaników” aktywacja następuje dzięki odblokowaniu przepływu wiązki światła podczerwonego.
Pierwsze, na co zwróciliśmy uwagę od razu po zdjęciu nakładki, to ich charakterystyczna budowa, w tym kształt poszczególnych elementów, chociaż przypominają nieco typowe przełączniki (bez problemu zamontujemy na nich nawet standardowe kapsle Cherry MX). Na wstępie warto zaznaczyć, że zostały osadzone z największą starannością. Podczas próby kołysania nimi nie przesunęły się nawet odrobinę, co bardzo dobrze rokuje, ponieważ stabilność osadzenia ma też wpływ na jakość użytkowania. Nasz wzrok przykuła również wierzchnia część przełącznika. W praktyce pełni ona funkcję zarówno bazy nasadki, jak i jej stabilizatora. Rozwiązanie to sprawdza się naprawdę dobrze. Kapsle spoczywają na przełączniku wyjątkowo pewnie. Mimo wszystko w przypadku dłuższych klawiszy nie obyło się bez dodatkowej stabilizacji, umożliwiającej im równomierne działanie na całej długości. W tym celu po wewnętrznej stronie nasadki umieszczono specjalne klamry, które po nałożeniu na przełącznik automatycznie wpinają się w wyznaczone miejsca.
W budowie przełącznika kluczową rolę odgrywa metalowy drucik, stabilizujący pracę oraz położenie głównego elementu mechanizmu. Wnętrze przełącznika skrywa następne elementy, w których własny projekt Razera łączy się z tradycyjną konstrukcją. Nie ma tu co prawda metalowych drucików służących do aktywacji przełącznika, jednak nie obyło się bez zamocowanego na samym dole tłoczka. W przełącznikach Razera pełni on dwie funkcje. Ponieważ obłożono go dodatkową sprężyną, odpowiada za odbicie i powrót klawisza do pozycji początkowej. Jest to kluczowy element mechanizmu, gdyż to właśnie on stoi na drodze wiązce światła: przysłania ją bądź odsłania, co powoduje aktywację. Doskonale widać więc, że w dalszym ciągu mamy do czynienia z przełącznikiem wyposażonym w szereg ruchomych części (mechanicznym), osobnym dla każdego z klawiszy.
Jak jednak najnowsze przełączniki sprawdzają się w praktyce?
Musimy przyznać, że korzystało nam się z nich doskonale. Ich nieliniowa charakterystyka pracy przypadła nam do gustu. Kliknięcie jest doskonale zrównoważone, a swobodnie spoczywająca na nasadce masa potrzebna do aktywacji to 44–45 g. Punkt aktywacji wyczuwalny jest bardzo wyraźnie za sprawą tactile bump, znanego z nieliniowych przełączników wielu producentów. Warto nadmienić, że sama aktywacja rejestrowana jest po wciśnięciu klawisza na mniej więcej 1,5 mm. To bardzo dobry wynik, znacznie lepszy od wartości, które zapewnia większość znanych nam przełączników. Maksymalna głębokość wciśnięcia przełącznika to zaś około 3,5 mm. Przy tym punkt „wyzerowania” znajduje się wyżej od punktu zadziałania, podobnie jak w Cherry MX Blue.
Jeśli mielibyśmy przyrównać przełączniki optyczno-mechaniczne do którychkolwiek spośród znanych nam konstrukcji, najbliżej byłoby im do Cherry MX Blue oraz Razer Green. Zrównoważone kliknięcie, sygnalizacja zbliżającej się aktywacji, „czucie”, łudząco podobny (i tak samo głośny) dźwięk zadziałania oraz płynność pracy i dynamika to najważniejsze ze wspólnych cech.
Jednakże w porównaniu z typowymi przełącznikami mechanicznymi nie zauważyliśmy większych zmian. Co więcej, gdybyśmy nie wiedzieli, że w Razer Huntsman Elite znajdują się takie, a nie inne przełączniki, naprawdę łatwo byłoby je pomylić ze wspomnianymi Razer Green.
Jak radzą sobie one na tle przełączników montowanych w Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire? Trudno porównywać obydwie konstrukcje pod względem kliknięcia, gdyż mają bardzo różną charakterystykę pracy. W modelu Rapidfire producent stosuje bowiem jedne z najlepszych i najszybszych przełączników mechanicznych, Cherry MX Speed.
W klawiaturze Corsaira przełączniki są jednak gorzej zamontowane niż w Razerze. Delikatnie ruszają się na boki. W trakcie użytkowania ten mankament nie jest odczuwalny, jednak należy o tym wspomnieć.
Cherry MX Speed wyróżniają się liniowym działaniem i przez wielu nazywane są płytszą wersją MX Red. To ze względu na próg aktywacji, który w Cherry MX Speed wynosi zaledwie 1,2 mm, przy czym do aktywowania mechanizmu potrzebna jest spoczywająca na nasadce masa 43–45 g. Wspólnym dla obu przełączników elementem jest maksymalna głębokość wciśnięcia, około 3,5 mm.
Podczas użytkowania trudno oprzeć się wrażeniu, że to dopracowane, wyjątkowo gładkie i płynne w działaniu Cherry MX Red. Wciskają się miękko i równo na całej długości. Początkujący użytkownicy mogą mieć jednak problem z wyczuciem momentu aktywacji, który pojawia się bardzo szybko. Słabo wyczuwalny jest również punkt „wyzerowania”. Ogólne wrażenie jest jednak bardzo korzystne, szczególnie jeśli chodzi o szybkość aktywacji. Nie mamy też wątpliwości, że to jedne z najcichszych przełączników mechanicznych.
Które przełączniki powinien wybrać gracz? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. To wyłącznie kwestia upodobań. Gdyby zapytał nas o to wyczynowiec, któremu zależy przede wszystkim na błyskawicznej reakcji, bez wahania odpowiedzielibyśmy, że lepsze okażą się Cherry MX (głównie ze względu na płytko położony próg aktywacji). Warto jednak przypomnieć, że wyniki w grach zależą nie tyle od przełączników, ile od umiejętności ich sprawnego wykorzystania oraz własnego czasu reakcji.
Co więc w praktyce oferują przełączniki optyczno-mechaniczne? Ze względu na zdecydowanie mniejszą liczbę elementów, których oddziaływanie między sobą doprowadza do aktywacji mechanizmu, mogą osiągać zdecydowanie większą szybkość komunikacji z komputerem. Mniejsze opóźnienia oznaczają większą skuteczność. Musimy jednak jeszcze raz podkreślić, że ostateczny wynik rozgrywki zależy w dużej mierze od umiejętności i czasu reakcji gracza.
Zdecydowanie ciekawszą właściwością klawiszy optyczno-mechanicznych Razera może się okazać wytrzymałość. Producent twierdzi, że są w stanie wytrzymać aż 100 mln kliknięć. To znacznie więcej, niż wynosi oficjalna wytrzymałość Cherry MX. To duża różnica, jednak warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy na tyle duża, aby warta była dopłaty. Naszym zdaniem, biorąc pod uwagę wytrzymałość typowych klawiatur mechanicznych, nie jest to konieczne, a licytowanie się o kolejne miliony wciśnięć nie ma większego sensu, ponieważ zamienia się w typową dla sztuczek marketingowych „magię cyfr”.
Razer Huntsman Elite kontra Corsair K70 MK.2 Rapidfire – podsumowanie
Zakup wysokiej klasy klawiatury mechanicznej to zazwyczaj spory wydatek, na który nie każdy może sobie pozwolić. W dobie stosunkowo tanich i całkiem dobrych „mechaników” wiele osób może sądzić, że nie warto dopłacać do znacznie droższych konstrukcji, skoro tańsze zapewniają zbliżone osiągi. Mała funkcjonalność czy nieco gorsza praca przełączników to nic innego jak kompromisy wynikające bezpośrednio z zastosowania oszczędnych rozwiązań. Wielu graczy będzie gotowych je zaakceptować ze względu na niską cenę. Inni jednak oczekują najwyższej jakości wykonania, największej funkcjonalności oraz bezkompromisowej wydajności. Testy modeli Razer Huntsman Elite oraz Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire jasno obrazują to, czym powinna się wyróżniać klawiatura mechaniczna dla najbardziej wymagających.
Oba poradziły sobie w naszym teście wyśmienicie. Na szczególną uwagę zasługuje Razer Huntsman Elite, wyjątkowo prosta i bardzo dobrze wykonana konstrukcja o świetnych przełącznikach. Naszej uwadze nie umknęła naprawdę duża funkcjonalność, którą zapewniają bardzo przemyślane programowe dodatki. Na ogromną pochwałę zasługuje również dołączona w zestawie podkładka pod nadgarstki. Nie mamy wątpliwości, że obecnie to najlepsza podkładka na rynku. Doceniamy też krok naprzód, którym są własne przełączniki optyczno-mechaniczne Razera. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych elementów klawiatury. Zarówno w pracy, codziennym użytkowaniu, jak i rozgrywce sprawdzają się wybornie. Punkt aktywacji jest w nich położony zdecydowanie głębiej niż w większości tradycyjnych przełączników mechanicznych. Jest doskonale wyczuwalny i słyszalny (tactile bump), jednak różnice między nimi a większością znanych nam mechanizmów są odczuwalne na tyle, aby można było mówić o rewolucji w klawiaturach mechanicznych. Wytrzymałość oraz błyskawiczna rejestracja wciśnięcia to spore zalety, ale skoro różnice między dobrej jakości przełącznikami mechanicznymi a produktem Razera nie są wyraźnie widoczne i wyczuwalne, opłacalność zakupu ze względu na wysoką cenę stoi pod dużym znakiem zapytania.
Następne wątpliwości mogą się zrodzić w wyniku porównania z modelem Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire, który klawiaturze Razera nie ustępuje nawet na krok. To równie wygodna i świetnie wykonana konstrukcja, wyposażona nie tylko w mnóstwo funkcjonalnych dodatków, ale też w doskonałe przełączniki Cherry MX Speed, których najważniejsze zalety to szybkość aktywacji, dynamika i płynność pracy. Ponadto model Corsaira jest nieco tańszy od Huntsman Elite.
Mogłoby się wydawać, że wybór klawiatury z najwyższej półki to inwestycja na lata, a kupiony sprzęt będzie bezkompromisowy niemal pod każdym względem. W praktyce jest nieco inaczej. Nawet w najdroższych modelach zdarzają się mankamenty, które naszym zdaniem nie powinny wystąpić. Dobrym przykładem jest nienależyta sztywność Razer Huntsman Elite, przed czym nie uchroniła nawet wierzchnia część urządzenia wykonana z metalu. Z kolei w Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire montaż przełączników nie jest idealny (co nie znaczy, że jest zły). Niewielkie luzy nie są co prawda wyczuwalne w trakcie użytkowania, jednak osoby kupujące klawiaturę mechaniczną za ponad 600 zł z pewnością oczekują absolutnie najwyższej jakości wykonania.
Którą spośród dwóch porównywanych konstrukcji powinni wybrać zaawansowani gracze? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Obie zapewniają najwyższą funkcjonalność i najbardziej użyteczne dodatki programowe. Obie są także bardzo dobrze wykonane. Oprócz wspomnianych niedociągnięć (delikatnie poruszających się przełączników w modelu Corsaira oraz uginania się konstrukcji w Razerze) nie można im właściwie niczego zarzucić. Wprawdzie Razer Huntsman Elite umożliwia nieco wygodniejszą grę, jednak wyłącznie ze względu na dodatkową podkładkę, która w konkurencyjnym modelu nie jest aż tak dopracowana. Również przełączniki działają w obu klawiaturach doskonale, chociaż mają odmienną charakterystykę pracy. Nie chcemy wskazywać, które z nich lepiej sprawdzą się w grach, ponieważ w dużej mierze zależy to od upodobań. Nam w każdym razie zdecydowanie lepiej grało się z użyciem Cherry MX Speed. Ich dynamika oraz liniowe działanie bardzo nam się spodobały. Wiemy jednak, że wielu graczy korzysta z przełączników o charakterystyce nieliniowej. Im z pewnością do gustu przypadną optyczno-mechaniczne Razera. Wyraźnie słyszalny i wyczuwalny próg aktywacji oraz wzorowa, zrównoważona praca to niewątpliwe zalety. Warto przy tym odnotować, że korzyści z zastosowania przełączników optycznych są obecnie niezauważalne, a przynajmniej niewyczuwalne.
Razer Huntsman Elite i Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire to świetne klawiatury, jednak nie każdy będzie gotowy zapłacić za taki sprzęt. Nie da się ukryć, że jednym z najważniejszych kryteriów wyboru klawiatury jest cena. Już niejednokrotnie wspominaliśmy, że tańsze nie musi oznaczać gorszego i że nie brakuje klawiatur mechanicznych zarazem tanich i świetnych. Bardzo dobrym przykładem jest HyperX Alloy FPS. To dobrze wykonana, solidna konstrukcja, która przypadnie do gustu miłośnikom klasycznie wyglądających i stosunkowo kompaktowych pełnowymiarowych klawiatur. Co więcej, producent wyposażył ją w oryginalne przełączniki Cherry MX (w ofercie znaleźć można zarówno liniowe, jak i nieliniowe). Być może nie jest ona aż tak funkcjonalna jak bohaterowie niniejszego testu, ale jest wyraźnie tańsza.
Wiemy też, że gracze bardzo chętnie kupują konstrukcje pozbawione sekcji numerycznej (TKL). Zajmują one zdecydowanie mniej miejsca niż ich tradycyjne odpowiedniki, a tym samym zapewniają go więcej na ruchy myszą. Jedną z lepszych klawiatur tego typu jest Ozone Strike Battle. Jest świetnie wykonana, całkiem funkcjonalna i podobnie jak wcześniej polecana HyperX Alloy FPS została wyposażona w oryginalne przełączniki Cherry MX. Co prawda nie należy do najtańszych, lecz i tak jest znacznie tańsza od Huntsman Elite i K70 RGB MK.2 Rapidfire.
Testy | Razer Huntsman Elite | Corsair K70 RGB MK.2 Rapidfire |
---|---|---|
Jakość wykonania | 5,5/6 – bardzo dobra. Klawiaturę wykonano naprawdę starannie, nie można się przyczepić do spasowania poszczególnych elementów. Jednak całość powinna być zdecydowanie bardziej sztywna. Brak dodatkowego usztywnienia sprawia, że konstrukcja może być podatna na odkształcenia. Podczas typowego użytkowania nie jest to jednak wyraźnie odczuwalne | 5,5/6 – bardzo dobra. Całość wykonano naprawdę starannie. Bardzo dobrej jakości plastik oraz usztywniona rama sprawiają, że w trakcie użytkowania nic się nie wygina ani nie trzeszczy. Mamy jednak małe zastrzeżenia co do montażu dodatkowych przycisków multimedialnych. Są wyjątkowo luźne, co w praktyce jest wyczuwalne. To samo dotyczy przełączników. Ich montaż mógłby być lepszy, jednak w ich przypadku luzy nie są wyczuwalne podczas pracy i gry |
Jakość użytych materiałów | 5/6 – bardzo dobra: plastik, metal, guma przeciwpoślizgowa, dobrej jakości przewód poprowadzony w oplocie | 6/6 – wzorowa. Bardzo dobrej jakości plastik, metal, guma przeciwpoślizgowa, dobrej jakości przewód poprowadzony w oplocie |
Trwałość oznaczeń na klawiszach | 6/6 – wzorowa. Nie mamy wątpliwości, że precyzyjnie wycięte znaki są wyjątkowo trwałe. Pochwalić należy też ich odporność na zadrapania | 6/6 – wzorowa. Nie mamy wątpliwości, że precyzyjnie wycięte znaki są wyjątkowo trwałe. Pochwalić należy też ich odporność na zadrapania |
Antighosting | 4/6 – dobra. Obsługa do 10 jednocześnie wciśniętych klawiszy | 6/6 – wzorowa. Pełna obsługa wszystkich klawiszy |
Stabilność na biurku | 6/6 – wzorowa. Sześć przeciwpoślizgowych pasków na spodzie obudowy zapobiega wszelkim ruchom urządzenia na biurku. Materiał przeciwpoślizgowy zastosowano też na rozkładanych stopkach | 6/6 – wzorowa. Cztery przeciwpoślizgowe paski na spodzie obudowy zapobiegają wszelkim ruchom urządzenia na biurku. Materiał przeciwpoślizgowy zastosowano też na rozkładanych stopkach. Nie mamy wątpliwości, że na stabilność pozytywnie wpływa również masa klawiatury |
Sztywność pod naciskiem | 3,5/6 – dostateczna. Obudowa, mimo że wykonana z bardzo dobrej jakości plastiku, nie zapewnia właściwej sztywności, w efekcie czego wierzch delikatnie ugina się pod silnym naciskiem | 6/6 – wzorowa. Nawet w trakcie najbardziej dynamicznego użytkowania nie sposób wyczuć uginania się konstrukcji |
Wygoda ułożenia dłoni (bez podkładki) | 6/6 – wzorowa. Oznak zmęczenia dłoni czy bólu palców nie zaobserwowaliśmy nawet wtedy, kiedy korzystaliśmy z urządzenia bez dodatkowej podkładki. Na użytkowanie negatywnie nie wpływa też regulacja kąta nachylenia klawiatury, która mogłaby przecież wymuszać ciągłe wycofywanie nadgarstka | 5,5/6 – bardzo dobra. Pod tym względem K70 niewiele odbiega od Huntsman Elite. W oczy rzuca się przede wszystkim bardzo dobry kąt nachylenia (nawet przy złożonych dodatkowych stopkach), co bezpośrednio przekłada się naturalne i niewymuszone ułożenie dłoni |
Wygoda ułożenia dłoni (z podkładką) | 6/6 – wzorowa. Obecnie to najlepsza, naszym zdaniem, podkładka pod nadgarstki na rynku. To zasługa wyjątkowo miękkiego skóropodobnego materiału, z którego została wykonana | 5,5/6 – bardzo dobra. Również w tym modelu dodatkowa podkładka sprawdza się znakomicie. Wykonaną ją jednak w całości z plastiku, przez co sprawuje się nieco gorzej od podkładki w Huntsman Elite |
Możliwość zmiany kąta nachylenia | Tak – za pomocą czterech stopek wysuwanych ze spodu urządzenia | Tak – za pomocą dwóch stopek wysuwanych ze spodu urządzenia |
Funkcjonalność | 6/6 – wzorowa. Ogólną funkcjonalność klawiatury możemy ocenić na szkolną szóstkę. Warto zauważyć, że użyteczne, przemyślane funkcje dodatkowe doskonale zastępują tu funkcje mechaniczne. W trakcie użytkowania ani razu nie brakowało nam czy to dodatkowych klawiszy, czy też funkcji ułatwiających pracę bądź umożliwiających obsługę multimediów | 6/6 – wzorowa. Ogólną funkcjonalność oceniamy na szkolną szóstkę. Na tym polu trudno wyłonić jednoznacznego zwycięzcę, gdyż poszczególne dodatki nie dla wszystkich mogą być równie funkcjonalne |
Łatwość czyszczenia | 6/6 – wzorowa. Wierzchnią część konstrukcji (ramę, nasadki) można bez większych trudności doczyścić. Wyciąganie okruszków z wnętrza urządzenia ułatwia też otwarta budowa (klawisze nie są zabudowane wewnątrz ramy) | 6/6 – wzorowa. Wierzchnią część konstrukcji (ramę, nasadki) można bez większych trudności doczyścić. Wyciąganie okruszków z wnętrza urządzenia ułatwia też otwarta budowa (klawisze nie są zabudowane wewnątrz ramy) |
Do testów dostarczył: Razer
Cena w dniu publikacji (z VAT): 839 zł
Do testów dostarczył: Corsair
Cena w dniu publikacji (z VAT): 699 zł