Logitech G305 – wstęp, dane techniczne
Bezprzewodowe akcesoria komputerowe stają się coraz popularniejsze i nie sposób się temu dziwić. To naturalny trend, nie tylko na rynku urządzeń peryferyjnych dla graczy. Bezprzewodowe drukarki, ładowanie indukcyjne smartfonów czy choćby monitoring to tylko trzy przykłady upraszczania sobie życia bez zbędnej plątaniny przewodów. Dzięki łączności bezprzewodowej użytkowanie komputera stało się zdecydowanie łatwiejsze. Z pewnością potwierdzi to wielu posiadaczy laptopów, którzy jeśli korzystają z myszy, preferują modele pozbawione ogonka. Są one niewielkie, można zabrać je ze sobą dosłownie wszędzie, a i gotowość do działania zaraz po podłączeniu odgrywa tu dużą rolę. Ważne jest również to, że nie kosztują zbyt wiele: najtańsze godne polecenia modele można już kupić za mniej niż 50 zł.
Mogłoby się też wydawać, że technika bezprzewodowa to spełnienie marzeń graczy. Brak przewodów ograniczających swobodę ruchu dłoni brzmi bardzo zachęcająco, ale nawet dziś bezprzewodowe modele nie są zbyt często wybierane z myślą o grach. Dlaczego tak się dzieje?
Odpowiedź na to pytanie zapewne jest wszystkim doskonale znana. Pierwsze bezprzewodowe myszy dla graczy nie tylko były drogie, ale też były zauważalnie gorsze od swoich przewodowych odpowiedników. Wyraźne opóźnienia i duża liczba innych negatywnych zjawisk sprawiały, że były zwyczajnie nieopłacalne.
Dzisiejsze konstrukcje są zauważalnie lepsze. Techniki komunikacji z komputerem zostały dopracowane do tego stopnia, że gryzonie pozbawione ogonka mogą bez większych trudności rywalizować z przewodowymi odpowiednikami. W dalszym ciągu jednak największym problemem pozostaje cena. Za najlepsze konstrukcje dla graczy trzeba zapłacić nawet kilkaset złotych, co dla wielu jest barierą nie do przekroczenia. Warto również pamiętać o wielu innych cechach myszy bezprzewodowych, które dla graczy mogą być sporą niedogodnością. Należy do nich zazwyczaj wysoka masa urządzenia i konieczność częstego ładowania.
Znalezienie stosunkowo lekkiej i bardzo precyzyjnej myszy bezprzewodowej, która mogłaby wytrzymać nawet 250 godzin nieprzerwanego grania, jeszcze nie tak dawno temu było niemożliwe. Do naszej redakcji trafił jednak Logitech G305, który ma spełniać te wymagania, nie rujnując przy tym portfela.
Dane techniczne według producenta | Logitech G305 |
---|---|
Rodzaj sensora | optyczny HERO (High Efficiency Rated Optical) |
Rozdzielczość | 12 000 dpi |
Możliwość zmiany ustawienia dpi w locie | Tak |
Prędkość maksymalna | 10,16 m/s (400 cali/s) |
Przyśpieszenie | 40 g |
Interfejs | bezprzewodowa |
Wymiary | 116,6 mm × 62,15 mm × 38,2 mm |
Masa | 99 g (wraz z baterią AA) |
Dodatkowe oprogramowanie | Logitech Gaming Software |
Logitech G305 Lightspeed – jakość wykonania
Logitech G305 Lightspeed to trzecia mysz w ofercie tej marki, której producent nadał ten sam, dość uniwersalny, kształt. Pozostałe dwie: Logitech G Pro oraz Logitech G102 Prodigy (znana również jako G203 Prodigy), również pojawiały się w testach na naszym wortalu. Obie zrobiły świetne wrażenie – zarówno pod względem precyzji, wykonania, jak i wygody.
W modelu Logitech G305 Lightspeed wykorzystano najpopularniejszy dostępny materiał, plastik, w dwóch odmianach. Pierwsza to tradycyjne tworzywo, błyszczące i bardzo gładkie. Nie różni się niczym od tego, które stosuje się w wielu innych myszach dla graczy. Druga to połyskujący materiał, znany z tego, że w większości przypadków doskonale zbiera wszelkie zabrudzenia, a na dodatek wyjątkowo łatwo się rysuje. Na szczęście wykonano z niego zaledwie kilka elementów: dodatkowe przyciski po wewnętrznej stronie urządzenia oraz cienki pasek, który okala rolkę wraz z dodatkowym przyciskiem do zmiany ustawienia dpi w locie.
Podobnie jak w G Pro i znacznie tańszej G102 Prodigy Logitech wyraźnie rozdzielił przyciski główne i grzbiet. Cieszy nas, że również większość pozostałych producentów decyduje się na to rozwiązanie, ponieważ ma ono bezpośredni wpływ na jakość i czucie kliku.
Na wierzchu urządzenia oprócz pokrytej gumą rolki i plastikowego przycisku do zmiany ustawienia dpi znajduje się element, którego próżno szukać w modelach G Pro i G102 Prodigy. To niewielka dioda, która dzięki kolorowemu podświetleniu informuje o wybranym ustawieniu dpi. Pełni też inną funkcję: ostrzega przed niskim poziomem energii, jeśli pozostanie jej mniej niż 15%.
Logitech G305 Lightspeed różni się od G Pro i G102 Prodigy jeszcze dwoma elementami. Jeden z nich należy zaliczyć bezpośrednio do elementów konstrukcyjnych: to dodatkowa podświetlana wstawka z przezroczystego plastiku, w tym przypadku – raczej jej brak. W modelach G Pro i G102 Prodigy jest ona elementem ozdobnym, który znajduje się między spodem i bokami a wierzchnią częścią obudowy. Miłośnicy dodatkowego podświetlenia nie będą więc zachwyceni, ponieważ G305 jest go całkowicie pozbawiona. Nawet niewielkie logo na grzbiecie tym razem jest jedynie standardowym, niepodświetlanym znaczkiem.
Na duży plus musimy natomiast policzyć boki urządzenia, które zwężają się ku dołowi. Taka budowa nie tylko poprawia stabilność chwytu, ale też sprawia, że unoszenie nawet najcięższych myszy staje się zupełnie bezproblemowe. Niemałą zaletą jest również dobre rozmieszczenie oraz kształt dodatkowych przycisków. Ze względu na to, że są wyjątkowo cienkie i umieszczone niemal przy krawędzi łączenia z wierzchem, możliwość ich przypadkowej aktywacji wyeliminowano niemal całkowicie. Ułożenie kciuka jest dzięki temu bezproblemowe, co ma świetny ogólny wpływ na chwyt.
Ponieważ Logitech G305 Lightspeed to w stu procentach mysz bezprzewodowa, w przedniej części nie ma żadnego gniazda, które umożliwiałoby połączenie z komputerem za pomocą przewodu.
Co prawda w zestawie dołączono dodatkowy przewód, ale to nic innego jak przedłużenie, do którego można podłączyć odbiornik. Nie wyróżnia się niczym szczególnym. Producent nie poprowadził go w dodatkowym oplocie. Jest gumowany i dość cienki, a zarazem wyjątkowo giętki.
Charakterystyczne jest jednak zakończenie przewodu, a konkretnie ta część, do której można wpiąć radioodbiornik Lightspeed. Złącze to obudowano sporą ilością twardej gumy, dzięki czemu można błyskawicznie odróżnić je od wtyku USB 2.0 umieszczonego po przeciwległej stronie.
Nadzwyczaj prosty jest również spód. Są tu cztery średniej wielkości ślizgacze z teflonu. Oprócz nich producent zastosował niewielki ślizgacz w tylnej części i jeden, który otacza oko sensora. Nie mamy wątpliwości, że ślizgacze są doskonałej jakości. Zapewniają wzorowy poślizg na każdej z testowanych przez nas powierzchni. W trakcie testów ani razu nie spotkaliśmy się z negatywnym zjawiskiem przyklejenia. Co więcej, producent twierdzi, że ich trwałość wynosi 250 km, ale trudno nam ocenić, czy to prawda.
Na spodzie znajduje się niewielki suwak pozwalający włączyć lub wyłączyć mysz, charakterystyczny dla konstrukcji bezprzewodowych.
W przeciwieństwie do wielu myszy biurowych zabrakło pokrywy maskującej miejsce na baterię AA. Jak więc ją umieścić? To proste: trzeba tylko zdemontować rozsuwany grzbiet. W praktyce to rozwiązanie sprawdza się doskonale. Wystarczy jeden zdecydowany ruch, żeby uzyskać dostęp do gniazda. Producent pomyślał również o dodatkowym miejscu na radioodbiornik, dzięki czemu trudno go zgubić.
Początkowo obawialiśmy się, że rozsuwany grzbiet może sprawiać pewne problemy w trakcie najszybszych i najbardziej gwałtownych ruchów. Jego przypadkowe rozsunięcie jest jednak niemożliwe, a to ze względu na niewielki kawałek plastiku będący swego rodzaju blokadą.
Duża pochwała należy się także za jakość spasowania zarówno grzbietu, jak i innych elementów. Mysz jest wolna od choćby najmniejszych niedociągnięć. Nie występują w niej żadne luzy, nie pojawiają się nawet najmniejsze skrzypnięcia. To świetnie wykonany sprzęt, w którym zadbano o każdy szczegół.
Logitech G305 Lightspeed – przyciski i rolka
Przyciski to jeden z najważniejszych elementów w myszach dla graczy. Wiele osób zapomina o nich, kierując się jedynie precyzją czy wygodą, jednak warto pamiętać, że i od nich zależy jakość rozgrywki.
Przyciski główne w modelu G305 Lightspeed nie różnią się niczym od tych, które mieliśmy okazję testować w G Pro czy G203 Prodigy. Przynajmniej jeśli chodzi o wygląd. W dalszym ciągu są plastikowe, wyraźnie oddzielone od grzbietu i bez dwóch zdań bardzo przyjemne w użytkowaniu.
Już na samym początku można wyczuć, że chodzą wyjątkowo lekko. Do ich aktywacji nie jest wymagana duża siła. Reagują w zasadzie od razu po opuszczeniu na nie palca. Kliknięcie wydaje się bardzo miękkie, aktywacja zaś następuje błyskawicznie. Jeśli jednak dokładniej przyjrzymy się ich działaniu, z łatwością dostrzeżemy, że punkt aktywacji nie jest wcale położony tak płytko, jak początkowo może się wydawać. W tym przypadku występuje również efekt znany jako over-travel. Oznacza to, że aktywacja przycisku nie następuje na maksymalnej głębokości wciśnięcia: przełącznik schodzi o 2,5 mm głębiej.
Musimy też poświęcić kilka słów samej aktywacji. Jest błyskawiczna, odpowiednio wyczuwalna i towarzyszy jej dobrze dobrana „chrupkość”, co łącznie przekłada się na bardzo przyjemne kliknięcie. Z drugiej strony dźwięk, który się przy tym dobywa, mimo że doskonale sygnalizuje zadziałanie przełącznika, dla wielu może być zbyt głośny. Nie mamy wątpliwości, że to jedne z najgłośniejszych przycisków w myszach dla graczy.
Podczas ich użytkowania nie narzekaliśmy także na dynamikę powrotu do pozycji początkowej. Nie ma co ukrywać, że jest wiele modeli, w których przyciski powracają znacznie szybciej, ale i tak Logitech G305 Lightspeed sprawuje się pod tym względem naprawdę dobrze.
Żeby lepiej ocenić jakość przycisków głównych, przetestowaliśmy je w grze Battlefield 4. Test polegał na próbie wystrzelenia 10 pojedynczych pocisków w niewielkich odstępach czasu w trybie ognia ciągłego. Oto rezultaty:
- ACW-R (880 pkt szybkostrzelności) – to jedna z najszybszych broni w grze, tylko minimalnie wolniejsza od AEK-971. Ten etap większość myszy przechodzi bez większych problemów. Logitech G305 Lightspeed poradził sobie świetnie: ukończył pierwszy etap testu z wynikiem 10 pojedynczych wystrzałów.
- AEK-971 (900 pkt szybkostrzelności) – ze względu na większą szybkostrzelność AEK-971 jest bardziej wymagający dla przycisków głównych. Nie mieliśmy jednak większych trudności z kontrolą ognia automatycznego. Ostateczny wynik, jaki udało nam się osiągnąć w tym etapie testu, to 8 pojedynczych wystrzałów.
- CZ-3A1 oraz FAMAS (1000 pkt szybkostrzelności) – to dwie najszybsze bronie dostępne w grze. Zgodnie z naszymi wcześniejszymi przypuszczeniami przyciski główne w modelu Logitech G305 Lightspeed są dobre, choć nie najlepsze. Pozwoliły na wystrzelenie dokładnie 6 pojedynczych naboi.
Oprócz przycisków głównych całkiem miło zaskoczyła nas rolka. Nie jest to co prawda metalowa rolka z trybem bezwładności, lecz i tak nie można narzekać. Wykonano ją w całości z plastiku, jednak wierzchnią część producent pokrył cienką warstwą gumy przeciwpoślizgowej o charakterystycznym wzornictwie. Pamiętamy, że w modelu Logitech G203 Prodigy nie zawsze była właściwie zamontowana. W niektórych egzemplarzach była osadzona zbyt luźno, co negatywnie wpływało na jej użytkowanie. W G305 Lightspeed nie możemy jej absolutnie niczego zarzucić. Montaż jest wzorowy, a sam mechanizm pracuje wyjątkowo płynnie. Poszczególne progi aktywacji są doskonale wyczuwalne, a do obracania mechanizmu wymagana jest niewielka, choć zdecydowana, siła. Ani razu nie zdarzyło nam się przypadkowo go przekręcić. Ponadto nawet najszybsze przeglądanie długich stron internetowych nie powoduje nieprzyjemnego terkotu. Rolka co prawda jest wyraźnie słyszalna, ale nie na tyle, żebyśmy mogli to policzyć na minus.
Wyjątkowo cichy jest również przełącznik wbudowanego przycisku. Mechanizm ten nie sprawiał w trakcie użytkowania żadnych problemów. Do jego aktywacji wymagana jest spora siła nacisku, ale liczymy to na plus, bo w trakcie rozgrywki zapobiega przypadkowemu wciśnięciu. Pracuje bardzo twardo i sztywno, nie mieliśmy jednak problemów z jego powtórną szybką aktywacją.
Niczym szczególnym nie wyróżnia się przycisk do zmiany ustawienia dpi w locie. Umieszczono go bezpośrednio nad rolką. Jest niewielki. Wciska się dość płytko, stawiając przy tym delikatny opór. Klika w sposób dobrze wyważony: nie jest ani za twardy, ani za miękki. Korzysta się z niego szybko i wyjątkowo intuicyjnie. Warto podkreślić, że nie jest nadmiernie głośny, co też należy policzyć zdecydowanie na plus.
Od już omówionych przycisków najbardziej różnią się te po wewnętrznej stronie urządzenia. Umieszczono je właściwie przy samej krawędzi styku boku z wierzchem. Wykonano je z charakterystycznego połyskującego plastiku. Są wyjątkowo cienkie, dzięki czemu udało się zachować wystarczającą ilość miejsca na kciuk. Różnica między nimi a pozostałymi przyciskami polega jednak nie tylko na rozmieszczeniu czy wykonaniu, lecz także – a nawet przede wszystkim – na działaniu. Podobnie jak przyciski główne wciskają się bardzo miękko. Ich aktywacja nie następuje jednak zaraz po dołożeniu kciuka. Żeby mysz zarejestrowała przyciśnięcie, nacisk musi być zdecydowany. W użytkowaniu są naprawdę przyjemne i dość dynamiczne.
Oba te przyciski różnią się od siebie przede wszystkim głębokością, na jaką trzeba je wcisnąć, żeby zareagowały. Pierwszy, najbardziej wysunięty w przód, rejestruje aktywację po wciśnięciu na zaledwie 1,5 mm. Drugi aktywuje się po dociśnięciu na mniej więcej 2,5 mm. Przypuszczamy, że jest to celowy zabieg producenta, ponieważ już wcześniej stosował go w bliźniaczych modelach. Jedyną niedogodnością, o której warto wspomnieć, jest dźwięk, jaki towarzyszy ich działaniu: są wyjątkowo głośne, nie mniej od przycisków głównych.
Głośność przycisków (1-6) | Miękkość przycisków (1-6) | Siła nacisku wymagana do aktywacji (1-6) | Dynamika powrotu do pozycji początkowej (1-6) | Ogólna ocena przyjemności kliku (1-6) | |
---|---|---|---|---|---|
Przyciski główne | 2 | 5 | 1,5 | 4 | 5 |
Przyciski dodatkowe | 2 | 4,5 | 3 | 4 | 4,5 |
Przycisk do zmiany poziomu dpi | 3 | 3 | 3 | 4 | 4 |
Przycisk mechanizmu obrotowego | 4 | 2 | 4,5 | 3,5 | 4 |
Powyższa tabela to nic innego jak skrótowa ocena poszczególnych aspektów działania przycisków myszy w skali 1 do 6:
- głośność przycisków: 1 – bardzo głośne, 6 – bardzo ciche;
- miękkość przycisków: 1 – bardzo miękkie, 6 – bardzo twarde;
- siła nacisku wymagana do aktywacji: 1 – bardzo mała, 6 – bardzo duża;
- dynamika powrotu do pozycji początkowej: 1 – bardzo niska, 6 – bardzo wysoka;
- ogólna ocena przyjemności kliku: 1 – mało przyjemny, 6 – bardzo przyjemny.
Logitech G305 Lightspeed – ergonomiczność
Wyjątkowo dobrze znany nam kształt myszy Logitech G305 Lightspeed, taki sam jak choćby w modelach Logitech G203 Prodigy i Logitech G Pro, jest prosty i nieprzekombinowany, przeznaczony dla osób praworęcznych. Co prawda można mówić o pewnej symetrii, gdyż korzystanie z urządzenia lewą ręką jest możliwe, jednak gracze leworęczni muszą liczyć się z ograniczoną funkcjonalnością (przez niemożność korzystania z przycisków bocznych), a nawet dyskomfortem wynikłym z ich obecności.
Biorąc pod uwagę rozmiary myszy, nie mamy wątpliwości, że najlepiej sprawdzi się w małych, najwyżej średniej wielkości dłoniach. Takie dłonie pozwalają trzymać ją w zasadzie każdym z trzech klasycznych chwytów. Nieco gorzej będzie leżeć w dużej dłoni, i tu jednak wiele zależy od preferowanego chwytu (najmniej wygodny będzie palm). O ile palm grip nie zda egzaminu (palce spoczywające na przyciskach głównych będą wystawały poza ich obrys), o tyle fingertip czy klasyczny „szpon” będą już odpowiednie. W naszym przypadku mysz idealnie współgrała z chwytem fingertip i tradycyjnym ułożeniem palców w schemacie 1+2+2. Można też używać 1+3+1, jednak takie ułożenie powodowało pogorszenie stabilności, na co gracz nie może sobie pozwolić. Z kolei 1+2+1+1 jest nie tyle niezalecane, ile niemożliwe, a to ze względu na brak dodatkowej półki na palec serdeczny.
Stosunkowo prosty i całkiem uniwersalny kształt myszy nie wszystkim przypadnie do gustu także ze względu na szeroki grzbiet, który zwęża się ku tyłowi. W większości gryzoni kierowanych do graczy tylna część obudowy nie jest tak wąska jak w G305 Lightspeed. To właśnie na ten element radzimy zwrócić szczególną uwagę przed zakupem myszy o zbliżonym (bądź takim samym) kształcie, gdyż brak przyzwyczajenia może początkowo wywoływać dyskomfort. My jednak nie mieliśmy z tym żadnych problemów. Mysz od razu doskonale wpasowała się w śródręcze, co świetnie wpływało na kontrolę i stabilność.
Całość waży (wraz z pojedynczą baterią AA) 99 g. To zadowalająca wartość, całkiem przyzwoita, jak na mysz bezprzewodową. Biorąc pod uwagę jej rozmiary, nie mamy wątpliwości, że dla niektórych jej waga może być w dalszym ciągu za wysoka. Problemem jest też wyważenie. Ze względu na to, że większa część baterii AA ułożona jest bezpośrednio pod grzbietem, także masa urządzenia rozkłada się nierównomiernie. Podczas użytkowania wyraźnie czuć, że tylna część myszy delikatnie opada, co należy odnotować jako spory minus.
Wygoda użytkowania myszy trzymanej chwytem palm | Wygoda użytkowania myszy trzymanej chwytem claw | Wygoda użytkowania myszy trzymanej chwytem fingertip | |
---|---|---|---|
Logitech G305 Lightspeed | Bardzo dobra w przypadku dłoni o długości nieprzekraczającej 12 cm (od czubka palca środkowego do linii kciuka przecinającej śródręcze); dostateczna, jeśli długość ta przekracza 12 cm | Wzorowa w przypadku dłoni o wymiarach od 12,5 cm do 13,5 cm (od czubka palca środkowego do linii kciuka przecinającej śródręcze) | Wzorowa w przypadku dłoni o długości nie mniejszej niż 12,5 cm (od czubka palca środkowego do linii kciuka przecinającej śródręcze) |
Wygoda użytkowania myszy w układzie 1+2+2 | Wygoda użytkowania myszy w układzie 1+3+1 | Wygoda użytkowania myszy w układzie 1+2+1+1 | |
---|---|---|---|
Logitech G305 Lightspeed | Wzorowa. Klasyczne ułożenie 1+2+2 sprawdza się w tym przypadku najlepiej. Zapewnia największą stabilność myszy w dłoni oraz precyzyjne prowadzenie | Dobra. Korzystanie z tego ułożenia palców jest możliwe, jednak prowadzi do pogorszenia kontroli, dlatego nie zalecamy go | Ze względu na brak dodatkowej półki na palec serdeczny ułożenie 1+2+1+1 nie jest możliwe |
Logitech G305 Lightspeed – wstęp do testów
Podczas testów ocenialiśmy wiele elementów myszy, które bezpośrednio przekładają się na osiągi. To nie tylko jakość wykonania, cechy istotne z punktu widzenia ergonomii oraz działanie w praktyce: każda mysz poddawana jest przez nas testom syntetycznym, które pozwalają na dokładną ocenę możliwości urządzenia.
Testy modelu Logitech G305 Lightspeed przeprowadziliśmy na trzech najczęściej wykorzystywanych rodzajach powierzchni. Były to:
- materiałowa podkładka HyperX Fury S XL
- drewno
- plastik
W czasie testów syntetycznych dokładnie sprawdziliśmy działanie sensora. Szczególną uwagę zwróciliśmy na:
- prędkość maksymalną,
- stabilność raportowania USB,
- występowanie niepożądanego zjawiska predykcji,
- występowanie niepożądanego zjawiska interpolowania,
- występowanie niepożądanego zjawiska szumów (jitter),
- parametr LOD,
- występowanie niepożądanego zjawiska akceleracji negatywnej, jak i pozytywnej.
Podczas testów syntetycznych skorzystaliśmy z szeregu narzędzi. To między innymi:
- Enotus Mouse Test v. 0.1.4,
- Mouse Tester 1.0.0.0,
- Mouse Rate Checker 1.0.0.0,
- VMouseBench v0.0.7a.
Oprócz tego sprawdziliśmy działanie myszy w środowisku, do którego została stworzona, czyli grach. Wszystkie wykorzystane przez nas gry były zaktualizowane do najnowszej wersji. Znalazły się wśród nich:
- Dota 2
Dota 2 to legenda gier MOBA, dlatego nie mogło jej zabraknąć w naszym teście. Ze względu na szybkie potyczki z wykorzystaniem licznych umiejętności i przedmiotów jest idealnym kandydatem do sprawdzenia funkcji dodatkowych w myszy dla gracza, takich jak dodatkowe przyciski i makra, a przy tym nie jest to gra zbyt skomplikowana. Test polegał na rozegraniu jednego meczu w trybie all pick.
- World of Warcraft: Battle Of Azeroth
W naszym zestawieniu nie mogło również zabraknąć przedstawiciela gatunku MMORPG. Obecność w teście World of Warcraft, przez wielu uznawanego za króla tego typu rozgrywki, jest wręcz obowiązkowa, bo to jedna z niewielu gier, w których zaawansowane rozwiązania stosowane w myszach dla graczy (skomplikowane kombinacje makro, funkcje alternatywnego działania klawiszy) mogą zauważalnie poprawić wygodę i skuteczność. Test polegał na rozegraniu przynajmniej jednej pięcioosobowej instancji.
- Counter-Strike: Global Offensive
To jedna z najbardziej znanych i najpopularniejszych gier e-sportowych, w której precyzja, wygoda i stabilność myszy w dłoni są wręcz wymagane. Test polegał na rozegraniu przynajmniej jednego meczu turniejowego na mapie Train.
- Quake Champions
Wybór Quake Champions był podyktowany przede wszystkim dynamiką rozgrywki, w której mysz komputerowa odgrywa niemałą rolę. Test polegał na rozegraniu przynajmniej dwóch meczów w trybie solo oraz grze drużynowej.
Wszystkie testy przeprowadziliśmy w najnowszej wersji systemu Windows 10 Home w odmianie 64-bitowej w standardowych ustawieniach myszy przy szybkości wskaźnika 6/10 oraz wyłączonej opcji Zwiększ precyzję wskaźnika. Co więcej, testy przeprowadziliśmy w trybie zarówno niskiej, jak i wysokiej wydajności z wykorzystaniem najnowszej wersji oprogramowania układowego 68.0.11 oraz narzędzia Logitech Gaming Software w wersji 9.00.42.
Logitech G305 Lightspeed – testy
Sensor w myszy Logitech G305 Lightspeed różni się nieco od czujników, które do tej pory spotykaliśmy w sprzęcie tego producenta. Nazywa się HERO (co jest skrótem od High Efficiency Rated Optical). To w dalszym ciągu sensor optyczny, jednak producent zadbał, żeby mógł działać przy zauważalnie mniejszym zapotrzebowaniu na energię.
Patrząc na jego parametry, nie mamy wątpliwości, że nie odbiega on właściwie niczym od innych wysokiej klasy czujników. Prędkość maksymalna na poziomie 400 cali/s (10,16 m/s) oraz przyspieszenie rzędu 40 g robią wrażenie na papierze, ale sprawdźmy, jak wypada on w praktyce.
Prędkość maksymalna
Celem tego testu jest ustalenie maksymalnej prędkości (wyrażonej w metrach na sekundę), z jaką uda się poprawnie przesunąć wskaźnik myszy w różnych ustawieniach dpi. Użyliśmy narzędzia Enotus Mouse Test v0.1.4.
Test przeprowadzamy na trzech rodzajach powierzchni w określonych rozdzielczościach sensora. To podkładka (HyperX Fury S XL), drewno (blat stołu) oraz plastik (blat stołu PCV).
Oto wyniki modelu Logitech G305 Lightspeed w trybie wysokiej wydajności:
Osiągi modelu Logitech G305 Lightspeed w trybie niskiej wydajności:
Wyniki, które otrzymaliśmy, nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Logitech G305 Lightspeed z optycznym sensorem HERO bez większych problemów osiąga przynajmniej 6 m/s. To doskonały rezultat, z którego zadowoleni będą nawet najbardziej wymagający gracze. Sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej w trybie niskiego zużycia energii. W tym ustawieniu mysz zdołała osiągnąć najwyżej 1,7 m/s. Powinno być ono wykorzystywane jedynie do pracy, typowego użytkowania komputera oraz niezbyt dynamicznych gier.
Żeby lepiej zobrazować osiągi modelu Logitech G305 Lightspeed w teście na prędkość maksymalną, postanowiliśmy porównać je z wynikami dwóch ostatnio testowanych przez nas konstrukcji przewodowych (Logitech G903 Lightspeed, Roccat Leadr).
Przedstawione liczby to nic innego jak średnia wyciągnięta z najlepszych rezultatów, które uzyskaliśmy na każdej z trzech wykorzystanych w teście powierzchni (materiałowa podkładka, drewno, plastik).
Przy wyliczaniu średniej prędkości G305 Lightspeed braliśmy pod uwagę tylko osiągi w trybie maksymalnej wydajności.
Co ciekawe, testowany Logitech jest nawet lepszy na tym polu od czterech z pięciu modeli przewodowych, które poleciliśmy w wielkim teście myszy dla graczy.
Taktowanie USB
Test bada zdolność przekazywania informacji do komputera w przeliczeniu na sekundę. Użyliśmy narzędzia Mouse Rate Checker. Pomiar ten wykonaliśmy we wszystkich ustawieniach dostępnych w oprogramowaniu producenta (125/250/500/1000 Hz).
Oto wyniki modelu Logitech G305 Lightspeed w trybie wysokiej wydajności:
A to wyniki w trybie niskiej wydajności:
Zarówno w trybie niskiej, jak i wysokiej wydajności częstotliwość raportowania była w pełni stabilna. Warto zauważyć, że tryb małego zużycia energii automatycznie przełącza raportowanie z 1000 Hz na 125 Hz. Co więcej, po aktywowaniu go opcja zmiany częstotliwości raportowania pozostaje zablokowana. Nie ma więc możliwości ręcznej zmiany tego parametru w czasie, kiedy mysz działa właśnie w trybie energooszczędnym.
Logitech G305 Lightspeed radził sobie pod tym względem równie dobrze jak pozostałe konstrukcje przewodowe i bezprzewodowe.
Predykcja
Ten test bada zjawisko przyciągania kątowego, tzw. asystenta rysowania linii prostych, który podczas ruchów wykonywanych myszą przyciąga wskaźnik do osi X bądź Y.
Oto wyniki modelu Logitech G305 Lightspeed w trybie wysokiej wydajności:
A to wyniki w trybie niskiej wydajności:
Bez względu na tryb działania mysz nie przejawia nawet najmniejszych oznak predykcji. Rozczarowani będą jednak ci, którzy skorzystają z niej w codziennym użytkowaniu komputera. W niemalże każdym dotychczasowym modelu Logitecha można było ją aktywować w oprogramowaniu dodatkowym. G305 Lightspeed jest tu wyjątkiem.
Interpolacja
Żeby sprawdzić, czy żadne z ustawień dpi nie jest interpolowane, posłużyliśmy się programem VMouseBench v0.0.7a.
Oto wyniki modelu Logitech G305 Lightspeed w trybie niskiej i wysokiej wydajności:
Bez względu na tryb działania każda z wartości dpi była osiągana bez sztucznego generowania pikseli.
Szumy (jitter)
Żeby ocenić występowanie szumów wysokiej bądź niskiej częstotliwości, wykonaliśmy test polegający na rysowaniu linii skośnych, pionowych i poziomych, na podstawie których zjawisko to najprościej zauważyć.
Oto wyniki modelu Logitech G305 Lightspeed w trybie wysokiej wydajności:
A to wyniki w trybie niskiej wydajności:
Również w tym teście czujnik HERO poradził sobie świetnie. Niewielkie szumy występują dopiero w rozdzielczości 9000 dpi. Są one jednak efektem precyzyjnego odwzorowania struktury powierzchni i zbyt wysokiej rozdzielczości sensora. Co ciekawe, nawet w trybie niskiego zużycia energii poziom zaszumienia jest niewielki.
LOD (lift-off distance)
Parametr LOD decyduje o wysokości, na jaką trzeba unieść urządzenie, żeby wskaźnik przestał reagować. Niektóre myszy zapewniają pełną regulację LOD za pomocą oprogramowania producenta. W Logitech Gaming Software nie ma jednak takiej funkcji.
Tryb zużycia energii | Powierzchnia | LOD |
---|---|---|
Wysoki | HyperX Fury S XL | 0,6 mm |
Wysoki | kartka białego papieru | 1,8 mm |
Wysoki | drewno | 1,8 mm |
Wysoki | plastik | 1,8 mm |
Niski | HyperX Fury S XL | 0,6 mm |
Niski | kartka białego papieru | 1,8 mm |
Niski | drewno | 1,8 mm |
Niski | plastik | 1,8 mm |
Wartość parametru LOD w myszy Logitech G305 Lightspeed zadowoli większość użytkowników. Należy jednak wspomnieć, że 0,6 mm udało nam się osiągnąć jedynie na podkładce materiałowej. Na pozostałych powierzchniach nie mogliśmy liczyć na mniej niż 1,8 mm. To wciąż zadowalający wynik, ale najbardziej wymagających usatysfakcjonuje tylko rezultat na podkładkach materiałowych. Najważniejszą jednak informacją jest to, że tryb działania myszy nie miał wpływu na LOD.
Równie istotne jest to, że Logitech G305 Lightspeed nie ustępuje pod tym względem nawet najlepszym myszom przewodowym, a tym bardziej konkurencyjnym modelom bezprzewodowym.
Akceleracja
Podczas wykonywania testu na akcelerację trzeba zadbać o dużą powierzchnię roboczą. My dodatkowo wykorzystaliśmy specjalnie zbudowany tor, stabilizujący urządzenie zarówno w pionie, jak i poziomie.
Akcelerację zmierzyliśmy w grze Counter-Strike: Global Offensive w swojej standardowej procedurze testowej:
- Oznaczamy jeden punkt, na którym koncentrujemy celownik (np. ślad po strzale).
- Wykonujemy jeden dokładny ruch pozwalający obrócić się o 360 stopni.
- Szybkim ruchem wracamy do pozycji początkowej.
- Jeżeli celownik wraca do punktu wyjściowego (ślad po strzale), można mówić o braku akceleracji pozytywnej.
- Zjawisko akceleracji negatywnej to wszelkie wariacje wskaźnika na ekranie. Akceleracja negatywna najczęściej objawia się spowolnieniami wskaźnika.
Jak zawsze test wykonaliśmy kilkukrotnie w różnych kombinacjach, takich jak wolne przesunięcie i szybki powrót, szybkie przesunięcie i wolny powrót oraz szybkie przesunięcie z równie szybkim powrotem, i bez względu na to, w którym z trybów działała mysz, celownik zawsze wracał w dokładnie to samo miejsce. HERO to bez dwóch zdań świetny sensor, który przypadnie do gustu nawet najbardziej wymagającym graczom. Różnic między nim a sensorami takimi, jak PMW3366 i PMW3389, nie sposób wyczuć. Jest bardzo wyrazisty, co gwarantuje doskonałe osiągi i wyśmienite poczucie ogólnej precyzji.
Ocena działania bezprzewodowego
W praktyce bezprzewodowa mysz Logitech G305 Lightspeed sprawuje się naprawdę świetnie. Bez względu na tryb działania sensor zachowuje tę samą, wysoką precyzję. Nawet w najbardziej dynamicznych grach HERO uniknął wszelkich wyczuwalnych opóźnień i zapewnił wyraziste i ostre czucie wskaźnika. Nasze ruchy odwzorowywane były natychmiastowo. W typowym użytkowaniu (a nawet w wielu testach syntetycznych) nie udało się stwierdzić różnic względem przewodowych odpowiedników, takich jak Logitech G102 Prodigy i Logitech G Pro. HERO w trzystapiątce osiąga wyniki na poziomie modelu Logitech G903 Lightspeed, co oznacza, że należy do najściślejszej czołówki sensorów montowanych w konstrukcjach bezprzewodowych. Dzięki temu G305 Lightspeed może rywalizować nawet z najlepszymi modelami przewodowymi.
Kilka słów należy też poświęcić zasilaniu. Logitech G305 Lightspeed wytrzymuje nawet 250 godzin użytkowania w trybie najwyżej wydajności. Według oficjalnych danych technicznych w trybie niskiego zużycia energii czas ten może sięgać nawet 9 miesięcy. W praktyce oznaczałoby to aż o 230 godzin więcej, niż mogą zapewnić dotychczasowe bezprzewodowe konstrukcje dla graczy. Wynik ten mysz jest w stanie osiągnąć zasilana pojedynczą baterią AA LR6 o napięciu nominalnym 1,5 V. Niezadowoleni mogą być jednak ci, którzy do zasilania tego typu urządzeń wykorzystują akumulatorki. Użycie pojedynczego akumulatorka o napięciu 1,2 V nie przyniosło pozytywnych efektów.
Na duży plus policzyć należy oprogramowanie producenta, które informuje o poziomie pozostałej energii po tym, jak spadnie poniżej określonej granicy. Jest on sygnalizowany za pomocą diody oraz powiadomienia wyświetlanego na ekranie monitora.
Stan energii jest wskazywany również przez oprogramowanie, jednak naszym zdaniem tę funkcję można było zdecydowanie bardziej dopracować. Przydałby się system, który precyzyjnie określałby pozostały czas użytkowania, jak również ilość energii zużywanej przez poszczególne elementy myszy.
Logitech G305 Lightspeed – wnętrze
Próbę otwarcia obudowy rozpoczęliśmy w typowy sposób. Na samym początku kluczowe wydawało się opróżnienie koszyka na baterię AA i pozbycie się ślizgaczy tak, żeby ich nie uszkodzić. Udało się to bez większych problemów. Po odkręceniu czterech niewielkich śrubek pod ślizgaczami przystąpiliśmy do ściągania wierzchniej części. Ku naszemu zaskoczeniu tył stawiał tak duży opór, że zdjęcie wierzchu okazało się niemożliwe. Przyczyną okazał się kawałek plastiku sprytnie maskujący niewielki okrągły ślizgacz na tyle obudowy. Prawdopodobnie jest on zespolony z koszykiem na baterię i spodem urządzenia, przez co próba demontażu poszczególnych elementów myszy zakończyła się niepowodzeniem. Do wnętrza co prawda można się dostać, jednak ceną jest trwałe uszkodzenie sprzętu.
Logitech G305 Lightspeed – przydatne funkcje
Ponieważ Logitech G305 Lightspeed to prosta konstrukcja, większość graczy przyzwyczajonych do funkcjonalnych, ale mechanicznych dodatków w myszach wielu innych producentów (takich, jak przełączniki płetwowe na grzbiecie i możliwość aktywacji rolki na boki) nie będzie zadowolona. Braki te model Logitecha nadrabia jednak w sposób programowy. Podobnie jak w przypadku testowanych przez nas G102 Prodigy (G203 Prodigy) oraz G Pro można liczyć na zarówno podstawowe, jak i bardziej zaawansowane funkcje.
Nie zabrakło więc możliwości dostosowania liczby poziomów dpi oraz przypisanych do nich wartości, zmiany częstotliwości odświeżania położenia czy błyskawicznego wyboru trybu działania myszy. Bez większych problemów stworzymy też profile i dobierzemy ustawienia do określonego tytułu. Podoba nam się to, że oprogramowanie jest wyjątkowo proste i przystępne dla nowych użytkowników. Wiele skrótów można utworzyć samodzielnie (dzięki edytorowi makr), ale nie każdy będzie chciał tworzyć co bardziej skomplikowane kombinacje. Dla takich osób przygotowano opcje umożliwiające szybkie przeskanowanie komputera w poszukiwaniu zainstalowanych gier i utworzenie oddzielnych profili dla każdej z nich. Co więcej, wszystkie przydatne skróty oraz makra zostaną automatycznie dodane do wybranego profilu i wystarczy przeciągnąć je pod wybrany przycisk. To świetne rozwiązanie, które pozwoli wykorzystać pełen potencjał myszy bez konieczności poświęcania czasu na ręczne nagrywanie akcji.
Podoba nam się również to, że mysz, choć jest jest kierowana do graczy, nie tylko ma klasyczny wygląd (który na pewno znajdzie licznych zwolenników), ale też jest wyposażona w funkcje, które przydadzą się w trakcie tradycyjnego użytkowania komputera. Mamy więc możliwość kontroli multimediów, a nawet skorzystania z gotowych kombinacji klawiszy dostępu wraz ze skrótami, które naprawdę przydają się na co dzień i podczas pracy.
Brak dodatkowych przycisków wielu może wynagrodzić znana już funkcja „przesunięcia G”. Pozwala ona przypisać do każdego przycisku alternatywne działanie, dzięki czemu liczba dostępnych kombinacji i funkcji zostaje podwojona. W praktyce sprawdza się ona doskonale i zauważalnie zwiększa funkcjonalność myszy.
Ze względu na wbudowaną w urządzenie pamięć zadowolone będą również osoby często podróżujące ze swoim sprzętem. Warto jednak wspomnieć, że o ile mysz umie zapamiętać poszczególne ustawienia poziomów dpi i częstotliwości odświeżania położenia, a nawet programowania klawiszy, o tyle nie przechowuje profili skonfigurowanych pod kątem wybranych gier czy też programów użytkowych. Wielka szkoda, ponieważ w niektórych modelach konkurencji opcja ta jest dostępna.
Logitech G305 Lightspeed – oprogramowanie
Logitech Gaming Software zdążyliśmy już doskonale poznać. Warto dodać, że jest to jedno z najbardziej dopracowanych i zaawansowanych narzędzi tego typu. W połączeniu z Logitech G305 Lightspeed daje całkiem duże możliwości konfiguracji.
Całość podzielono na cztery główne karty oraz trzy dodatkowe, wyraźnie wydzielone.
Pierwsza karta to nic innego jak strona główna narzędzia. Zawiera w zasadzie jedną, lecz bardzo istotną funkcję: pozwala wybrać, czy mysz ma korzystać z ustawień i profili przechowywanych w pamięci czy tych, które zapisano na nośniku danych.
Druga karta udostępnia ustawienia związane z profilami oraz programowaniem przycisków. Jest tu większość ustawień umożliwiających dostosowanie myszy do własnych potrzeb.
Trzecia karta również zawiera ustawienia, jednak dzięki nim można zarządzać nie tyle funkcjami urządzenia, ile jego osiągami. Są tu opcje pozwalające wybrać liczbę profili dpi, ich poziomy, częstotliwość odświeżania położenia czy choćby tryb zasilania.
Ostatnia karta to miły dodatek, który w praktyce okazuje się średnio użyteczny. Służy bowiem do analizy danych wejściowych. Udostępnia „mapę termiczną” wciśnięć przycisków i czas ich wciskania.
Spośród trzech dodatkowych kart najciekawsza jest środkowa. Oznaczono ją symbolem zębatki. Zawiera aż siedem zakładek, w których można znaleźć wiele ustawień związanych z urządzeniem. Wiele z nich z powodzeniem można by przenieść do głównych kart narzędzia.
Pozostałe dwie karty są zdecydowanie mniej istotne. Jedna z nich zapewnia dostęp do narzędzia Overwolf, ostatnia zaś to nic innego jak informacje na temat producenta, sprzętu oraz oprogramowania.
Logitech G305 Lightspeed – podsumowanie
Nie mamy wątpliwości, że inżynierowie Logitecha w konstruowaniu myszy bezprzewodowych czują się jak ryba w wodzie. Dowodzą tego nie tylko testy, ale również to, że firma jako jedyny producent ma w swojej ofercie aż sześć modeli bez ogonka. Bezprzewodowe myszy, takie jak: G403 Prodigy Wireless, G900 Chaos Spectrum czy choćby konstrukcje kompatybilne z systemem ładowania PowerPlay, niejednokrotnie pokazywały w naszych testach pazur – wyróżniały się bezkompromisową wydajnością, najwyższą funkcjonalnością i wzorowym wykonaniem. Nawet leciwy Logitech G602, wprowadzony we wrześniu 2013 roku, do dziś jest uznawany za jedną z najlepszych myszy bezprzewodowych pod względem kształtu i czasu działania na zasilaniu akumulatorowym.
Testowany dziś przez nas Logitech G305 Lightspeed to nic innego jak pewien powrót do przeszłości, z której producent wyciągnął wnioski, by dać graczom coś, co bez dwóch zdań wpisuje się w małą rewolucję bezprzewodowych urządzeń peryferyjnych. To klasyczna, funkcjonalna, a zarazem świetnie wykonana konstrukcja, która osiąga bardzo długi czas działania przy zachowaniu maksymalnej precyzji, wyróżniającej najlepsze sensory. Precyzji, dodajmy, którą zachowuje bez względu na tryb działania.
Żeby w dużym uproszczeniu ukazać ogólną jakość modelu Logitech G305 Lightspeed, postanowiliśmy porównać go z innymi konstrukcjami dla graczy. Większość z nich to urządzenia przewodowe, które wyróżniliśmy w wielkim teście myszy dla graczy. Oprócz nich na wykresie umieściliśmy dwa ostatnie testowane przez nas modele bezprzewodowe: Logitech G903 Lightspeed i Roccat Leadr.
Poniższy wykres przedstawia ogólny wynik wyliczony na podstawie ocen, które przyznawaliśmy poszczególnym elementom w trakcie testów. Ocenie poddaliśmy nie tylko precyzję i działanie sensora, lecz także wygodę, jakość wykonania oraz wiele innych cech, które wydają się istotne w użytkowaniu. Za punkt odniesienia przyjęliśmy model SteelSeries Rival 600, który zdobył nasze główne wyróżnienie „Rekomendacja” we wspomnianym obszernym teście myszy przewodowych.
Ocena końcowa wyraźnie pokazuje, że Logitech G305 Lightspeed jest lepszy nawet od dotychczasowego flagowego modelu w ofercie tego producenta, Logitech G903 Lightspeed. Warto jednak pamiętać, że wykresy te pokazują jedynie ogólną ocenę, na którą miał wpływ stosunek jakości do ceny, jak również takie cechy, jak czas działania i uniwersalność. Pamiętajmy, że pod pewnymi względami inne konstrukcje, takie jak G903 Lightspeed i SteelSeries Rival 600, są zdecydowanie lepsze. Mamy tu na myśli choćby funkcjonalność i liczbę dodatkowych przycisków. To samo dotyczy innych produktów, które znalazły się na powyższych wykresach.
Logitech G305 Lightspeed przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy do tej pory korzystali z takich urządzeń, jak Logitech G102 Prodigy (G203 Prodigy) i G Pro. To w dalszym ciągu ta sama mysz, ukłon w stronę miłośników rozwiązań bezprzewodowych oraz tych osób, którym znudziło się już regularne ładowanie sprzętu po mniej więcej 20 godzinach gry. Na duży plus należy też policzyć cenę. Do tej pory za bezprzewodowe myszy z najwyższej półki gracze musieli zapłacić przynajmniej 400 zł, przez co nie każdy mógł sobie na nie pozwolić. Cieszymy się, że dziś za niewiele ponad 200 zł można już kupić w pełni bezprzewodowego, a przy tym, co najważniejsze, wartego każdej wydanej złotówki „gryzonia” dla graczy, który idealnie sprawdzi się też w roli precyzyjnej myszy do laptopa.
W beczce miodu musi się jednak znaleźć łyżka dziegciu, którą w tym przypadku jest wyważenie myszy. O ile jej waga pozostaje do przyjęcia, o tyle zauważalnie opadający tył może być dla niektórych problemem. Szczególnie że konstrukcja jest niewielka.
Co ciekawe, Logitech G305 Lightspeed pod względem precyzji może rywalizować z najlepszymi nowoczesnymi myszami przewodowymi. Warto przy tym podkreślić, że w tej kategorii cenowej jedynym przeciwnikiem może się okazać siostrzana konstrukcja, Logitech G603 Lightspeed, kierowana jednak, ze względu na kształt, do zwolenników zupełnie innego chwytu. Podobnie jak G305 Lightspeed wyposażono ją w bardzo precyzyjny sensor HERO i równie zaawansowany tryb zarządzania energią, a ponadto możliwość zasilania dwiema bateriami AA. Co więcej, oprócz techniki Lightspeed do komunikacji z komputerem może wykorzystać Bluetooth. To bardzo nowoczesna i równie dobrze wyceniona mysz, której zakup zdecydowanie warto rozważyć.
W ofercie konkurencyjnych marek szczególną uwagę warto zwrócić na model Corsair Dark Core RGB, wyposażony w świetny sensor Pixart PMW3367 oraz doskonale rozmieszczone przyciski. Na duży plus należy mu też policzyć funkcjonalność i kształt, zapewniający dużą stabilność w dłoni. Nie może on jednak rywalizować z G305 Lightspeed i G603 Lightspeed w dziedzinie czasu działania w trybie bezprzewodowym. Jest ponadto zdecydowanie droższy.
Biorąc pod uwagę doskonałe osiągi myszy Logitech G305 Lightspeed, nie mamy wątpliwości, że w pełni zasługuje na wyróżnienie „Rekomendacja”.
Testy | Wyniki testów |
---|---|
Możliwość używania na różnych podłożach | Tak (oprócz szkła) |
Próbkowanie – częstotliwość komunikacji USB | 1000 Hz |
Akceleracja pozytywna | Nie występuje |
Akceleracja negatywna (wsteczna) | Nie występuje |
Interpolacja | Nie występuje |
Predykcja | Nie występuje |
Jitter | Niewielkie drgania wskaźnika pojawiają się dopiero w rozdzielczości 9000 dpi. Są jednak na tyle małe, że nie wpływają negatywnie na użytkowanie |
Lift-off distance | Zależny od powierzchni, na której znajduje się mysz. Najniższa uzyskana wartość – 0,6 mm, najwyższa uzyskana wartość – 1,8 mm |
Precyzja wskaźnika (Enotus Mouse Benchmark) | 99,5% |
Jakość wykonania | 6/6 – wzorowa. Wszystkie elementy urządzenia wykonano z największą dbałością o szczegóły. Przekłada się to bezpośrednio na jakość użytkowania |
Jakość użytych materiałów | 5/6 – bardzo dobra: plastik, teflon, guma przeciwpoślizgowa (powierzchnia rolki) |
Jakość przycisków głównych | 4,5 – dobra. Przyciski główne w G305 Lightspeed są naprawdę dobrej jakości. Nieco im brakuje do najlepszych przycisków w myszach dla graczy, ale wynik, jaki udało im się osiągnąć w naszym teście, jest w pełni zadowalający |
Możliwość użytkowania przez graczy leworęcznych | Tak. Wprawdzie użytkowanie myszy przez graczy leworęcznych jest możliwe, ale wiąże się z ograniczoną funkcjonalnością, gdyż przyciski dodatkowe znajdują się jedynie po wewnętrznej stronie urządzenia |
Wygoda obsługi podczas gry | 6/6 – wzorowa. Logitech G305 Lightspeed to model symetryczny. Warto jednak zwrócić uwagę, że dodatkowe przyciski, umieszczone po wewnętrznej stronie, wymuszają użycie prawej dłoni. Nam z myszy korzystało się wręcz wzorowo. Bardzo podoba nam się ilość miejsca po wewnętrznej stronie urządzenia, do czego bez wątpienia przyczyniły się cienkie przyciski dodatkowe. Nie bez znaczenia jest ich rozmieszczenie, które sprawia, że nie stykają się z kciukiem. Równie dobrym posunięciem wydaje się ścięcie boków do wewnątrz, bo to właśnie dzięki temu mysz zachowuje dużą stabilność w dłoni, co z pewnością ucieszy graczy rywalizujących w niskich ustawieniach czułości (low sense). Najlepiej sprawdzą się dwa klasyczne chwyty: fingertip oraz claw. Co ciekawe, sprawdzi się też palm, jednak tylko u posiadaczy małych dłoni. Nikogo nie powinno też zdziwić to, że najwygodniejszym ułożeniem palców jest 1+2+2. Jedynym elementem, który może rozczarować graczy, okazuje się masa, a konkretnie: jej rozłożenie. Podczas użytkowania wyraźnie czuć, że tylna część myszy delikatnie opada, co należy odnotować jako spory minus |
Wygoda obsługi podczas pracy | 5/6 – bardzo dobra. Dzięki dodatkowemu oprogramowaniu o nazwie Logitech Gaming Software praca i codzienne użytkowanie są bardzo wygodne. Bez większych problemów można sterować multimediami oraz tworzyć kombinacje i skróty do najbardziej zaawansowanych programów |
Do testów dostarczył: Logitech
Cena w dniu publikacji (z VAT): 229 zł