HyperX Cloud Alpha kontra ISK HD-9999 + Zalman ZM-MIC1 – test porównawczy

Co ciekawe, spora część miłośników gier komputerowych decyduje się na zakup wyspecjalizowanego zestawu słuchawkowego nie ze względu na przekonującą moc dopisku „dla graczy” na opakowaniu, ale dlatego, że to rozwiązanie prostsze i ich zdaniem wygodniejsze od słuchawek z osobnym mikrofonem. Przy tym wbudowany mikrofon nie zabiera cennego miejsca na biurku. Nie zapominajmy jednak, że nie powinien być on głównym powodem zakupu zestawu słuchawkowego, przecież to dzięki słuchawkom możemy cieszyć się ścieżką dźwiękową i efektami audio w najnowszych grach. Mikrofon powinien być jedynie dodatkiem.

To właśnie odwieczne spory i deliberacje o tym, czy wybrać zestaw słuchawkowy dla graczy, czy może lepiej sprawdzą się klasyczne słuchawki z osobnym mikrofonem, popchnęły nas do tego, żeby w końcu spróbować rozstrzygnąć tę jakże ważką kwestię.

Warto nadmienić, że test ten nie jest wyłącznie próbą odpowiedzi na pytanie o to, czy nawet tani osobny mikrofon będzie zauważalnie lepszy od mikrofonów montowanych w zestawach słuchawkowych dla graczy. To przede wszystkim doskonała okazja, żeby zobrazować różnice między tradycyjnymi słuchawkami a typowym „headsetem”.

HyperX Cloud Alpha kontra ISK HD-9999 + Zalman ZM-MIC1 – kilka słów o testowaniu

Test porównawczy zestawu dla graczy z klasycznymi, pozbawionymi mikrofonu słuchawkami nie mógłby powstać, gdyby nie właściwy dobór sprzętu. W teście musiał wziąć udział konkretny model kierowany do graczy. Stwierdziliśmy, że w tej roli najlepiej sprawdzi się zestaw HyperX Cloud Alpha, który w naszym teście zestawów słuchawkowych dla graczy w cenie 350–650 zł otrzymał główne wyróżnienie „Rekomendacja”. To wyjątkowo udana i dobrze wyceniona konstrukcja stereofoniczna, która oprócz wzorowego wykonania i dużej wygody zapewnia zrównoważone, precyzyjne i przestrzenne brzmienie, świetnie sprawdzające się zarówno w grach, jak też filmach i muzyce.

Nie zapomnieliśmy również o mikrofonie. Spośród licznych dostępnych opcji wybraliśmy jedną z najtańszych, Zalman ZM-MIC1. Wielu z Was z pewnością zapytałoby, dlaczego nie zdecydowaliśmy się na znacznie lepszy i wyraźnie droższy mikrofon, który wraz z ISK HD-9999 zmieściłby się w cenie zestawu HyperX Cloud Alpha. Powodów było co najmniej kilka. To przede wszystkim niewielkie wymiary urządzenia oraz konstrukcja pozwalająca zamontować je na głównym przewodzie słuchawek. Taki sposób mocowania zapewnia podobną wygodę użytkowania jak wbudowany moduł. Co więcej, jeden z najtańszych modeli pozwolił nam także sprawdzić, ile naprawdę warte są mikrofony w zestawach słuchawkowych dla graczy oraz ile trzeba wydać, żeby osiągnąć przynajmniej ich poziom.

Podczas testów korzystaliśmy w sumie z dwóch źródeł. Są to:

• zintegrowany układ dźwiękowy z kodekiem Realtek ALC1150 na płycie ASRock Fatal1ty B150 Gaming K4 Hyper,
• zewnętrzna karta dźwiękowa Audiotrak Prodigy Cube Black Edition z przetwornikiem cyfrowo-analogowym Wolfson WM8776, układem Tenor TE7022L oraz fabrycznym wzmacniaczem operacyjnym.

Na czas testów wszelkie efekty dodatkowe zostały wyłączone. Ocenialiśmy czysty, niezniekształcony „ulepszaczami” dźwięk i faktyczne możliwości zestawu. Użyliśmy systemu operacyjnego Windows 10 Home w wersji 64-bitowej. 

HyperX Cloud Alpha kontra ISK HD-9999 + Zalman ZM-MIC1 – gry wykorzystane w teście

Test zestawów słuchawkowych oraz klasycznych słuchawek nie miałby sensu, gdybyśmy nie sprawdzili, jak sobie radzą w możliwie wielu zastosowaniach. Im bardziej uniwersalny zestaw, tym lepiej dla potencjalnego użytkownika. Jeden z kluczowych etapów testu pozwala ocenić, jak sprzęt sprawuje się podczas rozgrywki, zarówno w dynamicznych FPS-ach, jak i nieco spokojniejszych grach. Wszystkie wykorzystane przez nas produkcje były zaktualizowane do najnowszej wersji.

• Battlefield 1

Najnowsza część Battlefielda to bez dwóch zdań gra warta uwagi. Ze względu na dynamikę rozgrywki oraz nieustanną akcję wokół postaci gracza bardzo dobrze się nadaje do oceny separacji poszczególnych składowych pasma i ogólnej charakterystyki brzmienia. Test polegał na 15-minutowej rozgrywce wieloosobowej w trybie „podbój” na mapie Pustynia Synajska (serwer 64-osobowy).

• Playerunknown's Battlegrounds

W naszym teście nie mogło zabraknąć borykającego się z problemami, lecz w dalszym ciągu jednego z najpopularniejszych tytułów. Ta battle royale w wielu sytuacjach wymaga nie tylko cierpliwości, ale też wychwytywania szczegółów mogących zdradzić, czy ktoś inny znajduje się w tym samym budynku. Znaczenie ma więc przestrzenność dźwięku, ułatwiająca określenie kierunku, z którego nadchodzi przeciwnik, a nawet odległości od niego. Test polegał na rozegraniu jednego meczu w trybie solowym.

• Counter-Strike: Global Offensive

To jedna z najbardziej znanych i najpopularniejszych gier e-sportowych, w której precyzyjny dźwięk ma nierzadko największe znaczenie. Test polegał na rozegraniu przynajmniej jednego meczu turniejowego na mapie Train. W tym tytule oczekiwaliśmy przede wszystkim lekkiego, przestrzennego i szczegółowego brzmienia, które bez większych problemów pozwoliłoby nam usłyszeć i bezbłędnie zlokalizować przeciwnika. Wybór mapy jest nieprzypadkowy: umożliwił określenie także tego, jak słuchawki reagują na zmianę wysokości źródła dźwięku. 

• Fallout 4

Może i Fallout 4 nie ma zbyt rozbudowanej i porywającej fabuły, jednak eksploracja terenów zrujnowanego Bostonu zapewnia dziesiątki godzin dobrej zabawy. Podczas testów szczególną uwagę zwróciliśmy na dźwięki otoczenia i ogólną szczegółowość brzmienia. Znaczenie miała także czystość i wyrazistość dialogów. Test dzielił się na trzy etapy:

• 5-minutowy przemarsz ulicami zrujnowanego Bostonu,
• przeprowadzenie trzech rozmów,
• walka z przeciwnikiem z wykorzystaniem broni palnej i białej.

HyperX Cloud Alpha kontra ISK HD-9999 + Zalman ZM-MIC1 – lista utworów wykorzystanych w teście

Wielu nabywców słuchawek oczekuje też, że będą one uniwersalne, czyli że zapewnią dobre brzmienie nie tylko w grach, ale również w muzyce i filmach. Szczegółowy i suchy, pozbawiony barwy dźwięk wielu modeli może się jednak okazać zbyt męczący, żeby można było wygodnie rozsiąść się w fotelu i rozkoszować nagraniami ulubionych wykonawców. A w muzyce liczy się przede wszystkim barwa. Dobrze byłoby, gdyby w zastosowaniach niezwiązanych z grami obie konstrukcje sprawowały się choćby przyzwoicie.

Poniżej przedstawiamy pełną listę utworów, które posłużyły do oceny możliwości obu modeli. Większość z nich to pliki zapisane z kompresją bezstratną w formacie FLAC przy częstotliwości próbkowania 44,1 kHz i w rozdzielczości 16 b. Nie mogło też zabraknąć kilku utworów zapisanych w stratnym formacie MP3 (192 kb/s).

Kompletna lista odtwarzania:

• Joe Bonamassa - Stop
• Joe Satriani - Unstoppable Momentum
• Stevie Ray Vaughan - Rude Mood
• Limp Bizkit - Boiler
• Limp Bizkit - The One
• Eric Clapton - Tears In Heaven
• Jane's Addiction - End to the Lies
• Jane's Addiction - I'll Hit You Back
• Guns N' Roses - My Michelle
• Guns N' Roses - Welcome to the Jungle
• Herbie Hancock - Watermelon Man
• Herbie Hancock - Driftin'
• The White Stripes - Ball and Biscuit
• A. Vivaldi - The Four Seasons, Winter - Largo, Itzhak Perlman, London Philharmonic Orchestra
• R.Wagner - Ride Of The Valkyries, Budapest Symphony Orchestra, Gyorgy Lehel
• W.A. Mozart - Eine Kleine Nachtmusik - Andante, Bohdan Warchal, Slovak Chamber Orchestra
• 2Pac - How Do U Want It
• O.S.T.R. - Miami
• Kękę - Smutek
• Odesza - Say My Name
• Odesza - Koto

HyperX Cloud Alpha

HyperX Cloud Alpha – jakość wykonania

Podobnie jak większość zestawów słuchawkowych dla graczy HyperX Cloud Alpha nie zaskoczył nas budową. To typowa zamknięta konstrukcja stereofoniczna, która wiele elementów odziedziczyła po starszym, podstawowym modelu HyperX Cloud Core. Nie jest to jednak coś, co trzeba by policzyć na minus. Musimy przypomnieć, że klasyczne HyperX Cloud Core to bardzo udane słuchawki, które śmiało możemy nazwać pancernymi ze względu na jakość wykorzystanych materiałów, w tym metalu i plastiku. Nie inaczej jest tym razem. 

Pałąk ominęły większe zmiany. Jest on nam dobrze znany. Nie mamy żadnych zastrzeżeń co do jego budowy i wykonania. Jest bardzo giętki i w dużej mierze zawdzięcza to cienkiej, choć metalowej, wstawce wewnątrz skóropodobnego obicia. Sztuczna skóra zdecydowanie bardziej przypomina piankę aniżeli prawdziwą skórę, stosowaną w najdroższych słuchawkach. Mimo wszystko jest ona miękka i zapewnia dużą wygodę użytkowania. Nie mogło też zabraknąć charakterystycznego obszycia z czerwonych nici, które nie wszystkim musi się spodobać.

W stosunku do poprzednika nie zmienił się również system regulacji pałąka. Działa skokowo, a ramię chwytające muszle jest metalowe i bardzo wytrzymałe.

Początkowo niepokoić może tylko sposób połączenia pałąka z muszlami. To zadanie dwóch niewielkich plastikowych elementów. Ich pęknięcie oznaczałoby spore problemy dla użytkownika, jednak w praktyce nie ma się o co martwić. Mimo że są z plastiku, użyto jego bardzo twardej odmiany, dzięki czemu powinny wytrzymać niejeden upadek.

Zupełnie nowe są za to muszle. Są prawie w całości plastikowe (jedynie ich zewnętrzna część wykonana jest z metalu o matowej powierzchni) i początkowo wydają się nieco większe i grubsze niż w starszych modelach Cloud. Co więcej, nie jest to tylko złudzenie. Ich grubość nie musi jednak oznaczać większej wygody.

Różnice między nimi a muszlami w podstawowym modelu HyperX Cloud Core są na tyle subtelne, że w praktyce niemal niewyczuwalne. Pamiętajmy też, że ilość miejsca w środku to zasługa nie tyle ich wielkości, ile rozmiaru i kształtu samych nauszników.

Czemu więc mają służyć grubsze muszle w najnowszym modelu HyperX Cloud? Najprawdopodobniej jest to efekt budowy komory przetwornika, która według producenta zapewnia lepszą separację dźwięków i mniejsze zniekształcenia.

Pewną nowość można znaleźć na spodzie lewej muszli. Oprócz standardowego gniazda mikrofonowego producent zastosował drugie, które pozwala podłączyć przewód słuchawkowy.

Na szczególną uwagę zasługują nauszniki. Podobnie jak muszle wydają się nieco grubsze niż te, które producent dołączał do modeli Cloud Core oraz Cloud II. Wystarczyło zaledwie kilkanaście minut, by stwierdzić, że to jedne z najwygodniejszych, a zarazem najmilszych w dotyku nauszników, z jakimi spotkaliśmy się w zestawach dla graczy. Co prawda wykonano je ze skóropodobnego tworzywa, jednak różni się ono od tych, które zazwyczaj spotykamy w zestawach przeznaczonych dla graczy. Jest wyjątkowo miękkie, bardziej napompowane, a co jeszcze ważniejsze, nie powoduje nadmiernej potliwości uszu (chociaż zjawisko to zależy również od temperatury otoczenia).

Ostatnim elementem zestawu jest główny przewód słuchawkowy, zakończony 3,5-milimetrowym wtykiem. Mierzy 1,3 m i jest naprawdę dobrej jakości. Poprowadzono go w solidnym czarnym oplocie. Podczas testów nie zaobserwowaliśmy absolutnie nic, co zwiastowałoby mu krótki żywot. Wielu graczy z pewnością ucieszy to, że w trakcie użytkowania nie skręcał się, co często zdarzało się w starszych konstrukcjach z serii Cloud.

Oprócz przewodu głównego w zestawie dołączono przedłużacz, zakończony dwoma wtykami o średnicy 3,5 mm. Jest znacznie dłuższy od przewodu podstawowego, bo mierzy 2 m.

HyperX Cloud Alpha – wygoda

Nie od dziś wiadomo, że na wygodę użytkowania duży wpływ ma jakość wykonania i rodzaj wykorzystanych materiałów. HyperX Cloud Alpha naprawdę trudno cokolwiek zarzucić pod tym względem. Pomimo użycia metalu nie odczuliśmy na głowie wagi słuchawek, a to niemała zaleta. Nie doznaliśmy także nieprzyjemnego ucisku pałąka czy też samych muszli. W praktyce model Cloud Alpha pod względem wygody nie odbiega znacząco od Cloud Core, naszym zdaniem jest nawet odrobinę lepszy. To zasługa wyjątkowo miękkich i miłych w dotyku nauszników, doskonale imitujących skórę. Dzięki nim muszle doskonale przylegają, co przekłada się na dobre tłumienie dźwięków z otoczenia, a przy tym nie powoduje nadmiernej potliwości uszu.

HyperX Cloud Alpha – brzmienie w grach – Realtek ALC1150

• Battlefield 1. W dynamicznych, pełnych akcji grach wieloosobowych większość graczy wymaga od słuchawek pokroju Cloud Alpha przede wszystkim jak najwierniejszego odwzorowania wirtualnego pola bitwy. Trzeba przyznać, że w takich gatunkach zestaw HyperX-a radzi sobie wyśmienicie. Brzmi lekko, szczegółowo i całkiem przestrzennie. Podczas rozgrywki nie brakowało nam właściwie niczego. Całość przekazu brzmiała bardzo dynamicznie. Najbardziej cieszy nas to, że producent nie skupił się na podbiciu niskich składowych pasma. Brzmienie nie przytłacza, bas jest bardzo dobrze kontrolowany, pulsujący i dynamiczny. Nie brakuje również średnicy. Jest wyraźnie słyszalna, choć nie przesadzona. Przydaje oprawie audio naturalności i charakterystycznego wypełnienia niemal w każdym momencie rozgrywki. Warto zauważyć, że to właśnie dzięki niej możliwe jest wychwycenie naprawdę wielu szczegółów, które dodatkowo podkreśla czysta, metaliczna, minimalnie uwydatniona góra.

• Playerunknown's Battlegrounds. Wprawdzie Playerunknown's Battlegrounds to zauważalnie spokojniejsza gra, ale wystarczył zaledwie jeden mecz, żeby potwierdzić nasze pierwsze wrażenia z odsłuchu. Podobnie jak w produkcji studia DICE brzmienie jest wyjątkowo lekkie, dobrze zrównoważone i przestrzenne. Dopiero tutaj udało nam się precyzyjnie sprawdzić kierunkowość. Pozwoliła ona nie tylko określić z dużą dokładnością, skąd padały strzały, ale też niejednokrotnie wychwycić drobiazgi zdradzające kierunek, z którego nadchodził wróg. Warto nadmienić, że precyzyjne i szczegółowe brzmienie nie jest pozbawione impetu. Kiedy było to potrzebne, HyperX Cloud Alpha potrafiły zagrać „mięsiście”.

• Counter-Strike: Global Offensive. W naszym teście nie mogło zabraknąć jednej z najpopularniejszych gier e-sportowych. W odróżnieniu od dwóch wcześniejszych tytułów w CS:GO najlepiej sprawdzają się słuchawki brzmiące nad wyraz szczegółowo, wręcz szkliście. Analityczny charakter dźwięku pozwoli wychwycić subtelne dźwięki, a te są istotne o tyle, że mogą zdradzić taktykę przeciwnika. HyperX Cloud Alpha nie kłują w uszy szklistym brzmieniem, ale i tak nadają się do tej gry wręcz wyśmienicie, głównie za sprawą dobrze nakreślonej sceny, zarówno w głąb, jak i wszerz. Słuchawki nie najgorzej radziły sobie także ze źródłami pozornymi umieszczonymi powyżej i poniżej wirtualnej postaci. Co prawda w takich sytuacjach precyzyjne określenie tego, czy przeciwnik znajduje się wyżej czy niżej, umożliwiały unikatowe dźwięki towarzyszące przemieszczaniu się (odgłosy chodzenia po drewnie, metalowych drabinkach…), jednak i bez tego lokalizacja, choć utrudniona, była możliwa.

• Fallout 4. Przemierzając ulice zrujnowanego Bostonu, szczególną uwagę zwróciliśmy na kilka elementów. Ponieważ w grze nie brakuje dialogów, ich czytelność była jednym z kilku kryteriów oceny. Nie stwierdziliśmy żadnych problemów z ich czystością i wyrazistością. Ze względu na dość zrównoważone brzmienie oprawa audio wydała się całkiem naturalna – tu nie sposób się do czegokolwiek przyczepić. Na duży plus musimy odnotować także delikatną metaliczność dźwięku, uwydatniającą nie tylko wystrzały z broni palnej, ale również wiele odgłosów tętniących własnym życiem pustkowi.

HyperX Cloud Alpha – filmy – Realtek ALC1150

HyperX Cloud Alpha w filmach i serialach brzmią podobnie jak w grach. Tak samo jak w Falloucie nie stwierdziliśmy żadnych problemów z czystością i czytelnością dialogów. Niejednokrotnie zaskoczyła nas dynamika – Cloud Alpha nie szczędziły dobrze wyważonej siły. Ważne jest też to, że brzmienie, choć stosunkowo zrównoważone, nie jest płaskie i pozbawione charakteru. Łatwo angażuje i tym samym gwarantuje przyjemny seans.

HyperX Cloud Alpha – odsłuch muzyczny – Realtek ALC1150

Tym, co szczególnie zwróciło naszą uwagę w muzyce odtwarzanej przez model HyperX Cloud Alpha, była napełniona powietrzem scena. Bez większego problemu mogliśmy rozróżnić poszczególne elementy składowe utworu, nie gubiąc ich w trakcie odsłuchu. Ponadto separacja podzakresów pozwoliła określić, który z instrumentów gra dynamiczniej, agresywniej. Na duży plus policzyć musimy również kontrolę nad składowymi pasma. Góra jest rozjaśniona, ale nie na tyle, by atakować uszy. Przekaz jest klarowny, szczegółowy i doskonale zrównoważony. Bas potrafi zejść nisko, jest przy tym miarowy i dynamiczny – jest dokładnie tam, gdzie być powinien. Nie mamy wątpliwości, że HyperX Cloud Alpha świetnie sprawdzą się w roli uniwersalnego zestawu tak do gier, jak i filmów oraz muzyki.

HyperX Cloud Alpha – Audiotrak Prodigy Cube Black Edition

Brzmienie HyperX Cloud Alpha przypadło nam do gustu nawet wtedy, kiedy działały pod kontrolą układu Realtek ALC1150. Podłączenie zestawu do karty Audiotrak Prodigy Cube BE sprawiło, że spodobało nam się ono jeszcze bardziej. O ile zmiana źródła jest słyszalna, o tyle nie powoduje „opadu szczęki”. Najlepiej słyszalne jest delikatne ocieplenie brzmienia. Przekaz staje się też nieco gładszy i bardziej szczegółowy. Zupełnie inaczej kreślona jest również przestrzeń. Jest szersza, za to jej głębokość nie zmieniła się wyraźnie. Delikatne zmiany nie ominęły także basu. Nie wytracił on dynamiki i punktowości, stał się jednak bardziej miękki, przez co jest łatwiejszy i jeszcze przyjemniejszy w odbiorze.

HyperX Cloud Alpha – dodatkowe funkcje

Pod tym względem HyperX Cloud Alpha nie zaskakują. Jedyną dodatkową funkcją jest niewielki kontroler na przewodzie głównym. Dzięki niemu można bez większych problemów sterować głośnością. Umieszczono też na nim przycisk do błyskawicznej dezaktywacji mikrofonu.

Do testów dostarczył: HyperX

Cena w dniu publikacji (z VAT): 349 zł

ISK HD-9999

ISK HD-9999 – jakość wykonania

Kto choć raz widział na oczy model AKG K271 Studio MK II, ten z pewnością zauważy, że IKS HD-9999 jest nie tyle podobny, co wręcz identyczny. W rzeczywistości jest to kopia urządzenia AKG (przynajmniej z zewnątrz), która już na pierwszy rzut oka wydaje się interesująca. 

To klasyczna zamknięta konstrukcja wokółuszna, którą producent wykonał z kilku różnych materiałów. Naszą szczególną uwagę zwróciło to, że plastik nie występuje w nadmiarze. Doskonałym tego przykładem jest pałąk, chociaż to zasługa jego specyficznej, ponadczasowej konstrukcji, nie zaś użycia lepszego tworzywa. Jest zupełnie inny niż w modelu HyperX Cloud Alpha, dwuczęściowy, oparty na stelażu spinającym obie muszle. Stelaż wykonano ze sztywnych metalowych drutów. Cieszy to, że producent pokrył je warstwą gumy. Dzięki temu nie występuje przykre dzwonienie, charakterystyczne dla tego typu konstrukcji o w pełni metalowym pałąku.

Wyraźnie inna niż w Cloud Alpha jest też wewnętrzna część pałąka. To gruby kawałek tworzywa skóropodobnego, który przymocowano do małych pierścieni po bokach. Dzięki temu regulacja następuje samoczynnie, co jest wygodne i praktyczne.

Największa różnica jest w muszlach. W modelu HyperX-a są owalne, w ISK – w pełni okrągłe. Różnica jest nie tylko w wyglądzie, ale też w wygodzie. Warto podkreślić, że muszle w słuchawkach ISK to jeden z niewielu elementów, które zrobiono z twardego plastiku; wykonano z niego również duże pierścienie stabilizujące muszle w odpowiedniej pozycji.

Wyjątkiem są tu jedynie złote obramowania muszli i dwóch mniejszych części po bokach. 

Duże wrażenie zrobiły na nas fabrycznie zamontowane nauszniki. Zrobiono je ze skóropodobnego materiału. Ich faktura nieco odbiega od powierzchni nauszników w Cloud Alpha. Nie są tak miłe w dotyku, za to dorównują tamtym pod względem miękkości i wygody użytkowania. Co więcej, pomimo okrągłego kształtu i zauważalnie mniejszego wycięcia zapewniają zdecydowanie więcej miejsca na małżowinę, a co za tym idzie – jeszcze większą wygodę.

Warto też wspomnieć o tym, że do słuchawek ISK HD-9999 dołączono drugą parę nauszników. Zauważalnie różnią się od tych pierwszych. Są cieńsze i zbudowane z gorszej jakości skóropodobnego tworzywa, przez co są także twardsze. Ostatnia różnica to nieco większe wycięcie na małżowinę. Mimo wszystko dodatkowa przestrzeń nie zastąpi ogólnej wygody, którą zapewnia para zamontowana w fabrycznej konfiguracji.

Przewód jest odłączany i nie został powleczony dodatkowym oplotem. Mierzy 3,3 m i jest naprawdę dobrej jakości. Z jednej strony ma standardowe złącze 3,5-milimetrowe, jednak dzięki dodatkowej przejściówce można użyć gniazda o średnicy 6,3 mm. Zupełnie inaczej zakończono go z drugiej strony: do ISK HD-9999 podłączamy go za pomocą trzypinowego gniazda mXLR. To rozwiązanie proste i bezproblemowe. 

Także przewód ma dołączony w zestawie zamiennik: długi na 1,5 m (bez rozciągania) przewód sprężynowy. Też jest zakończony standardowym wtykiem o średnicy 3,5 mm oraz trzypinowym złączem mXLR. Warto dodać, że w obu przewodach 3,5-milimetrowe wtyki są pozłacane. 

ISK HD-9999 – wygoda

O wygodzie użytkowania słuchawek ISK HD-9999 możemy powiedzieć tylko jedno: od dawna nie mieliśmy na głowie tak wygodnej konstrukcji. Największa w tym zasługa grubych i wyjątkowo miękkich nauszników, które zapewniają sporo przestrzeni wewnątrz. Ani przez moment nie pozwoliły nam odczuć choćby najmniejszego dyskomfortu. Siła nacisku zarówno pałąka, jak i samych muszli jest wręcz wzorowa. Słuchawki doskonale przylegają, ale nie naciskają nadmiernie, co mogłoby prowadzić do bólu głowy. Nie stwierdziliśmy także nadmiernej potliwości uszu, to jednak zależy od temperatury otoczenia.

Dobre przyleganie do struktur wokół małżowin nie tylko zapewni wygodę, ale też sprawi, że szczególnie zadowoleni będą gracze pragnący skupić się na rozgrywce. Izolacja od dźwięków otoczenia jest naprawdę dobra.

Bardzo pozytywnie zaskakuje również waga słuchawek. Dzięki charakterystycznej konstrukcji (zwłaszcza pałąka) ważą zaledwie 270 g. Są wyczuwalnie lżejsze od zestawu HyperX Cloud Alpha. Pomimo świetnego wykonania wydają się przez to zdecydowanie mniej wytrzymałe, to jednak tylko złudzenie i sprzęt z pewnością przetrwa niejeden upadek.

ISK HD-9999 – brzmienie w grach – Realtek ALC1150

• Battlefield 1. Mimo że ISK HD-9999 są wierną kopią AKG K271 Studio MK II, różnią się przetwornikami oraz ich strojeniem. Ich brzmienie jest zatem zdecydowanie inne, co nie oznacza, że gorsze. Udowodniły to w Battlefieldzie. Od samego początku rozgrywki wyraźnie słychać, że charakterystyka dźwięku ma kształt typowej litery V, z wyraźną skłonnością do basowego grania. W trakcie zaciętych walk w tak dynamicznej grze FPS sprawdza się doskonale. Niskie tony nie są tak dynamiczne jak te, które dobywają się z przetworników HyperX Cloud Alpha, ale potrafią zejść znacznie niżej i zauważalnie dłużej wybrzmiewają. Mają też odpowiednią głębię i właściwe nasycenie, które w trakcie rozgrywki świetnie wpływało na odwzorowanie pola bitwy. Zupełnie inaczej wygląda średnica. Jest z całą pewnością obecna, wyraźna, jednak basowy charakter słuchawek delikatnie spycha ją na drugi plan. Spodobała nam się też świetnie kontrolowana góra. Jest stosunkowo jasna, ale w żadnym razie nie jest przesadnie podkoloryzowana. Jest nieco bardziej szczegółowa i wyostrzona od tej, którą odtwarzają HyperX Cloud Alpha, jednak nie ma mowy o żadnych syczących dźwiękach, kłuciu w uszy czy wyraźnej metaliczności.

• Playerunknown's Battlegrounds. Charakterystyka słuchawek równie dobrze sprawdzała się w Playerunknown's Battlegrounds. Nie mieliśmy żadnych problemów z lokalizacją przeciwnika. Większa część rozgrywki przebiegała spokojnie, co pozwoliło precyzyjnie określić szczegółowość brzmienia oraz możliwość wychwycenia najmniejszych detali. Pod tym względem ISK HD-9999 radzą sobie równie znakomicie jak konstrukcja HyperX-a. Niemal od samego początku zdecydowanie lepiej niż w Cloud Alpha słychać było średnicę. Jej odsłonięcie to skutek mniej dynamicznej akcji, która nie jest potęgowana przez ciepły i mięsisty niski bas oraz ilość niskich tonów w brzmieniu. Bezpośrednie starcie z przeciwnikiem powodowało, że słuchawki wracały na pierwotny tor, wzbogacając przekaz o mocne i stanowcze (choć nie przesadzone) uderzenia najniższymi składowymi. Naszą uwagę zwróciła także scena. Typowo dla większości słuchawek zamkniętych w cenie 200–300 zł jest ona lepiej budowana w poprzek niż wzdłuż. Mimo wszystko jest zbliżona do tej, którą kreślą HyperX Cloud Alpha. Tu nie możemy wskazać zwycięzcy.

• Counter-Strike: Global Offensive. Przestrzenność nieco lepiej mogliśmy ocenić w CS:GO. To gra, w której jasne, lekkie i przestrzenne brzmienie jest bardzo pożądane. Jest to na tyle istotne, że wielu graczy rezygnuje z ocieplonej barwy na rzecz dźwięku bardzo sterylnego – krystalicznego, szczegółowego i szklistego. Początkowo sądziliśmy, że ISK HD-9999 średnio się sprawdzą, jednak bardzo się pomyliliśmy, bo radzą sobie doskonale. W rozgrywce absolutnie nie przeszkadzał nam ich basowy charakter. Brzmienie wciąż było dobrze zrównoważone, umożliwiające łatwą lokalizację przeciwnika. Niskie składowe w żaden sposób nie przyćmiewały wyraźnie słyszalnej średnicy oraz delikatnie podkoloryzowanego podzakresu rozciągającego się od niższej średnicy do wyższej góry. Doskonała była także kierunkowość. Słuchawki nieco gorzej radzą sobie z lokalizacją źródeł pozornych w pionie, jednak kreślenie sceny po bokach wychodzi im wręcz wzorowo. Dobrze budowały scenę również w drugiej płaszczyźnie. Wprawdzie jej głębokość jest zdecydowanie mniejsza, ale precyzyjna lokalizacja wroga zachodzącego od tyłu nie stwarzała problemu. Była ona tym łatwiejsza, im bliżej znajdował się przeciwnik, i to właśnie dlatego słychać tak dobrze to, że scena nie jest tak głęboka, jak szeroka.

• Fallout 4. Zabawa w postapokalipsę to zdecydowanie inny typ rozgrywki. Tak samo jak podczas testów HyperX Cloud Alpha postawiliśmy na przyjemność płynącą z eksplorowania świata i precyzję odgłosów otoczenia. Podobnie jak we wcześniejszych grach nie mamy zastrzeżeń co do dźwięku. Oprawa audio jest przejrzysta i przestrzenna, choć podczas starć nie brakuje niezbędnego dociążenia. Mimo wszystko brzmienie w tej produkcji dążyło do pewnej neutralności, co jednak ze względu na basowy charakter sprzętu, który tu i ówdzie się ujawniał, nie zawsze było możliwe. Pozytywnie zaskoczyły nas także dialogi. Owszem, średnica jest czasem spychana na drugi plan, przez co w momentach, kiedy dołącza do niej najniższy dół, nietrudno odnieść wrażenie, że brakuje pewnej części wypełnienia, mimo wszystko całość oceniamy na duży plus.

ISK HD-9999 – filmy – Realtek ALC1150

Wrażenia płynące z oglądania ulubionych seriali oraz filmów były podobne jak w Falloucie. Szczególną uwagę zwróciliśmy na dialogi, które pomimo wyraźnie ocieplonego dźwięku brzmiały naturalnie, czytelnie i wyraziście. Nieco gorzej było w trakcie dynamicznych akcji. O ile oprawa audio robiła wtedy doskonałe wrażenie, o tyle odtwarzane na tle odgłosów walki dialogi były nieco wycofane. W dalszym ciągu dało się je zrozumieć, jednak określilibyśmy je jako element drugoplanowy. Poza tym nie brakowało nam wypełnienia oraz nieprzesadnie podkoloryzowanej góry, która sprawia, że szczegółowość dźwięku jest odrobinę lepsza od przeciętnej.

ISK HD-9999 – odsłuch muzyczny – Realtek ALC1150

Z całą pewnością ISK HD-9999 nie wyróżniają się neutralnością brzmienia. Ze względu na swoją charakterystykę doskonale sprawdzają się w lekkim repertuarze akustycznym oraz wszędzie tam, gdzie potrzeba zdecydowanie silniejszego, potężniejszego uderzenia. Naszą szczególną uwagę zwróciła wyjątkowo dobra separacja. Scena jest przy tym napowietrzona. Bez większych problemów mogliśmy wychwycić poszczególne instrumenty i śledzić je w trakcie odsłuchu. Pod tym względem jest idealnie dopóty, dopóki do materiału testowego nie dołączą skomplikowane i szybkie nagrania. Wprawdzie słuchawki w dalszym ciągu radzą sobie dobrze, ale niemal wzorowa do tej pory separacja robi się nieco gorsza. Co ciekawe, dotyczy to jedynie lekko podkoloryzowanej wyższej średnicy oraz góry. W przekazie doskonale odnajduje się natomiast bas. Nie jest agresywny i nie przytłacza swoim potencjałem, ale osobom poszukującym basu dynamicznie pulsującego i dość płytkiego zdecydowanie bardziej spodoba się konstrukcja HyperX-a.

ISK HD-9999 – Audiotrak Prodigy Cube Black Edition

Podłączenie ISK HD-9999 do Audiotrak Prodigy Cube Black Edition ma swoje zalety, ale jest też jeden minus.

Zdecydowanie na plus należy policzyć delikatne ugładzenie najniższych składowych pasma. Nie zmienił się jednak charakter basu. W dalszym ciągu nastawiony jest na wybrzmiewanie i niskie zejścia, jednak zyskał na dynamice. Prodigy Cube BE sprawił też, że średnica nie wydaje się już tak wycofana jak wcześniej. Delikatnie przybliża się do pozostałych podzakresów, chociaż nie na tyle, by można było stwierdzić, że w pełni im dorównuje. Minus przyznajemy natomiast górze. Użyte źródło czyni szczegółową, wyraźnie zarysowaną w wykonaniu ISK górę jeszcze jaśniejszą, co momentami tworzy przytłaczający, zbyt krystaliczny przekaz. Jasne wokale nierzadko są zbyt agresywne, co w trakcie dłuższego odsłuchu może zmęczyć. Poza tym jednak nie mamy właściwie żadnych zastrzeżeń co do brzmienia ISK HD-9999 w tej konfiguracji.

ISK HD-9999 – dodatkowe funkcje

Osoby przyzwyczajone do sterowania słuchawkami za pomocą kontrolera na przewodzie będą musiały przyzwyczaić się do jego braku. Z drugiej strony w tego typu klasycznych konstrukcjach jest to duża zaleta, bo słabej jakości kontroler jest najczęstszą przyczyną usterki. To, że ISK HD-9999 go nie mają, absolutnie nam nie przeszkadzało. Do słuchawek nie dołączono też żadnego oprogramowania. Nie ma się jednak co dziwić, przecież nie jest to zestaw kierowany do graczy.

Do testów dostarczył: ISK

Cena w dniu publikacji (z VAT): 299 zł

HyperX Cloud Alpha i Zalman ZM-MIC1 – porównanie mikrofonów

Już rzut oka na HyperX Cloud Alpha oraz ISK HD-9999 nie pozostawia wątpliwości, że różnią się wieloma elementami. Jednym z nich jest mikrofon, a raczej jego brak w modelu ISK.

Mikrofon w Cloud Alpha nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle konkurencyjnych zestawów kierowanych do graczy. To nic innego jak mikrofon elektretowy z funkcją redukcji szumów. Zamontowano go na giętkim ramieniu, które pozwala dostosować go tak, żeby znalazł się w odpowiedniej pozycji względem ust. Jego dużą zaletą jest również to, że jest w pełni demontowalny. Dzięki temu zestaw nie tylko jest łatwiejszy w transporcie, ale też może służyć jako klasyczne słuchawki podłączone do dowolnego odtwarzacza przenośnego.

Od mikrofonu z zestawu HyperX Cloud Alpha zauważalnie różni się Zalman ZM-MIC1. Wykonano go w całości z plastiku. Wygląda wyjątkowo niepozornie. Jego charakterystyczna konstrukcja sprawia wrażenie, jakby bez większych problemów można było przypiąć go do kołnierza, ale nie jest to takie proste. Zapinka, która jest częścią konstrukcji, tak naprawdę nie jest klipsem pozwalającym szybko przypiąć mikrofon. W praktyce nie da się jej nawet zacisnąć. Co sprytniejsi sobie poradzą, jednak upychanie zwijanego i składanego kawałka odzieży do środka „klipsa” po to, żeby znaleźć idealną pozycję dla mikrofonu, jest niewygodne i czasochłonne. Mikrofon doskonale wpasowuje się za to w przewód główny większości słuchawek, co umożliwia błyskawiczny montaż. Co więcej, dzięki takiemu rozwiązaniu nie trzeba się obawiać o wygodę i pozycję mikrofonu.

Testy obu mikrofonów przeprowadziliśmy w warunkach typowych dla przeciętnego gracza. Podczas testów mikrofon był oddalony od ust o 10 cm. W trakcie nagrywania materiałów próbnych nie stosowaliśmy żadnych „ulepszaczy” dźwięku. Przedstawione poniżej materiały to próbki, które nie zostały poddane żadnej obróbce.

HyperX Cloud Alpha + układ Realtek ALC1150 (głośność nagrywania 100%)

HyperX Cloud Alpha + układ Realtek ALC1150 (podbicie +20 dB, głośność nagrywania 100%)

HyperX Cloud Alpha + układ Realtek ALC1150 (podbicie +20 dB, dźwięki w tle, głośność nagrywania 100%)

HyperX Cloud Alpha + układ Realtek ALC1150 (podbicie +20 dB, dźwięki w tle, odgłosy klawiatury, głośność nagrywania 100%)

HyperX Cloud Alpha + Audiotrak Prodigy Black Edition (głośność nagrywania 75%)

Zalman ZM-MIC1 + układ Realtek ALC1150 (mikrofon przypięty do przewodu głównego słuchawek, głośność nagrywania 100%)

Zalman ZM-MIC1 + układ Realtek ALC1150 (mikrofon ułożony na wprost, podbicie +20 dB, głośność nagrywania 100%)

Zalman ZM-MIC1 + układ Realtek ALC1150 (mikrofon ustawiony na wprost, podbicie +20 dB, głośność nagrywania 100%)

Zalman ZM-MIC1 + układ Realtek ALC1150 (mikrofon ustawiony na wprost, podbicie +20 dB, dźwięki w tle, odgłosy klawiatury, głośność nagrywania 100%)

Zalman ZM-MIC1 + Audiotrak Prodigy Cube Black Edition (mikrofon przypięty do przewodu głównego słuchawek, głośność nagrywania 75%)

Zalman ZM-MIC1 + Audiotrak Prodigy Cube Black Edition (mikrofon ustawiony na wprost, głośność nagrywania 75%)

Testy obu mikrofonów oraz godziny prowadzonych przez nie rozmów pozwoliły nam jednoznacznie określić ich jakość.

Zarówno my, jak i osoby, z którymi komunikowaliśmy się podczas rozgrywki, niejednokrotnie narzekaliśmy na mikrofon z zestawu HyperX Cloud Alpha. O ile wywiązuje się on z najbardziej podstawowego zadania, którym jest przekazywanie komunikatów, o tyle funkcja redukcji szumów spisuje się wyjątkowo przeciętnie. Trzeba zaznaczyć przede wszystkim to, że mikrofon nie należy do najgłośniejszych. Nie obędzie się więc bez dodatkowego wzmocnienia, które spowoduje, że zdecydowanie lepiej słyszalne będą też szumy.

W przekazie brakowało nam przede wszystkim niskich tonów. Trudno ich oczekiwać w tego typu mikrofonach, jednak kilka z testowanych przez nas konstrukcji broniło się pod tym względem. Ogólnie dźwięk jest dość płaski, a przy tym wyprany z barwy. Nawet podłączenie do zewnętrznego źródła firmy Audiotrak nie zmienia zbyt wiele. Jedynie znacznie mniej słyszalne są uciążliwe szumy, dzięki czemu komunikaty stają się bardziej zrozumiałe, nawet całkiem klarowne.

W tym teście zauważalnie lepiej poradził sobie Zalman ZM-MIC1. Rejestrowany przez niego dźwięk jest nie tylko szczegółowy: nie brakuje również niskich tonów. Wadą może się jednak okazać czułość mikrofonu oraz to, że całkiem dobrze rejestruje wszystko, co dzieje się w pomieszczeniu. Delikatnie słyszalne są także szumy, jednak inaczej niż w przypadku HyperX Cloud Alpha nie przeszkadzają podczas konwersacji.

Nie bez znaczenia jest dobór ustawień. Nawet podstawowe, zintegrowane układy Realteka umożliwiają włączenie dodatkowych efektów, takich jak redukcja szumów i usuwanie akustycznego echa. W praktyce mogą one poprawić klarowność przekazu i zminimalizować rejestrowane szumy, ale należy pamiętać, że mogą też negatywnie wpłynąć na ogólny charakter brzmienia – uczynić przekaz mechanicznym i „plastikowym”.

Ze względu na swoje osiągi Zalman ZM-MIC1 całkiem dobrze spisze się jako mikrofon krawatowy, chociaż i na tym polu nie jest idealny. O ile nie mamy zastrzeżeń co do jakości nagrań, o tyle są one bardzo dobre jedynie wtedy, kiedy mikrofon jest ustawiony na wprost użytkownika w określonej odległości od ust. Dzięki zamontowaniu na przewodzie głównym słuchawek jest bardzo wygodny w użyciu i praktyczny, jednak zmiana położenia względem ust jest trudniejsza, niż gdyby znajdował się na giętkim ramieniu. Boczne położenie skutkuje także utratą szczegółowości, która przy odpowiednim ustawieniu mikrofonu jest naprawdę świetna.

Mimo wszystko nie mamy wątpliwości, że w tym pojedynku Zalman ZM-MIC1 okazał się po prostu lepszy. Zapewnia lepszą jakość nagrań (pod warunkiem odpowiedniego ułożenia) i pozwala na intuicyjny montaż na przewodzie głównym słuchawek. Należy jednak pamiętać, że złe ułożenie mikrofonu może skutkować zauważalnie gorszą jakością rejestrowanego dźwięku. 

Do testów dostarczył: Zalman

Cena w dniu publikacji (z VAT): 19 zł

HyperX Cloud Alpha kontra ISK HD-9999 + Zalman ZM-MIC1 – podsumowanie

Niejednokrotnie spotkaliśmy się z opinią, że zestaw słuchawkowy nie poradzi sobie w starciu z klasycznymi słuchawkami, pozbawionymi mikrofonu. Przetestowanie dwóch konstrukcji obu rodzajów utwierdziło nas w przekonaniu, że do takich teorii warto podchodzić zdroworozsądkowo. Nie wszystko bowiem jest czarne albo białe i warto spojrzeć na sytuację z różnych perspektyw.

W dalszym ciągu nie jest to jednak odpowiedź na pytanie, czy zestaw słuchawkowy dla gracza wart jest polecenia, czy może tę samą kwotę lepiej wydać na tradycyjny zestaw stereo z osobnym mikrofonem, ale jednoznacznej nie ma.

Po przetestowaniu zestawu HyperX Cloud Alpha oraz słuchawek ISK HD-9999 możemy jednak wyciągnąć kilka istotnych wniosków. Pierwszy z nich dotyczy zestawów słuchawkowych dla graczy, które wielu potencjalnych użytkowników z góry skreśla. Rozwój e-sportu oraz marketing bez wątpienia nakręcają spiralę nienawiści najbardziej zaawansowanych użytkowników, którzy twierdzą, że to wybór zwyczajnie nieopłacalny. Część zestawów dla graczy faktycznie jest nieopłacalna, a do tego ma niewiele wspólnego z dobrze brzmiącym klasycznym stereo, ale można wśród nich znaleźć perełki. Taką perełką bez wątpienia jest produkt HyperX-a.

Model Cloud Alpha jest świetnie wykonany, wygodny, a przy tym wyróżnia się brzmieniem, którego mogłoby mu pozazdrościć wiele tradycyjnych konstrukcji. Rzut oka na oferty polskich sklepów nie pozostawia też wątpliwości, że jest naprawdę dobrze wyceniony, jak na jakość, którą zapewnia.

W tej beczce miodu znaleźliśmy jednak łyżkę dziegciu, którą jest mikrofon. To pięta achillesowa niemal wszystkich dostępnych zestawów słuchawkowych dla graczy. Korzystanie z nich to zazwyczaj wieczna walka z szumami oraz brakiem klarowności, choć i te niedogodności nie odstraszają dużej części potencjalnych użytkowników.

W tym momencie po raz kolejny dochodzimy do miejsca, w którym należy odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań i określić, czego się tak naprawdę oczekuje. Niektórzy gracze wybiorą możliwie uniwersalny zestaw słuchawkowy, a słaba jakość mikrofonu nie będzie dla nich przeszkodą. Inni będą wymagać absolutnie najwyższej jakości rozmów, a przy tym nie będą chcieli rezygnować ze wzorowej jakości brzmienia. I to właśnie ci drudzy powinni wybrać połączenie tradycyjnych słuchawek i zewnętrznego mikrofonu. Nawet Zalman ZM-MIC1, jeden z najtańszych mikrofonów, zapewnił doskonałą jakość rejestrowanego dźwięku, bijąc na głowę mikrofon z zestawu HyperX Cloud Alpha. Biorąc pod uwagę jego cenę, nie mamy złudzeń, że w pełni zasługuje na nasze wyróżnienie „Rekomendacja”.

W naszym teście także ISK HD-9999 poradziły sobie wzorowo. Udowodniły, że wysokiej jakości klasyczne słuchawki tak samo dobrze sprawdzą się w rozgrywce, zapewniając przy tym wysoką jakość wykonania, niebywałą wygodę oraz uniwersalność. Nierzadko są też zdecydowanie lepiej wycenione, czego ISK HD-9999 są dobrym przykładem. To właśnie dlatego również im postanowiliśmy przyznać znaczek „Rekomendacja”.

Reasumując: czy zestaw słuchawkowy dla graczy może być wart uwagi? Naszym zdaniem – tak, chociaż zakup nie zawsze jest opłacalny, szczególnie z punktu widzenia kogoś, kto od słuchawek do gier z wbudowanym mikrofonem oczekuje naprawdę dobrych osiągów.

Pamiętajmy jednak, że mikrofon nie powinien być elementem decydującym o wyborze zestawu dla gracza. Dla kogoś, komu szczególnie zależy na jego jakości, znacznie tańszym i znacznie rozsądniejszym wyborem najczęściej będą klasyczne słuchawki i oddzielny mikrofon, który w tej samej łącznej cenie zapewni o wiele więcej. Zalman ZM-MIC1 to tylko przykład tego, co potrafi mały i niedrogi mikrofon.

Nie zapominajmy też, że są inne ciekawe modele. Do godnych polecenia należy przyzwoicie wykonany i atrakcyjnie wyceniony Trust Starzz. Umożliwia rozmowę zdecydowanie lepszej jakości niż niejeden mikrofon z zestawów dla graczy. W czasach rosnącej popularności takich platform, jak YouTube i Twitch, wiele osób sięga jednak po zauważalnie lepsze konstrukcje, takie jak profesjonalne, studyjne mikrofony pojemnościowe. Należy do nich Novox NC-1. Jest prosty w obsłudze, wykonany z dobrej jakości materiałów, a co jeszcze ważniejsze – sprzedawany w przystępnej cenie, dzięki czemu jest dobrym wyborem dla wymagających użytkowników.