Logitech G903 Lightspeed to futurystyczna mysz bezprzewodowa. Na pierwszy rzut oka niczym się nie różni od swojego poprzednika, modelu Logitech G900 Chaos Spectrum, który długo był czołowym produktem dla najbardziej wymagających graczy. Nowość wyposażono w ten sam czujnik PixArt PMW3366 oraz szereg tych samych funkcji. Gdzie więc nastąpiły zmiany?
Dane techniczne według producenta | Logitech G903 Lightspeed |
---|---|
Rodzaj sensora | optyczny PMW3366 |
Rozdzielczość | 12 000 |
Możliwość zmiany ustawienia dpi w locie | Tak |
Prędkość maksymalna | 10,16 m/s (400 cali/s) |
Przyśpieszenie | 40 g |
Interfejs | możliwość działania bezprzewodowego i przewodowego za pośrednictwem kabla mikro-USB/ USB 2.0 |
Wymiary | 130,3 mm × 66,5 mm × 40,4 mm |
Masa | 110 g |
Długość kabla | 1,83 m (poprowadzony w oplocie) |
Dodatkowe oprogramowanie | Logitech Gaming Software |
Już wygląd pudełka sugeruje, że Logitech G903 Lightspeed to produkt najwyższej klasy. To bardzo sztywny elegancki karton, który doskonale chroni sprzęt przed uszkodzeniem. W środku oprócz myszy znaleźliśmy przewód łączący ją z komputerem, książeczkę z uwagami na temat użytkowania oraz czarną walizeczkę.
We wnętrzu walizeczki umieszczono: nanoodbiornik, adapter do odbiornika, dwa dodatkowe przyciski boczne, maskownicę, ciężarek o wadze 10 g.
Logitech G903 Lightspeed – jakość wykonania
Logitech G903 Lightspeed podobnie jak poprzednik wyróżnia się na tle rywali futurystycznym wyglądem. Bryła została dość agresywnie wyprofilowana. Liczne krzywizny wprawdzie budzą obawy o wygodę użytkowania, ale musimy przyznać, że całość jest bardzo przemyślana i żaden element nie jest przypadkowy.
Model G903, tak samo jak podstawowy G900 Chaos Spectrum, wykonano z wielu części o różnych powierzchniach. Także tu dominuje matowy plastik. Tworzy on takie elementy, jak: grzbiet, przyciski główne, boki, maskownice dodatkowych przycisków bocznych. Jest bardzo miły w dotyku i skutecznie zapobiega ślizganiu się dłoni. Szczególnie spodoba się tym, którzy dbają o czystość sprzętu, bo na jego powierzchni nie widać żadnych śladów po palcach ani tłustych plam. Ponieważ nie jest też przesadnie szorstki, nie zostają na nim również białe smugi, efekt ścierania zabrudzeń i naskórka z dłoni.
Mysz ma na wierzchu szereg przycisków dodatkowych i rolkę. Elementy te umieszczono na oddzielnej „wysepce” z połyskującego plastiku. Dwa niewielkie przyciski służą do zmiany ustawienia dpi, a trzeci zmienia tryb działania rolki. Przyciski zostały wykonane z tego samego materiału co wysepka.
O ile na matowym plastiku brud i odciski palców nie są widoczne, o tyle połyskujące tworzywo może się okazać solą w oku pedanta. Nie tylko zbiera odciski palców, ale też łatwo je zarysować. W utrzymaniu czystości nie pomagają liczne szczeliny, między które z łatwością dostaje się kurz oraz inne drobinki.
Oba boki myszy składają się z dwóch oddzielnych części. Tylna, o charakterystycznym wzornictwie, jest zarazem fragmentem matowego grzbietu, przednia zaś, mimo że też matowa, jest częścią spodu. Zarówno spód, jak i wierzch spasowano bardzo starannie.
Po obu stronach myszy można zamontować przyciski dodatkowe, można też szybko zastąpić je maskownicą. Maskownicę i przyciski mocuje się z użyciem niewielkich magnesów umieszczonych w bryle myszy. To dobre rozwiązanie. Zapewnia stabilne, pewne mocowanie.
Na spodzie urządzenia — podobnie jak w G900 Chaos Spectrum — umieszczono sześć teflonowych ślizgaczy. Zapewniają doskonały poślizg bez efektu przyklejenia. Oprócz nich są tu dwa przyciski. Jeden to wyłącznik, drugi służy do łączenia myszy z odbiornikiem. Inaczej niż w poprzedniku zamontowano je nad centralnie umieszczonym sensorem, a nie pod. Warto jednak zaznaczyć, że gryzoń po włączeniu automatycznie łączy się z odbiornikiem i użycie dodatkowego przycisku nie jest wymagane. Nowością jest też okrągłe wycięcie zabezpieczone maskownicą. Oprócz ciężarka o wadze 10 g można w nie włożyć moduł PowerCore, wymagany przez system PowerPlay. Można użyć tylko jednego z tych dwóch elementów.
Mimo że G903 Lightspeed to mysz bezprzewodowa, w zestawie dołączono przewód. Mierzy 1,83 m i został poprowadzony w bardzo dobrej jakości oplocie. Jest bardzo miękki. Podczas użytkowania nie zawadzał o kant biurka i był niemal niewyczuwalny. Został zakończony charakterystycznymi widełkami, które chowają się wewnątrz myszy. Podłącza się go szybko i bezproblemowo, a dzięki dobrze zaprojektowanemu wejściu nie sposób go przypadkowo wypiąć.
Logitech niejednokrotnie pokazał, że przywiązuje bardzo dużą wagę do jakości wykonania. W testowym egzemplarzu G903 Lightspeed wszystkie elementy były spasowane bardzo precyzyjnie i żaden z przycisków nie miał nawet najmniejszych luzów.
Logitech G903 Lightspeed – przyciski i rolka
Logitech G903 Lightspeed ma aż 12 przycisków. Oprócz przycisku do zmiany trybu działania rolki wszystkie są w pełni programowalne.
Przyciski główne to jeden z niewielu elementów, które zmieniły się w porównaniu z poprzednikiem. W G900 Chaos Spectrum pod przyciskami głównymi producent zastosował chińskie przełączniki Omron D2FC-F-7N(20M), o szacowanej trwałości 20 mln kliknięć. W modelu Logitech G903 Lightspeed również znalazły się przełączniki Omron (D2FC-F-K(50M)), jednak ich trwałość jest szacowana na 50 mln kliknięć.
Same przyciski są bardzo dobrze zaprojektowane. Na tle innych myszy wyróżniają się mocowaniem na metalowym zawiasie oraz dodatkowym naciągiem sprężynowym, który ma zapewnić bardzo dobrą dynamikę odbicia.
Uwagę zwraca przede wszystkim dźwięk, jaki wydają. To jedne z głośniejszych przycisków głównych w myszach dla graczy spośród tych, z którymi mieliśmy styczność. Mimo wszystko są delikatnie cichsze niż w modelu HyperX Pulsefire FPS.
Z pewnością wyróżnia je dynamika – odbijają bardzo dobrze. Jeśli mielibyśmy określić ich charakterystykę, powiedzielibyśmy, że są zrównoważone. Nie wciskają się ani za miękko, ani za twardo, a próg aktywacji jest położony dosyć nisko. Wyróżnia je także bardzo niski skok.
Żeby lepiej ocenić jakość przycisków głównych w myszy Logitech G903 Lightspeed, przetestowaliśmy je w grze Battlefield 4. Test ten polegał na próbie wystrzelenia 10 pojedynczych pocisków w niewielkich odstępach czasu w trybie ognia ciągłego. Oto rezultaty:
- ACW-R (880 pkt szybkostrzelności) – to jedna z najszybszych broni w grze, tylko minimalnie wolniejsza od AEK-971. Ten etap większość myszy przechodzi bez większych problemów. Podobnie było tym razem. Wszystkie próby wystrzelenia pojedynczych pocisków zakończyły się sukcesem.
- AEK-971 (900 pkt szybkostrzelności) – ze względu na większą szybkostrzelność AEK-971 jest bardziej wymagający dla przycisków głównych. Kontrola ognia nie była jednak problemem. Tylko jedna próba zakończyła się niepowodzeniem.
- CZ-3A1 oraz FAMAS (1000 pkt szybkostrzelności) – to dwie najszybsze bronie dostępne w grze. Przyciski główne w modelu G903 Lightspeed pozwoliły wystrzelić sześć pojedynczych naboi. To dobry wynik, jednak bezprzewodowa konstrukcja Logitecha nie była najlepsza w tym teście.
Mechanizm obrotowy zastosowany w modelach: G502 Proteus Spectrum, G900 Chaos Spectrum oraz 903 Lightspeed to ceniony element myszy Logitecha. Rolkę wykonano z metalu i pokryto niewielką ilością przeciwpoślizgowego materiału. Jest zamontowana bardzo dobrze. W trakcie użytkowania da się wyczuć niewielkie luzy i delikatne kołysanie na boki, jednak wynika to z zastosowania dodatkowych funkcji. Otóż mechanizm ten można aktywować również na boki.
Użytkowanie rolki oceniamy na piątkę z małym minusem. O ile w standardowym trybie działania progi w trakcie przekręcania są bardzo dobrze wyczuwalne, o tyle charakterystyczny terkot podczas szybkiego obracania dla wielu może się okazać nie do zniesienia. Szczególnie nie spodoba się on miłośnikom ciszy i osobom pracującym w nocy.
Rolkę jednym kliknięciem dodatkowego przycisku można przełączyć w tryb działania bezwładnościowego. To jedna z naszych ulubionych funkcji, która przydaje się nie tylko w pracy, ale również w trakcie przeglądania stron internetowych. Nie mamy też zastrzeżeń co do mechanizmu przechylania. Stawia niewielki opór, a dźwięk towarzyszący aktywacji jest wyraźnie cichszy od tego, który wytwarzają przyciski główne. Także mechanizm wybudowanego przycisku nie sprawił nam większych problemów. Wymaga zdecydowanego nacisku. Nie mieliśmy większych trudności z jego powtórną aktywacją, jednak nie była ona tak dynamiczna, jak można by oczekiwać. Dźwięk, który wydaje, jest średnio głośny i raczej stłumiony.
Mysz wyposażono również w szereg przycisków dodatkowych, po dwa na każdym z boków. Są dość specyficzne, bo w dowolnej chwili można je zdemontować, a lukę zaślepić specjalną maskownicą. Ta uniwersalność szczególnie spodoba się miłośnikom wielu różnych gatunków gier.
Boczne przyciski dodatkowe są w pełni programowalne. Wykonano je z połyskliwego plastiku. Są bardzo dobrze umieszczone, lecz podobnie jak pozostałe przyciski nie należą do najcichszych. Wymagają zdecydowanego nacisku, nie jest to jednak wada, ponieważ duży opór zabezpiecza je przed niechcianą aktywacją (nam nie zdarzyło się to ani razu). Mają też dość duży skok, zauważalnie większy niż przyciski główne. Pod względem charakterystyki pracy są raczej zrównoważone: nie za twarde i nie za miękkie. Ze względu na ich dynamikę działania wykonywanie szybkich powtórzeń może być dla niektórych problematyczne, chociaż my nie mieliśmy z tym większych trudności.
Ostatnie dwa przyciski dodatkowe znajdują się bezpośrednio pod przyciskiem do zmiany trybu działania rolki i udostępniają jedną z najbardziej podstawowych, a zarazem przydatnych funkcji dla graczy: pozwalają zmieniać ustawienia dpi w locie. Warto zauważyć, że delikatnie nachylają się ku sobie.
Większość osób z pewnością zapyta, po co producent zastosował dwa przyciski do zmiany poziomów dpi, skoro wystarczyłby jeden. W myszach, w których przełączamy się tylko między trzema ustawieniami, faktycznie jeden przycisk wystarczy, ale Logitech G903 Lightspeed pozwala ustawić aż pięć poziomów. Przechodzenie między nimi w górę i w dół jest zwyczajnie wygodniejsze niż ciągłe klikanie jednego przycisku, żeby znaleźć wybraną rozdzielczość w momencie, w którym jest potrzebna od razu.
Do aktywacji tych przycisków nie potrzeba zbyt dużej siły. Mają średni skok, ale zauważalnie szybciej od przycisków bocznych powracają do pozycji początkowej. Także one przy kliknięciu wydają wyraźny odgłos. Nie sprawiają przy tym najmniejszych trudności przy próbie szybkiej powtórnej aktywacji. Dodajmy, że to, jak działają, jest tak samo istotne jak w przypadku innych dodatkowych przycisków, bo podobnie jak one mogą udostępniać zaprogramowane akcje.
Logitech G903 Lightspeed – ergonomiczność
Logitech G903 Lightspeed to mysz w pełni symetryczna. Oznacza to, że mogą z niej korzystać także osoby leworęczne. Dzięki dodatkowym przyciskom po obu stronach myszy urządzenie można dostosować do swojego stylu gry. To rozwiązanie bardzo nam się podoba, ponieważ gracze leworęczni nie muszą się godzić na ograniczenie funkcjonalności, którym byłby brak przycisków po wewnętrznej stronie gryzonia.
Pomimo licznych krzywizn mysz jest naprawdę wygodna. Ze względu na długość i wyprofilowanie grzbietu, w tym przycisków głównych, jest idealną propozycją dla graczy używających chwytu palm. W tym chwycie tylna część myszy doskonale wypełnia śródręcze, a dobrze wyprofilowane boki pozwalają pewnie trzymać urządzenie. Oba boki zapewniają dużo miejsca na wygodne ułożenie kciuka, który nie styka się bezpośrednio z przyciskami dodatkowymi. Ich charakterystyczne wyprofilowanie, z niewielkim wgłębieniem, sprawia, że mysz można unosić bez najmniejszych problemów.
Zalecane przez nas ułożenie palców to tradycyjne 1 + 2 + 2. Pomimo mniejszych przycisków bezpośrednio przed rolką ułożenie 1 + 3 + 1 sprawdza się równie dobrze.
Nie najgorszy okazał się klasyczny „szpon” (claw grip). Chwyt ten mogą stosować zwłaszcza osoby o dużych dłoniach. W przypadku mniejszych nie zapewni takiej wygody jak palm. Najgorzej mysz trzymało się sposobem fingertip grip. Gdy próbowaliśmy chwycić ją tylko palcami, kciuk spoczywał nie w charakterystycznym wgłębieniu po wewnętrznej stronie, lecz na krawędzi przed nim, co nie jest zbyt wygodne. W naszym przypadku problemem okazało się również ułożenie palców na przyciskach głównych, niemal w ich środkowej części. Problematyczny okazał się także dostęp do bocznych przycisków dodatkowych, szczególnie do tego, który jest najbardziej wysunięty.
Logitech G903 Lightspeed waży 110 g, o 3 g więcej od G900 Chaos Spectrum. Jest przy tym dość dobrze wyważona. Warto przypomnieć, że dzięki dodatkowemu odważnikowi wagę myszy można zwiększyć o 10 g.
Poniżej przedstawiamy dokładne wymiary poszczególnych elementów urządzenia.
Logitech G903 Lightspeed – testy
Pod względem zastosowanej optyki Logitech G903 Lightspeed nie różni się właściwie niczym od swojego poprzednika. Wyposażono go w ten sam sensor PixArt PMW3366, który jest zmodyfikowanym PMW3360.
W danych technicznych można jednak znaleźć pewną różnicę. Producent nie podaje przyspieszenia i maksymalnej prędkości, a jedynie informuje, że testy modelu G903 Lightspeed odbywały się przy prędkości ponad 400 cali/s (10,16 m/s) i przyspieszeniu ponad 40 g. Prędkość maksymalna G900 Chaos Spectrum wynosi 300 cali/s (7,62 m/s). Nie wiemy, czy nastąpiła tu poprawa, bo w danych starszego modelu nie ma o tym mowy.
Testy przeprowadziliśmy z wykorzystaniem najnowszej wersji oprogramowania układowego v.7.0.9. oraz narzędzia Logitech Gaming Software w wersji 8.96.88.
Wszystkie wyniki, które przedstawiamy, uzyskaliśmy w trybie bezprzewodowym.
Kalibracja
Przed rozpoczęciem testów skorzystaliśmy z narzędzia do ręcznej kalibracji, które jest dostępne z poziomu oprogramowania przeznaczonego do myszy. Obok gotowych profili do wybranych podkładek producenta mogliśmy łatwo utworzyć nowy, przeznaczony do innej powierzchni. Dostrojenie myszy przebiega szybko i bezproblemowo. Każdy poradzi sobie z tym bez większych trudności, tym bardziej że przez całą operację prowadzą nas instrukcje.
Prędkość maksymalna
Celem tego testu jest ustalenie maksymalnej prędkości (wyrażonej w metrach na sekundę), z jaką uda się poprawnie przesunąć wskaźnik myszy w różnych ustawieniach dpi. Użyliśmy narzędzia Enotus Mouse Test v0.1.4.
Test przeprowadzamy na trzech rodzajach powierzchni w określonych rozdzielczościach sensora. To podkładka (HyperX Fury S XL), drewno (blat stołu) oraz plastik (blat stołu PCV).
Oto wyniki modelu Logitech G903 Lightspeed:
Dokładnie takich wyników się spodziewaliśmy. Mysz bez trudu osiągnęła 6,5 m/s. Czujnik zachowuje przy tym pełną wydajność. Nie zauważyliśmy żadnych zjawisk, które mogłyby wskazywać na problemy ze śledzeniem podłoża. Warto zaznaczyć, że podczas pomiaru prędkości maksymalnej częstotliwość raportowania USB była bardzo stabilna.
Taktowanie USB
Test bada zdolność przekazywania informacji do komputera w przeliczeniu na sekundę. Użyliśmy narzędzia Mouse Rate Checker. Pomiar ten wykonaliśmy we wszystkich ustawieniach dostępnych w oprogramowaniu producenta (125/250/500/1000).
Testy w Mouse Rate Checker jedynie potwierdziły to, co zauważyliśmy już podczas pomiaru prędkości maksymalnej: częstotliwość raportowania USB jest bardzo stabilna.
Predykcja
Ten test bada zjawisko przyciągania kątowego, tzw. asystenta rysowania linii prostych, który podczas ruchów wykonywanych myszą przyciąga wskaźnik do osi X bądź Y.
Wyniki jasno pokazują, że sensor jest wolny od wszelkich przejawów predykcji. W oprogramowaniu można jednak znaleźć opcję pozwalającą włączyć przyciąganie kątowe.
Interpolacja
Żeby sprawdzić, czy żadne z ustawień dpi nie jest interpolowane, posłużyliśmy się programem VMouseBench v0.0.7a.
Nie jest dla nas niespodzianką, że sensor PixArt PMW3366 wszystkie poziomy dpi osiąga bez sztucznego generowania pikseli.
Szumy (jitter)
Żeby ocenić występowanie szumów wysokiej bądź niskiej częstotliwości, wykonaliśmy test polegający na rysowaniu linii skośnych, pionowych i poziomych, na podstawie których zjawisko to najprościej zauważyć.
Również w tym teście PMW3366 poradził sobie świetnie. Niewielkie szumy występują dopiero w maksymalnej rozdzielczości, 12 000 dpi. Są one jednak efektem precyzyjnego odwzorowania struktury powierzchni oraz zbyt wysokiej rozdzielczości sensora.
LOD (lift off distance)
Parametr LOD decyduje o wysokości, na jaką trzeba unieść urządzenie, żeby wskaźnik przestał reagować. Niektóre myszy zapewniają pełną regulację LOD za pomocą oprogramowania producenta. W Logitech Gaming Software nie ma jednak takiej funkcji.
Powierzchnia | LOD |
---|---|
HyperX Fury S XL | 0,6 mm |
Kartka białego papieru | 0,6 mm |
Drewno | 0,6 mm |
Plastik | 1,8 mm |
Logitech G903 Lightspeed w testach LOD wypadł świetnie. Trudno o lepsze rezultaty. Niemal na każdej powierzchni wartość ta utrzymywała się poniżej 1,2 mm (1 CD). Tylko powierzchnia stołu PCV nie pozwoliła osiągnąć tak niskiego wyniku.
Akceleracja
Podczas wykonywania testu na akcelerację trzeba zadbać o dużą powierzchnię roboczą. My dodatkowo wykorzystaliśmy specjalnie zbudowany tor, stabilizujący urządzenie zarówno w pionie, jak i poziomie.
Akcelerację zmierzyliśmy w grze Counter-Strike: Global Offensive w swojej standardowej procedurze testowej:
- Oznaczamy jeden punkt, na którym koncentrujemy celownik (np. ślad po strzale).
- Wykonujemy jeden dokładny ruch pozwalający obrócić się o 360 stopni.
- Szybkim ruchem wracamy do pozycji początkowej.
- Jeżeli celownik wraca do punktu wyjściowego (ślad po strzale), można mówić o braku akceleracji pozytywnej.
- Zjawisko akceleracji negatywnej to wszelkie wariacje wskaźnika na ekranie. Akceleracja negatywna najczęściej objawia się spowolnieniami wskaźnika.
Jak zawsze test wykonaliśmy kilkukrotnie w różnych kombinacjach, takich jak wolne przesunięcie i szybki powrót, szybkie przesunięcie i wolny powrót oraz szybkie przesunięcie z równie szybkim powrotem. Sensor PMW3366, podobnie jak w myszach Logitech G502 Proteus Core oraz G900 Chaos Spectrum, wypadł doskonale. Nie przejawia żadnych oznak akceleracji pozytywnej ani negatywnej – wynik za każdym razem był dokładnie taki sam.
Logitech G903 Lightspeed – wnętrze
Informacje zawarte w oficjalnych danych technicznych to jedno. Znacznie ciekawszych rzeczy można się dowiedzieć, zajrzawszy do środka urządzenia. Żeby to zrobić, trzeba wykręcić w sumie siedem śrubek. Dwie z nich znajdują się pod tylnym ślizgaczem, dwie pod ślizgaczami przy bocznych krawędziach, dwie pod naklejką producenta, a jedna przy gnieździe, w które wpinamy przewód.
Podczas odklejania ślizgaczy trzeba szczególnie uważać, gdyż bardzo łatwo je uszkodzić, przez co nie da się ich przykleić ponownie. Natomiast poprawnie ściągnięte ślizgacze bez większych problemów można na powrót przykleić. Przed tym należy pozbyć się pozostałości kleju.
Przy demontażu wierzchniej części myszy również należy zachować ostrożność, a to ze względu na taśmę i przewód łączące płytkę drukowaną z pozostałą częścią myszy. Wystarczy chwila nieuwagi i mocniejsze pociągnięcie, żeby je uszkodzić (zwłaszcza taśmę).
Wnętrze jest dość skomplikowane. Warto zauważyć, że na głównej płytce z obwodem drukowanym producent umieścił jedynie rolkę i przełączniki pozwalające aktywować ją na boki, wcisnąć ją i zmienić tryb jej działania. Nie ma tu natomiast mikroprzełączników od przycisków głównych, bocznych i do zmiany ustawienia dpi. Te umieszczono w górnej części myszy i żeby się do nich dostać, trzeba rozkręcić urządzenie w zasadzie w całości. Nie jest to jednak konieczne do tego, by odczytać najważniejsze informacje.
Główną zmianą, którą widać już na pierwszy rzut oka, są przełączniki pod przyciskami głównymi. W modelu G900 Chaos Spectrum zastosowano D2FC-F-7N(20M) Omrona, tu zaś mamy do czynienia z D2FC-F-K(50M).
Jednym z najważniejszych elementów myszy bezprzewodowej jest akumulator. W oficjalnych danych technicznych nie znaleźliśmy żadnych informacji na ten temat. Po rozebraniu myszy wiemy jednak, że Logitech G903 Lightspeed wyposażono w akumulator litowo-polimerowy o pojemności 750 mAh przy napięciu 3,7 V. Energii wystarcza maksymalnie na 32 godziny użytkowania.
Sensor został umieszczony centralnie. To PixArt PMW3366DM-VWQU, czyli dokładnie ten sam, który zastosowano w modelu Logitech G900 Chaos Spectrum.
Mikrokontroler to 32-bitowy ARM Cortex z linii STM32L100, a dokładniej: STM32L100RBT6 firmy STMicroelectronics.
Mieliśmy też okazję dokładnie przyjrzeć się rolce z trybem bezwładnościowym. Na pierwszy rzut oka wydaje się dość skomplikowana, lecz działanie systemu jest dość proste. Kluczowym elementem jest niewielki metalowy drucik, blokujący rolkę podczas przekręcania. To właśnie on powoduje charakterystyczny terkot. Po przekręceniu rolki o jeden poziom drucik wpada w niewielkie wgłębienie, a następne przekręcenie wymaga użycia zdecydowanej siły, żeby przeskoczył dalej. Po wciśnięciu dodatkowego przycisku zmiany trybu drucik przesuwa się do przodu w taki sposób, że nie ma kontaktu z wewnętrzną częścią rolki, przez co nie ma jej co blokować, a wtedy rolka może się kręcić nawet przez 30 sekund.
Patrząc na wnętrze modelu Logitech G903 Lightspeed, nie mamy wątpliwości, że jest to jedna z bardziej skomplikowanych konstrukcji wśród myszy dla graczy. Nie mamy również żadnych zastrzeżeń co do jakości materiałów i samej budowy.
Logitech G903 Lightspeed – system PowerPlay
Największą zmianą w porównaniu z G900 Chaos Spectrum jest to, że nowy model jest w pełni kompatybilny z systemem ładowania PowerPlay. Musimy jednak przypomnieć, że technikę indukcji w myszach komputerowych wykorzystano już znacznie wcześniej. Dobrym przykładem jest firma A4Tech, która 12 lat temu wprowadziła konstrukcje bezprzewodowe bez baterii (NB-30, NB-50). Brak baterii przede wszystkim sprawiał, że myszy były lżejsze. Były zasilane dzięki podkładce generującej prąd na zasadzie indukcji elektromagnetycznej. Rozwiązanie to nie tylko działało dość dobrze, ale też pozwalało choćby zaoszczędzić na bateriach.
Jakość wykonania i wymiary
System PowerPlay to nic innego jak dodatkowa podkładka pod wybrane myszy z oferty producenta. Składa się z trzech części. Pierwsza to gumowa baza, druga to jedna z dwóch dołączonych w zestawie właściwych powierzchni, po których mysz będzie przesuwana, trzecia zaś to odbiornik bezprzewodowy w plastikowej obudowie.
W zestawie znalazły się także: przewód, za pomocą którego podłączamy podkładkę do komputera, moduł, który należy umieścić w spodzie myszy, oraz książeczka z informacjami o produkcie.
Całość została wykonana dość dobrze. Baza urządzenia jest w całości z gumy. Ma to zalety, bo pozwala uniknąć niechcianych przesunięć. Zapobiega to również przesuwaniu się właściwej powierzchni, tej którą nakładamy na gumową bazę. Dołączone w zestawie podkładki różnią się: jedna z nich to twardy, szorstki w dotyku plastik, druga jest materiałowa. Na obu Logitech G903 Lightspeed zapewnia bardzo dobry poślizg.
Przewód łączący mysz z komputerem jest taki sam jak przewód od modelu Logitech G903 Lightspeed. Jest równie miękki. Mierzy 1,83 m i został poprowadzony w dobrej jakości oplocie. Łatwo go wpiąć do podkładki.
Całość jest raczej niewielka. Z pewnością nie przypadnie do gustu graczom rywalizującym w niskich ustawieniach czułości (low sense), ci bowiem korzystają ze znacznie większych podkładek.
Działanie w praktyce
Żeby Logitech G903 Lightspeed działał poprawnie, trzeba umieścić nanoodbiornik w jednym z portów komputera. Po podłączeniu systemu PowerPlay można się go jednak pozbyć, bo wtedy jego funkcję przejmuje wbudowany w podkładkę odbiornik radiowy. Mysz po uruchomieniu łączy się z odbiornikiem automatycznie – przycisk na spodzie okazuje się zbędny.
PowerPlay jest wykrywany również w oprogramowaniu producenta. Nie ma tam jednak skomplikowanych opcji czy zaawansowanych ustawień. Jedna z kart udostępnia opcje podświetlenia znaczka „G”. Druga pozwala rozłączyć działającą mysz i podłączyć inną.
Testy systemu PowerPlay przeprowadziliśmy z wykorzystaniem najnowszego oprogramowania układowego w wersji 7.0.10.
Żeby rozpocząć korzystanie z systemu, należy umieścić na spodzie urządzenia niewielki moduł dołączony w zestawie. Od tego momentu system będzie dbał o stan akumulatora bez konieczności podłączania do myszy kabla zasilającego.
Musimy przyznać, że PowerPlay działa naprawdę dobrze. Podczas użytkowania szczególną uwagę zwróciliśmy na dwie rzeczy.
Pierwsze zjawisko ujawniło się wtedy, gdy mysz nie była w pełni naładowana. Mimo że z G903 Lightspeed korzystaliśmy na poprawnie skonfigurowanej bazie z plastikową podkładką, naładowanie akumulatora do pełna nie było możliwe. Producent pomyślał jednak o użytkownikach, którzy mogą mieć wątpliwości co do takiego działania sprzętu, i w oprogramowaniu, w sekcji dotyczącej zasilania, umieścił stosowny odnośnik.
Jest to zamierzone działanie, które ma zminimalizować emisję energii i zoptymalizować cykle ładowania. Mimo że naładowanie akumulatora do pełna za pomocą systemu PowerPlay nie jest możliwe, poziom energii będzie nieustannie utrzymywany w przedziale 85–95%. Nie oznacza to jednak, że stacja nie jest w stanie naładować urządzenia do pełna. Poziom naładowania we wspomnianym przedziale utrzymuje się tylko wtedy, kiedy mysz jest użytkowana. Wystarczy zostawić ją na dłużej (tak żeby przeszła w tryb uśpienia) albo wyłączyć, by PowerPlay przywrócił maksymalny poziom energii.
Drugim zachowaniem, które zwróciło naszą uwagę, była częsta zmiana stanu myszy z „pozostało około X godz.” na „naładowany w X%”. Pierwszy stan wyświetla się zawsze wtedy, kiedy mysz nie jest w żaden sposób ładowana (ani podtrzymywana przez system PowerPlay), drugi zaś wtedy, gdy urządzenie jest ładowane za pomocą tradycyjnego przewodu lub stacji. Częsta zmiana statusu mogła oznaczać, że mysz znajdowała się poza polem energetycznym wytwarzanym na powierzchni. Doskonale pokazuje to poniższy film:
W instrukcji dołączonej do urządzenia wyraźnie zaznaczono obszar, w którym powinien się znaleźć umieszczony w myszy moduł, by stacja działała poprawnie. Mimo że obszar ładowania to centralna część podkładki, często zdarzało nam się go opuścić, co skutkowało przerwaniem ładowania/ podtrzymywania poziomu energii. Trzeba na to uważać szczególnie wtedy, kiedy energia jest już na wyczerpaniu i mysz zostaje odstawiona na powierzchnię stacji. Niewłaściwe położenie myszy spowoduje, że nie zostanie naładowana.
Warto wspomnieć także o dwóch rzeczach. Pierwsza to możliwość – też wyraźnie podkreślona w instrukcji dołączonej do systemu PowerPlay – ładowania/ podtrzymywania naładowania tylko jednej myszy. Na więcej po prostu nie wystarczyłoby energii. Należy również zwrócić uwagę na powierzchnię, na której będzie spoczywać stacja. O ile drewniany blat czy szklane biurko nie sprawi problemu, to umieszczenie jej na metalowym stole może zauważalnie wpłynąć na proces ładowania, a nawet go uniemożliwić.
Jakość działania bezprzewodowego
Logitech G903 Lightspeed, podobnie jak poprzednik, G900 Chaos Spectrum, w trybie bezprzewodowym działa naprawdę świetnie. Udowodniły to już testy syntetyczne. Nawet w najbardziej dynamicznych grach nie stwierdziliśmy żadnych opóźnień. Czujnik zapewnia typowe dla sensorów optycznych „czucie”. Wszystkie wykonywane przez nas ruchy były odwzorowywane natychmiastowo. Pod względem osiągów model ten może bez najmniejszych kompleksów stawać w szranki z najlepszymi myszami przewodowymi. Nie jesteśmy tym jednak zaskoczeni. W zasadzie nie różni się wydajnością od poprzednika, który był zaliczany do najlepszych konstrukcji bezprzewodowych.
Jesteśmy też bardzo zadowoleni z czasu działania na zasilaniu akumulatorowym. Maksymalny zmierzony wyniósł 32 godziny. Warto zaznaczyć, że wynik ten osiągnęliśmy dzięki dezaktywacji podświetlenia. Mimo że podświetlany znaczek producenta może się podobać, my woleliśmy z niego zrezygnować dla dodatkowych 7 godzin. Maksymalny czas działania moglibyśmy wydłużyć do 35 godzin, ale wymagałoby to zmniejszenia częstotliwości raportowania USB z 1000 Hz do 125 Hz. Nie chcieliśmy jednak zmniejszać wydajności urządzenia.
Na największą pochwałę zasługuje karta akumulatora w oprogramowaniu, która zapewnia informacje o zużyciu energii. Dzięki temu można się przekonać na własne oczy, jaki wpływ na ten parametr mają poszczególne ustawienia myszy. Oprogramowanie bezbłędnie określa poziom naładowania oraz to, jak długo urządzenie będzie mogło działać na zasilaniu akumulatorowym. O niskim stanie energii powiadamia również migająca czerwona dioda jednego z poziomów dpi. To jednak tylko przypomnienie o konieczności doładowania sprzętu; nie jest to główna funkcja określająca stan akumulatora za pomocą wybranego koloru.
Logitech G903 Lightspeed – funkcje przydatne w grach i codziennym użytkowaniu
Nie ulega wątpliwości, że Logitech G903 Lightspeed to mysz kierowana głównie do graczy, dlatego większość funkcji dostępnych w oprogramowaniu producenta jest przeznaczona właśnie dla nich. A funkcji jest sporo. Zadowoleni będą nie tylko niedzielni gracze, którzy chcieliby przypisać konkretne działanie do wybranego przycisku, ale też wymagający użytkownicy, tworzący skomplikowane sekwencje makro.
Mysz wyposażono w dodatkowe przyciski do zmiany ustawienia dpi, a w oprogramowaniu nie zabrakło związanych z tym opcji. To jedna z najbardziej podstawowych funkcji. Można utworzyć maksymalnie pięć poziomów dpi. Bardzo nam się podoba, że to użytkownik określa, ile poziomów będzie aktywnych.
Drugą ważną funkcją jest możliwość tworzenia profili. Warto podkreślić, że nie jest przeznaczona tylko dla graczy. Co sprytniejsi mogą stworzyć profil z kombinacjami i ustawieniami pod wybrane narzędzie, wykorzystywane na przykład w pracy. Po uruchomieniu takiego programu profil zostanie automatycznie aktywowany. Oprócz tego jeden z profili można oznaczyć jako domyślny, dzięki czemu po wyjściu z tak skonfigurowanych narzędzi mysz automatycznie przywróci podstawowe ustawienia. Najmniejsza dostępna wartość to 200 dpi. Kolejne ustawia się w krokach co 50 dpi, do 12 000 dpi.
Pięć dowolnych profili można zapisać bezpośrednio w pamięci myszy. Opcja przełączania między profilami zapisanymi na dysku twardym i zapisanymi w pamięci urządzenia znajduje się na głównej stronie oprogramowania.
Nie mogło zabraknąć także opcji przypisywania poszczególnych działań do wybranych przycisków. Warto zwrócić uwagę, że w oprogramowaniu można wybrać konfigurację zgodną z liczbą dodatkowych przycisków zamontowanych w urządzeniu.
Panel przypisywania dodatkowych działań do przycisków to istna kopalnia funkcji. Dotychczas tylko oprogramowanie firmy Roccat zrobiło na nas takie wrażenie. Logitech Gaming Software pozwala przypisywać gotowe akcje i tworzyć własne, unikatowe kombinacje makro. Karta została podzielona aż na osiem zakładek, w których znajdują się nie tylko funkcje przydatne w grach, ale również wiele skrótów i sekwencji przydatnych w codziennym użytkowaniu. Dotyczą one przeglądarki, multimediów, a nawet Ventrilo, popularnego programu voip.
Edytor makr umożliwia nagrywanie nawet najbardziej skomplikowanych sekwencji, łącznie z użyciem przycisków myszy (nie można rejestrować przesunięć). Można łatwo edytować lub usuwać opóźnienia między poszczególnymi działaniami.
Warto dodać, że mysz zapewnia unikatową funkcję „przesunięcie G”. Pozwala ona przypisać do każdego przycisku działanie alternatywne, dzięki czemu liczba dostępnych kombinacji i funkcji zostaje podwojona. Jedenaście w pełni programowalnych przycisków w zupełności nam wystarczało, dlatego nie korzystaliśmy zbyt często z tej funkcji, ale musimy przyznać, że działa bez zarzutu i sprawia, że już i tak bardzo funkcjonalne urządzenie staje się jeszcze lepsze.
Omawiane wcześniej funkcje są programowe. Należy jednak pamiętać o jednej z najbardziej rozpoznawalnych funkcji sprzętowych: rolce myszy. To bez wątpienia nasz ulubiony element modelu Logitech G903 Lightspeed. Co prawda „stan nieważkości” nie jest szczególnie przydatny w grach, ale jest bardzo dużym ułatwieniem, głównie w pracy z długimi dokumentami. Przydaje się również w trakcie przeglądania witryn internetowych i sprawia, że trudno wrócić do tradycyjnego mechanizmu obrotowego.
Logitech G903 Lightspeed – oprogramowanie
Logitech Gaming Software to oprogramowanie, które już zdążyliśmy dobrze poznać. Mimo że ma wiele zaawansowanych ustawień, jest intuicyjne w użyciu, a ci, którzy mają z nim kontakt po raz pierwszy, poradzą sobie bez problemu.
Całość podzielono na siedem głównych kart i trzy dodatkowe.
Pierwsza karta to strona główna oprogramowania, która pozwala wybrać między profilami przechowywanymi na nośniku danych a profilami przechowywanymi w pamięci urządzenia.
Druga karta pozwala tworzyć profile i przypisywać dodatkowe funkcje do przycisków urządzenia. To tutaj można wybrać układ zgodny z konfiguracją przycisków bocznych.
Trzecia karta pozwala zarządzać ustawieniami sensora. Wybieramy tu liczbę poziomów dpi i dostosowujemy rozdzielczość do potrzeb. W tym miejscu jest też dostępna opcja raportowania położenia i programowego przyspieszenia wskaźnika. Użytecznym dodatkiem jest także opcja dostosowania ustawień wskaźnika dla wybranych profili.
W następnej karcie znajduje się wszystko to, co potrzebne do zarządzania podświetleniem. Jeżeli oprócz testowanej myszy do komputera będzie podłączony inny sprzęt tego samego producenta, opcja synchronizacji pozwoli zintegrować efekty świetlne wszystkich urządzeń.
„Asystent baterii” zapewnia niezbędne informacje o stanie akumulatora. To jednak nie wszystko. Pokazuje również wpływ ustawień raportowania, oświetlenia i systemu na zużycie energii.
W przedostatniej z głównych kart umieszczono opcje niezbędne do przeprowadzenia kalibracji myszy. Posiadacze podkładek Logitecha mogą wybrać jeden ze specjalnie przygotowanych profili. W przeciwnym razie kalibrację będzie trzeba przeprowadzić ręcznie.
Ostatnią kartę traktujemy wyłącznie jako miły dodatek, służy bowiem do analizy danych wejściowych. Udostępnia „mapę termiczną” wciśnięć przycisków, a nawet czasu ich wciskania.
Od głównych kart wyraźnie oddzielono trzy dodatkowe. Najważniejsza jest ta oznaczona symbolem zębatki, zawierająca wiele ustawień związanych bezpośrednio z obsługiwanym sprzętem. Niektóre z dostępnych w niej opcji mogłyby się znaleźć w głównych kartach wybranego urządzenia. Na przykład opcja dotycząca przyciągania kątowego.
Przedostatnia karta zapewnia dostęp do narzędzia Overwolf, a ostatnia to centrum informacji o producencie sprzętu i oprogramowaniu (w tym jego najnowszych wersjach).
Logitech G903 Lightspeed – podsumowanie
Czy Logitech G903 Lightspeed (sprawdź ceny) przynosi rewolucję? Raczej nie. Nazwalibyśmy to raczej ewolucją udanego modelu G900 Chaos Spectrum. Nowość wyposażono w dokładnie ten sam czujnik PixArt PMW3366, który w naszych testach wypadł rewelacyjnie. Jest wolny od wszelkich zjawisk, które mogłyby negatywnie wpłynąć na rozgrywkę. Działa bardzo – nazwijmy to tak – wyraziście i zasługuje na miano czujnika najwyższej klasy. Wydajność G903 Lightspeed robi tym większe wrażenie, że to konstrukcja bezprzewodowa. Nie mamy także najmniejszych zastrzeżeń co do jakości wykonania. Zarówno spasowanie elementów, jak i jakość użytych materiałów są na najwyższym poziomie.
Należy wyraźnie podkreślić, że Logitech G903 to jedna z najbardziej funkcjonalnych myszy dla graczy. I nie mamy tu na myśli tylko funkcji programowych. Jedenaście w pełni programowalnych przycisków z funkcją „przesunięcia G”, odchylana na boki rolka z trybem bezwładnościowym oraz demontowalne przyciski boczne sprawiają, że testowany model w codziennym użytkowaniu komputera, zaawansowanych programach czy grach komputerowych radzi sobie wzorowo.
Na plus liczymy też czas działania i kompatybilność ze stacją ładowania PowerPlay (sprawdź ceny). Rozwiązanie to traktujemy jako dodatkowy gadżet, cały bowiem system należy dokupić osobno, a wcale nie jest wymagany do poprawnego działania myszy. Trzeba jednak przyznać, że działa sprawnie i może się okazać przydatny dla osób znużonych częstym ładowaniem bezprzewodowych gryzoni dla graczy. Należy przy tym pamiętać, że współpracuje jedynie z wybranymi myszami Logitecha.
Czy na model Logitech G903 Lightspeed powinni zwrócić uwagę posiadacze starszych bezprzewodowych gryzoni tej firmy, takich jak G403 Wireless i G900 Chaos Spectrum? Naszym zdaniem – nie. Zależy to jednak od upodobań. O ile wymianę modelu G403 Wireless na Logitech G900 Chaos Spectrum lub G903 Lightspeed można usprawiedliwić potrzebą większej funkcjonalności, tak przesiadka z G900 na G903 będzie opłacalna pod warunkiem, że zostanie dokupiony system PowerPlay, pozwalający korzystać z myszy bez konieczności ciągłego doładowywania.
Za najwyższą jakość działania bezprzewodowego trzeba słono zapłacić. Cena modelu Logitech G903 Lightspeed to około 700 zł. Również system ładowania bezprzewodowego PowerPlay nie jest tani, bo kosztuje ponad 500 zł. Dla tych, którzy szukają zauważalnie tańszej myszy bezprzewodowej o nienagannych osiągach, znacznie lepszym wyborem jest Logitech G403 Wireless (sprawdź ceny). To bardzo dobrze wykonana konstrukcja, która ma czujnik PixArt PMW3366 i świetne przyciski główne, chociaż nie jest równie funkcjonalna jak bohater naszego testu. W segmencie rynku, w którym znalazł się Logitech G903 Lightspeed, znajduje się też dobrze wykonany model Roccat Leadr (sprawdź ceny), mysz z dołączoną stacją dokującą. Na tę konstrukcję powinni zwrócić uwagę przede wszystkim ci, którym zależy na funkcjonalności. Zastosowano w niej jednoosiowy analogowy przełącznik X-Celerator oraz użyteczny przełącznik płetwowy. Warto zaznaczyć, że jest to najwygodniejsza mysz bezprzewodowa przeznaczona dla zwolenników chwytu palm.
Podsumowując, Logitech G903 Lightspeed jest dla Ciebie, jeżeli:
- szukasz myszy bezprzewodowej, która może stawać w szranki z najlepszymi myszami przewodowymi;
- priorytetem jest dla Ciebie duża funkcjonalność w grach i codziennym użytkowaniu;
- szukasz myszy bezprzewodowej bez względu na cenę, a system PowerPlay to gadżet dla Ciebie i coś, co prędzej czy później dokupisz.
Testy | Wyniki testów |
---|---|
Możliwość używania na różnych podłożach | Tak (oprócz szkła) |
Próbkowanie – częstotliwość komunikacji USB | 1000 Hz |
Akceleracja pozytywna | Nie występuje |
Akceleracja negatywna (wsteczna) | Nie występuje |
Interpolacja | Nie występuje |
Predykcja | Nie występuje |
Jitter | Niewielkie szumy występują dopiero w maksymalnej rozdzielczości, 12 000 dpi. Są jednak efektem precyzyjnego odwzorowania struktury powierzchni oraz zbyt wysokiej rozdzielczości sensora |
Lift-off distance | Zależny od rodzaju powierzchni. Najmniejsza uzyskana wartość – 0,6 mm, największa uzyskana wartość – 1,8 mm |
Precyzja wskaźnika (Enotus Mouse Benchmark) | 99,2% |
Wygoda obsługi podczas gry | Wzorowa. Mysz wygodnie trzyma się przede wszystkim chwytem palm. Pomimo dość futurystycznego wyglądu urządzenie idealnie wypełnia śródręcze. Świetnie wyprofilowane boki pozwalają na bezproblemowe unoszenie myszy i sprawiają, że leży w dłoni bardzo stabilnie. Dostęp do dodatkowych przycisków jest intuicyjny, a dzięki dużym możliwościom dostosowania sprzęt jest bardzo funkcjonalny |
Wygoda obsługi podczas pracy | Wzorowa. Duże możliwości dostosowania przydają się nie tylko w grach. Możliwość tworzenia profili z ustawieniami pod wybrane narzędzia i gotowe skróty znacznie przyspieszają rutynowe czynności. Dużą zaletą jest również rolka z możliwością aktywacji na boki i trybem bezwładnościowym, która pozwala na wygodną pracę z długimi dokumentami i sprawne przeglądanie stron internetowych |
Do testów dostarczył: Logitech
Cena w dniu publikacji (z VAT): 675 zł