Tani NAS to nie tylko prosty serwer wymiany plików
Od pewnego czasu nowoczesne serwery NAS nie pełnią już wyłącznie prostych funkcji dysków sieciowych. To urządzenia pozwalające na dostęp do danych z każdego miejsca na ziemi (oczywiście – po odpowiedniej konfiguracji) czy zaawansowane przydzielanie uprawnień dostępu do plików (m.in. przez określanie praw dostępu poszczególnych użytkowników i ich grup). Pozwalają także zdalnie zlecać zadania pobierania plików (z użyciem protokołu HTTP/S, FTP, BitTorrent i innych). Spośród często spotykanych funkcji można też wyróżnić mniej lub bardziej zaawansowane systemy do automatycznego tworzenia kopii zapasowych danych (w tym z komputerów, smartfonów czy innych nośników danych) i oczywiście obsługę względnie bezpiecznych macierzy dyskowych (np. RAID 1).
W zasadzie standardem jest w nich także obsługa usług strumieniowania multimediów (m.in. DLNA), UPnP, możliwość utworzenia serwera iTunes oraz dostęp do innych narzędzi porządkujących i udostępniających ulubione filmy, muzykę czy zdjęcia. Nierzadko serwery plików są też centrami monitoringu, zdolnymi do obsługi kamer IP i zarządzania zgromadzonym przez nie materiałem.
NAS to urządzenie sieciowe, a do zarządzania nim służy specjalny system, zazwyczaj dostępny poprzez przeglądarkę WWW. Domowym serwerem sieciowym zarządzamy więc w taki sam sposób jak routerem. Same interfejsy są jednak bardzo różne: od prymitywnych, opartych na HTML-u paneli do wielozadaniowych systemów zbudowanych na zasadzie responsive design. Przykładem takich rozbudowanych platform są właśnie DSM i QTS zainstalowane w urządzeniach Synology i QNAP. Są to wielozadaniowe systemy, które pozwalają na wprowadzanie ustawień, instalowanie dodatkowych funkcji oraz dostęp do przechowywanych danych. Co więcej, ten sam panel administracyjny można znaleźć w bardziej zaawansowanych modelach NAS-ów obu producentów. Za pomocą domowego NAS-a można postawić na przykład własny serwer WWW (z obsługą PHP, MySQL itp.), FTP, VPN czy DNS. A możliwości jest sporo więcej, bo QNAP i Synology oprócz oficjalnych repozytoriów z oprogramowaniem pozwalają dodawać zewnętrzne źródła pakietów, których twórcy przyczyniają się do rozwoju możliwości tych urządzeń.
Co najważniejsze, te wszystkie funkcje są dostępne w urządzeniach klasy domowej w cenie poniżej 1000 zł. To właśnie w tej kwocie chce się zmieścić większość osób szukających serwera NAS do domu i małego biura. W tym zakresie cen szczególnie dużą popularnością cieszą się właśnie dwa testowane dziś modele: Synology DS216j i QNAP TS-231P.
Domowy NAS to także dobry (i bardziej funkcjonalny) zamiennik usług chmurowych
OneDrive, Dropbox, iCloud, Google Drive – bardziej lub mniej świadomie z tych i innych usług chmurowych korzysta dziś właściwie każdy użytkownik nowoczesnego smartfona czy komputera. Taki dostęp do danych bez wątpienia znacznie ułatwia cyfrowe życie i zwiększa bezpieczeństwo przeciętnego użytkownika sprzętu podłączonego do internetu.
Własna chmura (i ta lokalna, i ta z dostępem z zewnątrz) daje niezależność, bo to my odpowiadamy za bezpieczne przechowywanie swoich danych i mamy nad nimi pełną kontrolę. Awarie usług gigantów chmurowych należą do rzadkości, choć już się zdarzały (pamiętacie słynną aferę z Dropboxem, który sam usunął terabajty danych niektórych użytkowników?).
Do stworzenia skutecznej i wygodnej chmury dostępnej z dowolnego miejsca niezbędne jest szybkie łącze, które zapewni dużą szybkość nie tylko pobierania danych, ale też wysyłania. Zdecydowana większość dostawców usług internetowych oferuje dziś dostęp do szerokopasmowego internetu o dużej szybkości pobierania. Nieco gorzej jest w przypadku wysyłania danych, bo jego szybkość w zwykłych ofertach zwykle jest kilkukrotnie mniejsza. Przed kupieniem NAS-a z myślą o wykorzystaniu go jako chmury trzeba wziąć to pod uwagę.
W wykorzystaniu potencjału NAS-ów pomogą: rozbudowana pomoc, poradniki i fora dyskusyjne
Opisywane dziś NAS-y zapewniają proste, dobrze objaśnione kreatory instalacji i rozbudowane sekcje pomocy, ale żeby wycisnąć z nich maksimum możliwości, warto zdobyć dodatkową porcję wiedzy o działaniu pewnych mechanizmów sieciowo-sprzętowych. Zarówno Synology, jak i QNAP udostępniają na swoich stronach rozbudowane sekcje z pomocą i samouczkami (ten pierwszy – także w wersji wideo), które w bardzo prostych i czytelnych krokach przybliżają konfigurację i działanie pozornie trudnych usług. Na podkreślenie zasługuje również to, że wokół urządzeń obu firm wyrosły spore społeczności ich użytkowników, którzy na forach dyskusyjnych wyrażają swoje opinie o działaniu NAS-ów poszczególnych firm i zapewniają pomoc innym użytkownikom. Te źródła to prawdziwe kopalnie wiedzy, które dla osób nieobeznanych z urządzeniami sieciowymi mogą się okazać na samym początku bezcenne.
Synology DS216j – opis konstrukcji
Wygląd, akcesoria
Synology DS216j, tradycyjnie dla urządzeń tej marki, jest pakowany w bardzo niepozorny, surowy karton.
W zestawie nie dołączono zbyt wielu elementów, ale w sumie zbyt wiele tutaj nie potrzeba. Są to: zewnętrzny zasilacz, kabel sieciowy RJ-45, instrukcja montażu nośników danych i pierwszego uruchomienia oraz śrubki do przykręcenia nośników i zamknięcia obudowy. Instrukcja jest zdecydowanie skrótowa, ale rekompensuje to bardzo przyjemny w użyciu kreator instalacji, o którym powiemy trochę dalej.
Z zewnątrz urządzenie wygląda naprawdę dobrze. Całą konstrukcję z wyjątkiem wewnętrznego stelaża wykonano z lekko błyszczącego plastiku. Ten się, niestety, łatwo rysuje, ale na szczęście biel sprawia, że trudno te rysy zauważyć. DiskStation, który widzicie na poniższych zdjęciach, miał już trochę rys, a wcale nie było tego po nim widać.
Urządzenie jest sprzedawane tylko w białej wersji. Niektórym może brakować na przykład czarnej (w czarnych odmianach są dostępne m.in. produkty z serii Play).
Na przednim panelu znajdują się cztery żółte diody, symbolizujące, odpowiednio, stan urządzenia, podłączenie do sieci LAN i operacje wykonywane na dwóch nośnikach. Poniżej zamontowano przycisk zasilania, któremu towarzyszy niebieska dioda. Każdą z tych diod można wyłączyć lub przygasić; można także ustawić harmonogram, według którego będą świecić, za pomocą oprogramowania DSM. Warto zauważyć, że nie ma tu jakiegokolwiek złącza. Brakuje zwłaszcza USB. Szkoda, bo dla części użytkowników będzie to oznaczać konieczność sięgania za obudowę, by skorzystać z pamięci przenośnej. To ewidentnie przejaw segmentacji produktów: droższe modele Synology mają z przodu taki port. Sam procesor bez problemu obsłużyłby trzy porty USB.
Na bocznej ściance wycięto w plastiku logo Synology, które pełni także funkcję dodatkowego źródła zimnego powietrza. Wygląda to co najmniej bardzo dobrze.
Tylny panel jest dość skromny. Znajdują się tu: kratka 92-milimetrowego wentylatora wyciągowego, złącze RJ-45 karty sieciowej (oczywiście, jest to karta gigabitowa), dwa złącza USB 3.0, otwór Kensington Lock, pozwalający zabezpieczyć sprzęt przed kradzieżą, i gniazdo zasilacza.
Wnętrze i konstrukcja
Nieco ciekawiej jest w środku. Żeby zainstalować nośnik danych, należy odkręcić dwie śrubki na tylnym panelu obudowy i rozsunąć boczne ścianki. Wówczas oczom ukazuje się taki oto widok:
Do metalowego stelaża przykręcamy nośniki, wcześniej wsunięte do złącza SATA. Pod śrubkami znajdują się gumowe podkładki tłumiące, których zadaniem jest zniwelować część szkodliwych dla dysków twardych (i nerwów) wibracji.
Po odkręceniu stelaża ujawnia się serce urządzenia: płyta główna z dwurdzeniowym procesorem ARM Marvell Armada 385 88F6820, który można spotkać w wielu innych NAS-ach oraz routerach i punktach dostępowych. Element z widocznie wyciętymi literami CHDS to rozpraszacz ciepła tego procesora, zamontowany za pomocą zatrzasków. Warto zwrócić też uwagę na kość pamięci operacyjnej DDR3 SK hynix o pojemności 512 MB, wlutowaną tuż pod procesorem. Dla tych, którzy myślą o rozbudowie tej pamięci, nie mamy dobrych wiadomości: w tanich seriach Synology na to nie pozwala. Z innych ciekawostek warto wymienić baterię w prawym dolnym rogu i układ SMD BIOS na prawo od rozpraszacza ciepła.
Kontroler USB 3.0 znajduje się w procesorze, dlatego próżno szukać osobnego układu zapewniającego obsługę tych szybkich złączy. Jest za to wyspecjalizowany kontroler sieciowy Gigabit Ethernet, Marvell 88E1511. Wprawne oko dostrzeże też niewielką, 8-megabajtową pamięć flash firmy Macronix, w której przechowywane jest oprogramowanie układowe urządzenia.
Synology DS216j – konwencja nazewnicza serii
W tym momencie warto wyjaśnić, skąd się wzięła nazwa urządzenia. W katalogu Synology znajduje się wiele produktów z serii DiskStation o podobnych numerach, ale innych literkach/dopiskach obok.
Pierwsze dwie litery, DS (DS216j), oznaczają serię DiskStation, a więc stosunkowo niewielkie urządzenia przeznaczone do domu i dla małych/średnich przedsiębiorstw. W ofercie tego producenta są dostępne znacznie bardziej zaawansowane, profesjonalne stacje do montażu w szafach serwerowych (tzw. rackach), na przykład seria RS (Rack Station).
Pierwsza cyfra, w tym przypadku 2 (DS216j), oznacza liczbę zatok dla nośników danych, które może obsłużyć dana stacja. Dwie następne cyfry, 16 (DS216j), oznaczają model urządzenia, zgodnie z datą wprowadzenia na rynek (w tym przypadku chodzi o 2016 rok). Ostatnia litera (tu: DS216j) to chyba najistotniejszy element, czyli nazwa serii. Najpopularniejsze nazwy serii w katalogu Synology to:
- se (np. DS214se) – najmniej wydajne i zwykle najtańsze urządzenia o najmniejszych możliwościach;
- j (np. opisywany dziś DS216j) – urządzenia ze średniej półki, o rozsądnym stosunku wydajności do ceny, kierowane do użytkowników domowych i niewielkich firm;
- + (np. DS716+II) – urządzenia o najwyższej wydajności w swojej klasie, zwykle wyposażone w mocne (jak na tę klasę sprzętu) procesory Atom, Celeron, a nawet Pentium.
- play (np. DS216play) – urządzenia, w których bardzo mocny nacisk położono na możliwości multimedialne, zwykle wyposażone w procesory umożliwiające transkodowanie materiału o wysokiej rozdzielczości (FHD, a nawet 4K!) w czasie rzeczywistym.
Produkty bardziej zaawansowane, przeznaczone dla profesjonalistów (np. serie: RS, DX, FS), mogą mieć w nazwie jeszcze inne wyróżniki.
Synology DS216j – parametry techniczne
Synology DS216j – dane techniczne | ||||
---|---|---|---|---|
Procesor | Marvell Armada 385 88F6820 32-bitowy, 2 rdzenie, 2 wątki, 1000 MHz, 1 MB L2 | |||
Pamięć | 512 MB DDR3, bez możliwości rozbudowy | |||
Liczba zatok i maksymalna pojemność nośników | 2 × 3,5 cala lub 2 × 2,5 cala 2 × 10 TB (jeden wolumin, maks. 16 TB) | |||
System operacyjny | Synology DiskStation Manager (DSM) 6.1 | |||
Obsługiwane macierze | Synology Hybrid RAID, JBOD, RAID 0, RAID 1, pojedynczy wolumin (Basic) | |||
Obsługiwane protokoły sieciowe | CIFS/SMB, AFP, NFS, FTP, TFTP, FTPS, WebDAV, CalDAV, Telnet, SSH, SNMP, VPN, PPTP, VPN, OpenVPN, iSCSI (LUN i Target), rsync | |||
Obsługiwane systemy plików | dla nośników wewnętrznych – EXT4, dla nośników zewnętrznych – EXT4, EXT3, FAT, NTFS, HFS+ (tylko odczyt, maks. rozmiar: 2 TB), exFAT (po kupieniu pakietu w cenie ok. 16 zł) | |||
Inne ciekawe funkcje | centrum monitoringu (darmowa licencja na dwie kamery, maks. 10), hibernacja, zdalny dostęp QuickConnect, harmonogramy zdarzeń, HyperBackup, narzędzia dla smartfonów, powiadomienia awaryjne, DLNA, sprzętowa obsługa szyfrowania, Wake On Lan | |||
Obsługiwane urządzenia zewnętrzne/rozszerzenia | pamięć USB, karty Wi-Fi USB, Bluetooth, współpraca z UPS, kamery IP i USB (nieoficjalnie, po zakupie pakietu za 20 zł), drukarki sieciowe/USB | |||
Złącza | 1 LAN 10/100/1000 Mb/s 2 USB 3.0 (tył) | |||
Wymiary i waga | 165 mm × 100 mm × 225,5 mm; 0,88 kg | |||
Cena | ok. 690 zł |
Synology DiskStation Manager (DSM)
Dyski sieciowe firmy Synology działają pod kontrolą systemu DiskStation Manager. Najnowsza wersja dostępna publicznie jest oznaczona numerem 6.1. To system oparty na Linuxie, rozwijany od 2003 roku.
Synology regularnie udostępnia łatki (średnio dwa razy w miesiącu), a nowsze wersje systemu zwykle są dostępne nawet dla starszego sprzętu. Najnowsza wersja systemu jest kompatybilna z urządzeniami z serii od 11. wzwyż (czyli na przykład modelu DS211j). Mowa tutaj o produktach niemal 7-letnich – czas obsługi technicznej robi wrażenie. Gdyby nie ograniczenia sprzętowe (m.in. mała ilość pamięci operacyjnej w modelach z serii 10.), zapewne i te starsze otrzymywałyby do dzisiaj kolejne wersje systemu DSM. Dzięki unifikacji współpracy sprzętowo-programowej można być niemal pewnym, że nowo kupione urządzenie będzie obsługiwane przez producenta jeszcze przez długie lata. To duży plus, bo NAS-y to sprzęt, który zwykle ma służyć znacznie dłużej, niż trwa gwarancja.
Synology DiskStation Manager 6.1 – sprawdź jego możliwości online
Ogrom możliwości urządzenia i jego systemu operacyjnego sprawia, że zademonstrowanie choćby ułamka jego możliwości Czytelnikom jest naprawdę trudne. Synology przygotował jednak ciekawe narzędzie, którym jest symulator online systemu DSM 6.1. Zainteresowanych jego działaniem w praktyce zachęcamy do odwiedzenia strony: Demonstracja online systemu DSM 6.1.
Konfiguracja i pierwsze uruchomienie
Producenci NAS-ów coraz częściej kierują swoje wyroby nie tylko do profesjonalistów, ale także do użytkowników domowych. Nie dziwi więc obecność niezwykle prostego kreatora, który pozwala szybko skonfigurować dysk sieciowy nawet osobom o znikomej wiedzy o działaniu sieci komputerowych. Dołączona instrukcja w dość lakoniczny, ale wystarczający sposób kieruje użytkownika do przeglądarki internetowej, gdzie może uruchomić kreatora lub pobrać narzędzie, które zrobi to za niego. Cały proces konfiguracji odbywa się w przeglądarce internetowej, za pomocą której użytkownik będzie też obsługiwał zdecydowaną większość funkcji urządzenia.
Konfiguracja
Kreator komunikuje się z użytkownikiem od samego początku w języku polskim. Podczas początkowej konfiguracji prosi o podanie loginu i hasła do konta administratora, sugeruje utworzenie konta do obsługi usługi QuickConnect (o tym powiemy nieco później), a następnie sugeruje zainstalowanie najnowszej dostępnej aktualizacji systemu. Cały proces jest naprawdę prosty, przyjemny i szybki (zajmuje od 3 do 5 minut). Z możliwych przeszkód umiemy sobie wyobrazić jedynie problemy z połączeniem wynikające z nietypowej konfiguracji routera, do którego podłączony będzie dysk sieciowy Synology.
Warto dodać, że cały system wraz z danymi rozruchowymi jest przechowywany bezpośrednio na nośnikach. Oznacza to, że po ich wyjęciu, zainstalowaniu innych i powrocie do wcześniejszych system pozostanie nietknięty i uruchomi się zupełnie normalnie.
Obsługa i możliwości DSM 6.1
System DSM obsługuje się za pomocą przeglądarki internetowej. Łączymy się za pośrednictwem lokalnego adresu IP urządzenia lub usługi zdalnego dostępu QuickConnect. Główny panel pulpitu nieco przypomina pulpit niektórych dystrybucji systemu Linux.
Na wspomnianym pulpicie można łatwo tworzyć ikonki do najczęściej wykorzystywanych narzędzi i usług oraz wyświetlać widżety, które w prosty sposób na bieżąco informują na przykład o najnowszych zdarzeniach na serwerze, zalogowanych użytkownikach, użyciu zasobów i wielu innych.
Prawdziwym źródłem możliwości rozbudowy dysku sieciowego Synology jest jednak Centrum Pakietów. To market z zatwierdzonymi przez producenta narzędziami, które pozwalają instalować nowe usługi i programy. Obecnie na liście jest około 120 zaufanych dodatków, z których zdecydowana większość jest dostępna za darmo. Część przygotował sam Synology, część jest dziełem innych firm. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej, bo w internecie dostępne są również nieoficjalne repozytoria, udostępniające znacznie większą liczbę narzędzi (zwykle specjalistycznych).
Wśród co ciekawszych, naszym zdaniem, pozycji dostępnych w oficjalnym repozytorium są:
- Plex (serwer multimediów o ogromnych możliwościach);
- File Station (centrum plików zapisanych na serwerze);
- antywirus (bliżej nieznany);
- serwer pakietu biurowego „Office” (edytor tekstu i arkusz kalkulacyjny – dość proste, ale szybkie);
- CloudSync (synchronizacja danych NAS z zewnętrznymi usługami chmurowymi: Dropbox, OneDrive, Google Drive i wieloma innymi);
- Video Station (narzędzie do przechowywania i strumieniowania wideo);
- Download Station (klient pobierania plików bezpośrednio na urządzenie z sieci BitTorrent, HTTP/HTTPS, FTP);
- HyperBackup (kopie zapasowe plików na komputerach i zewnętrznej pamięci, w tym zdalne kopie zapasowe wymieniane między NAS-em a innymi serwerami i usługami);
- Surveillance Station (centrum monitoringu).
Tworzenie woluminów
Tworzenie woluminów w systemie DSM odbywa się za pośrednictwem menadżera zarządzania przechowywaniem. Po jego uruchomieniu użytkownik ma do wyboru jedną z pięciu dostępnych opcji utworzenia macierzy: JBOD, RAID 0, RAID 1, pojedynczego woluminu lub własnego rozwiązania firmy, SHR (Synology Hybrid RAID).
Ta opcja zakłada nadmiarowe wykorzystanie poszczególnych dysków. Taki wolumin w inteligentny sposób optymalizuje swoją wielkość, gdy składa się z dwóch nośników o różnej wielkości. Jeśli na przykład do trzyzatokowego (lub większego) NAS-a włożymy dwa dyski twarde o pojemności 2 TB i trzeci o pojemności 4 TB, to w przypadku „klasycznego” RAID 1 do dyspozycji użytkownika będą 2 TB na dane przechowywane równolegle na trzech dyskach. Przy zastosowaniu SHR do dyspozycji użytkownika są 4 TB na dane. To rozwiązanie działa podobnie do macierzy RAID 5 lub 6. Ma to szczególne znaczenie w przypadku większych, kilkuzatokowych NAS-ów w konfiguracji z trzema i większą liczbą nośników. W przypadku dwudyskowego DS216J zalety sprowadzają się przede wszystkim do nieco szybszej konfiguracji samej macierzy. W codziennym działaniu woluminu składającego się z dwóch nośników wybór SHR czy RAID 1 nie ma większego znaczenia: z perspektywy użytkownika oba będą działały tak samo.
Proces tworzenia woluminu jest prosty i całkiem sprawny. Tworzenie woluminu składającego się z dwóch dysków Seagate IronWolf o pojemności 10 TB trwało około 10 minut. Po utworzeniu przeszedł on jeszcze 30-minutowy proces weryfikacji, podczas którego można było już z niego korzystać.
Dostęp do plików
Synology DS216j działający pod kontrolą DSM może się pochwalić obsługą wielu protokołów/kanałów dostępowych dla danych. Do wyboru są: CIFS/SMB, AFP, NFS, FTP, TFTP, FTPS, WebDAV, CalDAV, Telnet, SSH, SNMP, VPN, PPTP, VPN, OpenVPN, iSCSI (LUN i Target), rsync… Naturalnie, większość użytkowników domowych decyduje się na najpopularniejszy: CIFS/SMB.
Samą strukturę danych, ścieżki i foldery tworzymy w narzędziu File Station. Co ważne, w odróżnieniu od rozwiązania QNAP-a, które pozwala szyfrować tylko całe woluminy, tutaj podczas tworzenia folderu współdzielonego DSM pozwala wybrać opcję jego szyfrowania.
Dość ciekawą funkcją łatwego dostępu do serwera jest QuickConnect. Po włączeniu jej serwer jest rejestrowany w systemie, a my możemy połączyć się z jego pulpitem z dowolnego miejsca na ziemi bez przekierowywania portów czy konfiguracji DNS. QuickConnect współpracuje też z narzędziami mobilnymi, co pozwala wygodnie łączyć się z usługami wprost ze smartfona z dowolnego miejsca.
Możliwości multimedialne, centrum monitoringu
Współczesny NAS to nie tylko skrzynka, która przechowuje pliki w domu czy firmie. To także narzędzie, które może pełnić funkcję centrum multimedialnego. NAS Synology spisuje się w tej roli całkiem nieźle.
Urządzenie, co oczywiste, jest zgodne ze standardem udostępniania multimediów w sieci lokalnej DLNA. W ten sposób NAS staje się lokalnym serwerem multimediów. Jeśli na przykład użytkownik ma na komputerze aktywną usługę Audio Station, lokalne odtwarzacze audio (w tym telewizory, komputery i telefony) będą mogły pobierać treści z biblioteki na zainstalowanym w nim nośniku danych. W połączeniu z usługą QuickConnect zapewnia to również możliwość słuchania muzyki strumieniowanej wprost z domu, na przykład w trakcie podróży pociągiem.
Podobnie wygląda obsługa wideo. Dla urządzenia Synology poza „czystym” DLNA jest dostępne narzędzie producenta o nazwie Video station. Pozwala ono na lokalne i zdalne przeglądanie biblioteki, porządkowanie, a w połączeniu z możliwościami sprzętowymi urządzenia – także transkodowanie, filmów w locie, co umożliwia oglądanie wideo w niższej jakości, gdy na przykład słaba sieć LTE w trakcie jazdy pociągiem nie pozwala przesyłać na bieżąco oryginalnego materiału.
Synology DS216j z procesorem Armada 385 należy do tak zwanej drugiej grupy urządzeń tego producenta. Oznacza to, że jest on zdolny transkodować w locie materiały wideo o rozdzielczości HD lub mniejszej. W praktyce sporo zależy od objętości strumienia danych i formatu/kontenera, może się więc okazać, że niektóre filmy w wyższej jakości będą się zacinać lub wymagać buforowania na urządzeniu odbiorczym.
Dyski sieciowe to często także centra monitoringu, w których zapisywany jest obraz spływający z kamer IP zamontowanych w sieci lokalnej. Synology DS216j zapewnia taką możliwość i trzeba przyznać, że działa to naprawdę dobrze, chociaż przy liczbie kamer większej niż dwie słaby procesor, dwurdzeniowy Armada 385 taktowany z częstotliwością 1000 MHz, ledwie sobie radzi. Oryginalne oprogramowanie Surveillance Station 8.0 ma jednak zadziwiająco dużo możliwości. Nam szczególnie spodobała się m.in. bardzo dobra oś czasowa, która umożliwia szybki podgląd zapisanych zdarzeń, i funkcja wykrywania ruchu, która automatycznie oznacza na osi czasu takie momenty.
Ale usługa ta jest równie ciekawa, co irytująca. Po pierwsze, urządzenie nie współpracuje z kamerami USB (nieoficjalne, płatne dodatki dodające tę funkcję są dostępne w internecie). Po drugie, wersja przeglądarkowa nie umożliwia podglądu ze względu na to, że wymaga obsługi wtyczki NPAPI, od której odwracają się w zasadzie wszyscy twórcy przeglądarek. Sytuację ratuje bardzo dobre narzędzie dla systemów Windows (ma tę samą funkcjonalność co wersja przeglądarkowa) i Android (zapewnia podstawową, choć wystarczającą, funkcjonalność). Do tego dochodzi cena dodatkowych licencji. W pakiecie z urządzeniem otrzymujemy co prawda darmową licencję na 2 kamery z możliwością podłączenia nawet 10, ale ceny dodatkowych są naprawdę wysokie: blisko 800 zł za cztery następne kamery.
Narzędzia mobilne
Niezwykle mocną stroną każdego nowoczesnego NAS-a jest możliwość dostępu do jego zasobów z zewnątrz również za pośrednictwem smartfona. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby za pomocą mobilnej przeglądarki łączyć się z panelem administracyjnym, ale powiedzmy wprost: nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie (dotyczy to nawet specjalnej, mobilnej wersji strony panelu). Synology przygotował kilka narzędzi, które pomogą w obsłudze najważniejszych funkcji środowiska. Dostępne są dla smartfonów z Androidem i iOS.
Najciekawsze z nich to naszym zdaniem (zrzuty ekranowe poniżej są umieszczone w tej samej kolejności):
- DS file – zapewnia dostęp do folderów z poziomu telefonu;
- DS cam – do obsługi systemu monitoringu;
- DS get – do zdalnego zlecania pobierania plików, na przykład za pomocą sieci Torrent, HTTP/HTTPS, FTP;
- DS video – zapewnia dostęp do biblioteki materiałów wideo na nośniku danych;
- DS photo i DS audio – zapewniają dostęp do biblioteki zdjęć i muzyki na nośniku danych;
- Synology MailPlus – klient poczty, której serwerem jest NAS;
- DS cloud – do automatycznej synchronizacji plików z telefonu/NAS-a.
Synology – narzędzia mobilne
Ogólnie rzecz biorąc, narzędzia te działają naprawdę dobrze, z wyjątkiem DS cloud, które miewa problemy z systemem telefonu (szczególnie po nowych aktualizacjach Androida). Nie podoba nam się do końca wygląd niektórych; choćby DS Cloud sprawia wrażenie wręcz przedpotopowego. Ale na przykład DS video pod względem wyglądu i obsługi jest naprawdę dobre.
Działanie DiskStation Manager 6.1 na Synology DS216j
System DSM jest uważany za oprogramowanie proste w obsłudze i dobrze zoptymalizowane. W zasadzie możemy się z tym zgodzić. Czasem, gdy w tle konsoli online uruchomionych jest kilka narzędzi, niektóre ładują się wolniej. Na przykład centrum pakietów po aktywowaniu może być dostępne dopiero po 2–3 sekundach, zamiast od razu. Czuć, że w niektórych sytuacjach przydałoby się dodatkowe 200–300 MHz, ale przede wszystkim 1024 MB pamięci operacyjnej.
Uruchomienie samego urządzenia trwa około 2 minut – po tej operacji mamy dostęp do całej funkcjonalności NAS-a. Gdy uruchamianie zostaje zakończone, dioda przestaje migać i z urządzenia dobywa się sygnał dźwiękowy.
Bezpieczeństwo
Podstawą bezpieczeństwa na serwerach NAS są częste aktualizacje systemu i dobre zasady administrowania. Z tego pierwszego zadania, jak już wspomnieliśmy, producent wywiązuje się bardzo dobrze. Łatki usprawniające system operacyjny, jak i wprowadzające poprawki bezpieczeństwa pojawiają się często. Głośna sprawa SynoLockera sprzed 2 lat dotyczyła właśnie urządzeń, które nie były na bieżąco aktualizowane. Jeśli sprzęt jest na stałe podłączony do sieci z dostępem do internetu, można go skonfigurować w ten sposób, żeby aktualizował się automatycznie, według ściśle określonych reguł (np. raz w miesiącu o określonej godzinie).
Spośród innych opcji związanych z bezpieczeństwem warto wymienić m.in. wbudowany Firewall, prosty program antywirusowy (w przypadku urządzeń z procesorem x86 istnieje możliwość zakupu lepszego rozwiązania firmy McAfee), możliwość wprowadzenia restrykcji dotyczących określonych adresów IP (w tym ograniczeń czasowych w razie kolejnych nieudanych prób logowania), opcje wymuszenia HTTPS i stosowania silnych haseł, funkcję szyfrowania, możliwość włączenia dwustopniowego uwierzytelniania dostępu i wiele innych.
W monitorowaniu stanu bezpieczeństwa może pomóc bardzo wygodny dodatek Doradca ds. zabezpieczeń, który sam wskazuje słabe punkty systemu zabezpieczeń urządzenia i sugeruje, w jaki sposób można rozwiązać ten problem. Dodatkowo co pewien czas może przeprowadzać kontrolę bezpieczeństwa i przypominać o tym, że warto się przyjrzeć potencjalnie „słabemu punktowi” systemu zabezpieczeń.
QNAP TS-231P – opis konstrukcji
Pora omówić urządzenie firmy QNAP. Model TS-231P ma biało-szarą obudowę. Konstrukcja zewnętrzna jest wykonana właściwie cała z tworzywa sztucznego dobrej jakości. Ścianki i front są matowe, a w górnej części zastosowano biały, delikatnie błyszczący, płat plastiku. TS-231P może i nie jest najpiękniejszym urządzeniem sieciowym na rynku, ale naszym zdaniem nie będzie szpecić nowoczesnego biura.
W zestawie dołączono zasilacz sieciowy o mocy 65 W, dwa kable Ethernet, instrukcję szybkiej instalacji oraz komplet śrubek do montażu nośników w tackach (zarówno 2,5-, jak i 3,5-calowych).
W modelu QNAP TS-231P nośniki montujemy od przodu, za pomocą specjalnych, otwieranych tacek. Po wyjęciu tacki i przykręceniu dysku po prostu wkładamy tackę na swoje miejsce, i gotowe. To rozwiązanie umożliwia szybką wymianę nośnika również w czasie, gdy urządzenie jest włączone (Hot-Swap).
Dostęp do wnętrza obudowy tradycyjnym sposobem, przez odkręcenie obudowy, jest możliwy, ale powoduje to utratę gwarancji. Na tylnym panelu znajduje się bowiem papierowa plomba. To bardzo głupie rozwiązanie, bo łatwo sobie wyobrazić wiele sposobów nieumyślnego uszkodzenia tej plomby, na przykład podczas przesuwania NAS-a w szafce czy podłączania sprzętu z wtyczką USB.
Na przodzie oprócz tacek znajduje się pięć diod informujących o stanie urządzenia, przycisk zasilania, przycisk do wykonywania szybkiej kopii na podłączony z przodu nośnik USB (albo z nośnika) i złącze USB 3.0. To ostatnie cenimy szczególnie, bo w zastosowaniach domowych łatwy dostęp do niego może się okazać dużą zaletą. Na tyle warto wyróżnić aż dwa złącza Ethernet (przydatne do wzbogacania funkcjonalności urządzenia jako most sieciowy lub do agregacji dwóch łączy kablowych). Są też dwa porty USB 3.0 (łącznie mamy zatem do dyspozycji trzy), gniazdo zasilacza i wentylator o niewielkiej średnicy 70 mm, pracujący z prędkością do 4000 obr./min. Na szczęście wentylator w trakcie testów tak dużą prędkość obrotową osiągał tylko podczas włączania sprzętu, zwykle na kilka sekund. W codziennym użytkowaniu rzadko kiedy przekracza ona 1200 obr./min.
Na bocznej ściance producent umieścił naklejkę z kodem QR, odsyłającym do „inteligentnego” adresu WWW strony, która pozwala odnaleźć urządzenie w sieci lokalnej. To dobre rozwiązanie dla osób, którym nie chce się wpisywać w przeglądarkę start.qnap.com ;)
Wnętrze i konstrukcja
Płyta główna na pierwszy rzut oka robi wrażenie: wydaje się bardziej zaawansowana od płyty z konkurencyjnego Synology DS216j.
Przednia część niewielkiego laminatu zawiera najważniejsze elementy. Pierwszy z nich to dwurdzeniowy i dwuwątkowy procesor ARM Annapurna Labs Alpine AL-212, taktowany z częstotliwością 1700 MHz, nad którym spoczywa całkiem duży radiator, odprowadzający ciepło z układu. Na prawo od procesora widać cztery kości pamięci operacyjnej DDR3 produkcji Microna o łącznej pojemności 1024 MB. Jak nietrudno się domyślić, RAM-u nie można rozbudować. Na szczęście 1024 MB spokojnie wystarczą do codziennego – zarówno domowego, jak i półprofesjonalnego – użytku.
Na płycie zastosowano także 512 MB pamięci nieulotnej NAND, w której znajduje się system operacyjny i/lub jego składniki. To z pewnością pozytywnie wpłynęło na szybkość działania systemu QNAP-a (konkurencyjna konstrukcja Synology przechowuje system w całości na nośnikach montowanych przez użytkownika). Warto zwrócić też uwagę na dwa przewodowe kontrolery sieciowe Atheros AR8035 i kontroler USB 3.0 EtronTech EJ188H IC.
QNAP TS-231P – dane techniczne | ||||
---|---|---|---|---|
Procesor | Annapurna Labs Alpine AL-212, 1700 MHz 32-bitowy, 2 rdzenie/ 2 wątki, | |||
Pamięć | 1024 MB DDR3, bez możliwości rozbudowy, 512 MB flash | |||
Liczba zatok i maksymalna pojemność nośników | 2 × 3,5 cala lub 2 × 2,5 cala 2 × 10 TB (jeden wolumin, maks. 20 TB) | |||
System operacyjny | QNAP QTS 4.3.3 | |||
Obsługiwane macierze | JBOD, RAID 0, RAID 1, pojedynczy wolumin (Basic) | |||
Obsługiwane protokoły sieciowe | CIFS/SMB, AFP, NFS, FTP, SFTP, TFTP, FTPS, WebDAV, Telnet, SSH, SNMP, SMCS, VPN, PPTP, VPN, OpenVPN, iSCSI (LUN i Target), rsync | |||
Obsługiwane systemy plików | nośniki wewnętrzne – EXT4 nośniki zewnętrzne – EXT4, EXT3, FAT32, NTFS, HFS+ (tylko odczyt) | |||
Inne ciekawe funkcje | centrum monitoringu (darmowa licencja na dwie kamery, maks. 25), hibernacja, zdalny dostęp myQNAPcloud/ QTS Desktop, harmonogramy zdarzeń, narzędzia dla smartfonów, powiadomienia awaryjne, DLNA, sprzętowe szyfrowanie, agregacja łącza (2 × LAN), Wake On LAN | |||
Obsługiwane urządzenia zewnętrzne/ rozszerzenia | pamięć USB, karty Wi-Fi USB, Bluetooth, współpraca z UPS-em, kamery IP, drukarki sieciowe/USB | |||
Złącza | 1 LAN 10/100/1000 Mb/s 2 USB 3.0 (tył) 1 USB 3.0 (przód) | |||
Wymiary i waga | 169 mm × 102 mm × 219 mm, 1,28 kg | |||
Cena | ok. 780 zł |
System QNAP QTS 4.3
QNAP QTS 4.3, podobnie jak DSM, to system operacyjny oparty na jądrze Linuxa. Jego najnowsza wersja jest oznaczona numerem 4.3.3. Jest aktualizowany niemal równie często co system konkurencyjnego Synology.
QNAP QTS 4.3 – sam sprawdź jego możliwości
Podobnie jak w przypadku opisanego wcześniej systemu DSM trudno zaprezentować pełnię możliwości tego „kombajnu” w formie zdjęć czy filmów. Tych, którzy chcieliby się przekonać, jak w praktyce wygląda obsługa tego systemu, zapraszamy do wiernego internetowego symulatora firmy QNAP: QNAP QTS 4.3 Demo na żywo.
Konfiguracja i pierwsze uruchomienie
Proces wstępnej konfiguracji i instalacji systemu podobnie jak w przypadku oprogramowania DSM jest koordynowany za pośrednictwem „inteligentnego” kreatora. Wykrywa on automatycznie język systemowy, co jest bardzo pomocne, szczególnie użytkownikom nieposługującym się na co dzień „sieciowym angielskim”.
Konfiguracja
Cały proces jest prosty i dość dobrze opisany. Jest nieco trudniejszy dla kompletnie zielonych użytkowników niż jego odpowiednik dostępny podczas konfiguracji systemu DSM, ale absolutnie wystarczający. Już na tym etapie jesteśmy proszeni o utworzenie woluminu i wybranie odpowiedniej macierzy (do wyboru są: JBOD, RAID 0, RAID 1 lub pojedynczy wolumin). Warto dodać, że na tym etapie decydujemy o ewentualnym zaszyfrowaniu woluminu. System QTS nie pozwala w modelach z procesorami ARM (a więc także TS-231P) na szyfrowanie wybranych folderów współdzielonych. Możliwe jest szyfrowanie tylko całego woluminu. Foldery mogą szyfrować tylko użytkownicy produktów z procesorami x86.
Cała instalacja i tworzenie niezaszyfrowanego woluminu opartego na macierzy RAID 1 złożonej z dwóch testowych dysków Seagate IronWolf 10 TB zajęło urządzeniu około 30 minut, czyli znacznie dłużej niż DS216j. Co więcej, po zakończeniu instalacji następuje... sprawdzanie macierzy RAID, które w naszym przypadku (użyliśmy bardzo dużych dysków) miało trwać grubo ponad 2 dni. W tym czasie można co prawda korzystać ze sprzętu, jednak pełna wydajność podsystemu pamięci masowej jest z oczywistych względów ograniczona. Ponieważ w tych warunkach nie moglibyśmy przetestować produktu QNAP-a, szybko przeprowadziliśmy dochodzenie. Jego wynikiem było odkrycie opcji ograniczającej minimalną (nie maksymalną!) szybkość sprawdzania macierzy RAID do około... 1 MB/s, zaszytej głęboko w systemie. Zmiana tego parametru okazała się możliwa, ale jedynie do wartości około 20 MB/s, i wymagała połączenia się za pośrednictwem terminala SSH/telnet do konta powłoki i ręcznej zmiany parametrów Linuxa dotyczących odbudowy/sprawdzenia macierzy. To skróciło czas tego procesu do około 8 godzin. Po jego zakończeniu, przecierając oczy ze zdziwienia, sformatowaliśmy dyski i jeszcze raz przeprowadziliśmy początkową konfigurację QNAP-a. Rezultat był ten sam: znów nastąpiło wolne sprawdzanie, które można było przyspieszyć do 20 MB/s. To bardzo dziwne. Odbudowa macierzy tuż po jej utworzeniu, gdy jest jeszcze pusta, naszym zdaniem jest pomysłem co najmniej wątpliwym.
Obsługa i możliwości QTS 4.3
Zarządzanie TS-231P i jego systemem QTS odbywa się w głównej mierze za pośrednictwem przeglądarki internetowej i dostępnego w niej interaktywnego pulpitu. Wygląd tego pulpitu i jego struktura mocno przypominają wiele dystrybucji Linuxa, wliczając w to pasek zadań i dostępne na pulpicie ikony-skróty. Przy czym przestrzeń dla ikon na jednym pulpicie jest ograniczona do 18 pozycji. Dalsze można zmieścić na następnych podstronach pulpitu albo w folderach (po przeciągnięciu dwóch lub więcej ikon na siebie).
Tutaj również dostępne są widżety z szybkim poglądem zdarzeń systemowych (np. wykorzystania łącza czy logów systemu). W prawym górnym rogu można też uzyskać dostęp do centrum zdarzeń, informacji o podłączonych urządzeniach zewnętrznych i aktywnych zadaniach, a także do wyszukiwarki oprogramowania i usług (niestety, nie jest to wyszukiwarka plików; ta jest zaszyta w systemie QTS nieco głębiej).
Wiele funkcji czy narzędzi ma możliwości bliźniaczo podobne do tych, które są dostępne w systemie DSM. Trudno nie odnieść wrażenia, że producenci tych dwóch systemów cały czas podglądają rozwiązania u konkurencji i na zmianę implementują je w swoich produktach. Oczywiście, to bardzo dobra wiadomość dla użytkowników.
Dostęp do dodatkowych narzędzi i pakietów zapewnia App Center. Z jego poziomu pobierzemy dodatki przygotowane przez QNAP-a, jak i zewnętrznych wydawców (oficjalna lista liczy kilkadziesiąt pozycji). Podobnie jak w „Centrum pakietów” w oprogramowaniu Synology DiskStation Manager, tak i tutaj liczbę pozycji można szybko zwiększyć dzięki zewnętrznym paczkom repozytoriów dostępnym w internecie. To w głównej mierze mniej lub bardziej zaawansowane dodatkowe narzędzia administracyjne, które pozwalają jeszcze szerzej rozwinąć skrzydła białej skrzynce QNAP-a.
Tworzenie woluminów i zarządzanie nimi
Woluminem, którego utworzenie QTS sugeruje już na etapie instalacji, można później zarządzać z poziomu menadżera pamięci. W tym miejscu można również połączyć wolumin z zewnętrznym dyskiem wirtualnym lub sprawdzić parametry sprzętowe samych dysków (typ, ilość wolnego miejsca czy temperaturę).
Możliwości multimedialne, centrum monitoringu
Możliwości multimedialne w sieci lokalnej to głównie strumieniowanie danych. Do dyspozycji są m.in. DLNA, AirPlay i Chromecast. Można się też pokusić o odtwarzanie materiałów multimedialnych poza siecią, choć trzeba pamiętać, że tutaj jesteśmy ograniczeni (zwykle) możliwościami NAS-a w dziedzinie wysyłania danych. Innym rozwiązaniem może być transkodowanie: można sobie pozwolić na zamianę w czasie rzeczywistym materiału nawet w rozdzielczości HD (mocniejszy CPU wciąż jest za słaby do FHD, a co dopiero do FHD na przykład w Plexie).
Do obsługi centrum monitoringu służy narzędzie Surveillance Station. W pakiecie z urządzeniem dostajemy możliwość darmowego użytkowania do 2 kamer jednocześnie, choć można wykupić licencję na dodatkowe 23. Ze względu na wydajność podsystemu pamięci, jak i samego procesora taka liczba kamer jest oczywiście zdecydowanie niewskazana. Ten NAS jest po prostu zbyt słaby dla takiej liczby kamer IP rejestrujących dobrej jakości obraz i dźwięk.
Podstawową funkcjonalność multimedialną rozłożono na trzy narzędzia: Video Station, Audio Station i Photo Station. To doskonałe organizatory kolekcji materiałów wideo, muzyki i zdjęć. Poza samym gromadzeniem i segregowaniem treści umożliwiają łatwe strumieniowanie ich bezpośrednio na urządzenia zewnętrzne, m.in. za pośrednictwem DLNA/UPnP, AirPlay, Chromecast czy narzędzi mobilnych dla Androida/iOS. Jeśli możliwości na przykład Video Station okażą się za małe, w App Center będzie można znaleźć chociażby bardzo dobry (niestety – płatny) serwer Plexa, który powinien zadowolić większość kinomanów.
Dostęp do plików
Do organizowania struktury plików z poziomu systemu QTS firma QNAP przygotowała narzędzie File Station 5. To w dużym skrócie dość prosty menadżer plików, który nie tylko zapewnia dostęp do danych, ale także pozwala tworzyć foldery (w tym współdzielone), dodawać pliki do archiwów czy nadawać uprawnienia.
Jedną z ciekawszych funkcji, choć nie unikatową, jest połączenie z chmurami zewnętrznymi, na przykład One Drive lub Google Drive. Dane z tych chmur mogą być pobierane do pamięci NAS-a, a każda ich lokalna zmiana będzie miała swój odpowiednik w oryginalnym źródle (i odwrotnie).
Jest też opcja tworzenia reguł automatycznego wykonywania kopii zapasowych. Służy do tego choćby narzędzie Hybrid Backup Sync, które umie m.in. wykonywać kopie plików z komputerów lokalnych oraz kopie plików z samego NAS-a i przekazywać kopie dysków sieciowych do innych źródeł (w tym innych urządzeń QNAP).
Na wzmiankę zasługuje także stworzony przez QNAP-a odpowiednik usługi QuickConnect, czyli myQNAPcloud. Także ta usługa ma umożliwiać dostęp do niemal pełnej funkcjonalności dysku sieciowego przez przeglądarkę z dowolnego miejsca. Dzięki niej nie trzeba się bawić w przekierowywanie portów i ustawianie zasad połączeń na routerze czy pamiętać skomplikowanych adresów dostępowych. Wystarczy włączyć usługę na QNAP-ie, utworzyć konto w systemie myQNAPcloud i zarejestrować tam wybrane urządzenie (z jednego konta można uzyskać dostęp do wielu różnych urządzeń tej marki). Później wystarczy zalogować się za pomocą konta na stronie usługi myQNAPcloud... i już mamy zdalny dostęp do swoich zasobów i usług.
W przeciwieństwie do QuickConnect zdalny dostęp za pośrednictwem myQNAPcloud to nie tylko bezpośrednie połączenie ze zdalnym pulpitem, ale także dostęp do pewnych usług bez konieczności łączenia się z pulpitem (np. Web Server czy File Station). W praktyce trzeba wykonać 2–3 kliknięcia mniej niż wtedy, gdy trzeba się połączyć z pulpitem i ręcznie uzyskać dostęp do usług czy plików.
Narzędzia mobilne QNAP
Do przeglądania zawartości, strumieniowania, obsługi urządzenia, zarządzania nim, jak również zarządzania niektórymi jego usługami przydatne mogą się okazać narzędzia mobilne dostępne w Google Play i App Store. Podobnie jak u Synology mamy do czynienia z dość mocną fragmentacją funkcjonalności. Możliwości na przykład narzędzia Qget, służącego do pobierania plików z zewnętrznych źródeł na urządzenie, spokojnie można by zmieścić w narzędziu Qfile, przeznaczonym do przeglądania zawartości urządzenia. To samo dotyczy Qsync, programu do synchronizacji danych z telefonem, i kilku innych. Z drugiej strony pozwala to lepiej dobrać zestaw oprogramowania do potrzeb.
Narzędzia QNAP-a sprawiają wrażenie, jakby miały nieco większą funkcjonalność od oprogramowania Synology. Trzeba jednak pamiętać, że to wciąż mocno niepełny kanał dostępu do możliwości NAS-ów tej firmy. Narzędzia mobilne pozwalają wykorzystać co najwyżej 10% możliwości tego sprzętu, ale to zarazem zdecydowana większość najczęściej używanych funkcji.
Podobnie jak u Synology wrażenia z użytkowania są zdecydowanie przeciętne. Tajwańczycy powinni mocno popracować przede wszystkim nad wyglądem swoich mobilnych narzędzi.
Działanie QTS 4.3 w modelu QNAP TS-231P
QTS 4.3 to naprawdę szybki system, zbudowany na zasadach responsive design. W trakcie korzystania z modelu TS-231P właściwie nie zauważyliśmy żadnych zacięć ani 2–3-sekundowego „ładowania”, co zdarzało się DS216j.
Z drugiej strony szata graficzna i rozmieszczenie przycisków w QTS 4.3 budzą skrajne uczucia. Niektóre okna są bardzo przejrzyste, inne – przeładowane informacjami, a jeszcze inne – po prostu brzydkie. Dość spojrzeć na interfejs narzędzia HappyGet, służącego do pobierania i kolejkowania plików. Wygląda tak, jakby jego projektant dopiero co wybudził się z 10-letniej hibernacji.
Warto też wspomnieć o tym, że sam NAS włącza się dosyć długo, bo prawie 4 minuty. Tyle czasu zajęło uruchomienie systemu i podstawowych usług. W tym miejscu musimy nadmienić, że QTS pozwala na dostęp do najważniejszych usług (np. funkcji konfiguracyjnych czy usługi plików) w czasie, gdy reszta usług i dodatkowych narzędzi wciąż jest uruchamiana w tle. Przygotowanie wszystkich usług zainstalowanych przez nas do testów zajęło urządzeniu dodatkową minutę.
Bezpieczeństwo
Bardzo istotnym elementem zwiększającym odporność na ataki są częste aktualizacje systemu operacyjnego. Doskonałym przykładem znaczenia tych łatek może być wykryta przez specjalistów F-Secure luka w oprogramowaniu QTS, o której niedawno pisaliśmy. Aktualizacje dla naszego testowego urządzenia pojawiały się średnio 2–3 razy w miesiącu (łatki bezpieczeństwa – nawet częściej). Patrząc na listy zmian i częstotliwość publikacji łatek trudno nie odnieść wrażenia, że programiści QNAP-a na bieżąco czuwają nad bezpieczeństwem rozwiązań firmy. Pozostaje pamiętać o regularnej aktualizacji sprzętu. Na szczęście proces instalowania łatek można skonfigurować tak, żeby odbywał się w pełni automatycznie, bez ingerencji użytkownika (np. w nocy).
Spośród innych rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo warto wyróżnić dwustopniową autoryzację dostępu, przeprowadzaną za pomocą funkcji uwierzytelniających Google, możliwość tworzenia zaawansowanych reguł dostępu (w tym wymuszania skomplikowanych haseł) i blokad adresów IP, wspomnianą już możliwość szyfrowania woluminów oraz możliwość skonfigurowania serwera/klienta VPN i proxy na potrzeby dalszych zabezpieczeń. Jest też wbudowany antywirus, oparty na otwartym oprogramowaniu i sygnaturach ClamAV, którego zadaniem jest okresowe skanowanie zawartości NAS-a w poszukiwaniu złośliwego oprogramowania. Jego obecność cieszy, ale to tylko „darmowy antywirus”, więc jego skuteczność, zwłaszcza w walce z szybko pojawiającymi się zagrożeniami, może być, oględnie mówiąc, przeciętna. Dla urządzeń z procesorami x86 (czyli nie dla TS-231P, opartego na układzie ARM) dostępne jest lepsze, na bieżąco aktualizowane rozwiązanie antywirusowe firmy McAfee, dostępne w formie licencji (roczna kosztuje 25 dol.).
Procedura testowa – tak PCLab.pl testuje dyski sieciowe NAS
Poniżej pokrótce opisujemy procedurę testową, wykorzystane narzędzia i swoją koncepcję testowania dysków sieciowych.
Macierz – RAID 1 lub pochodna
W trakcie testów dwuzatokowych dysków sieciowych postawiliśmy na stworzenie bezpiecznej, lustrzanej macierzy RAID 1 lub jej pochodnej. Z naszych obserwacji wynika, że większość użytkowników dwuzatokowych NAS-ów mimo wszystko decyduje się na tę względnie bezpieczną opcję. Niektórzy producenci, na przykład Synology, forsują przy tym własne odmiany. Synology sugeruje tutaj opcję SHR (Synology Hybrid RAID) – właśnie ją wybraliśmy podczas testów modelu DS216j.
Zastosowane nośniki danych – dwa 10-terabajtowe dyski HDD Seagate IronWolf
W roli nośników danych użyliśmy produktów firmy Seagate z serii IronWolf o pojemności 10 TB. To seria dysków twardych stworzonych z myślą o pracy w NAS-ach działających w domach, domowych biurach oraz małych i średnich przedsiębiorstwach. Nie są to najtańsze konstrukcje, ale według producenta są niezwykle solidne, niezawodne i bardzo szybkie, jak na standardy dysków sieciowych. Produkty IronWolf mogą się pochwalić współczynnikiem obciążenia pracą na poziome... 180 TB/rok. Ich solidność ma potwierdzać 3-letnia gwarancja producenta.
Talerze w tych dyskach kręcą się z prędkością 7200 obr./min, a pamięć podręczna dostępna dla każdego nośnika to aż 256 MB. Taki zestaw parametrów ma zapewnić bardzo wysoką wydajność, a przy tym dużą niezawodność i wydajność optymalną do pracy w macierzy RAID. Stan dysków można monitorować nie tylko na podstawie standardowych odczytów S.M.A.R.T., ale też za pomocą zaawansowanego systemu monitoringu, dostępnego na razie tylko posiadaczom urządzeń Synology (być może ta opcja pojawi się także w konkurencyjnych produktach).
Trzeba jeszcze wspomnieć o innej funkcji dysków IronWolf, o nazwie AgileArray, i powiązanych z nią czujnikach drgań. Ta funkcja zapewnia wyważenie HDD podczas pracy w konfiguracji wielodyskowej. Ma to ograniczyć szkodliwe wibracje, które nie tylko są źródłem hałasu, ale też przyspieszają zużycie nośnika.
W ofercie firmy Seagate są również dostępne modele IronWolf Pro, przeznaczone dla większych przedsiębiorstw i jeszcze bardziej wymagających użytkowników indywidualnych. Te charakteryzują się jeszcze większym oficjalnym współczynnikiem obciążenia, sięgającym nawet 300 TB rocznie. Co więcej, są objęte 5-letnią gwarancją, a do tego Seagate w pakiecie z dyskiem oferuje przez 2 lata usługę Rescue Data Recovery Service. W razie awarii nośnika, uszkodzenia mechanicznego lub innego wypadku zapewnia ona darmowe odzyskanie plików przez zespół ekspertów współpracujących z producentem. Chwalą się oni 95-procentową skutecznością w odzyskiwaniu danych. Ta ciekawa opcja nie wyklucza wypadków z winy użytkownika (z wyjątkiem celowych uszkodzeń) i można ją kupić także dla dysków IronWolf bez Pro w nazwie) w cenie 10 dol. za 2 lata. To po prostu forma ubezpieczenia. Jego koszt wydaje się rozsądny, dlatego może ono zainteresować tych, którzy bardzo cenią swoje pliki, bo usługi profesjonalnych firm odzyskujących dane kosztują wielokrotnie więcej niż sam dysk.
Dlaczego zdecydowaną większość testów wykonaliśmy z użyciem dysków HDD? To one są najczęściej stosowane w dyskach sieciowych. SSD z pewnością pozwoliłyby ominąć potencjalne wąskie gardło, ale w NAS-ach są wykorzystywane znacznie rzadziej. Nie byłby wówczas możliwy reprezentatywny pomiar na przykład poboru energii (przecież HDD potrzebują jej więcej) i ciśnienia akustycznego.
Teoretyczną wydajność w benchmarku ATTO Disk Benchmark zbadaliśmy nie tylko na dyskach HDD IronWolf, ale także na dwóch nośnikach SSD Crucial MX200. To dodatkowa informacja dla nas i Czytelników o tym, w którym miejscu znajduje się wąskie gardło i co nim jest: wydajność podzespołów na płycie głównej czy wydajność nośnika danych.
Wykorzystane narzędzia, scenariusze testowe i oprogramowanie
Testy syntetyczne to:
Intel NAS Performance Toolkit
To dość stare oprogramowanie, które ma kilka sporych zalet, ale i wad. Pozwala ono symulować i mierzyć wydajność dysków sieciowych w typowych zastosowaniach. My wybraliśmy sześć, naszym zdaniem najciekawszych, scenariuszy: strumieniowanie filmu HD przez jednego, dwóch i czterech użytkowników, zapis materiału HD, równoczesne strumieniowanie i zapisywanie materiału HD oraz symulację pracy profesjonalnej (tworzenie materiału) na plikach o różnym rozmiarze.
Intel NAS Toolkit to oprogramowanie przede wszystkim stosunkowo proste w obsłudze i uniwersalne. Pozwoli w prosty sposób porównać osiągi własnego sprzętu z naszymi wynikami. Do wad trzeba zaliczyć sporą niepowtarzalność rezultatów. Praktyka pokazała, że rozsądnie jest przeprowadzić co najmniej trzy, cztery próby i dopiero na tej podstawie oszacować średnią.
ATTO Disk Benchmark
To bardzo popularny program do testowania wydajności nośników magazynujących dane. Testy są oparte na operacjach zapisu i odczytu paczek danych o różnej wielkości (od 64 kB do 2 GB) wykonywanych równolegle. To wciąż tylko benchmark, ale jego sporą zaletą jest łatwość porównywania wyników (np. do tych, które uzyskaliśmy w testach) oraz to, że testy odbywają się w trybie mieszanym, co daje namiastkę codziennego użytkowania komputera.
Testy rzeczywiste to z kolei następujące schematy:
Protokoły SMB/CIFS i FTP – test polegał na zmierzeniu za pomocą własnego skryptu szybkości kopiowania (odczytu i zapisu) dużego pliku (o wielkości 5,8 GB) oraz paczki małych (o łącznym rozmiarze 3,5 GB).
Protokół SMB/CIFS, wolumin szyfrowany – test polegał na kopiowaniu (odczycie i zapisie) dużego pliku o rozmiarze 5,8 GB na wolumin/folder szyfrowany symetrycznym szyfrem blokowym AES z użyciem klucza o długości 256 b.
Test równoległego wykorzystania przez kilku użytkowników – ten test polegał na pomiarze szybkości odczytu dużego pliku przez klienta, podczas gdy równolegle serwer strumieniował dwa filmy FHD do dwóch innych klientów (każdy klient korzystał z innej karty sieciowej). Tę procedurę będziemy stosować podczas testów urządzeń przeznaczonych do domu i małych biur. Zamierzamy zwiększyć za jakiś czas liczbę klientów w testach bardziej zaawansowanego sprzętu sieciowego; przecież z produktów tej klasy potrafi korzystać jednocześnie znacznie więcej osób.
Testy – protokół iSCSI
Test polegał na utworzeniu 10-gigabajtowego woluminu iSCSI LUN, widocznego w komputerze jako dysk fizyczny, na który kopiowaliśmy duży plik o wielkości 5,8 GB (mierzyliśmy szybkość odczytu i zapisu), a następnie paczkę małych plików o łącznym rozmiarze 3,5 GB (również mierzyliśmy szybkość odczytu i zapisu).
Testy – kopiowanie danych na zewnętrzny dysk za pomocą złącza USB 3.0
W tym teście wykorzystaliśmy szybką pamięć przenośną Kingston DataTravel HyperX 3.0, która zapewniła nam spory zapas szybkości odczytu/zapisu. W trakcie testu kopiowaliśmy duży plik i mierzyliśmy szybkość jego odczytu i zapisu w megabajtach na sekundę. Tutaj ograniczeniem zazwyczaj był kontroler USB 3.0 zastosowany w danym urządzeniu.
Testy – czas uruchamiania
Pomiar czasu uruchamiania traktujemy raczej jako ciekawostkę. Nie da się bowiem ukryć, że NAS-y to urządzenia, które często pracują tygodniami bez wyłączania. Czas ten był mierzony od momentu włączenia sprzętu do chwili, gdy dostępna już była podstawowa usługa wymiany plików.
Testy – pobór energii
Do zmierzenia energii pobieranej przez NAS-y wykorzystaliśmy redakcyjny watomierz Voltcraft Energy Logger 4000F. Testy obejmowały pobór energii w spoczynku (przy pracujących dyskach), w hibernacji (dyski były w stanie czuwania, zatrzymane) oraz podczas kopiowania dużej liczby małych plików.
Testy – ciśnienie akustyczne, temperatura
Ciśnienie akustyczne mierzyliśmy w redakcyjnej komorze bezechowej za pomocą całkującego miernika poziomu dźwięku Sonopan SON-50. Pomiar wykonaliśmy, gdy sprzęt był w stanie spoczynku (nie hibernacji!), jak też po 10 minutach ciągłego kopiowania dużych partii plików. W trakcie pomiaru rejestrowaliśmy również temperaturę dysków twardych. Do tych danych trzeba podchodzić bardzo ostrożnie, gdyż podane przez nas wartości pochodzą z sond dysków twardych i mogą się okazać jedynie przybliżone.
Jesteśmy też otwarci na Wasze propozycje. Jeśli w trakcie przeglądania naszej procedury testowej i wyników zauważyliście coś, co Waszym zdaniem można ulepszyć albo zmienić, dajcie nam znać w komentarzach.
Platforma testowa i ustawienia
Podczas testów korzystaliśmy z następujących urządzeń i programów:
Dyski twarde | 2 × Seagate IronWolf 10 TB | www.seagate.com |
Komputer klient | Dell E7450 (Core i5-5300U, 8 GB RAM, SSD 256 GB) | |
Router | AVM Fritz!Box 7490 | pl.avm.de |
Miernik poziomu dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Korzystaliśmy z najnowszych wersji systemów sterujących działaniem NAS-ów.
Testy syntetyczne – Intel NASPT
Testy syntetyczne – ATTO Disk Benchmark
Testy – SMB
Testy – SMB, wolumin szyfrowany schematem AES-256
Testy – równoległe wykorzystanie urządzenia przez 3 użytkowników
Testy – protokół FTP
Testy – protokół iSCSI
Testy – szybkość dostępu do danych na dyskach zewnętrznych USB 3.0
Testy – czas uruchamiania urządzenia
Testy – pobór energii
Testy – pomiar ciśnienia akustycznego
Testy – temperatura nośników
Podsumowanie – tani dwudyskowy NAS z oferty Synology czy QNAP-a?
Oba testowane urządzenia bardzo pozytywnie nas zaskoczyły. Mimo niepozornej budowy mają naprawdę ogromne możliwości. Zaryzykujemy nawet stwierdzenie, że ich możliwości dalece wykraczają poza potrzeby zwykłego użytkownika. Własny serwer VPN, WWW i poczty czy dostęp do takich usług, jak: iSCSI, agregacja łącza, serwer Radius, to tylko nieliczne przykłady mniej lub bardziej zaawansowanych funkcji. Oczywiście, wydajność podzespołów dość mocno ogranicza możliwości wykorzystania wymienionych usług na większa skalę, przy dużej liczbie klientów, ale to i tak bardzo miłe zaskoczenie.
Jeśli chodzi o zastosowania domowe, nie możemy wskazać zwycięzcy. Pomożemy jednak podjąć ewentualną decyzję w nieco inny sposób:
- Jeśli liczy się dla Ciebie wydajność, szczególnie podczas kopiowania danych na wolumin szyfrowany, i/lub często korzystasz z szybkich dysków, które podłączasz do NAS-a, najrozsądniejszym wyborem wydaje się QNAP TS-231P, który za sprawą mocniejszych podzespołów jest po prostu szybszy. To czuć także podczas obsługi samego systemu QTS, który na TS-231P działa szybciej niż jego odpowiednik w konkurencyjnym urządzeniu.
- Jeśli liczy się dla Ciebie wygoda obsługi, dopracowane środowisko obsługowe i bogactwo dodatkowych usług, oba urządzenia powinny Cię w pełni zadowolić, choć naszym zdaniem na tym polu nieznacznie lepiej wypadł Synology DS216j.
- Jeśli liczy się dla Ciebie niski poziom zużycia energii albo mała głośność, to wiedz, że oba urządzenia wypadły pod tym względem bardzo dobrze, choć odrobinę lepiej poradził sobie Synology DS216j. Ponadto przejawiał on mniej problemów, m.in. z trybem hibernacji, który bardzo istotnie ograniczał pobór energii elektrycznej i głośność.
Synology jest tańszy od QNAP-a o mniej niż 100 zł. To naprawdę niewielka różnica, zwłaszcza że często będzie się rozkładać na koszt zestawu z dwoma dyskami twardymi. Cena wyższa o nieco ponad 10% w przypadku urządzenia, które ma służyć co najmniej kilka lat i operować na bezcennych danych (na przykład wykorzystywanych w pracy), nie musi się okazać decydującym argumentem, zwłaszcza jeśli z dopłatą wiąże się coś, czego nie oferuje konkurencja. Szczególnie ciekawie robi się po zwiększeniu budżetu na sam NAS do okolic 1000 zł, bo w tej cenie dostępne są urządzenia (np. DS216play) z procesorem zdolnym do transkodowania na przykład wideo 4K lub z wyjściem HDMI, znacznie zwiększającym funkcjonalność multimedialną (np. QNAP TS-251). To jednak temat na osobny artykuł.
Do testów dostarczył: Synology
Cena w dniu publikacji (z VAT): 690 zł
Do testów dostarczył: QNAP
Cena w dniu publikacji (z VAT): 780 zł