Całkiem dawno, bo w grudniu 2011 roku, byliśmy świadkami ostatniej zmiany procesu technologicznego. Wtedy to proces 40 nm został zastąpiony nowszym, klasy 28 nm, a pierwszym przedstawicielem nowej generacji GPU stał się produkt AMD, Radeon HD 7970. Dzisiaj, w 4,5 roku po tamtych wydarzeniach, jesteśmy świadkami podobnej sytuacji. Producenci w końcu są gotowi na to, by masowo wytwarzać karty graficzne w nowszym procesie technologicznym, pozwalającym na upakowanie większej liczby szybciej taktowanych tranzystorów na mniejszej powierzchni, a to wszystko przy zachowaniu rozsądnych właściwości energetycznych. Tym razem nową generację otwiera Nvidia za sprawą karty o nazwie GeForce GTX 1080.

GeForce GTX 1080

GeForce GTX 1080 jest budowany w fabrykach TSMC w 16-nanometrowym procesie technologicznym FinFET, o którym więcej piszemy na dalszych stronach. Przejście na nowy proces zawsze zapewnia o wiele większe możliwości w dziedzinie budowy układu i to widać w przypadku GTX-a 1080. W rdzeniu o powierzchni 314 mm2 inżynierowie Nvidii zmieścili 7,2 mld tranzystorów. Dla kontrastu: największy wyprodukowany w procesie klasy 28 nm rdzeń graficzny to GM200 (będący podstawą modelu GTX Titan X) o powierzchni 600 mm2 ma w sobie 8 mld tranzystorów. W rdzeniu o roboczej nazwie GP100 nieco ponad 7 mld tranzystorów rozdysponowano na cztery klastry GPC (Graphics Processing Cluster), w których znalazło się 20 SM (Streaming Multiprocessor), a w tych z kolei jest po 128 rdzeni CUDA. Prosta kalkulacja mówi nam, że w pełni aktywny rdzeń GP104 użyty w GTX-ie 1080 ma 2560 rdzeni CUDA, 64 jednostki rasteryzujące oraz 160 jednostek teksturujących. Te liczby nie robią większego wrażenia na tych, którzy największą wagę przywiązują do specyfikacji zamiast do wydajności, ale być może przekonają ich parametry rdzenia: ten jest taktowany z niespotykaną dotąd częstotliwością 1607 MHz, a więc GeForce GTX 1080 jest również pierwszą kartą, która w fabrycznej konfiguracji przekracza 1,5 GHz (granicę 1 GHz pierwszy przebił Radeon HD 4890).