Kiano Intelect X1 FHD
Kiano Intelect X1 FHD jest przedstawicielem urządzeń 2w1, które często określaliśmy również jako hybrydowe, ponieważ za sprawą odłączanego od klawiatury ekranu szybko można je przekształcić w tablet. Jednak w przypadku sprzętu tego typu klarowny podział często był problematyczny, gdyż sposobów łączenia ekranów z klawiaturą jest kilka i nie zawsze dało się jasno określić, który model to już laptop, a który – jeszcze nie.
Testowany Kiano Intelect X1 FHD należy do najprostszych do zaklasyfikowania, ponieważ tablet montowany jest do podstawki za pomocą dwóch zaczepów (wystarczy go wetknąć), które przekształcają zestaw w mały laptop z dotykową matrycą i możliwością regulacji kąta nachylenia. Dlatego bez problemu można położyć sprzęt na kolanach – „działa” jak laptop.
Alternatywne podejście reprezentują modele, które raczej można określić jako tablety hybrydowe, gdyż dołączana do nich klawiatura wymaga dodatkowego podparcia dla ekranu. Przykładem może być Microsoft Surface, którego na kolanach postawić będzie trudno (wręcz się nie da), choć w tym przypadku wyjątkowo można regulować kąt nachylenia ekranu, tyle że w skrajnie wąskim zakresie. Ponadto w takim scenariuszu podstawka z klawiaturą (i płytką dotykową) jest pozbawiona dodatkowych portów USB, które jednak w urządzeniach o „sztywnym” połączeniu klawiatury z ekranem dość często się pojawiają, tak jak właśnie w Kiano Intelect X1 FHD.
Z takim sposobem łączenia ekranu z klawiaturą spotkaliśmy się w sumie tylko raz, w modelu Lenovo Miix 2 10, który można było, owszem, położyć na kolanach, ale który nie pozwalał regulować kąta nachylenia ekranu.
Kiano Intelect X1 FHD – dane techniczne | |||
---|---|---|---|
Wymiary | 263 × 178 × 18,6 mm | LTE | Brak |
Masa | 613 g (tablet) 569 g (klawiatura) 22 g (rysik) | Wi-Fi | 1-zakresowe, 802.11 n |
Ekran | 10,1 cala, IPS | NFC | Nie |
1920 × 1200 | GPS, Glonass | Nie | |
224 ppi | Radio FM | Nie | |
Procesor | Intel Atom x5-Z8300 | Wyjście obrazu | Tak (mikro-HDMI) |
4 × 1,44 GHz (Burst do 1,84 GHz) | USB | mikro-USB 2.0 + mikro-USB 3.0 (tablet) 2 × USB 2.0 (klawiatura) | |
HD Graphics (Cherry Trail) | System | Windows 10 | |
RAM | 2 GB | Pamięć wbudowana | 32 GB (16 GB dostępne) |
Akumulator | 7500 mAh | mikro-SD | Tak |
Aparat z tyłu | Zdjęcia: 2 MP | ||
Wideo: 720p @ 30 kl./s | |||
Aparat z przodu | Zdjęcia: 2 MP | ||
Wideo: 720p @ 30 kl./s | |||
Inne | Opcjonalny rysik |
Jak widać, producenci sprzętu nadal eksperymentują z tym wciąż stosunkowo młodym rynkiem i sprawdzają, które podejście sprawdzi się najlepiej. Oczywiście, odpowiedź na to pytanie jak zawsze sprowadza się do wymagań użytkownika. Ci, którzy zawsze mają do dyspozycji jakiś blat, nie będą widzieli problemu w konieczności podpierania ekranu, ale osoby traktujące tablet jako zamiennik laptopa raczej będą się skłaniały w stronę takiego systemu jak w testowanym Kiano.
Przyjrzyjmy się teraz jakości wykonania. Zapewne dla większości Czytelników śledzących ten rynek nie będzie zaskoczeniem, że Kiano to tzw. B-brand, co oznacza, że marka korzysta z gotowego (chińskiego) projektu urządzenia i od siebie dodaje wyłącznie logo, a do tego zajmuje się dystrybucją w Polsce. Firm tego rodzaju na rodzimym rynku jest więcej i bez problemu znajdziemy w sklepach brata bliźniaka testowanego modelu Kiano, tablet Kruger&Matz Edge 1084, skądinąd o 50–80 zł tańszy.
Ekran jest zabezpieczony folią ochronną, która stawia palcowi lekki opór, jest przeciętnie podatna na ślady po palcach i średnio chętnie poddaje się procesowi czyszczenia, a ponadto w naszym egzemplarzu została niedbale naklejona, ponieważ już w momencie wyjęcia urządzenia z pudełka widać było pod nią kilka pęcherzyków powietrza. Może nie każdemu będzie to przeszkadzać i lepiej, gdy ekran jest chroniony w dodatkowy sposób (folię zawsze można zerwać), jednak po raz kolejny pokazuje to słabą kontrolę jakości (czy może nawet jej brak?) w sprzęcie o chińskim rodowodzie. Jak to często bywa w urządzeniach z Windows, przycisk z logo systemu pod ekranem służy do wywołania menu „Start”.
Tylna pokrywa jest zbudowana z pojedynczego kawałka aluminium, który dla efektu zeszlifowano na krawędziach. Pozostała powierzchnia otrzymała czarne malowanie, co wiąże się, niestety, z dużą podatnością na odciski palców. Usunięcie ich bez użycia środka czyszczącego również przysparza sporo problemów. Jakość zastosowanych materiałów nie jest wysoka, bo już po kilku dniach testów w okolicach portów oraz złączy stacji dokującej pojawiły się zadrapania i zaczął prześwitywać oryginalny, srebrzysty kolor metalu.
Nie ma powodu, by narzekać na zestaw złączy, ponieważ znalazło się w nim wszystko, czego potrzeba, jednak nie możemy pozbyć się wrażenia, że można było to zrobić zdecydowanie lepiej. Po bokach klawiatury umieszczono dwa pełnowymiarowe porty USB, niestety – tylko w wersji 2.0. Część tabletowa została wyposażona w wyjście mikro-HDMI, złącze mikro-USB 2.0, służące zarówno do ładowania urządzenia, jak i do komunikacji, mikro-USB 3.0, przeznaczone wyłącznie do przesyłu danych, gniazdo słuchawkowe minijack oraz slot na karty mikro-SD.
Wszystkie wersje USB bez problemu radziły sobie (oczywiście – po użyciu wymaganych przejściówek) z zewnętrznym 2,5-calowym dyskiem twardym.
Na przedniej i tylnej krawędzi nie ma żadnych portów, są jedynie dwa przyciski: wyłącznik i regulacja głośności. Cechują się bardzo krótkim skokiem i nieznacznie wystają ponad obudowę, przez co trudno zlokalizować je po omacku i nie czuć momentu aktywacji.
Dołączana w zestawie klawiatura z płytką dotykową pełni też funkcję stacji dokującej dla tabletu. Komunikacja przebiega za pośrednictwem specjalnego złącza. Klawiatura zdecydowanie nie była projektowana z myślą o tworzeniu długich tekstów i raczej nadaje się do sporadycznej edycji dokumentów niż do codziennej pracy. Skok klawiszy jest krótki i twardy, przez co nie trzeba wcale używać nadmiernej siły, by mieć poczucie pisania na drewnianej desce, i nawet niedziennikarskie palce będą protestować.
Płytce dotykowej trudno wiele zarzucić. Poprawnie reaguje na dotyk, oba przyciski są ciche i wygodne, a krawędzie lekkiego zagłębienia skutecznie ograniczają miejsce do poruszania palcem.
Wraz z laptopem do testów otrzymaliśmy aktywny rysik Kiano Virtual Pen, zasilany pojedynczym paluszkiem AAAA. Nie jest on jednak standardowo dołączany w zestawie; można go kupić osobno w cenie 149 zł. Ma dwa przyciski: ten niżej, bliżej spiczastej końcówki, działa jak prawy przycisk myszy, a ten wyżej – jako lewy przycisk. Kompletnie tego nie rozumiemy: intuicja podpowiada nam, że powinno być odwrotnie. Lewy przycisk jest jednak tym częściej używanym i dlatego spodziewalibyśmy się go niżej, zwłaszcza że z punktu widzenia osób praworęcznych, których przecież jest większość, taki układ przypominałby – po ustawieniu rysika w pozycji horyzontalnej – układ przycisków myszy. Ponadto Kiano nie zapewnia instrukcji. Zabrakło jej zarówno w opakowaniu, jak i na stronie producenta, więc musieliśmy metodą prób i błędów dojść do tego, jak rysik działa. Nie tego się spodziewaliśmy, a już na pewno nie spodziewa się tego przeciętny użytkownik, któremu może to sprawić jeszcze więcej problemów.
Platforma testowa
Procedura testowa akumulatora:
- Czytelnika (maksymalny) – czas działania przy słabym podświetleniu ekranu, wyłączonej sieci W-Fi, w trakcie czytania dokumentu;
- Typowy – czas działania przy podświetleniu ekranu ustawionym na 180 nt (180 cd/m2), włączonej sieci Wi-Fi, w trakcie przeglądania internetu;
- HD – czas działania przy podświetleniu ekranu ustawionym na 180 nt (180 cd/m2), wyłączonej sieci Wi-Fi, w trakcie odtwarzania filmu 1080p.
Przyrządy pomiarowe
Miernik poziomu dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Kolorymetr | X-Rite i1Display Pro | wzorniki.eu |
Monitor | Eizo ColorEdge CG246 | www.eizo.pl |
Router | AVM Fritz!Box 7490 | pl.avm.de |
Wysoka rozdzielczość kosztem jakości matrycy?
Kiano Intelect X1 FHD został wyposażony w ekran o rozdzielczości 1920 × 1200, co jest niejako ironiczne o tyle, że w nazwie widnieje FHD (1920 × 1080). Matryca nie jest najwyższych lotów: maksymalna jasność wynosi skromne 265 cd/m2, choć świetne odwzorowanie czerni przekłada się na wysoki kontrast statyczny, 1150 : 1. Barwy lekko wpadają w niebieski odcień za sprawą wysokiej temperatury barwowej (8800 K), a diagram CIE pokazuje liczne niedostatki matrycy w dziedzinie odwzorowania kolorów, z czym „chińczyki” często mają problem. Innymi słowy, ekran jest po prostu słaby, ale cena, około 1000 zł, wielu osobom może to zrekompensować.
Krótki czas działania
Akumulator również nie jest najmocniejszym elementem tego Kiano. W teście typowego użytkowania, polegającego na przeglądaniu stron internetowych, energii wystarczyło na przeszło 6 godzin, a podczas seansu filmowego – na niecałe 8. W 2016 roku wymagamy trochę więcej od takich urządzeń, niezależnie od tego, czy działają pod kontrolą Windows czy Androida.
Uwaga co do wykresów: Modelem odniesienia jest Lenovo Yoga 2 i to średnią wydajność jego akumulatora przyjęliśmy za 100%.
Atom x5-Z8300 + 2 GB RAM = wydajność A.D. 2014
Najnowsze Atomy przynoszą małe rozczarowanie, gdyż pomimo nowego schematu nazewnictwa w sumie nie widać żadnego postępu w dziedzinie wydajności. Oczywiście, jednostki wchodzące w skład rodziny Cherry Trail zostały wyprodukowane w nowym procesie technologicznym, 16 nm, co pozytywnie wpływa (a przynajmniej powinno...) na zapotrzebowanie na energię, ale na przyspieszenie CPU nie ma co liczyć i wyniki są mocno zbliżone do osiągów rodziny Bay Trail (Atomy Z37xx). Jedynie układ graficzny potrafi czasami pokazać pazur, ponieważ w zależności od wersji procesora HD Graphics może być wyposażony w różną liczbę jednostek wykonawczych.
Wydajność Atoma x5-Z8300 może już nie zachwyca, ale do prostych czynności jest wystarczająca*. Gwiazdka wzięła się stąd, że laptop został wyposażony jedynie w 2 GB pamięci operacyjnej, a to stanowczo zbyt mało, jak na dzisiejsze standardy, a już szczególnie dla Windows.
Uwaga co do wykresów: Modelem odniesienia jest Lenovo Yoga 2 i to jego średnią wydajność przyjęliśmy za 100%.
Opłacalny czy nie?
Kiano Intelect X1 FHD należy do urządzeń 2w1 (laptopów/tabletów hybrydowych), czyli w razie potrzeby można odłączyć ekran, który staje się tabletem. Zestaw ten wyceniono na 999 zł. Sprzęt do testów otrzymaliśmy wraz z rysikiem Kiano Virtual Pen za 149 zł. Opłacalność wyboru najłatwiej będzie, rzecz jasna, ocenić na tle rywali. Jednym z nich jest bliźniaczy model Kruger&Matz Edge 1084, który jest o 50–80 zł tańszy. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że oba urządzenia pochodzą z tej samej fabryki, co w przypadku „B-brandów” szczególnie nas nie dziwi. A skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?
Pod maską Kiano znalazł się Atom x5-Z8300, któremu towarzyszą 2 GB RAM i 32 GB na dane, z czego do dyspozycji użytkownika jest około 16 GB. Mało? Zdecydowanie tak, tym bardziej przy dzisiejszych rozmiarach plików, i o ile można się jakoś ratować chmurą, zewnętrznymi nośnikami czy kartą mikro-SD, o tyle ograniczenie w postaci 2 GB pamięci operacyjnej trudno będzie obejść. To jednak trochę za mało, by dało się wygodnie korzystać z systemu Windows w 2016 roku.
Dołączana podstawka z klawiaturą została wyposażona w dwa pełnowymiarowe porty USB. Niestety, są w starszym standardzie 2.0. Do płytki dotykowej nie mamy większych zastrzeżeń, ale pisanie za sprawą twardego skoku klawiszy zapewnia wrażenia podobne do obcowania z kawałkiem deski, dlatego zdecydowanie nie możemy polecić tej konstrukcji do wprowadzania dłuższych tekstów.
Ekran cieszy tylko w pierwszym momencie, gdy wzrok pada na dane o rozdzielczości, 1920 × 1200, jednak w praktyce matryca okazuje się po prostu słaba, a szczególnie razi mała maksymalna jasność, 265 cd/m2. Akumulator również nie jest najmocniejszą stroną urządzenia, bo podczas typowego użytkowania można liczyć na mniej więcej 6 godzin, a czas oglądania filmu wydłuża się do niespełna 8 godzin. Trochę mało.
Czy w kontekście tych wszystkich informacji urządzenie jest warte 999 zł? Jak zwykle – to zależy i jak już wspominaliśmy, trzeba pamiętać, że bliźniaczy model Kruger&Matz można kupić o 50–80 zł taniej. Ponadto próżno szukać wersji z LTE, a rywal taki model przygotował (oczywiście – odpowiednio droższy). Wielu może potraktować bohatera naszego dzisiejszego testu (czy też jego tańszego brata bliźniaka) jako „tanie” zastępstwo dla domowego komputera i w pełni to rozumiemy. Oni raczej nie będą się przejmować wydajnością, wykonaniem, czasem działania czy jakością obrazu, po prostu poszukają jak najtańszego komputera z Windows, a ten zapewnia im w cenie również tablet.
Należy także wspomnieć o tym, że w sprzedaży jest dostępna wersja Intelect X1 (HD), która została wyposażona w ekran o rozdzielczości 1280 × 800 i kosztuje 799 zł.
Do testów dostarczył: Kiano
Cena w dniu publikacji (z VAT): 999 zł (laptop), 149 zł (rysik)