Fnatic Gear Flick to mysz przeznaczona dla graczy, głównie FPS. Projektanci skupili się na zapewnieniu jej użytkownikom najwyższej możliwej precyzji i pewności, że sprzęt nie zawiedzie w żadnej sytuacji. Postawiono na materiały o przeciwpoślizgowej powierzchni, sprawdzony sensor oraz przełączniki zapewniające najlepsze czucie przycisków. Tyle teorii. Za chwilę sprawdzimy wszystkie najważniejsze parametry, najpierw jednak podstawowe dane techniczne:
- obudowa przeznaczona dla osób praworęcznych
- sensor optyczny Pixart ADNS 3310
- czułość sensora: do 5000 dpi
- deklarowana prędkość maksymalna: 30 m/s
- maksymalne przyśpieszenie: 30 G
- przełączniki główne marki Omron
- taktowanie USB: do 1000 Hz
- przewód w oplocie o długości 2 m
- waga: 90 g
- wymiary: 126 mm × 68 mm × 40 mm.
Tym, co nas zaskoczyło, jest nazwa sensora. Najczęściej jest to PMW 3310, a nie ADNS 3310. Widocznie Fnatic użył nazwy sprzed przejęcia Avago przez Pixarta.
Zestaw
Mysz jest pakowana w tradycyjne pudełko z dość cienkiego kartonu. Całość jest dość dobrze zabezpieczona na czas transportu. W zestawie dołączono jedynie skróconą instrukcję obsługi.
Jakość wykonania
Mysz składa się z trzech głównych elementów. Grzbiet z bokami jest spasowany przeciętnie. Widzimy regularne, ale spore szczeliny w miejscu łączenia, w których mogą się zbierać zabrudzenia. Boki ze spodem połączono wzorowo.
Grzbiet myszy oraz boki zostały wykonane ze sztywnego plastiku dość dobrej jakości. Są pokryte gumową warstwą. Jest ona aksamitna, delikatna w dotyku, ale sprawia wrażenie dość trwałej. Jej jakość i precyzję wykonania możemy porównać do produktów Mionixa. Z pewnością jest pod tym względem lepiej niż w przypadku niedawno testowanej myszki DM1.
Spód wygląda dość tradycyjnie: to zwykły plastik z czterema ślizgaczami.
Ślizgacze mają prosty owalny kształt, taki jak w starych konstrukcjach. Są dość grube. Zapewniają bardzo dobry poślizg, ale z minimalnym efektem przyklejenia.
Przewód USB od razu po wyjęciu myszy z pudełka jest mało elastyczny. Jest tak za sprawą bardzo sztywnego, mocno zaciągniętego oplotu ochronnego. Nawet po kilku dniach użytkowania zagięcia są znaczne i czasami kabel da się odczuć podczas gry.
Ergonomiczność, przyciski
Flick to mysz niemal symetryczna. Po prawej stronie zabrakło przycisków bocznych, są natomiast po lewej. Dodatkowo prawy bok jest z tyłu nieco poszerzony, a to sprawia, że mysz jest kierowana do graczy praworęcznych. Wyważenie to: przód – 47%, tył – 53%. Mysz jest nieco większa od Kany i Rivala 100, porównywalna z modelem Zowie ZA12. Jest przeznaczona wyłącznie do chwytania palcami w ułożeniu 1 + 2 + 2, samymi palcami (finger) lub „szponem” (claw). Do chwytu palm wydaje się nieco za mała, chyba że ręce są niewielkie. Najwyższy punkt grzbietu jest umieszczony praktycznie na środku myszy. Nie wypełnia dłoni tak mocno jak na przykład Zowie ZA12, w której najwyższy punkt znajduje się jednak trochę bardziej z tyłu. Dlatego niektórzy mogą czuć mniejszy ucisk śródręcza niż w przypadku ZA12, co może pozwolić na swobodniejsze ruchy myszą w dół, a inni stwierdzą, że przez to mają nieco słabszą kontrolę.
Boki są dość dziwnie wyprofilowane. Dziwnie, gdyż już od ponad roku nie testowaliśmy myszki kierowanej do wyczynowych graczy, w której boki zwężałyby się ku górze. Najczęściej były ustawione prosto lub delikatnie pochylały się nad podkładką. Przez to, że boki się zwężają, nieco trudniej unieść mysz i kontrola wydaje się trochę słabsza.
Oto porównanie rozmiarów na tle innych myszek. Kolejno są to: Rival 100, Zowie ZA12, Flick, Mionix Castor.
Przyciski
Przyciski główne są dość wygodne w użytkowaniu. Ich powierzchnia jest przyjemna w dotyku, a dodatkowo są delikatnie wyprofilowane pod palce. Są dość głośne, chociaż i tak cichsze niż w ZA12 czy DM1. Stawiają średni opór podczas wciskania i dość dobrze odbijają. Standardowo sprawdziliśmy je w grze Battlefield 3.
• M416 – bez najmniejszego problemu mogliśmy wystrzelić serię pojedynczych pocisków. • M16A3 – podobnie jak w przypadku M416, tak i tym razem celne strzelanie do oddalonego przeciwnika pojedynczymi kulami nie sprawiało żadnych trudności. Kontrola częstotliwości strzałów była znakomita. Podczas klikania nie było problemów z przesuwaniem myszy. • AEK917 – ta broń ze względu na swoją szybkostrzelność jest najlepszym testerem przycisków myszy. Okazało się, że strzelanie pojedynczymi pociskami jest możliwe i wychodzi całkiem nieźle. Szybkie powtórzenia prawie zawsze kończą się wystrzeleniem pojedynczej kuli. Natomiast kontrola częstotliwości jest na tyle słaba, że wystarczy minimalnie zwolnić, by strzały były podwójne. Przyciski główne można porównać do tych z Zowie ZA – to ścisła czołówka.
Przyciski boczne umieszczono na odpowiedniej wysokości i długości. Są dobrze wyprofilowane. Nie sposób ich przypadkowo użyć. Wciskają się dość głęboko, ale dobrze odbijają. Da się nimi wykonywać szybkie powtórzenia kliknięć, ale trzeba pozwolić im na powrót do pozycji wyjściowej, zanim znów będzie można aktywować przełącznik.
Konstrukcja rolki jest dobra. Przekręca się dość ciężko, ale ma świetnie wyczuwalne punkty aktywacji. Wciska się jednak bardzo płytko i wykonywanie szybkich powtórzeń kliknięć jest niemożliwe. Nad rolką znajduje się przycisk do zmiany ustawienia profilów. Jest umieszczony w dobrym miejscu i ma świetnie wyczuwalny skok. Bez problemu można go użyć wiele razy w krótkich odstępach czasu, więc nadaje się do przeprogramowania z użyciem makra.
Testy
Interpolacja
Nie było zaskoczenia: wszystkie rozdzielczości są nieinterpolowane. Wiemy, że sensor ten bez problemu osiąga powyżej 7000 dpi, tymczasem we Flicku ograniczono tę wartość do 5000 dpi. Zauważyliśmy w trakcie przeprowadzania tego testu w programie Vmousebench, że nawet szybki ruch myszą nie spowodował przerwań w linii. Oznacza to, że taktowanie USB jest bardzo stabilne.
Prędkość maksymalna
Test ten pokazuje, jak szybko da się przesuwać mysz po podkładce. W momencie przekroczenia prędkości maksymalnej, jaką może osiągnąć czujnik, ruch dłoni w ogóle przestaje być odwzorowywany, zaczyna być odwzorowywany chaotycznie albo na przykład w trakcie gry, zamiast się odwrócić, nagle spoglądamy pod nogi lub w niebo.
Wyniki są rewelacyjne. Sensor we wszystkich niższych rozdzielczościach przekracza 5 m/s. Taktowanie USB w trakcie zwykłego przesuwania myszy jest bardzo stabilne i waha się w okolicach 1000 Hz.
Predykcja
Predykcja, inaczej przyciąganie kątowe, to zdolność sztucznego przyciągania wskaźnika, zwłaszcza podczas szybkich ruchów, do osi X lub Y. Dzięki temu kreski wychodzą prostsze. Efekt niepożądany szczególnie w dynamicznych grach.
Predykcja nie występuje nawet w najmniejszym stopniu.
Jitter
Skoki wskaźnika zdarzają się zwłaszcza myszom laserowym, jak również w wysokich ustawieniach dpi oraz przy źle dobranej podkładce. Testy na obecność jittera wykonaliśmy na podkładce Ozone Ground Level w najwyższej dostępnej rozdzielczości, 5000 dpi. Do zarejestrowania tego zjawiska użyliśmy metody nieco czulszej i precyzyjniejszej od zwykłego Painta.
Wynik tego testu również nie jest dla nas zaskoczeniem. Jak można było się spodziewać, nawet w najwyższej rozdzielczości nie sposób zauważyć niechcianych skoków wskaźnika.
LOD
Parametr LOD (lift-off distance) mówi o tym, na jaką wysokość trzeba unieść mysz, by wskaźnik przestawał reagować na ruch. Wysokość tę mierzymy za pomocą płyt CD podkładanych pod ślizgacze.
Określenie wartości LOD | |
---|---|
Ground Level | 3,5 CD |
Goliathus Speed | 2,5 CD |
SS Dex | 1,5 CD |
Qpad XT-r | 1,5 CD |
Icemat 2 nd | 1 CD |
Biały papier | 0,5 CD |
Wynik jest dość przeciętny. Najwyższy LOD zarejestrowaliśmy na tradycyjnych podkładkach – czarnych materiałowych. Na lekko błyszczącej powierzchni Ground Level musieliśmy unieść mysz aż na wysokość około 4 mm, by czujnik przestał reagować na ruch.
Akceleracja
Test przeprowadziliśmy na swojej maszynce w grze Quake III Arena. Oto nasza metoda: 1. Patrzymy w jeden punkt. 2. Wykonujemy powoli jeden pełny obrót. 3. Wykonujemy myszą ruch powrotny, dokładnie do punktu na podkładce, z którego zaczęliśmy obrót. 4. Jeśli wskaźnik powrócił do tego samego punktu na ekranie, oznacza to, że czujnik jest wolny od zjawiska akceleracji. Jeśli przy większej prędkości mysz zrobiła więcej niż dokładnie jeden pełny obrót powrotny, oznacza to, że akceleracja występuje.
Test przeprowadziliśmy kilkukrotnie na materiałowej podkładce. Wynik oceniamy jako prawie idealny. Raz na jakiś czas przy maksymalnie szybkim ruchu zdarzało się, że mysz gubiła pojedyncze piksele. Pod tym względem jednak wypadła lepiej od produktów Zowie (różnica jest całkowicie niezauważalna podczas ręcznych testów), ale ciut gorzej od Mionixa. Warto tu jednak wspomnieć, że w przypadku tego drugiego mocna redukcja akceleracji przyniosła nieco gorsze „czucie” celownika.
Subiektywna ocena działania w grach
Graliśmy jedynie w gry z gatunku FPS. Mysz sprawowała się w nich znakomicie. Sensor działał wręcz rewelacyjnie. Chwaliliśmy Zowie czy Dream Machines za świetne „czucie” i kalibrację czujnika, ale Flick w naszym odczuciu działa jeszcze pewniej. Celownik jest nie do zgubienia i nawet w najbardziej dynamicznych sytuacjach cały czas mamy nad nim pełną kontrolę. Oczywiście, sensor myszy to nie wszystko. Flicka możemy pochwalić również za przyciski główne i boczne. Szkoda, że do zmiany ustawienia dpi nie wyznaczono dwóch przycisków, a tylko jeden, zapętlający poziomy czułości. Jeśliby oprogramowanie pozwalało wyłączyć jeden poziom czułości i pozostawić tylko dwa, też byłoby dobrze. Przyczepimy się też do kształtu obudowy. Boki zwężające się ku górze mają negatywny wpływ na kontrolę. Na szczęście mysz jest na tyle lekka i wykonana z na tyle dobrych przeciwpoślizgowych materiałów, że podczas jej unoszenia kontrola nie cierpi aż tak bardzo, jak można by się obawiać.
Oprogramowanie, podświetlenie
Oprogramowanie przeznaczone do konfiguracji modelu Flick w dniu przeprowadzenia testu było oznaczone numerem 0.0.40. Jest to więc stosunkowo młoda wersja tego narzędzia. Mimo to jest ono stabilne, a co najważniejsze – świetnie zaprojektowane. W górnej części okna znajdują się przyciski profilów. Po wybraniu profilu niżej pojawiają się cztery zakładki z ustawieniami. Całość jest niezwykle czytelna i prosta w obsłudze. Inni producenci mogliby brać przykład.
Pierwsza zakładka, Basic Settings, pozwala na zmianę parametrów działania sensora. Można tu ustawić poziomy czułości, taktowanie USB i kilka podstawowych ustawień Windows. Szkoda, że obecnie są do dyspozycji trzy ustawienia dpi i nie można tej liczby zmienić. Na przykład ktoś, kto będzie chciał korzystać tylko z 400 dpi i 800 dpi, ze względu na zapętlenie będzie musiał przeskakiwać trzeci poziom.
W drugiej zakładce, Button Assignments, jak nietrudno się domyślić, można zmienić standardowe funkcje wszystkich przycisków. Dostępna jest dość obszerna lista zdefiniowanych działań, ale można również tworzyć własne makra.
Zakładka Color Settings pozwala na zmianę koloru i sposobu podświetlania rolki.
Co prawda mysz ma jeszcze trzy dodatkowe diody, ale te świecą tylko na czerwono i informują o wybranym ustawieniu dpi. Diody te świecą dość mocno i są umieszczone w takim miejscu, że podczas nocnych sesji mogą nieco przeszkadzać tym, którzy zwracają uwagę na takie szczegóły.
Ostatnim elementem, który chcielibyśmy opisać, jest edytor makr. W przeciwieństwie do reszty oprogramowania zasługuje na naganę. Pozwala jedynie rejestrować działania na klawiaturze. Nagrane makro nie może być w żaden sposób edytowane. Nie widać nawet opóźnień pomiędzy kolejnymi działaniami.
Podsumowanie
Fnatic Gear Flick to zdecydowanie jedna z lepszych propozycji dla graczy FPS. Ma rewelacyjnie działający sensor, jest dobrze wykonana z przyjemnych materiałów i ma dobrze zaprojektowane przyciski. Kwestia kształtu jest dość indywidualna. Naszym zdaniem można było ustawić boki bardziej pionowo, ale i tak nie jest źle pod tym względem. Flick z powodzeniem może rywalizować z konstrukcjami Zowie, Mionixa czy Dream Machines. Skuteczność w grach FPS jest bardzo dobra i stawia tę mysz zdecydowanie na najwyższej półce. Jedyne, co wymaga dopracowania, to edytor makr i funkcja wyboru dpi.
Za świetnie skalibrowany sensor, dobry poziom kontroli i znakomitą jakość wykonania Fnatic Gear Flick otrzymuje nasz znaczek „Rekomendacja”.
Do testów dostarczył: ProCPU
Cena w dniu publikacji (z VAT): 229 zł