Asus Transformer Book Flip TP200SA to tani konwertowalny laptop z dotykowym ekranem IPS o przekątnej 11,6" i rozdzielczości 1366 × 768 pikseli. Dzięki specjalnej konstrukcji zawiasów wyświetlacz można odchylić o 360 stopni, co pozwala używać sprzętu w trybie tabletu.
Urządzenie jest dostępne z jednym z dwóch procesorów: dwurdzeniowym Celeronem N3050 lub czterordzeniowym Pentium N3700, 2 GB lub 4 GB pamięci operacyjnej, nośnikiem pamięci eMMC o pojemności 32 GB lub 64 GB, a także 128-gigabajtowym SSD. Do naszego laboratorium trafiła najtańsza wersja TP200SA, z Celeronem N3050, 2 GB RAM i pamięcią flash o pojemności 32 GB. W takiej konfiguracji laptop kosztuje 1399 zł, będzie więc raczej obiektem zainteresowania osób poszukujących niedrogiego i zarazem łatwo przenośnego laptopa do podstawowych zastosowań, takich jak przeglądanie internetu, praca w narzędziach biurowych i oglądanie filmów lub słuchanie muzyki.
Dane techniczne (egzemplarz testowy) | |
---|---|
Procesor | Intel Celeron N3050 |
Pamięć | 2 GB |
Ekran | 11,6" (1366 × 768), IPS, dotykowy |
Układ graficzny | Intel HD Graphics |
Nośnik danych | eMMC 32 GB |
Napęd optyczny | Brak |
Wymiary i waga | 297 mm × 201 mm × 19 mm, 1,2 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 ac, Bluetooth 4.1 |
Wejścia-wyjścia | USB 3.0, USB 2.0, USB 3.1 Typ-C, mikro-HDMI, mikro-SD, audio |
Gwarancja | 2 lata |
System operacyjny | Windows 10 Pro |
Cena | 1399 zł |
Wygląd, jakość wykonania
Obudowę modelu Asus Transformer Book Flip TP200SA wykonano z tworzywa sztucznego o fakturze przypominającej szczotkowane aluminium. Dużą zaletą tego materiału jest stosunkowo duża odporność na zabrudzenia czy odciski palców. Z drugiej strony zastosowany w TP200SA plastik jest raczej kiepskiej jakości. Obudowa bardzo łatwo się ugina już po przyłożeniu niewielkiej siły, a na ekranie szybko pojawia się efekt „pływania” warstwy ciekłokrystalicznej. Podczas zaś tradycyjnej próby skręcania bardzo się obawialiśmy, że maluch Asusa zwyczajnie się złamie. Obudowa trzeszczała i skrzypiała, a do tego dało się wyczuć, jak jej poszczególne elementy dosłownie przemieszczają się w dłoniach. Krótko mówiąc, solidność wykonania zdecydowanie nie jest najmocniejszą stroną Asusa TP200SA.
Na bocznych krawędziach modelu Asus Transformer Book Flip TP200SA producent zmieścił dość sensowny zestaw złączy: po jednym USB 2.0, USB 3.0 i USB 3.1 typu C, czytnik kart pamięci mikro-SD, wyjście wizyjne mikro-HDMI, gniazdo do podłączenia słuchawek i mikrofonu oraz, oczywiście, gniazdo zasilacza. Zestaw uzupełniają: przycisk do zmiany głośności i wyłącznik.
Klawiatura, wyświetlacz, dźwięk
Klawiatura w modelu Asus Transformer Book Flip TP200SA charakteryzuje się dość długim skokiem klawiszy, a ich sprężystości nie można nic zarzucić. Również moment pełnego wciśnięcia jest dobrze wyczuwalny, co znacznie poprawia wygodę i szybkość pisania. Rozkład klawiszy jest standardowy, a ich rozmiar sprawia, że nie powinno być większych problemów z trafianiem w wybrane nawet podczas szybkiego pisania. Wyjątkiem są bardzo małe klawisze strzałek. Klawiatura nie jest podświetlana, ale szczerze mówiąc, nie spodziewaliśmy się zobaczyć tego udogodnienia w komputerze za 1400 zł. Dodajmy, że po odwróceniu ekranu, gdy sprzęt działa w trybie tabletu, klawisze zostają dezaktywowane, co pozwala uniknąć przypadkowego wciśnięcia.
Duża i śliska płytka dotykowa ma sporą czułość, ale przez większość czasu działa dość precyzyjnie. Czasem jednak okazuje się nieco „nadgorliwa”. Objawia się to na przykład delikatnymi przesunięciami wskaźnika na ekranie podczas wciskania przycisków sterujących zintegrowanych z płytką. Potrafi to być irytujące szczególnie w trakcie pracy wymagającej zwiększonej precyzji.
Wyświetlacz
Zamontowany w modelu Asus Transformer Book Flip TP200SA wyświetlacz wykorzystuje matrycę o rozdzielczości 1366 × 768 pikseli, zbudowaną w technice IPS. Wziąwszy pod uwagę cenę laptopa, musimy przyznać, że ekran, mówiąc kolokwialnie, daje radę. Co prawda maksymalna jasność podświetlenia, 280 cd/m2, nie rzuca na kolana, a użytkowanie sprzętu w ostrym świetle słonecznym raczej nie będzie najprzyjemniejszym doświadczeniem, ale już głębia czerni, 0,15 cd/m2 (przy jasności ustawionej na 180 cd/m2), nie odstaje zbyt mocno od osiągów wyświetlaczy montowanych w znacznie droższych laptopach. Przekłada się to bezpośrednio na wysoki współczynnik kontrastu statycznego, 1200 : 1.
Matryca LCD (egzemplarz testowy) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 11,6"/IPS/błyszcząca (dotykowa) |
Rozdzielczość | 1366 × 768 |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | szerokie/szerokie |
Kąty widzenia w poziomie | szerokie |
Maksymalna jasność | 280 cd/m2 |
Pokrycie palety sRGB | 64,2% |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 96,9/96,9/5,3% |
Kontrast statyczny | 1200 : 1 |
TP200SA umie wyświetlić około 64% odcieni z palety barw sRGB (lub nieco ponad 44% z Adobe RGB). To przeciętny wynik, ale w odniesieniu do ceny urządzenia trzeba go potraktować jako całkiem niezły. Kąty widzenia, jak na matrycę IPS przystało, są wystarczająco szerokie, by z urządzenia korzystało się komfortowo. Temperatura barwowa bieli została domyślnie ustawiona na wartość 7080 K, nieoddaloną zbyt mocno od uznawanej za idealną 6500 K.
Dźwięk
Zamontowane w TP200SA głośniki grają, jak na tak małe rozmiary, całkiem nieźle. Dźwięk jest głośny i dość czysty, pojawiające się w śladowych ilościach basy nie buczą ani nie dudnią, a tony wysokie nie powodują krwawienia z uszu. Oczywiście, trzeba wziąć poprawkę na to, że przetworniki są naprawdę niewielkie, więc trudno się spodziewać po TP200SA nadzwyczajnych doznań dźwiękowych. Do rozmów na Skypie czy oglądania filmów z dużą ilością dialogów to, co ma do zaoferowania maluch Asusa, zdecydowanie wystarczy.
Procedura testowa
Podczas testów szczególną uwagę zwróciliśmy na:
- obudowę – jakość materiałów użytych do wykonania obudowy, jej ogólną trwałość;
- klawiaturę – wygodę użytkowania, układ klawiszy podstawowych i funkcyjnych;
- płytkę dotykową – wielkość, precyzję działania, solidność wykonania płytki i towarzyszących jej przycisków, głośność tych przycisków;
- porty rozszerzeń – liczbę, rodzaj i położenie;
- ekran – kąty widzenia (im większe, tym większa może być różnica w kącie nachylenia ekranu względem osi oka, zanim zaczną się pojawiać przebarwienia i zmiany kontrastu, a co za tym idzie – tym większa jest wygoda użytkowania), maksymalną jasność (im większa, tym lepiej obraz jest widoczny w mocno oświetlonych pomieszczeniach i na zewnątrz; rozsądnym minimum jest 200 cd/m2), pokrycie palety sRGB (im większe, tym więcej odcieni kolorów jest wyświetlanych, przez co barwy są bardziej naturalne i przyjemniejsze dla oka), kontrast statyczny (im większy, tym głębsza czerń; rozsądne minimum to 350 : 1);
- głośniki – jakość dźwięku podczas odtwarzania muzyki oraz filmów;
- czas działania – maksymalny czas działania bez ładowania mierzyliśmy przy słabym podświetleniu matrycy i wyłączonej sieci bezprzewodowej, w teście symulującym czytanie dokumentu; czas typowego użytkowania oznacza czas działania przy podświetleniu ekranu ustawionym na mniej więcej 180 cd/m2, włączonej sieci Wi-Fi i wymuszonym ruchu sieciowym; test „HD” sprawdza, jak długo laptop zdoła odtwarzać film HD bez podłączania do sieci elektrycznej przy mocnym podświetleniu ekranu i wyłączonym module Wi-Fi;
- temperaturę – jaką temperaturę laptop osiąga pod dużym obciążeniem, czy się nie przegrzewa, czy można z niego komfortowo korzystać;
- głośność – głośność systemu chłodzenia, zarówno w spoczynku, jak i pod obciążeniem.
Przyrządy pomiarowe
Miernik natężenia dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Kolorymetr | X-Rite i1Display Pro | |
Pirometr | Fluke 62 mini | www.label.pl |
Adobe Photoshop CC | ||
Monitor | Eizo ColorEdge CG246 | www.eizo.pl |
Karta wzorcowa kolorów | X-Rite ColorChecker Classic | www.eizo.pl |
Wydajność ogólna
Zamontowany w modelu Asus Transformer Book Flip TP200SA procesor Intel Celeron N3050 to tania dwurdzeniowa jednostka, taktowana z bazową częstotliwością 1,6 GHz. W razie potrzeby może ona w trybie Turbo zwiększać się maksymalnie do 2,16 GHz. Zdecydowanie nie są to oszałamiające parametry. Dość powiedzieć, że wydajniejsze procesory znajdziemy już nawet w smartfonach. I to niekoniecznie tych z najwyższego segmentu. Jakby tego było mało, egzemplarz, który otrzymaliśmy do testów, był wyposażony jedynie w 2 GB pamięci operacyjnej...
Jaki jest efekt połączenia wymienionych podzespołów z systemem Windows 10, chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć. Dość zerknąć na poniższe wykresy. Stanowczo odradzamy zakup TP200SA w takiej konfiguracji tym, którzy planują wykorzystywać go do czegokolwiek innego niż przeglądanie internetu (a i to pod warunkiem, że kart otwartych w przeglądarce będzie nie więcej niż trzy–cztery), tworzenie prostych dokumentów czy oglądanie filmów. Próby wykonywania bardziej ambitnych zadań powinny podejmować wyłącznie osoby obdarzone anielską cierpliwością. Naszym zdaniem 4 GB pamięci to najmniejsza ilość, jaka pozwala myśleć o w miarę komfortowym użytkowaniu.
Dodajmy, że pamięć eMMC o pojemności 32 GB, którą zamontowano w egzemplarzu testowym, w większości jest zajęta przez system operacyjny. Już na starcie do dyspozycji użytkownika pozostaje zatem ledwie kilkanaście gigabajtów. Bardzo szybko będzie więc trzeba się zaprzyjaźnić z przenośnymi nośnikami danych i/lub „dyskami” w chmurze.
Wydajność w grach
Z powodów wymienionych na poprzedniej stronie Asus TP200SA nie powinien być brany pod uwagę w kontekście przydatności do gier (chyba że mówimy o Pasjansie lub Saperze). Zintegrowany z procesorem Celeron N3050 układ graficzny Intel HD Graphics zwyczajnie nadaje się co najwyżej do przeglądania internetu lub użytkowania innych niezbyt wymagających programów.
Temperatury, głośność, czas działania
Asus Transformer Book Flip TP200SA jest chłodzony całkowicie pasywnie, czyli bez użycia wentylatorów. Nie przeszkadza to jednak procesorowi w zachowaniu pełnej stabilności nawet w trakcie długotrwałej pracy pod maksymalnym obciążeniem. Celeron N3050 nagrzewa się przy tym maksymalnie do około 60 stopni Celsjusza, co jest wartością bardzo bezpieczną. Powiedzmy jednak szczerze: w tym procesorze po prostu nie ma się co grzać :) Tak czy inaczej, stabilne działanie przy maksymalnym możliwym dla tego układu taktowaniu zasługuje na pochwałę.
Nie możemy również powiedzieć nic złego o stabilności działania układu graficznego. Co prawda, jak widać na poniższym wykresie, procesor zaczyna już wtedy żyć własnym życiem, ale GPU działa dość stabilnie, nie nagrzewając się przy tym zbyt mocno.
Próba jednoczesnego obciążenia procesora i układu graficznego skończyła się natomiast komunikatem o błędzie spowodowanym zbyt małą ilością dostępnej pamięci operacyjnej. Nie pomogła nawet redukcja rozmiaru próbki w programie Intel Burn Test ze standardowego 1 GB do 256 MB. Dlatego postanowiliśmy dalej nie męczyć biednego TP200SA z obawy przed jego całkowitym „uduszeniem” :)
Brak aktywnego układu chłodzenia w takich sytuacjach musi, oczywiście, odbić się negatywnie na temperaturach obudowy, która sama staje się jednym wielkim radiatorem. Obudowa Asusa TP200SA z trudem utrzymuje się w granicach komfortu. Czujemy się jednak w obowiązku dodać, że pomiary wykonujemy po bardzo długim wygrzewaniu sprzętu przy maksymalnym obciążeniu, a taki scenariusz raczej nie będzie chlebem powszednim dla tego laptopa. Podczas normalnego działania w charakterze narzędzia do przeglądania internetu czy maszyny do pisania obudowa pozostaje przyjemnie chłodna.
Powolny procesor w połączeniu z akumulatorem o pojemności 38 Wh i matrycą o niskiej rozdzielczości pozwalają modelowi Asus Transformer Book TP200SA działać z dala od gniazdka elektrycznego przez dość długi czas. W teście typowego użytkowania (jasność podświetlenia ekranu ustawiona na 180 cd/m2, włączone Wi-Fi, przeglądanie stron internetowych) laptop upomniał się o podłączenie zasilacza po prawie 8 godzinach. To bardzo dobry wynik, plasujący TP200SA blisko czołówki naszego zestawienia laptopów najdłużej działających na zasilaniu wewnętrznym.
Podsumowanie
Asus Transformer Book Flip TP200SA w testowanej przez nas konfiguracji kosztuje 1399 zł. Piszemy to już na wstępie, bo właśnie w tym kontekście należy, naszym zdaniem, rozpatrywać wady i zalety tego urządzenia. Zacznijmy od tych pierwszych.
TP200SA z procesorem Celeron N3050 i 2 GB pamięci jest przeraźliwie wolny. Podkreślmy to jeszcze raz: laptop w takiej konfiguracji nadaje się wyłącznie do roli maszyny do pisania. Ponadto zapewnia bardzo małą ilość miejsca na dane: po odliczeniu przestrzeni zajętej przez Windows do dyspozycji użytkownika zostaje raptem kilkanaście gigabajtów.
Obudowa wygląda nieźle, ale bliższy kontakt ujawnia jej mocne niedociągnięcia: wszystko skrzypi, trzeszczy i sprawia wrażenie, jakby miało się za chwilę rozpaść.
Z drugiej strony mamy do czynienia z lekkim (1,2 kg) laptopem o całkiem niezłym (jak na tę cenę) ekranie i wygodnej klawiaturze, który umie bardzo długo działać z dala od źródła zasilania i jest sensownie wyposażony (m.in. w trzy porty USB, w tym jeden w standardzie 3.1). Do tego pozwala na obrócenie ekranu oraz użytkowanie w trybie tabletu i (z daleka) wygląda całkiem nieźle.
Innymi słowy, ci, którzy nie potrzebują wysokiej wydajności, a cenią sobie wygodę pracy oraz długi czas działania i nie chcą przy tym wydawać na laptop dużych pieniędzy, powinni być z TP200SA zadowoleni.
Do testów dostarczył: Asus
Cena w dniu publikacji (z VAT): 1399 zł