Dream Machines G980 – test

Wygląd, wykonanie, złącza

Jak już wspomnieliśmy, Dream Machines G980 wykorzystuje kadłubek Clevo P671RG. Jego obudowa jest wykonana w całości z aluminium, z wyjątkiem spodniej części z tworzywa sztucznego. Jakość wykorzystanych materiałów oraz ich łączenia jest bardzo dobra. Pokrywa ekranu jest odpowiednio sztywna i ugina się dopiero pod dość mocnym naciskiem, a bazowa część laptopa nie wydaje żadnych niepożądanych dźwięków przy próbie wygięcia, nawet pod wpływem dużej siły. Krótko mówiąc, G980 sprawia wrażenie bardzo solidnego i nie budzi obaw o trwałość nawet w dłuższej perspektywie.

W ogólnym rozrachunku nie mamy zastrzeżeń również co do wyglądu laptopa. Wyjątkiem jest zajmujące centralne miejsce na pokrywie ekranu logo Dream Machines. Co prawda gusta są różne, ale naszym zdaniem nie przydaje ono laptopowi szczególnego uroku...

Dream Machines G980 cierpi także na przypadłość wspólną dla wszystkich laptopów o aluminiowej obudowie (poza tymi, których powierzchnie zostały zmatowione). Otóż nader chętnie pojawiają się na niej ślady po palcach. Osoby wyczulone na tym punkcie będą się zatem musiały zaprzyjaźnić ze ściereczką z mikrofibry.

Producent wyposażył G980 w cztery porty USB 3.0, dwa wyjścia wizyjne mini-DisplayPort i jedno HDMI, złącze sieciowe RJ-45, czytnik kart pamięci oraz zestaw gniazd audio. Dodajmy, że jeden z portów USB 3.0 i gniazdo zasilacza umieszczono z tyłu laptopa.

Dostęp do wnętrza jest możliwy po zdjęciu całej spodniej części obudowy. Do dyspozycji użytkownika jest po jednym wolnym złączu SATA i M.2 (drugie są już zajęte przez nośniki danych).

Klawiatura, wyświetlacz, dźwięk

Klawiatura w modelu Dream Machines G980 charakteryzuje się średnią długością skoku i niezłą sprężystością przełączników. Informacja zwrotna jest dobrze wyczuwalna, choć nie możemy jej nazwać idealną. Jedynym większym niedociągnięciem jest to, że sekcja strzałek nie jest w żaden sposób wydzielona, co osobom piszącym bezwzrokowo może na początku sprawiać pewne problemy z szybkim ich znajdywaniem. Oczywiście, klawiatura jest podświetlana.

Płytka dotykowa jest lekko chropowata, ale bardzo precyzyjnie odczytuje ruchy palców. Umieszczone pod nią przyciski sterujące (pomiędzy którymi zamontowano czytnik linii papilarnych) pracują bardzo miękko i z długim skokiem. Okazały się nadspodziewanie wygodne i ciche.

Bardzo dobre wrażenie wywarł na nas wyświetlacz zamontowany w Dream Machines G980. Wykorzystuje on matrycę IPS o rozdzielczości Full HD (1920 × 1080 pikseli), pokrytą matową warstwą przeciwodblaskową. Cieszy dość duża maksymalna jasność podświetlenia, 345 cd/m², oraz blisko 90-procentowe pokrycie palety barw sRGB. Głębia czerni (0,24 cd/m² przy jasności podświetlenia 180 cd/m²), choć nie rekordowa, również jest przyzwoita, podobnie jak współczynnik kontrastu statycznego, rzędu 750 : 1.

Temperatura barwowa bieli jest domyślnie ustawiona na mniej więcej 7420 K, więc wszystkie kolory będą lekko zaniebieszczone. Osoby zajmujące się na poważnie grafiką lub edycją wideo powinny więc w pierwszej kolejności sięgnąć po kolorymetr i skalibrować wyświetlacz.

(Ekran w testowanym komputerze tradycyjnie porównaliśmy do swojego monitora referencyjnego, którym jest Eizo CG246).

System audio zastosowany w Dream Machines G980 także nie zawodzi. Głośniki firmy Onkyo, wspomagane przez oprogramowanie Sound Blaster X-Fi 5, generują dźwięk niezłej jakości – czysty, odpowiednio przestrzenny i zrównoważony w całym słyszalnym paśmie. Zamontowany na spodzie głośnik niskotonowy sprawia, że dobrze brzmią nawet niskie tony, tak nielubiane przez większość komputerów przenośnych.

Platforma testowa

Podczas testów szczególną uwagę zwróciliśmy na:

• obudowę – jakość materiałów użytych do wykonania obudowy, jej ogólną trwałość;
• klawiaturę – wygodę użytkowania, układ klawiszy podstawowych i funkcyjnych;
• płytkę dotykową – wielkość, precyzję działania, solidność wykonania płytki i towarzyszących jej przycisków, głośność tych przycisków;
• porty rozszerzeń – liczbę, rodzaj i położenie;
• ekran – kąty widzenia (im większe, tym większa może być różnica w kącie nachylenia ekranu względem osi oka, zanim zaczną się pojawiać przebarwienia i zmiany kontrastu, a co za tym idzie – tym większa jest wygoda użytkowania), maksymalną jasność (im większa, tym lepiej obraz jest widoczny w mocno oświetlonych pomieszczeniach i na zewnątrz; rozsądnym minimum jest 200 cd/m²), pokrycie palety sRGB (im większe, tym więcej odcieni kolorów jest wyświetlanych, przez co barwy są bardziej naturalne i przyjemniejsze dla oka), kontrast statyczny (im większy, tym głębsza czerń; rozsądne minimum to 350 : 1);
• głośniki – jakość dźwięku podczas odtwarzania muzyki oraz filmów;
• czas działania – maksymalny czas działania bez ładowania mierzyliśmy przy słabym podświetleniu matrycy i wyłączonej sieci bezprzewodowej, w teście symulującym czytanie dokumentu; czas typowego użytkowania oznacza czas działania przy podświetleniu ekranu ustawionym na mniej więcej 180 cd/m², włączonej sieci Wi-Fi i wymuszonym ruchu sieciowym; test „HD” sprawdza, jak długo laptop zdoła odtwarzać film HD bez podłączania do sieci elektrycznej przy mocnym podświetleniu ekranu i wyłączonym module Wi-Fi;
• temperaturę – jaką temperaturę laptop osiąga pod dużym obciążeniem, czy się nie przegrzewa, czy można z niego komfortowo korzystać;
• głośność – głośność systemu chłodzenia, zarówno w spoczynku, jak i pod obciążeniem.

Przyrządy pomiarowe

Wydajność ogólna

Zastosowany w Dream Machines G980 procesor Intel Core i7-6700HQ to wyprodukowana w procesie technologicznym 14 nm czterordzeniowa jednostka szóstej generacji (Skylake), taktowana z bazową częstotliwością 2,6 GHz. W trybie Turbo może ona wzrastać do 3,5 GHz. O wydajności tego układu niech świadczy to, że postanowiliśmy włączyć do porównania również procesory desktopowe (ich wyniki są zaznaczone na wykresach na zielono).

Dla porządku przypomnimy, że w testowanym G980 zamontowano pamięć DDR4-2400 (Kingston), a więc nieco szybszą od wykorzystywanej w większości laptopów z tego segmentu DDR4-2133. Z drugiej strony w naszym egzemplarzu zainstalowany był tylko jeden moduł o pojemności 8 GB, więc RAM siłą rzeczy działał w trybie jednokanałowym, co musiało się odbić negatywnie (w niewielkim stopniu, ale jednak) na wynikach testów.

Wydajność w grach

W Dream Machines G980 zamontowano najmocniejszą kartę graficzną przeznaczoną do laptopów, czyli Nvidia GeForce GTX 980M. Jak widać na poniższych wykresach, radzi ona sobie doskonale, zostawiając z tyłu nawet najnowszy model legendarnego Alienware'a.

Aby zilustrować, jak bardzo mobilne procesory graficzne zbliżyły się pod względem wydajności do swoich desktopowych odpowiedników, umieściliśmy w zestawieniu „dorosłego” GeForce'a GTX-a 970 (na wykresach jego wyniki są zaznaczone na zielono).

Temperatury, głośność, czas działania

Układ chłodzenia Dream Machines G980 bardzo dobrze radzi sobie z utrzymywaniem bezpiecznej temperatury procesora i karty graficznej nawet przy bardzo dużym obciążeniu. Maksymalna temperatura CPU podczas testu w programie Intel Burn Test wyniosła 81 stopni Celsjusza. Pracujący na maksymalnych obrotach układ graficzny rozgrzał się do 75 stopni. Co bardzo istotne, nie zaobserwowaliśmy przy tym żadnych niepożądanych spadków wydajności czy objawów niestabilnego działania.

Sprawdziliśmy również, jak G980 poradzi sobie w scenariuszu niezbyt często występującym w praktyce, ale pozwalającym dobrze ocenić sprawność układu chłodzenia, w którym maksymalnie obciążone są oba kluczowe podzespoły, czyli CPU i GPU. Okazało się, że nawet w tak skrajnym przypadku zarówno procesor, jak i układ graficzny działały w pełni stabilnie, a wskazania ich czujników nie przekraczały bezpiecznych wartości (GPU – 68 stopni, CPU – 73 stopnie).

Bardzo ważna dla komfortu użytkownika jest temperatura obudowy, a także głośność wentylatorów odprowadzających gorące powietrze z wnętrza laptopa. Na tych polach Dream Machines G980 radzi sobie trochę gorzej niż w utrzymywaniu bezpiecznej temperatury podzespołów.

Kilkunastominutowa praca we wspomnianym najgorszym możliwym scenariuszu spowodowała, że temperatura spodniej części obudowy w najcieplejszym miejscu osiągnęła 48 stopni Celsjusza, a wierzchniej – 45 stopni. Na szczęście okolice, w których zwykle spoczywają nadgarstki, są sporo chłodniejsze, bo osiągają nie więcej niż 30 stopni.

Podczas pracy z maksymalnym obciążeniem wentylatory laptopa generowały szum o natężeniu około 37 dB. Nie są to jeszcze wartości, które mogłyby powodować większy dyskomfort, nawet po długim czasie, ale też nie zaliczylibyśmy G980 do kategorii „supercichych”.

W Dream Machines G980 zamontowano akumulator o pojemności 90 Wh. To sporo. Dzięki temu pomimo użycia stosunkowo energochłonnych podzespołów laptop może dość długo (jak na tę klasę sprzętu) pracować z dala od gniazdka elektrycznego.

Podsumowanie

Dream Machines G980 to świetnie wykonany i bardzo wydajny laptop. Właściwie nie ma poważniejszych wad. Moglibyśmy się przyczepić jedynie do trochę zbyt głośnego (momentami) działania i nieco za mocno nagrzewającej się obudowy. Podkreślamy, że obie te krytyczne uwagi dotyczą sytuacji, w której sprzęt jest maksymalnie obciążony.

Pozostałe elementy (wyświetlacz, system audio, układ chłodzenia podzespołów, akumulator, liczba i rodzaj dostępnych złączy) nie budzą jakichkolwiek zastrzeżeń. Szczególnie efektywność chłodzenia, tak przecież ważna w laptopie o tak mocnej konfiguracji, zasługuje na słowa uznania. Dzięki temu Dream Machines G980 działa stabilnie niezależnie od obciążenia obliczeniami. Ocenę wyglądu laptopa (a dokładniej: jego logo) pozostawimy każdemu z osobna. Na plus na pewno trzeba policzyć smukłą (jak na laptop do gier) sylwetkę i niewielką masę.

Pozostaje jeszcze kwestia ceny. Firma Dream Machines nie ułatwiła nam zadania, bo dostarczyła do testów egzemplarz wyposażony w moduły RAM inne od tych, które figurują w cenniku (DDR4-2400 zamiast DDR4-2133). Ponieważ jednak pamięć działała w trybie jednokanałowym, uznamy, że zniwelowało to wzrost wydajności wynikający z zastosowania szybszych modułów.

Oferta 17-calowych laptopów z kartami GeForce GTX 980M nie jest w Polsce zbyt bogata. Ci, którzy rozglądają się za komputerem przenośnym z tym układem, mogą wybrać model Asus G751 za mniej więcej 7300 zł (z procesorem Haswell; wersja G752 ze Skylakiem na pokładzie na razie jest dostępna tylko w konfiguracji z GTX-em 970M), Acer Predator G9-791 (w konfiguracji identycznej z G980) za mniej więcej 7800 zł, MSI GT72 (również tak samo skonfigurowany) za mniej więcej 7900 zł, Hyperbook SL701 za mniej więcej 9000 zł lub Alienware 17 (z Haswellem) za mniej więcej 9600 zł.

Nie testowaliśmy jeszcze Predatora ani MSI GT72 z nowym procesorem, więc nie weźmiemy ich pod uwagę. Na tle pozostałych rywali Dream Machines G980 wypada całkiem nieźle, a najbardziej sensownym zamiennikiem wydaje się Asus G751. Ponieważ jednak laptop tajwańskiego koncernu w tej samej cenie zapewnia procesor starszej generacji, propozycja Dream Machines wychodzi ze starcia zwycięsko. Musimy przyznać, że nie spodziewaliśmy się tego, przystępując do testów G980. Brawo!

Do testów dostarczył: Dream Machines

Cena w dniu publikacji (z VAT): 7899 zł