Historia w skrócie
Nie wszyscy może zdają sobie z tego sprawę, ale linia kart muzycznych Sound Blaster ma już ponad 12 lat, a sama firma Creative Labs - równo 20! Firmę założył w 1981 roku w Singapurze niejaki Sim Wong Hoo. W zasadzie pierwszą kartą muzyczną, która znalazła wsparcie w wielu grach, był CMS - Creative Music System, 12-głosowa karta stereofoniczna pokazana w 1987 roku. Jednak pierwszy Sound Blaster pojawił się dopiero dwa lata później, w 1989 roku. Urządzenie zbudowane było na bazie prostego, 3-operatorowego syntezatora FM (Frequency Modulation - modulacji częstotliwości), zdolnego generować jednocześnie 11 głosów. Sound Blaster był w pełni kompatybilny z popularną wtedy kartą - AdLib, z tym że nowością w SB była obecność pojedynczego (a więc monofonicznego), 8-bitowego przetwornika cyfrowo-analogowego (DAC - Digital to Analog Converter) oraz analogowo-cyfrowego (ADC - Analog to Digital Converter). Karta górowała zatem nad AdLibem możliwością odtwarzania w grach digitalizowanych (a więc uprzednio nagranych przy użyciu np. mikrofonu) efektów specjalnych, co zbliżało SB do możliwości dźwiękowych Amigi (chociaż ta posiadała aż cztery 8-bitowe przetworniki DAC).
Kolejne dwa lata później, w 1991 roku, pojawił się Sound Blaster Pro, który wyposażono w 22-głosowy syntezator FM, a także podwójne przetworniki DAC i ADC. Tym samym SB Pro przewyższał poprzedniego Sound Blastera o dość istotną funkcję - stereofonię.
W 1992 roku Singapurska firma zaprezentowała kartę Sound Blaster 16, zbudowaną w oparciu o ten sam syntezator FM, jaki znajdziemy na SB Pro, jednak z 16-bitowymi przetwornikami DAC i ADC. Oznaczało to po raz pierwszy możliwość nagrywania i odtwarzania na domowych pecetach w pełni stereofonicznego i 16-bitowego dźwięku o częstotliwości próbkowania 44,1 kHz, co odpowiadało jakości uzyskiwanej z płyt CD. Sound Blaster 16 doczekał się także wersji zwanej Sound Blaster 16 ASP, która była wyposażona w procesor sygnałowy umożliwiający karcie zapis w czasie rzeczywistym dźwięku z czterokrotną kompresją. Dla linii SB 16 Creative wprowadził także niewielką przystawkę (daughtercard - "matkę-córkę") - Waveblaster - a więc syntezator wavetable (oparty na tablicy fal). Syntezatory wavetable odtwarzają muzykę zapisaną w plikach SMF (Standard MIDI File), popularnie zwaną po prostu "MIDI" (nie mylić z interfejsem MIDI!) przy użyciu próbkowanych instrumentów, a nie syntetycznych. Różnica w brzmieniu między syntezą FM a Wavetable jest naprawdę kolosalna.
Waveblaster miał 4 MB własnej pamięci ROM, w której przechowywał próbki kompletu instrumentów zgodnie ze standardem General MIDI (GM). Niestety sama przystawka kosztowała drugie tyle, co cały Sound Blaster 16 ASP. A pieniędze były niemałe. Pamiętam, jak bodajże w 1993 roku mój znajomy (Jadoone, pozdrowienia! :-)) zakupił kartę SB 16 ASP za... 6 milionów złotych (wtedy takimi wartościami się operowało), a drugie 6 milionów wydał na Waveblastera. Ja w tym czasie byłem posiadaczem pierwszego, monofonicznego Sound Blastera, którego nabyłem na początku 1992 roku za ponad 2,5 miliona złotych :)
W 1994 roku głośno zrobiło się o kartach GUS (Gravis UltraSound) kanadyjskiej firmy Advanced Gravis. Były to pierwsze niedrogie (cenowo porównywalne z SB 16 ASP) karty dźwiękowe wyposażone w syntezatory oparte na tablicy fal (Wavetable), ale wyposażone w pamięć RAM, nie ROM. Standardowo GUS posiadał zaledwie 256 kB pamięci, jednak można ją było rozszerzyć do 1 MB.
Ogromną zaletą GUS-a była sprzętowa możliwość odtwarzania jednocześnie aż 32 dowolnych, 16-bitowych plików cyfrowych. Dla porównania Amiga odtwarzała maksymalnie 4 8-bitowe pliki. Dlatego świat oszalał na punkcie GUS-a i ludzie lawinowo zaczęli pozbywać się swoich Sound Blasterów i kupować karty UltraSound. Creative długo nie czekał. W tym samym roku wprowadził na rynek kartę AWE32, również wykorzystującą syntezator Wavetable do otwarzania muzyki .MID. AWE32 potrafił jednocześnie odtwarzać brzmienie 32 instrumentów, które przechowywał we własnej pamięci RAM. Pamięć tę rozszerzało się poprzez obsadzanie dwóch slotów pamięci SIMM (krótkich, 36 pinów), które wlutowane były na karcie.
W 1996 roku pojawił się następca AWE32, karta AWE64. Dysponował już 64-głosową polifonią, jednak tylko 32 głosy generował sprzętowo, a pozostałe 32 - programowo.
Prawdziwy przełom nastąpił w 1998 roku, kiedy Creative zaprezentował kartę muzyczną Sound Blaster Live! (wykrzyknik jest częścią nazwy). Sercem tej niewielkiej, PCI-owej karty, był procesor dźwiękowy EMU10K1, zaprojektowany przez firmę Ensoniq (kupioną przez Creative). Układ ma architekturę cyfrowego procesora sygnałowego (DSP - Digital Signal Processor) i - wedle jego twórców - dysponuje mocą 2000 MIPS (milionów operacji na sekundę). EMU10K1 potrafi sprzętowo generować efekty dostępne wcześniej tylko na kartach półprofesjonalnych i profesjonalnych: pogłos, echo, naginanie częstotliwości itp. EMU10K1 to zarazem syntezator wavetable charakteryzujący się 64-głosową polifonią (z możliwością rozszerzenia jej drogą programową do nawet 1024 głosów).
Wraz z Sound Blasterem Live! pojawiło się nowe pojęcie - EAX. EAX (Environmental Audio Extensions, środowiskowe rozszerzenia audio) to zestaw bibliotek rozszerzających interfejs DirectSound o możliwość dodawania do odtwarzanego dźwięku charakterystyki środowiska. Mówiąc prostym językiem, EAX umożliwia dodawanie do dźwięku jednego z kilkunastu predefiniowanych efektów, jak echo, pogłos, auto wah, dystorcja itp.
Procesor EMU10K1 nie był jednak pozbawiony wad. Efekty środowiskowe potrafił mapować albo na wszystkie źródła dźwięku jednocześnie (MIDI, Wave, CD Audio, Line In itd.), albo na jedno, wybrane źródło. Przy odtwarzaniu muzyki MIDI pogłos karty SB Live! potrafią mapować również tylko dla wszystkich 64 kanałów. Dla porównania, procesor Dream SAM9407 (obecny na takich kartach, jak MaxiSound HomeStudio, Terratec EWS64XL czy Hoontech Sound Track 128) potrafi generować efekty DSP dla każdego niezależnego kanału lub źródła dźwięku oddzielnie.
Inną wadą EMU10K1 było to, iż operował on wyłącznie na dźwięku o częstotliwości 48 kHz, a by móc odtwarzać próbki o innych częstotliwościach (a więc najpopularniejszej 44100 Hz, a także 32000, 22050 i 11025 Hz), musiał stosować przetwornik (Sample Rate Converter).
Wszystkie te cechy sprawiały, iż Sound Blaster Live! okazał się świetnym rozwiązaniem do gier, jednak zupełnie nie nadawał się do rozwiązań pół- i profesjonalnych.
Rynek bardzo ciepło przyjął jednak serię SB Live!, także dzięki świetnemu marketingowi Creative, więc firma przez kolejne trzy lata wypuszczała kolejne odmiany Live!, oparte wciąż na układzie EMU10K1, a różnicące się w zasadzie drobnymi detalami i nowym oprogramowaniem.
Po trzech latach trzeba było jednak zaprezentować znudzonemu Live!-em światu coś nowego. Nowa karta ma nowy, znacznie silniejszy procesor dźwiękowy i wbudowany kontroler FireWire (IEEE 1394). Karta otrzymała także nową nazwę - Sound Blaster Audigy.
Co nowego?
Sound Blaster Audigy to nowa linia kart dźwiękowych, która - jak się można spodziewać - znów będzie kontynuowana przez kolejne dwa-trzy lata. Spójrzmy jednak, czym nowy Sound Blaster różni się od serii Live!.
Przede wszystkim, Sound Blaster Audigy napędzany jest przez nowy procesor, zwany przez Creative "Audigy Audio Processor", a niektórzy nazywają go EMU10K2 (chociaż takiego oznaczenia nie znajdziemy na samym chipie). Układ - jak się można spodziewać - jest znacznie silniejszy od EMU10K1 - według Creative Labs czterokrotnie.
EAX Advanced HD
Większa moc pozwoliła na dość znaczne rozbudowanie przykurzonego już nieco standardu EAX. Sound Blaster Audigy wprowadza nowy standard - EAX Advanced HD (skrót HD pochodzi od "High Definition"). EAX Advanced HD to cała masa nowych, istotnych zmian w środowiskowych rozszerzeniach audio, które możliwe były do wprowadzenia dopiero na procesorze Audigy, gdyż EMU10K1 nie oferował dostatecznie dużej mocy.
Na EAX Advanced HD składają się:
- Multi-Environment
- Environment Morphing
- Environment Panning
- Environment Reflections
- Environment Filtering
- Audio Clean-Up
- Time Scaling
- EAX Advanced HD Audio Effects
- DREAM
Standard EAX zakładał możliwość nakładania na dźwięk któregoś z predefiniowanych efektów środowiskowych, które zasadniczo były odpowiednio modulowanym pogłosem. Polegało to na tym, że jeśli bohater w grze wszedł do katedry, to na wszystkie głosy mapowane było echo. Z kolei gdy bohater czołgał się w metalowej rurze (pozdrowienia dla wszystkich wielbicieli Half-Life! ;)), swoje sapanie czy strzały słyszał z "metalicznym" brzmieniem.
Niestety w wielu sytuacjach możliwość mapowania tylko jednego efektu środowiskowego w danym momencie okazywała się bardzo dużym ograniczeniem i prowadziła do niepożądanych efektów. Jeśli bohater znajdował się we wspomnianej metalowej rurze (czy szybie wentylacyjnym), jednak już blisko jej wylotu na otwartą przestrzeń, a tam ktoś np. oddał strzał, to na ten strzał mapowane było tylko metaliczne brzmienie (mimo że u wylotu rury takiego zabarwienia dźwięku już nie powinniśmy doświadczyć!), zaś brakowało zupełnie echa.
Multi-Environment ("Wiele środowisk") ma radzić sobie z tym problemem. Audigy potrafi bowiem jednocześnie liczyć aż cztery charakterystyki środowiskowe, zatem jeśli bohater znajduje się w środku metalowej rury, to swoje własne odgłosy będzie słyszał z metalicznym, krótkim pogłosem, zaś odgłosy dobiegające z otwartej przestrzeni u wylotu rury będą miały odpowiednie echo.
Niestety cztery charakterystyki środowiskowe to wciąż za mało (ograniczenie to możemy porównać do maksymalnie ośmiu źródeł światła, które potrafi liczyć GeForce 256). W większości przypadków cztery efekty środowiskowe będą wystarczające, jednak zawsze znajdą się momenty, gdy okaże się to pewnym ograniczeniem. Oczywiście możemy się spodziewać, iż poprzeczka ta będzie przez Creative podnoszona - albo na samym Audigy (jeśli wystarczy mu mocy), albo na kolejnych układach dźwiękowych.
Kolejną istotną funkcją EAX Advanced HD jest Environment Morphing, czyli płynne przejście jednej charakterystyki środowiskowej w drugą. Brak tej opcji był wielką wadą EAX. Wszyscy grający w Half-Life pamiętają na pewno, gdy wychodzili z małego, betonowego pokoiku na otwartą przestrzeń i dźwięk zupełnie nagle nabierał echa. Tym razem, przy przemieszczaniu się z jednego otoczenia do drugiego, efekty środowiskowe będą płynnie zmieniały się z charakterystyki dla pierwszego otoczenia na charakterystykę drugiego.
Multi-Environment i Environment Morphing w akcji
Efekty środowiskowe mogą być ponadto pozycjonowane, a więc jeśli zbliżamy się do tunelu, dźwięki z jego wnętrza dobiegać nas będą z lekkim pogłosem. Za pozycjonowanie efektów środowiskowych odpowiada kolejna funkcja - Environment Panning.
Kolejną nowością w EAX Advanced HD jest Environment Reflections, a więc "odbicia środowiska". W zasadzie jest to efekt symulujący odbicia się dźwięku od otaczających przeszkód. Efekt ten stosowany był już dawno temu w systemie śledzenia drogi dźwięku (Wavetracing), wprowadzonym przez firmę Aureal do standardu A3D 2.0 (wspieranego przez chipy Vortex 2). Jak wszyscy posiadacze kart Aureala wiedzą, odbijanie się dźwięku od rzeczywistych obiektów daje bardzo ciekawe efekty, jednak Creative funkcję tę zaimplementował dopiero w Audigy.
Na razie nie ma jeszcze ani jednej gry, która korzysta z EAX Advanced HD, więc nowe efekty środowiskowe można usłyszeć jedynie dzięki programowi Audigy Experience, dostarczonemu wraz z kartą. Creative zapowiada jednak, że wiele nowych gier będzie już w pełni wykorzystywało EAX Advanced HD, a także do wielu starszych produkcji zostaną wypuszczone odpowiednie łatki (ja poproszę do Half-Life! :))
Ważne jest, iż gry korzystające z EAX Advanced HD będą poprawnie działały także na starszych kartach (tj. Live!), jednak efekty środowiskowe będą ograniczone jedynie do możliwości EAX 2.0: stosunkowo prostego dźwięku 3D, odbicia samych dźwięków (obstruction) oraz pochłaniania dźwięku przez różne przeszkody (occlusion).
Wymienione powyżej składniki EAX Advanced HD przeznaczone są do gier, zajmijmy się teraz tymi, które przydadzą się domorosłym muzykom.
Ciekawą funkcją jest Audio Clean-Up, a więc specjalny filtr, który "czyści" materiał ze słabych jakościowo źródeł dźwięku. W praktyce oznacza to możliwość niwelowania szumu z kaset magnetofonowych - jeśli zatem zamierzamy skopiować materiał dźwiękowy z kasety magnetofonowej, poprzez uaktywnienie Audio Clean-Up możemy w bardzo dużym stopniu pozbyć się typowych dla kasety szumów. Podobnie, jeśli przegrywamy muzykę z czarnej płyty winylowej, Audio Clean-Up pozwala usunąć towarzyszące "czarnym płytom", charakterystyczne klikanie i trzeszczenie. Audio Clean-Up można także uaktywnić podczas odtwarzania plików MP3.
Architektura Advanced HD
Time Scaling to następna "innowacja" w EAX Advanced HD, która polega na możliwości odtwarzania materiału dźwiękowego i zmianie czasu jego odtwarzania bez wpływu na częstotliwość dźwięku (czyli przyspieszenie odtwarzania głosu lektora nie spowoduje, że będzie on mówił, jak wiewiórka z Brygady RR). Jednak mam jakieś dziwne wrażenie, że "skalować" czas potrafił już poczciwy Sound Blaster Live! ;)
EAX Advanced HD Audio Effects to także nic nowego - po prostu mapowanie na odtwarzany dźwięk (MP3, Wave, CD) efektów środowiskowych - echa, pogłosu itp.
Ciekawą, ale bardziej śmieszną, niż użyteczną funkcją jest DREAM (Dynamic Repositioning of Enhanced Audio & Music; czyżby jednak była to "osobista wycieczka" w kierunku znanej firmy produkującej układy muzyczne?). Według Creative Labs, DREAM ma uczynić ze zwykłego, stereofonicznego źródła dźwięku (np. pliku MP3) dźwięk przestrzenny, podobny do takiego, jak na dyskotekach. Tak naprawdę uaktywnienie DREAM powoduje, że głosy z piosenek zaczynają "latać" dookoła nas (po wszystkich podłączonych głośnikach), co powoduje dziwne rozbawienie wszystkich, którym demonstrowałem ten efekt.
24 bit/100 dB SNR
To, co może zwrócić uwagę, to hasło "24 bit, Ultra Low Nose 100 dB Playback", które w postaci ładnego, złotego logo pojawia się i na pudełku karty muzycznej, a także przy wszelkich opisach SB Audigy. Profesjonaliści po takim haśle ostrzą już sobie pazurki na nowego Audigy, gdyż hasło sugeruje, iż nowy Sound Blaster może być wykorzystywany w domowym studio muzycznym jako karta Audio 24/96 (tj. próbkująca i odtwarzająca dźwięk z rozdzielczością 24 bitów i częstotliwością 96 kHz). Niestety na wszystkich, którzy myślą, że Audigy to karta 24/96, muszę wylać kubeł zimnej wody. Karta posiada bowiem 24-bitowe przetworniki ADC i DAC, jednak próbkuje dźwięk jedynie w rozdzielczości 16-bitów i z maksymalną częstotliwością 48 kHz.
Po co zatem 24-bitowe przetworniki, skoro wynikowy dźwięk i tak będzie 16-bitowy? Otóż instalowanie na kartach dźwiękowych przetworników o wyższej niż wymagana rozdzielczości pozwala na wierniejsze próbkowanie dźwięku i uzyskanie znacznie wyższego współczynnika odległości sygnału od szumu (SNR - Signal to Noise Ratio). Według Creative, współczynnik ten wynosi aż 100 dB przy odtwarzaniu dźwięku, co jest wartością naprawdę rewelacyjną. Dla porównania, typowe karty dźwiękowe charakteryzują się współczynnikiem SNR na poziomie 80 dB, Sound Blaster Live! (tak przy okazji: miał 18-bitowe przetworniki) - blisko 90 dB, a Terratec EWS64XL (18-bitowe przetworniki) oraz Hoontech Sound Track 128 (20-bitowe przetworniki) - ponad 90 dB.
Oczywiście Sound Blaster Audigy akceptuje dźwięk 24-bitowy o częstotliwości 96 kHz przez wejście cyfrowe (S/PDIF - Sony/Philips Digital Interface), jednak potok audio konwertowany jest do 16-bitowego przy maksymalnej częstotliwości 48 kHz.
A propos wejść i wyjść cyfrowych. Dużą wadą SB Live! było to, iż na złącza cyfrowe (elektryczne - RCA i optyczne - TOSlink) wyprowadzał dźwięk tylko o częstotliwości 48 kHz. Wiele urządzeń MiniDisc z funkcją nagrywania nie akceptowało takiego formatu, gdyż MD operuje przy częstotliwości 44,1 kHz. Posiadaczy MiniDysków ucieszy zatem fakt, iż Sound Blaster Audigy potrafi już wyprowadzić także dźwięk o częstotliwości 44,1 kHz na łącze cyfrowe.
Dolby Digital
Sound Blaster Audigy, podobnie jak seria Live! z przyrostkiem "5.1" (Sound Blaster Live! Player 5.1, Sound Blaster Live! Platinum 5.1) potrafi dekodować dźwięk w formacie Dolby Digital cyfrowo, a także analogowo.
Dolby Digital 5.1 (dawniej AC3) to format dźwięku stosowany w filmach DVD, składający się z sześciu niezależnych kanałów: 5 to kanały o pełnym zakresie częstotliwości, przeznaczone dla głośników: lewego przedniego, centralnego, lewego przedniego, prawego tylnego i lewego tylnego, zaś jeden to kanał o niskich częstotliwościach, przeznaczony dla głośnika niskotonowego (subwoofera) - stąd przyrostek ".1" w nazwie.
Przez długi czas wydajność komputerów była niedostateczna, by dekodować dźwięk DD na sześć dyskretnych (niezależnych) kanałów. Dlatego dźwięk ten wyprowadzany był nadal w formie cyfrowej na cyfrowe wyjścia dźwięku (S/PDIF) obecne w kartach dekodujących MPEG-2 lub na niektórych kartach dźwiękowych (np. Aureal Vortex 2). Cyfrowe wyjście podłaczało się do zewnętrznego dekodera Dolby Digital, który to dopiero dokonywał dekompozycji dźwięku na sześć głośników.
Z czasem dekodowanie DD zostało zaimplementowane w nowych programowych odtwarzaczach DVD (CyberLink PowerDVD oraz InterVideo WinDVD), zatem dźwięk dla głośników przednich i tylnych (a także centralnego i subwoofera) wyprowadzany był już na odpowiednie analogowe wyjścia cztero- lub sześciogłośnikowych kart muzycznych (Sound Blaster Live!, Aureal Vortex 2, ForteMedia FM801-AS).
Także Sound Blaster Audigy potrafi wyprowadzać dźwięk Dolby Digital analogowo na dwa, cztery lub sześć głośników (za wyjście dla głośnika centralnego i niskotonowego służy wyjście cyfrowe umieszczone na "śledziu" karty). Dźwięk DD można także wyprowadzać cyfrowo na cyfrowe wyjścia Audigy, by dekodowaniem na sześć głośników zajął się zewnętrzny dekoder Dolby Digital (np. obecny w zestawie głośnikowym Creative DTT3500). Zauważmy, że Audigy nie wspiera już 9-pinowego wyjścia Digital DIN, obecnego na niektórych (starszych) modelach kart Sound Blaster Live!. Bardzo dobrze, że zrezygnowano z tego egzotycznego formatu, skoro na rynku od dawna standardem jest format S/PDIF, w wersjach elektrycznej (RCA) i optycznej (TOSlink). Na szczęście oba te standardy są wspierane przez Audigy. Jeśli zatem ktoś z Was posiada głośniki Creative DTT2500, to do Audigy będzie mógł je podłączyć złączem RCA (cinch) S/PDIF (z SB Live! można było łączyć zestaw także kablem Digital DIN).
Creative to jedyna firma, której karty dźwiękowe mają certyfikat na dekodowanie dźwięku Dolby Digital od Dolby Laboratories. Producent Sound Blasterów kładzie także gorące nadzieje w popularyzowanie się muzyki zapisanej w formacie DD. W tym celu stworzony został nawet interfejs Dolby Digital API, który ma ułatwić implementację sześcionanałowej muzyki w grach.
Należy jednak podkreślić, iż Sound Blaster Audigy jedynie dekoduje dźwięk Dolby Digital, ale nie enkoduje go. Musiałby mieć bowiem sześć dyskretnych wejść audio, dla każdego kanału z osobna (lewy przód, środek, prawy przód, prawy tył, lewy tył, subwoofer).
SB1394
Innowacją jest jednak obecność pełnowartościowego kontrolera FireWire na karcie Audigy (odpowiednie, 6-pinowe gniazdo znajdziemy na blaszce mocującej karty, w miejscu dawnego gniazda joysticka). FireWire, standard znany też jako IEEE 1394, to uniwersalny interfejs szeregowy stosowany już od dłuższego czasu w komputerach Macintosh. Jego funkcjonalność jest podobna do USB, a więc umożliwia on podłączanie do komputera różnych urządzeń zewnętrznych (nagrywarki, dyski twarde itp.), jednak nad USB interfejs FireWire góruje prędkością transmisji, która wynosi aż 400 Mbps (50 MB/s), wielokrotnie więcej od przepustowości USB (12 Mbps, czyli 1,5 MB/s). Dlatego interfejs FireWire stosowany jest w kamerach cyfrowych miniDV jako interfejs wymiany danych z komputerem. Ogromna przepustowość IEEE 1394 umożliwia sprawne przesyłanie materiału filmowego do i z komputera.
FireWire to uniwersalny interfejs, który umożliwia podłączenie wielu urządzeń dostępnych już od dawna na rynku. Są to, oczywiście, kamery cyfrowe miniDV i DV, zewnętrzne nagrywarki czy dyski twarde. Creative zapowiada, iż w swych nowych urządzeniach (np. odtwarzacze MP3) będzie implementował FireWire zamiast USB.
Co zabawniejsze, każdy kolejny producent który w swych urządzeniach implementuje łącze IEEE 1394, nadaje mu własną nazwę. I tak, producenci kamer cyfrowych na FireWire mówią po prostu "DV In/Out", a firma Sony nazywa ten interfejs iLink. Creative też postanowił nie być gorszy i FireWire ochrzcił bardzo swojsko - SB1394 :). Na szczęście cyfry "1394" sugerują jasno, z jakim typem interfejsu mamy do czynienia.
Nazewnictwo to jednak nie wszystko. Okazało się, że wiele urządzeń wykazuje dużą niekompatybilność z interfejsem FireWire, dlatego Creative uruchomił program certyfikowania urządzeń zgodnych z SB1394 (tzwn. SB1394 Certification Program). Wszystkie urządzenia z interfejsem IEEE 1394 będą testowane w laboratoriach Creative na zgodność z Sound Blasterem Audigy, a po pozytywnym przejściu testów oznaczane znaczkiem "SB1394 Certified" lub podobnym (nazwę wymyśliłem sam :)). Jako że spodziewać można, że sprzedane zostaną miliony kart Audigy, więc certyfikatem na zgodność z SB1394 zaiteresowani są tacy giganci, jak choćby sama firma Sony.
Ciekawostką jest to, że konektor SB1394 na Sound Blasterze Audigy możemy wykorzystać do... rozgrywek sieciowych! Wystarczy, że połączymy ze sobą kilka komputerów (maksymalnie 63 pecety!) kablami FireWire, zainstalujemy odpowiednie oprogramowanie (dołączone zresztą do Audigy) i możemy zapomnieć o sieciówkach, by rozegrać deathmatch w Quake III Arena!
Zaletą sieci budowanych z użyciem FireWire jest szybkość - do 400 Mbps, czyli czterokrotnie więcej, niż popularny FastEthernet (100 Mbps).
Jako że Audigy ma na "śledziu" jedno, sześciopinowe złącze SB1394, to dwa komputery możemy podłączyć ze sobą bezpośrednio, jednak przy większej ilości maszyn potrzebować już będziemy huba FireWire.
ASIO
Creative chwali się także tym, iż do swojej nowej karty udało mu się napisać sterowniki ASIO (dla programów Cubase) charakteryzujące się opóźnieniem zaledwie 2 ms! Dla porównania, większość dotychczasowych rozwiązań cechowała się opóźnieniem blisko 500 ms (pół sekundy!), co powodowało, że tworzenie muzyki w Cubase było praktycznie niemożliwe. Półsekundowe różnice w przesunięciu różnych partii dźwiękowych powodowały totalne rozsynchronizowanie się tworzonych utworów.
Dwumilisekundowe opóźnienie jest tak małe, że przesunięcia dźwięku praktycznie nie usłyszymy.
SoundFonts 2.1
Nie zapominajmy, że Sound Blaster Audigy to w pełni wartościowy syntezator Wavetable o 64-głosowej polifonii (z 8-punktową interpolacją), kompatybilny z systemem SoundFonts. System ten zakłada zapis banków instrumentów w formacie SF2. Banki można ściągać z Internetu i wymieniać się nimi ze znajomymi, a przy odtwarzaniu plików MIDI są one ładowane do pamięci operacyjnej (RAM) komputera. Takie rozwiązanie stosuje także Sound Blaster Live!. Przypomnijmy, że starsze karty dźwiękowe, jak sławetny Gravis UltraSound czy Sound Blaster AWE32, ładowały banki instrumentów do lokalnej pamięci RAM.
Dość istotnym ograniczeniem dotychczasowego standardu SoundFonts 2.0 było to, że sterowniki do SB Live! mogły zaalokować maksymalnie 32 MB pamięci lokalnej komputera. Nawet, jeśli mamy w komputerze pół giga RAM-u i chcemy przy tworzeniu jakiegoś utworu wykorzystać 100 MB próbek instrumentów, niestety mamy związane ręce.
Ograniczenie to znoszą Sound Fonts v2.1 - teraz możemy załadować do pamięci komputera tyle instrumentów, ile mamy dostępnego RAM-u. Potrzebujemy 200 MB na instrumenty? Proszę bardzo!
Testowany egzemplarz
Sound Blaster Audigy, podobnie jak seria kart Live!, trafić ma do sprzedaży w trzech wersjach, różniących się - przede wszystkim - ceną. Najtańszy będzie Sound Blaster Audigy Player, pakiet składający się wyłącznie z samej karty. Kosztować ma na początku $99, czyli - po przeliczeniu - ponad 400 zł. Dwukrotnie droższy ma być Sound Blaster Audigy Platinum, wyposażony w specjalne pudełko, zwane Audigy Drive, montowane we wnęce 5,25" obudowy komputera (obok np. napędu CD-ROM). Najdroższy zestaw to Sound Blaster Platinum Audigy eX ($249, ponad 1000 zł) składać się będzie z karty i zewnętrznej wersji Audigy Drive, a także bardzo rozbudowanego pakietu oprogramowania. Do naszego laboratorium trafił właśnie najsilniejszy zestaw Sound Blaster Audigy Platinum eX.
Całość zapakowana była w naprawdę olbrzymim pudle:
Zestaw został specjalnie przygotowany dla prasy, o czym świadczy napis w rogu pudełka (to nie nalepka!):
Ostateczne pudło, w którym będą sprzedawane karty, gdy trafią na rynek, będzie zatem nieco inne.
W środku pudła znalazłem masę kabli i - oczywiście - samą kartę:
Zauważcie, że rozmiarami znacznie przekracza Sound Blastera Live!. Poniżej przedstawiam fotkę porównawczą:
Także sam chip Audigy jest większy i bardziej płaski, sprawia zatem bardziej "poważne" wrażenie :)
Między samym układem Audigy a blaszką mocującą znajdziemy także malutki chip Texas Instruments TSB41AB2 - kontroler FireWire:
W rogu karty znajdziemy złoty nadruk "Sound Blaster Audigy", a pod spodem - "EAX" (dlaczego nie ma charakterystycznego logo "EAX Advanced HD"?):
A oto, jak się prezentuje sam śledź karty Sound Blaster Audigy:
Widzimy pięć gniazd mini jack i sześciopinowe, "duże" gniazdo IEEE1394 (podpisane "SB1394"). Patrząc na gniazda mini jack: pierwsze od lewej to cyfrowe wyjście dźwięku (Digital Out), które może służyć także jako wyjście głośnika centralnego/subwoofera (oznaczone "_3"). Obok niego wejście liniowe (Line In), następne to wejście mikforonowe (Mic In), czwarte od lewej to wyjście dla głośników przednich (oznaczone "_1"), a piąte gniazdo to wyjście dla głośników tylnych ("_2").
Co jeszcze w pudełku
Karta Sound Blaster Audigy jest dokładnie taka sama we wszystkich zestawach, jakie mają się pojawić na rynku w Europie: Player, Platinum i Platinum eX (w Stanach odpowiednikiem Playera będzie "X-Gamer"). Jako że testowałem najsilniejszy zestaw, Platinum eX, więc przedstawię, jakie elementy wchodzą w jego skład. Niestety poniższych nie znajdziecie już w zestawie Player.
Najbardziej rzuca się w oczy czarne, metalowe pudełko - Audigy Drive:
Pudełko ma rozmiary nieco mniejsze od napędu CD-ROM - szerokość jest identyczna, jednak Audigy Drive jest "płytsze" (tj. krótsze). Jak widać, jest to wolnostojące pudełko, przeznaczone do postawienia np. koło monitora komputera lub w pobliżu wieży HiFi. Przypominam, że Live!Drive montowało się wewnątrz obudowy komputera, podobnie jak jego protoplastę - panel dołączany do kart dźwiękowych EWS64XL.
Audigy Drive dostarczony wraz z Platinum eX ma czarny kolor i jest pudełkiem zewnętrznym. Do karty SB Audigy Platinym dołączony będzie panel o białym kolorze, montowany wewnątrz komputera w zatoce 5,25".
Spójrzmy na panel przedni Audigy Drive
Po lewej widzimy dwa gniazda RCA (cinch), opisane "SPDIF IN OUT" - są to cyfrowe wejście (u góry) i wyjście (u dołu) dźwięku w elektrycznym standardzie S/PDIF. Obok, u góry, widoczne są cyfrowe wejście (po lewej, "OPTICAL IN") i wyjście (po prawej, "OPTICAL OUT") optyczne - TOSlink (oba zakryte są czarnymi zaślepkami). Pod gniazdami TOSlink widzimy gniazdo typu duży jack do podłączenia słuchawek, a obok niego małe podkrętło regulujące głośność dla tego gniazda.
Patrząc dalej w prawo, widzimy segment z wejściami analogowymi dźwięku. U góry - dwa gniazda cinch, białe to lewe wejście audio, czerwone - prawe. Pod spodem gniazdo typu duży jack, np. dla mikrofonu. Obok niego podkrętło regulujące głośność sygnału wejściowego.
Na lewo od logo Audigy widzimy port podczerwieni (o nim za chwilę), a pod spodem dwa gniazda typu mini DIN - wejście MIDI (MIDI IN) oraz wyjście MIDI (MIDI OUT). Niestety gniazda te są dość niestandardowe, gdyż urządzenia audio stosują 5-bolcowe gniazda typu DIN (jak w starych klawiaturach), zatem trzeba stosować specjalne przejściówki z mini DIN na DIN. Do testowego zestawu niestety przejściówki nie były dołączone, aczkolwiek będą one standardowym wyposażeniem kart Platinum i Platinym eX.
Obok gniazd MIDI widzimy wyjście SB1394.
Rzućmy teraz okiem na tylną ściankę Audigy Drive:
Po lewej znów gniazdo SB1394, a po prawej - męskie gniazdo Audigy Extension. Jak zatem połączyć Audigy Drive z samą kartą dźwiękową? Otóż potrzebny jest nam w tym celu specjalny śledź, będący składnikiem zestawu:
Jak widzicie, na blaszce mocującej widoczne jest gniazdo SB1394 (a właściwie... FireWire :)), a obok niego żeńskie gniazdo Audigy Extension. Śledź rozszerzeń wymaga zasilania (właściwie zasilania nie wymaga sam śledź, ile Audigy Extension). Zastosowano standardowe, typowe dla stacji dyskietek, małe gniazdo zasilające (widoczne białe u góry zdjęcia).
Śledź rozszerzeń łączy się z kartą Sound Blaster Audigy bardzo udziwnionym, ultraszerokim kablem:
Z jednej strony ma superszerokie, 64-pinowe złącze (mniej-więcej dwukrotnie szersze od złącza IDE na dyskach twardych!), a z drugiej rozdziela się na złącze 40-pinowe (jak w dyskach twardych) oraz 24-pinowe. Złącze 64-pinowe nadziewa się na śledź rozszerzeń), zaś złącze 40-pinowe na gniazdo AUD_EXT na karcie (przyjrzyjcie się fotce karty z poprzedniego rozdziału - AUD_EXT to rząd pinów po prawej stronie), zaś złącze 24-pinowe nadziewa się na rząd pinów opisanych "JOYSTICK" (między procesorem Audigy a gniazdem opisanym SB1394 na samej karcie).
Dopiero wtedy śledź rozszerzeń możemy połączyć z Audigy Drive przy pomocy długiego, bo dwumetrowego, czarnego kabla:
Jedno z rozgałęzień na tym kablu to standardowe, żeńskie gniazdo joysticka (widoczne na zdjęciu - żółte).
Dopiero po dokonaniu wszystkich połączeń mamy działający zestaw.
W pudełku Sound Blaster Audigy Platinum eX (a także Platinum) znajdziemy pilota, którym możemy sterować odtwarzaniem plików MP3, muzyki z CD Audio, a także filmów DVD.
Dołączone oprogramowanie
Po uruchomieniu komputera pierwszy rozpoznawany jest kontroler IEEE 1394. Sterowniki do niego zawarte są w Windows 98 SE, Millennium Edition oraz 2000. Dopiero potem rozpoznawana jest sama karta, do której trzeba zainstalować dołączone do niej sterowniki.
Następnie możemy zabrać się za instalowanie dołączonego oprogramowania, a w testowanej wersji było tego naprawdę dużo! Przyjrzyjmy się zatem, co dostajemy z Sound Blasterem Audigy.
W skład podstawowego pakietu oprogramowania wchodzą następujące aplikacje:
- Creative TaskBar
- Creative AudioHQ
- Creative SurroundMixer
- Creative PlayCenter
- Creative Remote Center
- SB Audigy Experience Demo
- SB Audigy Quick Start
- Creative Recorder 2
- Creative MiniDisc 2
- Creative Diagnostics
- Vienna SoundFont Studio 2.3
- Creative WaveStudio
- SoundFont Banks
- MIDI Samples
Creative TaskBar to aplikacja znana już posiadaczom Sound Blasterów Live! - ma postać paska, który na stałe "przylepia się" do górnej krawędzi ekranu (podobnie jak menu Start jest u dołu ekranu). Program zasadniczo ma ułatwiać ustawianie prefediniowanych presetów, jak "tryb do słuchania muzyki", "tryb do nagrywania dźwięku ze źródeł zewnętrznych", "tryb do grania" etc. Zależnie od wybranych trybów ustawiane są stosowne parametry rozszerzeń środowiskowych, a także uaktywnianie są odpowiednie wejścia i wyjścia na karcie.
Creative AudioHQ także nie jest nową aplikacją. Ma postać przypominającego Windowsowy Panel Sterowania okienka, z poziomu którego możemy wywołać aplikację do ładowania banków instrumentów SoundFont do pamięci oraz alokowania ilości RAM-u przeznaczonego na banki SF2, aplikację EAX Control Panel do kontroli efektów środowiskowych EAX, mały programik wyświetlający klawiaturę fortepianu, na której możemy wypróbować brzmienie MIDI, program do ustawiania częstotliwości cyfrowego wyjścia dźwięku (44,1; 48; 96 kHz), a także program Surround Mixer (do konfigurowania ilości podłączonych głośników, a także kontroli głośności wszystkich wejść i wyjść dźwięku).
SoundFonts 2.1 umożliwia zaalokowanie dla banków instrumentów nawet całej dostępnej pamięci RAM
Wreszcie mamy możliwość ustawienia próbkowania 44,1 kHz na cyfrowym wyjściu dźwięku!
Surround Mixer
PlayCenter to także znana aplikacja. Program rozrósł się już bardzo i w obecnej wersji potrafi organizować i odtwarzać różne pliki multimedialne, kopiować muzykę z płyt CD Audio do formatu MP3, a nawet nagrywać płytki CD!
Creative PlayCenter
Creative Remote Center to aplikacja zarządzająca pilotem dołączonym do zestawu Platinum i Platinum eX. SB Audigy Experience Demo demonstruje możliwości nowego Sound Blastera (w tym system EAX Advanced HD). SB Audigy QuickStart w dość łopatologiczny sposób pokazuje, jak wykorzystać możliwości Audigy (jak odtwarzać i nagrywać dźwięk, jak podłączyć głośniki, jak uruchamiać efekty środowiskowe itp.). Creative Recorder 2 to prosta aplikacja ułatwiająca nagrywanie dźwięku. Creative MiniDisc Center ułatwia przygotowanie zestawu muzyczek celem ich przegrania na zewnętrzne urzadzenie MiniDisc. Creative Diagnostics sprawdza, czy karta i sterowniki dla niej są poprawnie zainstalowane. Vienna SoundFont Studio 2.3 to program do tworzenia plików SF2, SondFont Banks to przykładowe banki instrumentów w formacie SF2, MIDI Samples to przykładowe pliki MIDI.
Dodatkowo do testowanej karty dołączone były jeszcze programy:
- Oozic Reactor
- EAX Advanced HD Goldmine Demo
- FireNet 2.0
- MIXMeister 3.03
- iM Radio Tuner
Oozic Reactor to programik przypominający mi system LAVA!, już dawno temu wprowadzony przez Creative. Zasadniczo polega na tym, iż podczas otwarzania muzyki na ekranie pojawiają się "kosmiczne" animacje, wesoło podskakujące w rytm muzyki. Dodatkowo mamy możliwość dodawania własnych napisów, które będą się wyświetlały na ekranie przy odtwarzaniu muzyki, a także definiowania rodzaju pokazywanych animacji.
EAX Advanced HD Goldmine Experience demonstruje działanie nowych funkcji systemu EAX Advanced HD, a więc Environment Panning, Environment Morphing itd. Możemy na własne uszy usłyszeć, jak mogą brzmieć nadchodzące gry.
FireNet 2.0 to program, który umożliwia wykorzystanie kontrolera FireWire na Sound Blasterze Audigy jako karty sieciowej. Po jego instalacji Audigy zachowuje się jak normalna sieciówka, można mu zatem przypisać adres IP i rozpocząć rozgrywki sieciowe ze znajomym - przez kabelek IEEE 1394.
MIXMeister 3.03 to programik do miksowania plików WAVE czy MP3 - teraz każdy może zostać DJ-em :)
Program MIXMeister
Sonicbox Tuner to efektownie wyglądający program odbierający... radio z internetu :-) Chcecie posłuchać audycji z państwa oddalonego od Was o 10 tys. km? Dla iM Radio Tuner to nie problem, musicie mieć tylko szybkie łącze do Internetu (a z tym w Polsce jest... problem).
Według danych Creative, do karty Sound Blaster Audigy Player dołączona ma być także pełna wersja gry Giants: Citizen Kabuto. Ostatnio dość popularne jest wzbogacanie sprzętu o Giants, bowiem w pudełu karty graficznej ELSA GLADIAC 920 również znajdziemy grę Giants. Niestety gra nie jest dołączona do wyższych wersji Audigy - Platinum i Platinum eX.
Z kolei do kart Sound Blaster Audigy Platinum dołączone jest także oprogramowanie Steinberga - Cubasis VST Creative Edition, Wavelab Lite oraz ReCycle! Lite. Dwie pierwsze znane są chyba każdemu, kto choć trochę bawił się w komputerową muzykę. Z kolei ReCycle! Lite ułatwia tworzenie zapętlonych rytmów z plików WAVE (program sam wychwytuje powtarzające się fragmenty perkusyjne). Dodatkowo, wraz z Audigy Platinum otrzymamy program Ulead VideoStudio 4.0 SE (dlaczego nie 5.0?) - bardzo prosty w użyciu, a jednocześnie funkcjonalny program do nieliniowego montażu wideo. VideoStudio przyda się każdemu posiadaczowi kamery miniDV, gdyż poprzez łącze SB1394 na karcie Audigy będzie można przesyłać do komputera także filmy z cyfrowych kamer wideo.
Do testowanej wersji karty, Platinum eX, powinien być także dołączony program Fruity Loops - Creative Edition, a także Sonic Foundry ACID DJ. Niestety programów tych nie znalazłem na dwóch płytkach dołączonych do testowanego zestawu. Najprawdopodobniej będą one już dostarczone do kart, które trafią do sprzedaży (pamiętajcie, że moja wersja jest przedprodukcyjna).
Podsumowanie
Kartę testowałem zaledwie kilka dni, jednak zdażyłem przejrzeć sobie cały pakiet dołączonego oprogramowania i zaznajomić się z nowymi funkcjami Audigy. Muszę jednak krótko stwierdzić: karta nie zrobiła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia.
Nowe funkcje EAX Advanced HD tak naprawdę dawno już powinny się pojawić na kartach Live!, choćby taki niezbędnik, jak Environment Morphing. Brak tej funkcji w EAX 2.0 był dość dużym mankamentem kart Live!, gdyż w wielu grach, przy przechodzeniu z jednego pomieszczenia do drugiego, efekty środowiskowe zmieniały się po prostu zbyt nagle. Dawało to taki efekt, że np. w jednym pomieszczeniu słyszeliśmy głębokie echo, a po przestąpieniu progu sąsiedniego pomieszczenia echo nagle było urwane.
Sprawdzałem także dźwięk 3D na słuchawkach, jednak nadal karcie Audigy daleko jest do systemów Aureala - A3D i A3D 2.0. Nowy Sound Blaster pod względem pozycjonowania dźwięków w przestrzeni chyba nie wniósł nic nowego w stosunku do Live!. A szkoda, gdyż Creative kupił firmę Aureal i chętnie ujrzałbym implementację systemu A3D 2.0 lub nawet A3D 3.0 (wbogacony o system pogłosów) w Audigy. A jeśli nie implementację systemów A3D jako takich, to chociaż wykorzystanie technik stosowanych w A3D (HRTF - Head Related Transfer Function, czyli funkcja przenoszenia związana z głową, ITD - Interaural Time Delay, czyli wewnątrzsłuchowe opóźnienie czasowe) w EAX Advanced HD.
Pozostałe możliwości, jak 24-bitowe przetworniki, poprawiają jakość dźwięku, jednak wciąż Audigy nie można wykorzystać do bardziej zaawansowanych zastosowań muzycznych. Karta, co prawda, mniej szumi od Live!, co można usłyszeć po podłączeniu do jej wyjścia Line Out zwykłych słychawek, ale nadal nie potafi tworzyć 24-bitowych próbek o częstotliwości 96 kHz.
Do zastosowań wielokanałowych brakuje Audigy także większej ilości wejść. Creative powinien pomyśleć o stworzeniu pudełka Audigy Drive przeznaczonego dla profesjonalistów, a więc wyposażonego np. w 8 analogowych wejść liniowych, tudzież drugie tyle wyjść.
Jeśli zaś chodzi o współpracę Audigy Platinum eX z urządzeniami MiniDisc, to nie udało mi się skopiować żadnego materiału na mój odtwarzacz MD z funkcją nagrywania (Sony MDS-JE520). Próbowałem połączyć Audigy Drive z deckiem MD kablem TOSlink i nawet na kablu wyprowadzany był sygnał z karty (świeciło się czerwone światełko diody w gnieździe optycznym), jednak Sony wciąż twierdził, że nie otrzymuje sygnału na wejście cyfrowe (wyświetlał komunikat Din Unlock C71). Próbowałem także z kablem elektrycznym - RCA - jednak też bez sukcesu. Gdy pojawi się większa ilość kart Audigy, spróbuję jeszcze raz wypożyczyć wersję Platinum lub Platinum eX do testów (posiadaną przeze mnie przez kilka dni kartę już musiałem zwrócić) i spróbuję rozgryźć problem transferu muzyki przez łącza cyfrowe.
Podsumowując należy stwierdzić, iż Sound Blaster Audigy to na pewno karta ciekawa, która wnosi wiele nowego do rodziny kart dźwiękowych Creative, jednak - jak dla mnie - nie jest żadną szczególną rewelacją. Ja bym kartę nazwał... Sound Blaster Live! 2.0.
Zalety
- Sound Blaster to standard wśród pecetowych kart muzycznych
- Wbudowane złacze IEEE 1394
- Panel Audigy Drive
- Rozbudowany system EAX Advanced HD
Wady
- Dość słabe pozycjonowanie dźwięku na słuchawkach
- Wysoka cena
Do testów dostarczył:
Creative Labs Polska www.creative.pl
Cena: od 400 zł (Audigy) po 1000 zł (Audigy Platinum eX), do cen trzeba doliczyć jeszcze podatek VAT