Razer całkiem niedawno odświeżał swoją ofertę sprzętu dla graczy. DeathAdder, Naga, Kraken i BlackWidow zyskały w nazwie dopisek Chroma. Wszystkie te modele zostały poprawione i wyposażone w podświetlenie RGB. Do tej grupy dołączył bohater naszego dzisiejszego testu.
Razer DeathStalker Chroma to wyspowa klawiatura typu slim wyposażona w klawisze z mechanizmem nożycowym i gumą przewodzącą. Jest przeznaczona głównie dla graczy, ale dzięki niskiemu skokowi ma się również sprawdzić w użytkowaniu biurowym.
Dane techniczne
- w pełni programowalne klawisze o niskim skoku
- podświetlenie Chroma, zapewniające paletę 16,8 mln kolorów
- zgodność z Razer Synapse
- taktowanie USB z częstotliwością 1000 Hz
- czas reakcji: 1,5 ms
- tryb Gaming
- anti-ghosting do 10 klawiszy
- duża podpórka na nadgarstki
- wymiary: 460 mm długości, 214 mm szerokości i 21,4 mm wysokości
- waga: 1086 g
Zestaw
Klawiatura dotarła do nas w podwójnym kartonie. Wygląda to dość ciekawie i sugeruje, że mamy do czynienia z produktem z najwyższej półki. W zestawie z urządzeniem otrzymujemy instrukcję szybkiego startu oraz dwie naklejki z logo producenta.
Jakość wykonania
Obudowa klawiatury Razer DeathStalker Chroma składa się z dwóch głównych części: spodu oraz wierzchu, tworzącego całość z bokami. Oba te elementy są świetnie spasowane. Obudowa podczas mocniejszego skręcania delikatnie się ugina, ale nie skrzypi. Zauważyliśmy jednak, że gdy naciskamy środek klawiatury leżącej na biurku, ugina się on nawet na pół centymetra. Przydałaby się grubsza, lub po prostu metalowa, rama.
Klawiatura ma klawisze wyspowe. Wszystkie, łącznie ze spacją, są wykonane precyzyjnie. Jak na konstrukcję niemechaniczną, jest dość głośna. Podpórka pod nadgarstki jest stałym elementem obudowy, nie można jej odczepić. Jej powierzchnia jest błyszcząca, ale naniesiono na nią wzór plastra miodu. Dzięki niemu nie widać tak bardzo odcisków palców. Dodatkowo sprawia, że dłonie bardzo przyjemnie spoczywają na powierzchni i się nie ślizgają.
Na spodzie klawiatury znajduje się pięć gumowych pasków. Mają zapobiegać ślizganiu się sprzętu po biurku. Wypełniają swoje zadanie znakomicie. Klawiatura dodatkowo została wyposażona w rozkładane stopki. One również mają gumowe nakładki.
Przewód w klawiaturze z wysokiej półki mógłby być przynajmniej wyposażony w oplot, tu jednak go zabrakło. Wtyk USB jest ozdobiony logo producenta
Ergonomiczność, użytkowanie
DeathStalker to pełnowymiarowa klawiatura. Nie ma żadnych dodatkowych klawiszy, ale i tak jest dość szeroka przez spore ramki po bokach. Jej wymiary to: długość – 46,7 cm, szerokość z podkładką – 21,4 cm, odległość od lewej krawędzi klawisza W do prawej krawędzi obudowy – 40,2 cm, a od lewej krawędzi klawisza „w lewo” do prawej krawędzi obudowy – 15,5 cm.
Model DeathStalker, chociaż to konstrukcja typu slim, jest stosunkowo wysoki, a to za sprawą wysokich stopek z przodu. Na szczęście po uniesieniu tyłu klawiatura jest bardzo wygodna w użytkowaniu.
Bardzo dużą zaletą jest naprawdę wygodna podkładka pod nadgarstki. Jej duży rozmiar gwarantuje, że całe dłonie mieszczą się na niej i nie dotykają krawędzi. Ma to spore znaczenie dla tych, którzy wprowadzają duże ilości tekstu, gdyż dłonie, nawet po kilku godzinach ciągłego pisania, nie męczą się szczególnie mocno.
Klawisze mają bardzo niski skok. Pozwalają wygodnie i szybko wprowadzać tekst. Wszystkie mają bardzo zbliżoną charakterystykę działania. Wciskają się nieco ciężej od Cherry Red, ale lżej od Black. Mieliśmy możliwość porównania ich na tle modelu Logitech K810. W Logitechu skok jest jakby minimalnie wyższy, ale same klawisze wciskają się nieco lżej i ciszej, niż w DeathStalkerze. Ocena, które są lepsze, zależy od przyzwyczajenia.
Podświetlenie, oprogramowanie
DeathStalker został wyposażony w podświetlenie RGB. Może ono świecić w kilku trybach i światłem o różnym natężeniu. Poniżej przedstawiamy kilka przykładowych kolorów. Dostępna jest pełna paleta RGB. Niestety, uzyskanie światła białego nie jest możliwe: wpada ono w błękit lub zieleń.
Jak wszystkie produkty Razera, tak i DeathStalker współpracuje z oprogramowaniem Synapse. Program został podzielony na trzy karty. Pierwsza z nich pozwala na edycję funkcji klawiszy. Dla każdego można zmienić standardową funkcję na dowolną inną, wybrawszy ją z listy. Do każdego można również przypisać wcześniej zaprogramowane makro.
Druga karta, Lighting, pozwala określić sposób podświetlania klawiatury. Dostępnych jest kilka trybów, na przykład fala, oddychanie, statyczne. Szkoda, że Razer nie pozwala włączyć trybu reaktywnego, w przeciwieństwie do wielu nowych modeli konkurencji, a nawet testowanego przez nas wcześniej BlackWidow.
Podświetlenie można skonfigurować dla trzech stref niezależnie.
W ostatniej karcie znalazły się opcje związane z „trybem gracza”, pozwalające dezaktywować klawisz „Windows” oraz kombinacje Alt + Tab i Alt + F4.
Oprogramowanie Razer Synapse zostało również wyposażone w edytor makr. Makra są ograniczone do wciśnięć klawiszy i kliknięć myszy. Nie da się zapisać w nich przesunięć wskaźnika. Podczas nagrywania makr można określić opóźnienie pomiędzy działaniami. Może ono być stałe lub zgodne z nagraniem, da się je też ręcznie zmienić po zakończeniu nagrywania.
Ostatnim elementem oprogramowania jest moduł odpowiedzialny za zbieranie statystyk użycia. Gdy urządzeń jest kilka, statystyki są zbierane niezależnie dla każdego z nich. W przypadku klawiatury zbierane są informacje o sumarycznej liczbie wciśnięć klawiszy, o tym, ile razy użyto makr, o zmianach profili i o drodze, którą przebyły w pionie wciskane klawisze.
Podsumowanie
Razer DeathStalker Chroma to dość ciekawa klawiatura dla graczy. Nie jest ona jednak alternatywą dla mechaników, ze względu na znacznie delikatniejszą i – jak się wydaje – mniej odporną na uszkodzenia obudowę. Jakość wykonania co prawda jest bardzo dobra, ale brak metalowej, sztywnej ramy powoduje, że to całkiem inna kategoria wagowa. Ta konstrukcja znakomicie się spisuje w codziennym użytkowaniu. Nadaje się do grania, ale polubią ją zwłaszcza ci, którzy klawiatury używają głównie do wprowadzania dużych ilości tekstu. Niski skok klawiszy i duża podkładka pod nadgarstki sprawiają, że można z niej korzystać przez wiele godzin bez zmęczenia. Do tego dochodzi podświetlenie RGB, które wielu może się spodobać. Szkoda tylko, że urządzenie jest dość głośne, jak na konstrukcję niemechaniczną.
Do testów dostarczył: Razer
Cena w dniu publikacji (z VAT): 450 zł