Nvidia ma swojego Titana X, którego nie można przerabiać na wersje niereferencyjne, i nieco przyciętego pod względem wydajności GeForce'a GTX 980 Ti, występującego pod postacią całej rewii własnych konstrukcji poszczególnych producentów sprzętu. Podobnie AMD ma swojego Radeona R9 Fury X, którego (przynajmniej na razie) nie można modyfikować, a dzisiaj na rynek oficjalnie trafia seria R9 Fury, czyli Fiji z mniejszą liczbą jednostek, których okiełznaniem mogą się jednak zajmować już wyłącznie inne firmy.

Z jednej strony to dobrze, bo ujrzymy zapewne wiele modeli niereferencyjnych różniących się wydajnością, głośnością i wreszcie wyglądem, lecz jest też druga. Ogromny rdzeń Fiji wraz z przylegającą do niego pamięcią HBM niełatwo schłodzić, a to wymusza na producentach (jeśli chcą zachować względną ciszę podczas obciążenia) stosowanie rozbudowanych schładzaczy powietrznych. Oznacza to, że Radeon R9 Fury nie będzie przyciągał zwięzłością konstrukcji i nie będzie się pozbywał ciepłego powietrza z obudowy bezpośrednio za pośrednictwem chłodnicy, co jest dużą zaletą modelu Fury X.