Prestigio MultiPad Visconte 3 3G – test tabletu z dołączaną klawiaturą

Tylna pokrywa tabletu Prestigio MultiPad Visconte 3 3G składa się z dwóch części: plastikowej i metalowej. Pierwsza z nich została wykonana z czarnego tworzywa z metalicznymi dodatkami i pokryta wzorem w romby, a drugą zrobiono z aluminium o lekko chropowatej fakturze. Krawędzie metalowej części są ostre i kanciaste. Nie zabrakło czarnej plastikowej ramki, która biegnie przez wszystkie krawędzie. Naszym zdaniem tylna pokrywa jest po prostu brzydka, choć jest to, oczywiście, kwestia gustu...

Na lewej krawędzi oprócz niespodziewanego dodatku w postaci pełnowymiarowego portu USB znalazły się: wyjście mikro-HDMI, złącze ładowania do specjalnego zasilacza, gniazdo minijack oraz mikrofon. Dźwięk po podłączeniu słuchawek jest dobrej jakości, chociaż bardzo cichy (naszym zdaniem – za cichy).

Umieszczone przy bocznych krawędziach przetworniki grają bardzo słabo. Dźwięk dosłownie „pływa” przez zmienne akcentowanie różnych części pasma, co ma opłakane skutki dla słuchacza. Bardziej dynamiczne fragmenty są jakby sinusoidalnie przyciszane. Pod tym względem jest naprawdę źle.

Po prawej stronie umieszczono wyłącznik, przyciski regulacji głośności oraz złącze mikro-USB.

U góry pod klapką schowano sloty na karty mikro-SD oraz mikro-SIM. Modem obsługuje Aero2.

Zdjęcia wykonane tylnym aparatem są przeciętnej jakości. Został on wyposażony w autofokus, ale można również wskazać ręcznie, gdzie ma zostać zogniskowana ostrość. Przedni aparat jest trochę gorszy i zdjęcia są delikatnie rozmyte.

Opcjonalnym dodatkiem (kosztującym 100 zł) jest etui wraz z klawiaturą. Jego funkcjonalność i konstrukcja nie odbiega od tego, co widzieliśmy do tej pory w spokrewnionych tabletach. Część chroniąca ekran można złożyć w piramidkę, która podpiera tablet i przekształca go w namiastkę laptopa. Niestety, magnesy, których zadaniem jest podtrzymanie konstrukcji, są słabe i w efekcie nawet delikatne przesunięcie tabletu wraz z okładką skutkuje złożeniem się wspomnianej piramidki.

Ze względu na krótką przekątną ekranu (10 cali) klawiatura została pomniejszona: klawisze mają jedynie 12 mm wysokości (w tradycyjnych laptopach jest to 14 mm) i zapewniają nie najlepszą informację zwrotną. Pisze się przez to niewygodnie i trudno sobie wyobrazić pracę z tekstem na co dzień. Płytka dotykowa jest mała i pozbawiona mechanicznych przycisków. Również ona nie należy do najwygodniejszych.

Po zamontowaniu okładki prawy górny róg klawiatury lekko się unosi, co dodatkowo utrudnia pisanie.

Platforma testowa

Procedura testowa akumulatora:

• Czytelnika (maksymalny) – czas działania przy słabym podświetleniu ekranu, wyłączonej sieci W-Fi, w trakcie czytania dokumentu;
• Typowy – czas działania przy podświetleniu ekranu ustawionym na 180 nt (180 cd/m²), włączonej sieci Wi-Fi, w trakcie przeglądania internetu;
• HD – czas działania przy podświetleniu ekranu ustawionym na 180 nt (180 cd/m²), wyłączonej sieci Wi-Fi, w trakcie odtwarzania filmu 1080p.

Przyrządy pomiarowe

Słaby ekran

Użyta matryca IPS nie zachwyca: pokrycie palety sRGB jest małe, a maksymalna jasność wynosi skromne 239 nt. Chociaż w rzeczywistości wydaje się lepsza, niżby wskazywał pomiar kolorymetrem. Tablet jest praktycznie wolny od efektu „brudnego ekranu”, a za sprawą bardzo wysokiego kontrastu obraz wygląda całkiem sensownie. Mimo wszystko większość tabletów, szczególnie tych z Windows, może się pochwalić lepszym wyświetlaczem.

Przeciętny akumulator

Akumulator o pojemności 7000 mAh pozwolił urządzeniu uplasować się idealnie w środku stawki. Na plus wyróżnia się czas działania w typowym użytkowaniu, polegającym na przeglądaniu stron internetowych, choć dziwi niewiele lepszy rezultat w teście czytelnika, w którym tablet jest najmniej obciążony.

Uwaga co do wykresów: Modelem odniesienia jest Asus Transformer Book T100TA i to średnią wydajność jego akumulatora przyjęliśmy za 100%.

Wydajność bez zastrzeżeń

Wydajność użytego Atoma Z3735F jest bardzo dobra. Jeśli odrzucić wyniki znacznie droższego modelu Acer Aspire Switch 11, wyposażonego w procesor Core-i3, można powiedzieć, że Visconte 3 nie powinno braknąć mocy. Procesor zapewnia osiągi typowe dla większości tabletów z Windows.

Uwaga co do wykresów: Modelem odniesienia jest Asus Transformer Book T100TA i to jego średnią wydajność przyjęliśmy za 100%.

Tablet wart swojej ceny

Jak wspominaliśmy we wstępie, wśród tabletów z Windows konstrukcji z modemem 3G jest jak na lekarstwo. Prestigio MultiPad Visconte 3 3G został w niego wyposażony i przy sugerowanej cenie 1099 zł w wersji 16-gigabajtowej jest to bardzo ciekawa propozycja, bo... innych brak. Zatem osoby szukające taniego tabletu z Windows, którym niezbędne jest 3G, a które nie przepadają za modemami zewnętrznymi, są skazane na Visconte 3. Tablet ten jest ewidentnie owocem pracy chińskich inżynierów, na co wskazuje bliskie pokrewieństwo z modelami Goclever Insignia 1010 Business, Kruger&Matz KM1080 czy Colorovo CityTab Supreme 10.1.

Z poważnych wad testowanego urządzenia w wersji 16-gigabajtowej musimy wymienić bardzo małą ilość wolnej przestrzeni dyskowej (około 4 GB) po zainstalowaniu wszelkich aktualizacji systemowych. Warto więc rozważyć, czyby nie wybrać wersji 32-gigabajtowej, o 100 zł droższej. Mniejszą wadą jest niewygodna klawiatura z etui, którą można kupić jako dodatkowe akcesorium, również w cenie 100 zł. Naszym zdaniem do dłuższego pisania byłaby skrajnie niewygodna, jednak lepiej mieć taką niż żadną, co dotyczy także nieszczególnie dobrej płytki dotykowej...

Jeżeli szukasz taniego tabletu z Windows i modemem 3G, wiedz, że Prestigio MultiPad Visconte 3 3G jest Twoim jedynym wyborem, ale musisz się liczyć z tym, że nie jest to tablet idealny.

Do testów dostarczył: Prestigio

Cena w dniu publikacji (z VAT): 999 zł z Wi-Fi, 1099 zł z 3G