Komputer w kształcie... kuli
Zotac ZBOX Sphere OI 520 to nie tylko przedstawiciel małych komputerów: to także bardzo oryginalna konstrukcja kulista. Ci, którzy czytali nasze wcześniejsze artykuły na temat małych PC, pewnie w dużej części są już znudzeni, po raz kolejny patrząc na znaną sobie obudowę, którą od poprzednika odróżnia jedynie nowy procesor w środku czy inne rozmieszczenie portów. Przeciwko tej nudzie występuje właśnie firma Zotac z nową serią „kulistych” minikomputerów Sphere. Komputer inny niż wszystkie? Może nie do końca inny, ale z pewnością do głębi oryginalny.
Jednak to nie Zotac jako pierwszy zademonstrował komputer w kształcie sfery. Dwa lata temu taki projekt pokazał internetowy gigant Google. Ten multimedialny komputer o nazwie Nexus Q korzysta z systemu Android i ma wyraźnie uboższy zestaw złączy, jest więc przeznaczony raczej do rozrywki niż do pracy. Ponadto jest nieco mniejszy i bardziej „kulisty”, bo komputer Zotaca jest kulą „tylko” w trzech czwartych, w końcu na czymś musi się utrzymywać ;)
Wygląd, rozmieszczenie portów
Komputer w kształcie kuli to dość nietypowy pomysł, który spodobał się większości członków redakcji, niektórzy wręcz się w nim zakochali. Tak czy inaczej, wszystko zależy od upodobań. Z pewnością taki komputer to po części gustowny, stylowy gadżet, który stojąc na biurku, wywoła zaciekawienie znajomych, szczególnie tych, którzy lubią nietypowy wygląd sprzętu albo wręcz prostotę (pod tym względem urządzenie nieco przypomina rozwiązania Apple). Zotac Sphere może być atrakcją w biurze, ale także salonie, umieszczony obok telewizora czy na komodzie.
Jakość to również mocna strona sferycznego komputera Zotaca. Wykonano go z solidnego czarnego plastiku o matowym odcieniu. Zdejmowalna kopuła chętnie łapie ślady po palcach, a łatwo o nie również o tyle, że każdy, kto pierwszy raz widzi ten komputer, chce go dotknąć ;)
W zasadzie jedyną wyróżniającą się wstawką jest tutaj przeźroczysta obręcz, która w trakcie pracy świeci się na niebiesko. Podświetlenia nie można wyłączyć ani sprzętowo, ani w UEFI. Zazwyczaj minikomputery ZBOX umożliwiały tego typu ingerencję, nie jest więc wykluczone, że któraś aktualizacja oprogramowania płyty głównej zapewni taką opcję.
Na tylnej ściance obok wejść i wyjść umieszczono otwory wentylacyjne oraz przycisk wyłącznika i czytnik kart. Takie umiejscowienie jest dosyć kłopotliwe, bo komputer w trakcie pracy będzie raczej skierowany do użytkownika stroną „okrągłą”, tak więc aby go uruchomić, podłączyć do niego kartę SD lub choćby szybkiego pendrive'a, będzie trzeba go odsunąć albo po omacku szukać odpowiedniego złącza. Jedno USB 2.0 z boku to mało, a w dodatku jest ono wolne. Dziś szybka pamięć przenośna USB 3.0 to nic nadzwyczajnego, dlatego trochę szkoda, że nie jest to port w kolorze niebieskim.
Sama liczba portów raczej zadowoli każdego przeciętnego użytkownika. Cztery USB 3.0, trzy USB 2.0, złącze LAN, dwa wyjścia obrazu (HDMI i DisplayPort), czytnik kart pamięci i gniazda audio – to w zasadzie standard, wystarczający do wygodnej pracy z wieloma nośnikami danych.
Nietypowy kształt pociąga za sobą jeszcze jedną wadę, dość istotną w minikomputerze: urządzenia nie można zawiesić na monitorze za pomocą uchwytu montażowego VESA. Bardziej zaradne osoby pewnie znalazłyby na to jakiś sposób, ale czy zwisająca z monitora kula o średnicy 16 cm wyglądałaby dobrze? Chyba większe wrażenie zrobi, gdy będzie leżała na biurku obok monitora ;)
Wyposażenie, rzut oka na wnętrze
Prawdę mówiąc, przyzwyczailiśmy się już do tego, jak Zotac dba o wyposażenie swoich minikomputerów. I tym razem nie byliśmy zawiedzeni: w pudełku obok komputera umieszczono zasilacz, komplet dokumentacji, sterowniki na płytce DVD i – co szczególnie cieszy – sterowniki na... przenośnym module pamięci.
Dostęp do środka jest dziecinnie prosty. Wystarczy chwycić kopułę i przekręcić w prawo, aby oczom ukazał się taki oto widok:
Sama płyta główna jest podobnych rozmiarów jak w urządzeniach Next Unit of Computing Intela, z tą różnicą, że tutaj można zmieścić nie tylko nośnik mSATA (jego złącze znajduje się na spodniej części płyty głównej), ale także standardowy dysk w formacie 2,5 cala. Ciekawostką jest to, że energię cieplną z rdzenia procesora odbiera... tylko jeden ciepłowód, który bezpośrednio się z nim styka. Radiator, do którego prowadzi, znajduje się na spodzie obudowy. Wentylator odprowadzający ciepło z radiatora poza obudowę to typowa konstrukcja, znana chociażby z laptopów. Pierwszy rzut oka sugeruje dużą głośność komputera, jednak okazał się on zaskakująco cichy, co pokażą wykresy z wynikami naszych pomiarów.
Patrząc na komputer z nieco innej perspektywy, można odnieść wrażenie, że same podzespoły zajmują niewielką część obudowy. Są nieco większe od użytych w minikomputerach ZBOX nano i Intel NUC, ale obudowa jest na tyle duża, że pomieściłaby je nawet wtedy, gdyby była znacznie mniejsza, ale przecież nie o to tutaj chodziło.
Podzespoły
Podstawą kulki Zotaca jest znany z ultrabooków procesor Core i5-4200U, czyli Core czwartej generacji, Haswell. Współczynnik TDP tego procesora, zaledwie 15 W, świadczy o niewielkim zapotrzebowaniu na energię elektryczną. Jak każdy ultramobilny Core i5, tak i ten jest wyposażony w dwa fizyczne rdzenie i cztery wątki. Już mieliśmy okazję mu się przyjrzeć przy okazji testu ultrabooka Sony Vaio Pro 13.
Funkcję układu graficznego pełni Intel HD Graphics 4400. Nadaje się co najwyżej do prostych trójwymiarowych gier. Jego wydajność również mieliśmy już okazję ocenić, a wyniki testów można znaleźć na poświęconej mu podstronie wspomnianego artykułu.
Zestaw testowy i procedura
Podczas testów korzystaliśmy z następujących urządzeń:
Monitor | Dell UltraSharp UP3214Q (32 cale) | www1.euro.dell.com |
Podkładka | SteelSeries Experience I-2 | steelseries.com |
Myszka | SteelSeries Sensei MLG | steelseries.com |
Klawiatura | SteelSeries 6GV2 | steelseries.com |
Miernik natężenia dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Testy – programy codziennego użytku
Poniżej przedstawiamy osiągi zaledwie kilku minikomputerów spośród tych, które do tej pory mieliśmy okazję sprawdzić w działaniu. Dzisiejszy test jest jednym z pierwszym przeprowadzonych w nowej procedurze testowania komputerów mini-PC. Teraz skupiamy się nie tylko na ogólnym zastosowaniu sprzętu, ale także na scenariuszach typowej pracy (MS Word, PDF, TrueCrypt itp.). Należy pamiętać, że komputery nettop i mini-PC najczęściej są kupowane właśnie do takich celów.
W tych zastosowaniach procesor Core i5-4200U spełnia swoją funkcję bardzo dobrze. Może nie jest to poziom Core i7-4770R, czy nawet Core i5-4570R ale wciąż mówimy o zadowalającej wydajności w większości zastosowań biurowych.
Testy – narzędzia półprofesjonalne
Nieco uwagi poświęcimy także wydajności w narzędziach półprofesjonalnych. Nie wszyscy nałogowo kodują filmy czy obrabiają zdjęcia, jednak raz na jakiś czas chyba każdy z nas na przykład zmniejsza rozmiar fotografii.
Testy – gry
Wydajność czarnej kulki Zotaca zmierzyliśmy też w kilku popularnych i raczej mało wymagających grach. Zmniejszyliśmy szczegółowość grafiki i rozdzielczość, aby sprawdzić, czy taki zabieg pozwoli osiągnąć sensowną płynność rozgrywki. Jak widać, układ Intel HD Graphics 4400 demonem wydajności raczej nie jest i wystarcza głównie do mniej wymagających gier w niskich rozdzielczościach.
Pobór energii
Poniżej przedstawiamy wyniki pomiarów poboru energii elektrycznej z gniazdka. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że pobór energii w dużej mierze zależy od użytego zasilacza, wielkości płyty głównej i kilku innych czynników, nie tylko od CPU. Dlatego, analizując te wykresy, należy pamiętać, że dwa różne zestawy oparte na układach o podobnym zapotrzebowaniu na energię mogą pobierać znacząco różną ilość energii.
Poziom głośności
Niemal wszystkie komputery Zotac ZBOX są wyposażone w charakterystyczny, płaski układ chłodzenia, przypominający systemy z komputerów przenośnych. W trakcie spoczynku jego głośność jest znakomita: urządzenie leżące obok monitora jest niemal niesłyszalne. Podczas obciążenia obroty wentylatora zwiększają się nieznacznie, co przekłada się na tylko niewielki wzrost głośności. Ogólnie urządzenie Zotaca wypada pod tym względem bardzo dobrze.
Zadanie wykonane?
Zotac Sphere OI520 to głównie bajer czy może raczej sensowne połączenie sztuki użytkowej i użyteczności? Naszym zdaniem bardziej to drugie, choć za każdym razem, gdy otwieraliśmy obudowę, przed oczami stawały te centymetry sześcienne, które można by zaoszczędzić, mieszcząc te podzespoły w nieco innej konstrukcji... Ale może to po prostu spaczone poczucie piękna, nad którym dominuje funkcjonalność. Tak czy inaczej, Zotac Sphere to komputer po prostu fajny: niekoniecznie pretensjonalny, a szybki w typowych zastosowaniach, bardzo cichy i – jeśli nie będzie wielką przeszkodą brak kilku wygodnych wyjść USB 3.0 z przodu – również funkcjonalny.
Za blisko 1600 zł dostajemy więc niewielki, stylowy komputer do pracy, którego mocną stroną obok wyglądu jest niewątpliwie bardzo mała głośność (to chyba najcichszy minikomputer spośród tych, z którymi mieliśmy do czynienia). Dodatkowym argumentem za z pewnością jest 5-letnia gwarancja. Do podanej ceny trzeba doliczyć jeszcze co najmniej 300 zł na dysk twardy i 4 GB pamięci operacyjnej (albo po prostu zdecydować się na kosztującą 1900 zł wersję PLUS, w której te podzespoły są już zainstalowane). To wysoka cena, jeśli o zakupie komputera decydują względy ekonomiczne, a znośna, jeśli liczy się nie tylko chłodna kalkulacja, ale też chęć posiadania czegoś ekstra. Gdyby dla ludzi liczyła się wyłącznie chłodna ekonomia, na ulicach jeździłyby same skody, dacie i inne łady.
Do testów dostarczył: Zotac
Cena w dniu publikacji (z VAT): ok. 1560 zł (bez RAM i HDD)