iRiver - co to w ogóle jest?
Wielu pasjonatom przenośnego sprzętu audio ta nazwa wciąż niewiele mówi. Jest to tym bardziej dziwne, że większość renomowanych producentów wciąż prezentuje sprzęt co najmniej o jedną generację wstecz. W playerach MP3 brak jest wyświetlaczy alfanumerycznych (o ile w ogóle są), przez co nawigacja jest bardzo skomplikowana. O takich możliwościach, jak aktualizacja wewnętrznego oprogramowania (firmware'u) można tylko pomarzyć. Również rozmiary empetrójkowych "discmanów", z niewielkimi wyjątkami, pozostawiają wiele do życzenia.
iRiver specjalizuje się w budowie odtwarzaczy MP3, zarówno na płyty CD, jak i "flashowych", czyli korzystających ze stałej pamięci, a także - od niedawna - z wbudowanym twardym dyskiem. Z dwoma ostatnimi rodzajami sprzętu zapoznamy Was już niedługo. Tymczasem jednak wróćmy do naszego bohatera.
Opakowanie
Sprzęt zapakowano w zgrabne, tekturowe pudełko.
Poszczególne elementy umieszczone są w foliowych woreczkach.
Zawartość...
...opakowania jest całkiem bogata. Oto, co znajduje się w jego wnętrzu:
Oprócz samego odtwarzacza, znajdziemy tam markowe słuchawki Sennheiser, gąbeczki do nich, zamszowy futerał, przewodowego pilota, dwa akumulatory NiMH, moduł dodatkowego zasilania, przelotkę do gniazda słuchawek oraz zasilacz, będący równocześnie ładowarką akumulatorów.
Gwóźdź programu
Sam odtwarzacz prezentuje się następująco:
A co ma pod maską?
I jeszcze player umieszczony w etui:
Zbliżenie na gniazda pilota i nowość - cyfrowe, optyczne wyjście liniowe. Szkoda, że nie jest na nie podawany sygnał z radia. Widocznie ze względu na ochronę praw autorskich nadawanych w radiu utworów.
A to złącza do zasilacza lub zasobnika z bateriami.
Porównanie ze starszym bratem
Już model iMP-350 miał bardzo niewielkie rozmiary, szczególnie grubość - zaledwie 16,7 mm. Konstruktorom z iRiver udało się ją jeszcze zmniejszyć - o kolejne 3 milimetry. Według zapewnień producenta, jest to najcieńszy odtwarzacz "MP3-CD" na świecie. Czy ktoś będzie lepszy?
Szczególnie istotną zmianą jest masa, która wynosi teraz 145 g bez akumulatorów, w porównaniu do 189 g w modelu 350.
Zasilanie
Jeżeli już jesteśmy przy akumulatorach, to wyglądają one tak:
Ich pojemność wzrosła zaledwie o 50 mAh. Teraz ogniwa firmuje iRiver, ale można się domyślać, że nadal są one produkowane przez firmę Sanyo.
Bez zmian pozostał dodatkowy moduł zasilania. Używając go możemy teoretycznie osiągnąć znacznie dłuższy czas odtwarzania (wg producenta - aż do 55 godzin!). Niestety w etui nie przewidziano miejsca na taki dodatek.
Ponaddwukrotne wydłużenie czasu pracy odtwarzacza nie bierze się oczywiście tylko z nieznacznie pojemniejszych akumulatorów, ale przede wszystkim z zastosowania znacznie większego bufora odczytu, który jednocześnie pełni rolę systemu antywstrząsowego. Jeżeli chodzi o ten ostatni, to dla płyt MP3 ma on mieć wielkość 900 sekund (!) dla plików 128 kbps i 44 kHz, a w przypadku płyt Audio CD - do wyboru: 80 sekund bez lub 320 z kompresją. Odpowiedni wariant wybieramy w menu ustawień.
Pilot
Całkowicie zmieniono wygląd pilota. Prezentuje się teraz bardzo elegancko:
Myślę, że niezłym pomysłem było powiększenie podstawowych przycisków sterujących i umieszczenie ich na przedniej części pilota, tuż obok wyświetlacza. Pozostałe przyciski/pokrętła (a właściwie ich hybryda) pozostały bez zmian. Tutaj też można odkryć pewną niedogodność - próba podłączenia słuchawek o nieco grubszej obudowie wtyczki (myślę, że takich jest większość) zakończy się fiaskiem. Po to właśnie w komplecie otrzymujemy stosowną przelotkę. Można to uznać za pewną wadę, a w każdym razie niedogodność. Dla porządku dodam, że wtyczka słuchawek dołączanych do zestawu nie wymaga jej użycia.
Jeszcze jedna fotka porównująca piloty od obu modeli:
A tak prezentuje się wtyczka pilota do iMP-550:
Teoretycznie istnieje możliwość podłączenia słuchawek bezpośrednio do discmana. Cóż z tego jednak, kiedy on sam nie ma żadnych przycisków sterujących (iMP-350 był w nie wyposażony, choć pozwalały one tylko na podstawowe operacje). W sumie nie jest to żadna wada, bo i tak do pełnego wykorzystania sprzętu potrzebujemy wyświetlacza LCD.
Słuchawki
iRiver nie rozczarowuje w tym wypadku i dołącza na początek zupełnie niezłe, douszne słuchaweczki renomowanego producenta Sennheiser, dostarczane już w poprzednim modelu, iMP-400. W komplecie otrzymamy też gąbeczki na nie, mają one jednak nieprzyjemny zwyczaj dość szybko spadać i gubić się :).
A tak właśnie wyglądają same słuchawki:
Tutaj widać też "cienkość" wtyczki.
Postanowiłem rozszerzyć nieco test i przekonać się, jak odtwarzacz będzie spisywał się ze słuchawkami wyższej klasy. Użyłem doskonałych PortaPro firmy Koss.
Nie zawiodłem się - jakość dźwięku jest wyśmienita. Przy tych słuchawkach właściwie nie ma potrzeby używania equalizera, co na pewno docenią użytkownicy o zbliżonych do audiofilskich skłonnościach ;). Druga strona medalu to konieczność stosowania wyższych wartości bitrate (przepływności) w przypadku plików MP3 - 128 kbit/s albo mniej jest często wartością niewystarczającą.
Pewną wadą takiego mariażu jest niedopasowanie iMPedancji, przez co maksymalna głośność jest nieco niższa, niż w przypadku słuchawek Sennheisera. Oprócz tego o ból głowy przyprawia cena słuchawek Koss, ale to już inna historia.
Zasilacz
Ostatni, ale nie mniej ważny element zestawu. Wygląda następująco:
Jest znacznie mniejszy i lżejszy od zasilacza swojego poprzednika. Kolejną nowością jest możliwość ładowania akumulatorów w czasie pracy odtwarzacza na zasilaniu sieciowym. Oczywiście dostępna jest funkcja rozładowania akumulatorów do zera przed rozpoczęciem ładowania, dla uniknięcia efektu pamięci ogniw niklowo-wodorkowych.
550-ka w akcji
Obejrzyjmy sobie wyświetlacz w czasie odtwarzania:
Wyświetlane są kolejno: numer utworu na płycie, czas utworu lub czas do końca utworu, poziom naładowania akumulatorów, nazwę płyty lub katalogu, nazwę utworu (odczytaną z nazwy pliku lub tagu), format odtwarzanego pliku, częstotliwość próbkowania, bitrate, pasek pokazujący stopień zaawansowania odtwarzania utworu lub jedna z dwóch dostępnych wizualizacji.
Po wejściu do menu konfiguracyjnego przywita nas taki ekran:
Widać tu też wersję firmware'u. W tej chwili istnieje już nowsza wersja, gdzie dodano kilka drobiazgów, m.in. zabezpieczenie odtwarzacza numerycznym hasłem. Wielu użytkowników tego sprzętu wciąż czeka na wsparcie dla formatu OGG Vorbis, a także na obsługę standardu zapisu pakietowego Mount Rainier (obecnie wsparcie tylko dla UDF). Zaciekawiła mnie pozycja o nazwie "XtrmEQ", wcześniej będąca nieco uproszczonym equalizerem użytkownika. Po wejściu do menu ukazał się moim oczom taki obrazek:
Nareszcie equalizer z prawdziwego zdarzenia! Pięciostopniowy, z regulacją w zakresie od -12 dB do +12 dB. W innych odtwarzaczach iRivera dodano jeszcze dwa ustawienia użytkownika, w 550 spodziewam się tego w najbliższym czasie.
W trybie tunera FM ekran wygląda tak:
Szkoda, że tunera nie wyposażono w RDS albo przynajmniej możliwość nazwania stacji po swojemu. W tym trybie nie można też skorzystać z equalizera.
Podsumowanie
Na zakończenie warto zadać sobie pytanie - odtwarzacz na płyty czy na karty pamięci (ewentualnie z wbudowaną pamięcią)? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo obie te grupy mają jednak nieco inne możliwości, obie mają zarówno zalety jak i wady. Żeby więc nie kontynuować odwiecznego sporu o wyższości świąt wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia załóżmy, że Wasz wybór to odtwarzacz MP3-CD. Wtedy sprzęt iRivera będzie godnym kandydatem, ze względu na ogromne możliwości i możliwość ich darmowego rozszerzania przez wymianę oprogramowania. Nie jest to sprzęt tani, ale z pewnością warty wydanych pieniędzy. Większość wymienionych wad jest właściwie niedogodnościami, które w sprzęcie konkurencji nie występują, bo... nie mogą (jakim problemem jest brak RDS-u, kiedy nie mamy tunera radiowego? :)).
Wybrane dane techniczne
- Zakres częstotliwości - 20 Hz - 20 KHz
- Wyjście słuchawkowe - 12 mW(L) + 12 mW (P) przy 16 ohm, maks. głośność
- Wyjście słuchawkowe - 8 mW(L) + 8 mW (P) przy 32 ohm, maks. głośność
- Współczynnik odstępu sygnał/szum - 90 dB (CD DA, CD MP3), 50 dB (FM)
- Formaty CD - CD-DA, CD-Text (8/12 cm), CD-ROM Mode 1, Mode 2 Form1, Enhanced CD, Mixed CD
- Odczyt CD-R/RW - Packet Write, ISO9660, Joliet, Romeo, Multi-Session
- Odtwarzane formaty - MPEG 1/2/2.5 Layer 3 (MP3), WMA, ASF
- Bitrate - 8 kbps - 320 kbps, VBR
- Tagi - ID3 V1, ID3 V2 2.0, ID3 V2 3.0
- Wymiary - 128x136x13,7 mm
- Masa - 145 g (bez akumulatorów)
Zalety
- Bardzo duża maksymalna ilość plików/katalogów (999/255)
- Bardzo długi czas pracy
- Możliwość drobiazgowej konfiguracji
- Jeszcze mniejsze rozmiary i masa od iMP-350
- Obsługa polskich znaków diakrytycznych
- Dobrej jakości dołączone słuchawki
- Wsparcie dla zapisu pakietowego (UDF)
- Możliwość równoczesnego odtwarzania i ładowania akumulatorów
- Funkcja zmiany firmware'u
- Podświetlenie "Indiglo" wyświetlacza LCD
- 5-stopniowy equalizer
- Obsługa CD-TEXT
- Tuner FM
- Niewielki i lekki zasilacz
Wady
- Brak RDS albo przynajmniej możliwości nazywania stacji
- Brak wsparcia dla formatu OGG (ma być dostępny w przyszłych wersjach firmware)
- Brak obsługi standardu Mount Rainier
- Niewygodna w użyciu przejściówka do słuchawek
Sprzęt do testów dostarczyła firma: Multimedia Intelligent Products http://www.iriver.pl
Cena: 1111 zł z podatkiem VAT