Laptopy Lenovo z serii ThinkPad są dla wielu użytkowników symbolem ponadczasowej, klasycznej stylistyki i prostoty, a zarazem solidności wykonania i niezawodności. Coraz silniejsza ofensywa laptopów konwertowalnych i hybrydowych na rynku konsumenckim nie pozostała jednak bez wpływu na dość konserwatywne, jak dotychczas, podejście Lenovo do wdrażania rewolucyjnych rozwiązań w ThinkPadach. I w ten sposób narodził się ThinkPad Yoga.
ThinkPad Yoga to próba połączenia dwóch koncepcji: pełnoprawnej, biznesowej maszyny oraz laptopa o funkcjonalności wykraczającej daleko poza to, co do tej pory z biznesowymi komputerami mogło się kojarzyć.
Ci z Was, którzy czytali nasze zestawienie ultrabooków konwertowalnych zapewne domyślają się już, co mamy na myśli. Otóż podobnie jak jego "niebiznesowy" odpowiednik (czyli Lenovo Yoga), bohater naszego testu może być w szybki łatwy sposób przekształcony w tablet. Odbywa się to poprzez odchylenie ekranu o… 360 stopni, co jest możliwe dzięki specjalnie skonstruowanym zawiasom. W ten sposób klawiatura trafia na spód urządzenia, zaś my otrzymujemy 12,5-calowy tablet.
W pierwszej chwili takie rozwiązanie może spowodować obawy to, że po pierwsze: podczas korzystania z urządzenia w trybie tabletu będziemy niechcąco wciskać klawisze od spodu i zakłócać w ten sposób pracę. Po drugie zaś kładzenie urządzenia na twardych powierzchniach mogłoby niekorzystnie wpłynąć na trwałość klawiatury. Na szczęście producent pomyślał o tym i wyposażył ThinkPada Yoga w mechanizm powodujący podniesienie ramki klawiatury i jednoczesne wyłączenie klawiszy, dzięki czemu możemy zapomnieć o tym problemie.
Musimy przyznać, że rozwiązanie zaproponowane przez Lenovo jest jednym z najwygodniejszych w codziennym użytkowaniu spośród wszystkich laptopów konwertowalnych, jakie mieliśmy okazję do tej pory testować. Dodatkowym udogodnieniem jest wysokiej jakości rysik Wacom, znacznie ułatwiający precyzyjną obsługę aplikacji w trybie tabletowym.
Wygląd, wykonanie, złącza
Lenovo ThinkPad Yoga to czystej krwi Ultrabook, ważący ok. 1,6 kg i mierzący 19 mm grubości. Jak to w przypadku laptopów z rodziny ThinkPad zwykle bywa, jego wygląd przywodzi w pierwszej chwili na myśl urządzenia z lat 80. Innymi słowy, jest prosty do bólu i ciężko byłoby wskazać w warstwie wizualnej jakikolwiek element, który możnaby nazwać efekciarskim lub choćby modnym.
Obudowę wykonano ze stopów magnezu pokrytych warstwą gumowanego tworzywa. W tym miejscu musimy przyznać, że choć widzieliśmy już wiele tego typu rozwiązań, to to zastosowane w Yodze zdecydowanie przewyższa wszystkie dotychczasowe. Ciężko to opisać, dopóki nie weźmie się urządzenia do ręki, ale jakość samego tworzywa jest tak wysoka, że momentalnie ogarnia nas poczucie obcowania ze sprzętem z naprawdę najwyższej półki. O jakimkolwiek skrzypieniu czy niedopasowaniu elementów byłoby nawet wstyd, w przypadku ThinkPada Yoga, wspominać. Do tego projektanci Lenovo po mistrzowsku poradzili sobie z problemem odcisków palców. Tutaj praktycznie on nie istnieje.
Jako pewną wadę można potraktować zamontowanie w ThinkPad Yoga zaledwie dwóch portów USB. Pomimo, że producent postanowił nie oznaczać ich, jak to się powszechnie przyjęło, kolorem niebieskim, to oba (na szczęście) działają w standardzie 3.0. Jeden z portów (ten na lewej krawędzi) jest dodatkowo zasilany, możemy więc wykorzystać go do ładowania urządzeń takich jak smartfon, czy tablet nawet, gdy laptop nie jest podłączony do sieci elektrycznej.
Ponadto użytkownik ThinkPada Yoga otrzyma do dyspozycji wyjście mini-HDMI, czytnik kart pamięci oraz zintegrowane gniazdo dla słuchawek i mikrofonu. Czyli za bogato nie jest. Dość odważnym, aczkolwiek coraz częściej spotykanym w ultrabookach posunięciem jest brak portu sieciowego RJ-45. Jesteśmy więc w 100% zdani na sieć bezprzewodową. W tym miejscu należy zaznaczyć, że moduł WiFi pozwala również na pracę w sieciach 5 GHz.
Klawiatura, wyświetlacz, dźwięk
Klawiatura w laptopach z rodziny ThinkPad zdążyła już urosnąć do rangi legendy. I nie bez powodu. W ThinkPadzie Yoga, podobnie jak w innych urządzeniach tej serii, klawiatura jest bliska ideału. Stosunkowo długi skok w połączeniu z perfekcyjnie dobraną twardością i doskonale wyczuwalnym momentem pełnego wciśnięcia klawisza sprawiają, że po 10 sekundach zapominamy o klawiaturze i po prostu piszemy. Z poczuciem najwyższego komfortu. A przecież w przypadku tego elementu komputera to własnie jest najważniejsze.
Spora konsternacja ogarnęła nas natomiast kiedy zaczęliśmy przyglądać się płytce dotykowej. Z czystym sumieniem można określić ją mianem precyzyjnej jeśli chodzi o wykrywanie dotyku czy ruchu palca użytkownika, ale przy kliknięciu… płytka "zapada się" cała. Tak, jakby cała była przyciskiem. Możnaby pomyśleć, że to żaden problem - pewnie wystarczy nacisnąć z lewej i mamy lewy przycisk myszy, a naciśnięcie z prawej strony spowoduje np. wywołanie menu kontekstowego. Niby faktycznie tak jest ale… tylko czasami. Przez 90% czasu płyka zachowuje się, jakby cała była lewym klawiszem myszy. Znaleźliśmy w Panelu Sterowania Windows opcję pozwalającą na powiększenie domyślnego obszaru wykrywanego jako "prawy klik" (do ok. 20% powierzchni płytki w prawy, dolnym rogu), ale szczerze mówiąc nie odczuliśmy większej różnicy po wprowadzeniu tej zmiany. Lenovo powinno zdecydowanie dopracować ten element ThinkPada Yoga, bo może on wywoływać lekką irytację.
Po tej szczypcie dziegciu czas na beczkę miodu. A dokładniej, na wyświetlacz. Pierwszym słowem, jakie przyszło nam do głowy kiedy na niego popatrzyliśmy, było "genialny". Wykonany w technologii IPS, dotykowy wyświetlacz o przekątnej 12,5 cala jest jednym z najlepszych jakie mieliśmy okazję do tej pory testować. Porażająca jest przede wszystkim jego jasność, wynosząca aż 461 cd/m2, dzięki czemu komfortowa praca nawet w ostrym świetle słonecznym nie stanowi większego problemu. I to pomimo faktu, że mamy tu do czynienia z (teoretycznie) błyszczącym wyświetlaczem. Jest to możliwe dzięki bardzo skutecznej warstwie antyodblaskowej, jaką pokryto ekran, sprawiającą wręcz, że słowem lepiej opisującym rodzaj powłoki matrycy byłoby "półmatowa". Na bardzo wysokim poziomie stoi również odwzorowanie kolorów, kontrast i kąty widzenia. No ale mamy tu w końcu matrycę IPS, więc to ostatnie nie powinno nikogo dziwić.
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 12,5"/IPS/półmatowa |
Rozdzielczość | 1920 × 1080 |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 170/50° |
Kąty widzenia w poziomie | 65° |
Maksymalna jasność | 461 cd/m2 |
Pokrycie palety sRGB | 64% |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 95,7/96,1/96,1% |
Kontrast statyczny | 870 : 1 |
Również czułość digitizera nie pozostawia wiele do życzenia. Obsługa urządzenia za pomocą dotyku nie przysparza żadnych problemów – wszystko odbywa się płynnie i precyzyjnie. Szczególnie jeśli skorzystamy z dołączonego rysika.
Jakość dźwięku możemy podsumować w dwóch zdaniach. Nie wyróżnia się ona w żaden sposób na tle innych laptopów. Mamy tu do czynienia z pozbawionym większości niskich tonów, płaskim dźwiękiem, który sprawdzi się co najwyżej przy rozmowach na Skype.
Specyfikacja, dostępne konfiguracje
Otrzymaliśmy do testów egzemplarz wyposażony w procesor ze średniej segmentu, czyli Intel Core i5. Użytkownicy potrzebujący wyższej wydajności mogą jednak znaleźć wersję z Intel Core i7. Osoby z nieco bardziej ograniczonym budżetem powinny natomiast rozważyć wariant z Core i3.
Specyfikacja (egzemplarz testowy) | |
---|---|
Procesor | Intel Core i5-4200U |
Pamięć | 8 GB |
Ekran | 12,5" (1920 × 1080), powłoka półmatowa |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 4400 |
Nośnik danych | 256 GB SSD |
Akumulator | 48,4 Wh |
Napęd optyczny | brak |
Wymiary i waga | 317 mm × 221 mm × 19,4 mm, 1,6 kg |
Łączność | Intel Dual Band Wireless AC, Bluetooth 4.0 |
Wejścia-wyjścia | 2 × USB 3.0, mini-HDMI, audio, czytnik kart SD, kensington lock, OneLink (stacja dokująca) |
Gwarancja | 2 lata door-to-door |
System operacyjny | Windows 8.1 Pro |
Cena | ok. 5000 zł |
Najtańsze ThinkPady Yoga znajdziemy już za ok. 3500 zł. W tej cenie możemy jednak liczyć co najwyżej na procesor Intel Core i3, "zwykły" napęd HDD 500 GB z 16-gigabajtowym "SSD cache", 4 GB pamięci operacyjnej oraz wyświetlacz o rozdzielczości 1366 x 768 pikseli (bez rysika). Niestety nie mieliśmy jeszcze okazji sprawdzić, czy taka matryca jest równie dobra, jak ta FullHD, którą przetestowaliśmy.
ThinkPad Yoga z procesorem Intel Core i5 to już wydatek ok. 4600 zł. Poza szybszym procesorem możemy w tym przypadku liczyć również na wyświetlacz FullHD. Reszta komponentów pozostanie taka, jak w przypadku tańszej wersji. Zamiana dysku HDD na nośnik SSD będzie się wiązała z wyłożeniem dodatkowych kilkuset złotych. Nie trzeba jednak chyba nikogo przekonywać jak duży skok wydajności i energooszczędności przyniesie taki wydatek.
Najdroższe warianty, z procesorem Intel Core i7, 8 GB pamięci RAM i SSD to już koszt rzędu 5700 zł. Taką wersję polecamy osobom poszukującym ultrabooka o najwyższej możliwej (oczywiście przy tym poziomie mobilności) wydajności.
Wydajność w aplikacjach
Wydajność w grach
Komputery z rodziny Lenovo ThinkPad z definicji nie są przeznaczone do gier, jednak nawet najbardziej zapracowany biznesmen ma prawo do zlikwidowania od czasu do czasu kilku legionów kosmitów, czy innych stworów z piekła rodem. Sprawdziliśmy więc, jaką wydajność może nam zaoferować zintegrowany z procesorem Haswell układ graficzny Intel HD Graphics 4400.
Głośność, temperatury, czas działania
Wiele można o ThinkPadzie Yoga powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest głośny. Przy minimalnym obciążeniu urządzenie jest właściwie bezgłośne. Co zresztą nie dziwi - jest wtedy bowiem w 100% chłodzone pasywnie. Minimalny, ledwie słyszalny szum pojawia się dopiero podczas wykonywania zadań bardziej obciążających jednostkę centralną i układ graficzny.
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 19,5 dB |
Pełne obciążenie | 26,7 dB |
Jak nietrudno się domyślić patrząc na wyniki testów głośności, układ chłodzenia ThinkPada Yoga świetnie radzi sobie z utrzymywaniem niskich temperatur. Nawet przy długotrwałej pracy pod dużym obciążeniem komputer nie nagrzewa się zbytnio, pozwalając na komfortową pracę.
Prawdziwy pazur ThinkPad Yoga pokazuje jednak po odłączeniu od źródła zasilania. Komputer pozwoli nam na nieprzerwane odtwarzanie filmu HD przez blisko 5 godzin (to niemal 3 pełnometrażowe filmy!). Podczas typowego użytkowania możemy liczyć na niemal 6,5 godziny pracy bez ładowania. Oczy ze zdumienia musieliśmy jednak przecierać po zakończeniu testu "czytelnika" (wyłączone WiFi, przyciemniony wyświetlacz). W tym trybie akumulator postanowił się rozładować dopiero po niemal 10,5 godziny.
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii | 625 min. |
Typowe użytkowanie | 382 min. |
Czas odtwarzania filmu HD | 290 min. |
Przy konfiguracji: Core i5-4200U + SSD + matryca Full HD
To jeden z najlepszych (ale nie najlepszy) wynik spośród ultrabooków, jakie mieliśmy okazję do tej pory przetestować. Nie zdradzimy jeszcze jaki model uzyskał lepszy wynik. Dowiecie się tego wkrótce ;)
Podsumowanie
W końcu możemy to powiedzieć otwarcie: Lenovo ThinkPad Yoga to fenomenalny ultrabook, który właściwie nie ma słabych stron. No, może moglibyśmy nieco ponarzekać na płytkę dotykową.
Świetny wyświetlacz (w chwili pisania tych słów pada nań ostre światło słoneczne, a mimo to wszystko jest idealnie czytelne), stojąca na najwyższym poziomie energooszczędność (to zasługa tandemu Intel Haswell i pojemnego akumulatora) oraz genialna klawiatura sprawiły, że ciężko było nam się rozstać z egzemplarzem testowym.
Musimy też dodać, że Lenovo ThinkPad Yoga jest pierwszym ultrabookiem konwertowalnym, jaki testowaliśmy, w którym praca w trybie tabletu wydaje się czymś zupełnie naturalnym i nie wiąże się ani z utratą komfortu, ani żadnym obawami dotyczącymi trwałości urządzenia.
W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak tylko przyznać mu naszą rekomendację :)
Do testów dostarczył: Lenovo
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 3500 zł