Blisko dekada przerwy

Pierwsza gra z serii Thief wywołała niemałe zamieszanie. To był 1998 rok, królował Quake i jemu podobne twory, nastawione na sieczkę i hektolitry krwi. W porównaniu z nimi Thief: The Dark Project wydawał się szalenie innowacyjną i ambitną produkcją. Mało tego, była to pierwsza skradanka 3D na pecety. Jej sukces wziął się także z czasów, w których osadzono akcję: gdzieś w średniowieczu w realiach à la dark fantasy. Wizytówką głównego bohatera był łuk, mocno ograniczona liczba strzał oraz zestaw wytrychów. Całości dopełniał wysoki poziom trudności. To się nie mogło nie udać. Nie dziwota zatem, że prasa bardzo ciepło przyjęła pierwszego Thiefa, a cały świat komputerowej rozrywki poznał imię Garreta.

Kolejne części przygód mistrza złodziejskiego fachu również zostały wysoko ocenione przez prasę i graczy, mimo że Thief 2: The Metal Age wytykano kiepską jakość grafiki. Na rynku był już wtedy pierwszy Unreal, który wyznaczył nowe standardy w tej dziedzinie. Gry oparte na zmodyfikowanym silniku Quake'a I nie miały już racji bytu. Jednakże doceniono bardziej industrialne niż w pierwszej części realia, w których przyszło grabić Garretowi, oraz ograniczenie liczby spotkań z nadprzyrodzonymi istotami. Jednakże w maju 2000 roku twórca gier z udziałem Garreta, Looking Glass Studios, ogłosił zamknięcie podwoi. Było to związane z problemami ówczesnego wydawcy gry, Eidos Interactive. Thief 2: The Metal Age ujrzał światło dzienne zaledwie trzy miesiące wcześniej; niestety, wpływy z tej gry nie zdążyły pokryć rosnących długów. Na następną część serii trzeba było poczekać cztery lata. Wzięło się za nią studio ION Storm, które przygarnęło część załogi Looking Glass Studios. W odróżnieniu od poprzednich przygód Garreta Thief: Deadly Shadows był grą z perspektywy trzecioosobowej, rozwijaną równolegle zarówno na pecetach, jak i pierwszym Xboksie, opartą na nowym silniku graficznym, Unreal Engine 2. Niestety, rok później zamknięto także studio ION Storm, a trzecia część Thiefa była ostatnią grą, jaką stworzyło. Fatum jakieś czy co?