Samsung Galaxy Note 10.1 – taki Galaxy Note 3, ale większy

Od razu widać, że ci, którzy stoją za tym tabletem, nie szukali oszczędności i wytoczyli do walki najcięższe dostępne działa. Ale... nie sposób oprzeć się wrażeniu, że te podzespoły i tę funkcjonalność już chyba gdzieś widzieliśmy. I faktycznie, pomijając pewien „drobny” szczegół (czyli 10-calowy ekran o ogromnej rozdzielczości WQXGA), nowy Galaxy Note 10.1 jest bliskim krewnym Samsunga Galaxy Note 3. Już samo to mówi nam dużo o tym, czego należy się spodziewać po tym tablecie.

Podobieństwa nie ograniczają się do specyfikacji, ale dotyczą również (a może nawet przede wszystkim) wyglądu. Bardzo podobała nam się skóropodobna powierzchnia tyłu najnowszego phabletu Samsunga i jego większy kolega otrzymał takie samo wykończenie. Choć wykorzystany plastik jest trochę zbyt śliski, to bez wątpienia przydaje on urządzeniu solidności i o wiele lepiej znosi próbę czasu. Po prostu teraz Galaxy Note 10.1 wygląda tak, jak powinien, czyli jak sprzęt dla poważnych ludzi, wiedzących, czego oczekują od swoich gadżetów. Trudno nam wyrazić słowami, o ile lepsze jest to rozwiązanie od wcześniejszego błyszczącego tworzywa sztucznego. Bez wątpienia jest to krok (a nawet skok) w dobrym kierunku, ale... nie ma co zaklinać rzeczywistości i Samsung Galaxy Note 10.1 nie miałby większych szans w konkursie piękności z iPadem Air, wyznaczającym teraz trendy pod względem ergonomii, masy i jakości wykonania.