CM Storm Havoc – krótki test
CM Storm Havoc to laserowa mysz z sensorem Avago ADNS-9800, który powoli wypiera ceniony przez wielu graczy ADNS-9500. Co jednak ważne, oprócz porządnej optyki gryzoń ten zapewnia spore możliwości konfiguracji i pamięć na cztery profile. Nawet cena jest całkiem rozsądna, bo 200 zł za dobrze wykonaną myszkę, której niewiele brakuje do ideału, to w świecie gadżetów z dopiskiem „dla graczy” niemal bezcen. Ale od początku.
Havoc ze 122 mm długości, 84 mm szerokości i 125 g wagi przypadnie do gustu przede wszystkim graczom ceniącym pewny kontakt dłoni z myszką. Zresztą grzbiet wznoszący się na 45 mm i wyraźnie rozszerzający w tylnej części gryzonia zachęca do tego, żeby oprzeć na nim dłoń, szczególnie że jest wysłany przyjemnym w dotyku materiałem przeciwpoślizgowym. Wygodnie można ułożyć także kciuk, dla którego przygotowano pokryty gumą lewy bok (osoby leworęczne muszą się obejść smakiem). Niestety, pomimo wielu dobrych rozwiązań, które wyglądają niemalże podręcznikowo, ktoś nie za dobrze przygotował się do egzaminu końcowego, psując prawą stronę myszki. Znalazł się tam bowiem śliski błyszczący plastik, któremu nie po drodze z przymiotnikiem praktyczny: łatwo się brudzi i nie jest zbyt przyjemny w dotyku dla serdecznego palca, który przeważnie spoczywa właśnie w okolicach prawego boku.
Osiem przycisków to rozsądna liczba. Można dowolnie zaprogramować ich działanie. Na grzbiecie obok głównych i jednego w rolce znalazły się dwa dodatkowe, domyślnie służące do zmiany czułości w zakresie 100–8200 dpi, a na lewym boku – trzy, w tym przeznaczony do przełączania się między zapisanymi w pamięci myszy profilami. Co więcej, na krawędzi lewego przycisku umieszczono białe diody informujące o wybranej czułości, a rolkę oraz przyciski za nią podświetlono. Mrok rozświetla także logo CM Storm na grzbiecie, które podobnie jak wcześniej wymienione elementy może świecić na jeden z siedmiu wybranych kolorów.
Po odwróceniu CM Storm Havoc do góry nogami widzimy, że praktycznie cały spód to jeden wielki ślizgacz. Umieszczono tu laserowy czujnik Avago ADNS-9800, który może działać z bardzo dużą czułością, do 8200 dpi. Choć najlepiej sprawdza się on na twardych powierzchniach, dobrze radzi sobie także na podkładkach materiałowych, również tych z grubym ściegiem.
Wprawdzie w pamięci myszy można zapisać cztery profile, sterowniki pozwalają w pełni skonfigurować trzy. W pierwszym można bowiem zmienić jedynie ustawienia dotyczące działania czujnika, takie jak kolejne kroki czułości, lub wybrać kolor i sposób podświetlenia, które może być stałe albo imitować oddech (miarowo przyciemniać się i rozjaśniać) lub strzały (w tym ostatnim trybie podczas wciskania przycisków wszystkie podświetlane elementy zaczynają świecić na biało).
Z poziomu sterowników można także nagrywać makra, przypisywać nowe funkcje przyciskom (oprócz podstawowego profilu) oraz kontrolować działanie funkcji przyciągania kątowego (wygładzanie ruchów myszy). Tak naprawdę jedyne, czego może brakować graczom lubiącym dłubać w oprogramowaniu gryzoni, to opcja pozwalająca ustawić moment, w którym po podniesieniu myszka ma przestać śledzić ruchy.
Galeria
Platforma testowa
Testy przeprowadziliśmy za pomocą laptopa Samsung 550P7C w grach: Quake Live, Counter Strike Global Offensive oraz Battlefield 3. Powierzchniami testowymi były podkładki: Razer Megasoma, Razer Golathus Control, SteelSeries QcK+, SteelSeries I-2, a także blat biurka.
Laptop | Samsung 550P7C | |
Podkładka twarda | Razer Megasoma | |
Podkładka materiałowa | Razer Golathus Control | |
Podkładka materiałowa | SteelSeries QcK+ | |
Podkładka szklana | SteelSeries I-2 |
Wrażenia z użytkowania i podsumowanie
Już po pierwszych kilku rundach w jakiejkolwiek strzelance czuć, że CM Storm Havoc to precyzyjne narzędzie mordu. Potwierdziły to także szybkie testy, które wykazały, że częstotliwość raportowania bez problemu utrzymuje się na poziomie 1000 Hz, żadna rozdzielczość nie jest interpolowana, wygładzanie ruchów występuje tylko wtedy, gdy zostanie wymuszone w sterownikach, a akceleracja pozytywna jest na tyle mała, że większość graczy nawet jej nie zauważy. Oczywiście, ze względu na gabaryty Havoc znacznie lepiej utrafi w gusta osób obejmujących mysz całą dłonią lub chociaż częściowo niż tych wykorzystujących chwyt „palczasty”, niemniej do sposobu odwzorowywania ruchów raczej nikt nie powinien mieć zastrzeżeń.
Obok precyzyjnego działania cieszy kształt myszy, zapewniający dobre podparcie dla wnętrza dłoni oraz kciuka, możliwość przypisania wybranego koloru do konkretnego profilu, dzięki czemu od razu widać, które ustawienia zostały wybrane, a także opcje zmiany profilu „w locie” oraz szybkiego przełączania się między czterema ustawieniami dpi. Do tego główne przyciski CM Storm Havoc są stosunkowo ciche i wydają miły dla ucha, miękki odgłos, a dodatkowe boczne zostały tak ustawione, że przynajmniej dwa zawsze będą w zasięgu kciuka (to, czy będą to pierwszy i drugi, czy drugi i trzeci, zależy od wielkości dłoni oraz ułożenia jej na myszce).
Rolka tymczasem to element, który może wywoływać dość skrajne emocje. My zdecydowanie wolimy, kiedy znajdują się na niej jakieś nacięcia lub ząbki, a w CM Storm znaleźliśmy w tym miejscu gładką, zapewniającą nie najlepsze właściwości przeciwpoślizgowe powierzchnię. Przydałby się również nieco lepiej wyczuwalny skok rolki, która naszym zdaniem działa trochę zbyt lekko.
Co jeszcze nie zagrało? Przede wszystkim nie wiemy, dlaczego zastosowano mało ergonomiczny błyszczący plastik. Może i wygląda ładnie, ale tylko wtedy, gdy patrzy się na niego z daleka. Bardziej pasuje do sprzętu stereo niż myszki, bo nie dość, że trudno utrzymać go w czystości, to jeszcze jest nieprzyjemny w dotyku. Można by się też przyczepić do trybu oddechu, w którym zmiana natężenia światła jest mało płynna, ale ponieważ mało kto go włączy (jeśli ktoś go wykorzystuje lub zamierza to robić, niech się ujawni w komentarzach, co ewentualnie pozwoli nam zweryfikować słuszność tego stwierdzenia), ten drobiazg spokojnie można pominąć.
Niemalże ideał
Mysz CM Storm Havoc to bardzo ciekawa propozycja, szczególnie w tej cenie. Za mniej więcej 200 zł dostajemy precyzyjnego gryzonia, któremu niewiele brakuje do ideału, a w niektórych sklepach – także dodatek w postaci podkładki Control-RX. Gdyby nie zepsuty przez projektantów prawy bok, sprzęt mógłby powalczyć o naszą rekomendację.
Do testów dostarczył: Cooler Master
Cena w dniu publikacji (z VAT): 200 zł