Xnote Hyperbook – test
Xnote Hyperbook to pierwszy laptop z procesorem Core i7-4750HQ, a tym samym – z układem graficznym Iris Pro 5200, wyposażonym w 40 jednostek wykonawczych oraz 128 MB pamięci eDRAM. W dodatku pochodzi z Polski! Efekt jest taki, że kupując Hyperbooka, otrzymujemy bardzo mocne czterordzeniowe, ośmiowątkowe CPU oraz zaskakująco wydajne GPU – duet, który pozwala komfortowo pracować nawet w wyjątkowo wymagających programach oraz grać w najnowsze gry. Tak, nawet w trzecią część Crysisa ;) Dosyć jednak o samym układzie, któremu już poświęciliśmy oddzielny artykuł, bo sam laptop jest wcale nie mniej ciekawy.
Zacznijmy od podstawy. Tą jest ważący mniej niż 2 kg laptop z ekranem o przekątnej 14 cali, który w najgrubszym miejscu mierzy 22 mm. Do tego dochodzi magnezowa obudowa, chłodzenie hiperbaryczne oraz wspomniany procesor: Core i7-4750HQ. Reszta zależy od kupującego, który korzystając z konfiguratora, może dopasować Hyperbooka do swoich potrzeb. Matowa matryca może wyświetlać obraz w rozdzielczości 1366 × 768 lub 1920 × 1080, a na pokładzie mogą się znaleźć dwa nośniki danych, jeden w formacie 2,5 cala, a drugi w formacie mSATA. Można wybrać rozmiar pamięci operacyjnej, rodzaj karty sieciowej oraz system operacyjny: Windows 8 lub Windows 8 Pro, a także zrezygnować z niego. Najtańsza konfiguracja (ekran 1366 × 768, 8 GB RAM-u, dysk twardy o pojemności 320 GB, brak systemu) to wydatek 3915 zł. Warto jednak dopłacić do lepszej jakości matrycy (+ 450 zł) oraz nośnika SSD (+ 255 zł), z tym że trzeba się wtedy liczyć z rachunkiem opiewającym na 4620 zł. Czy to dużo, jak na sprzęt tej klasy? Tego dowiecie się z dalszych stron.
Wygląd, jakość wykonania, osprzęt
Tylko 22 mm w talii, magnezowa obudowa oraz aluminiowa klapa sprawiają, że Hyperbooka łatwo można pomylić z ultrabookiem. Laptop ten pomimo stonowanego wyglądu może się podobać, szczególnie że bardzo łatwo utrzymać go w czystości: nie ma tu miejsca, które uwieczniałoby odciski palców. Do tego dochodzi przyzwoite wykonanie, ponadto obudowa ugina się sporadycznie i w niewielkim stopniu – w typowym użytkowaniu trzeba się bardzo postarać, żeby usłyszeć jakiekolwiek trzaski. Jedyny element, który faktycznie domaga się usztywnienia, to ramka wokół ekranu.
Na korzyść Hyperbooka przemawia również stosunkowo niska waga, 1,87 kg, oraz łatwy dostęp do niektórych podzespołów (trzeba co prawda odkręcić kilkanaście śrubek, ale dla chcącego nic trudnego). Dzięki temu można wymienić 2,5-calowy nośnik danych oraz przeczyścić wentylatory. Żeby dostać się do pamięci operacyjnej oraz złącza mSATA, trzeba już kombinować z wyjęciem klawiatury.
Wyspowa klawiatura to chyba największe rozczarowanie. Liczyliśmy na podświetlenie, którego tu brakuje, oraz na bardziej przyjazną użytkownikowi charakterystykę działania. Co prawda klawisze i skok są niskie, a sztywność całej klawiatury – przyzwoita, ale żeby zobaczyć znak na ekranie, przeważnie trzeba się odrobinę wysilić. Chodzi o to, że klawisze nie zawsze zaskakują przy lżejszym wciśnięciu, przez co najlepiej dobijać je mocno do samego końca. Niestety, wtedy ich głośność wyraźnie rośnie, a i dłuższe pisanie potrafi być dość męczące.
Matowa, śliska płytka dotykowa działa dobrze i zapewnia odpowiednią precyzję. Jedyne, co byśmy zmienili, to głośny przycisk znajdujący się pod jej powierzchnią, który w obecnej postaci mógłby zastąpić salwy armatnie, jakie można usłyszeć w trakcie niektórych obchodów.
Po słabej klawiaturze porty rozszerzeń miło zaskakują. Mamy tu wyjścia HDMI oraz mini-DisplayPort, złącze karty sieciowej, czytnik kart, gniazda audio, a do tego trzy USB 3.0. Byłoby jednak dobrze, gdyby te ostatnie rozdzielono, bo podłączając modem czy co większego pendrive'a, można zablokować dostęp do sąsiedniego portu, a tym samym nagle z trzech robią się dwa.
Rodzaj matrycy zależy od kupującego, niemniej jednak, choć to 10% wartości podstawowej wersji laptopa, warto dopłacić do ekranu Full HD. Ale nie z powodu liczby pikseli. Chodzi o to, że wybierając matową matrycę o rozdzielczości 1920 × 1080, dostajemy IPS-a zapewniającego szerokie kąty widzenia, ciepłe kolory, głęboką czerń oraz dobry kontrast.
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 14"/matowa |
Kąty widzenia pionowo (przód/tył) | 40/41° |
Kąty widzenia w poziomie | 40° |
Maksymalna jasność | 340 cd/m2 |
Czerń przy 200 cd/m2 | 0,21 cd/m2 |
Kontrast statyczny | 1020 : 1 |
Odwzorowanie kolorów | 97/92/90 |
Parametry ekranu mierzyliśmy kalibratorem X-Rite i1Display Pro dostarczonym przez:
Kamerkę 720p można określić mianem wystarczającej. Obraz może nie jest idealnie ostry, ale jest dość szczegółowy. Jedynie w słabym oświetleniu problemem staje się jego rwanie. Za to mikrofon sprawuje się bardzo dobrze: ładnie wyłapuje głos, który nie jest w żaden sposób przesterowany. Problemy pojawiają się dopiero po dodaniu głośnego tła, bo Hyperbook kiepsko radzi sobie z wytłumianiem szumów otoczenia. A głośniki? Standardowo: ładny efekt stereo, całkiem czyste brzmienie, ale o basie można zapomnieć.
W Hyperbooku zastosowano chłodzenie hiperbaryczne. W tradycyjnym rozwiązaniu wentylator dmucha na radiator, wypychając z wnętrza laptopa ciepłe powietrze, tu zaś dwa wentylatory pracują nad tym, żeby zassać powietrze, które następnie schłodzi kluczowe elementy. W praktyce różnica polega na tym, że w układzie hiperbarycznym powietrze przelatuje nie tylko przez żeberka radiatora, więc może obniżyć temperaturę innych podzespołów. Efekt jest taki, że mimo dość niskiej obudowy i użycia mocnych podzespołów Hyperbook przy małym obciążeniu działa niemal bezgłośnie, a po uruchomieniu wymagającego narzędzia czy współczesnej gry jest naprawdę cichy. Tu słuchawki zakłada się jedynie dla polepszenia jakości dźwięku, a nie po to, żeby cokolwiek usłyszeć. Do tego maksymalna zmierzona przez nas temperatura na kadłubku wyniosła 36 stopni Celsjusza u góry i 40 stopni na spodzie. Biorąc pod uwagę wydajność Core i7-4750HQ oraz Irisa Pro 5200, musimy stwierdzić, że „kultura” działania sprzętu jest bardzo duża.
Co zaś się tyczy czasu działania, na razie temat odpuściliśmy. Wyniki wskazywały bowiem na to, że tryb oszczędny nie działał zgodnie z oczekiwaniami. W teście typowego zastosowania Hyperbook działał 215 minut, a przy minimalnym obciążeniu, zaledwie 60 minut dłużej. Dla porównania, laptop z ekranem 15" i procesorem Core i7-4700MQ o TDP 47 W w teście sprawdzającym maksymalny czas działania wytrzymywał ponad 360 minut. Najprawdopodobniej problem ten rozwiąże nowe oprogramowanie systemowe.
Wydajność procesora
Wydajność karty graficznej
Zobacz pełen test układu graficznego Iris Pro 5200 w grach
Podsumowanie
Wyjąwszy topornie działającą klawiaturę Xnote Hyperbook to bardzo fajna „czternastka”, a gdy się ją odpowiednio doposaży, trudno znaleźć dla niej rywala. Matowy ekran Full HD IPS, na który można się gapić godzinami, podziwiając przyjemne dla oka kolory; wydajność pozwalająca komfortowo pracować, a po godzinach – grać nawet w najbardziej wymagające tytuły, takie jak Crysis 3 czy Metro Last Light; solidna magnezowa obudowa i stosunkowo niska waga – to wszystko sprawia, że jest to ciekawa konkurencja dla wyposażonych w dodatkowe karty graficzne ultrabooków, które i tak będą mniej wydajne, bo mogą mieć w sobie co najwyżej niskonapięciowe dwurdzeniowe i czterowątkowe i-siódemki.
Jeśli chodzi o wydajność, prawdziwą alternatywną opcją jest MSI GE40 lub inny model Xnote'a z ekranem o przekątnej 13 cali i jeszcze mocniejszą kartą graficzną. Obydwie kontrpropozycje są jednak trochę cięższe i znacznie głośniejsze, gdy uruchamiane są wymagające programy użytkowe lub gry. Do tego MSI jest gorzej wykonany i gorący pod obciążeniem. Wszystko więc zależy od potrzeb i upodobań: ktoś, kto szuka wydajnego, dobrze wykonanego laptopa w rozmiarze 13–14 cali, który ma być przy okazji reprezentatywny, powinien umieścić model Xnote Hyperbook na swojej liście życzeń. Gracze rozglądający się za małym laptopem, stawiający przede wszystkim na jak najwyższą wydajność w grach, którzy zdołają przeboleć niedogodności związane z zamknięciem karty pokroju GeForce'a GTX 760M w małej obudowie, spokojnie mogą skierować swoją uwagę gdzie indziej.
Do testów dostarczył: Xnote
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 3900 zł