Gdy Nexus 4 w październiku ubiegłego roku trafił do sprzedaży, wywołał niemałe zamieszanie, bo w wyniku współpracy Google z LG powstał smartfon o rewelacyjnej (jak na swoje czasy) specyfikacji i kosztujący dwukrotnie mniej od ówczesnej czołówki z najlepszej półki. Rezultat był tak dobry, że popyt szybko przewyższył podaż, a chętni zaczęli się ustawiać w kilkutygodniowych kolejkach. Niestety, wszystko to działo się trochę „obok” Polski, ponieważ Nexus 4 przez pierwsze pół roku był dostępny jedynie w kilku krajach. Teraz w końcu trafił do nas, ale już bez zapachu świeżości i... swojej niskiej ceny.
Spis treści
Wszystko to dlatego, że Nexus 4 początkowo był sprzedawany jedynie za pośrednictwem sprzętowej części Google Play Store, która nie jest dostępna dla mieszkańców Polski. Jakby tego było mało, także cena była dla nas krzywdząca. W Stanach Zjednoczonych Nexus 4 (w wersji z 8 GB pamięci) jest wyceniany na 299 dol., a w Wielkiej Brytanii – na 239 funtów, co przelicza się na mniej więcej 1200 zł. Polska zaś, po pół roku oczekiwania, dostała Nexusy 4 (z 16 GB pamięci) w cenie sugerowanej wynoszącej... 1850 zł. W końcu nie od dziś wiadomo, że żyjemy w bogatym kraju, w którym ludzi stać na więcej ;) Starczy jednak tego narzekania na niesprawiedliwość świata i czas się zastanowić, czy mimo wszystko nadal jest to smartfon wart naszego zainteresowania.
Obniżanie ceny nie pociągnęło za sobą spadku jakości wykonania, bo Nexus 4 to kawał porządnego sprzętu. Front i tył zostały pokryte dużymi taflami szkła. Szkło z przodu raczej nie jest czymś rzadko spotykanym, ale po drugiej stronie obudowy nie występuje zbyt często. Tył przyciąga wzrok nie tylko za sprawą wykorzystanego tworzywa, ale również tego, co pod nim, bo obudowa odbija światło w bardzo ciekawy sposób, mieniąc się niczym „hologramy” spotykane czasem w paczkach z chipsami. Wygląda to bardzo ciekawie i przydaje tej klasycznej i stonowanej konstrukcji odrobiny kolorytu i wyjątkowości, dzięki czemu nie jest nudna, bo jej pozostałe elementy nie wyróżniają się niczym szczególnym. No może poza solidnością, bo Nexus 4 jest bardzo sztywny i zwarty, przez co powinien się spodobać pragmatykom, którzy kupują smartfon nie po to, aby się rzucał w oczy, a po to, aby działał i nie wymagał, aby się z nim obchodzić jak z chińską porcelaną.
Budowa | Wyposażenie | ||
---|---|---|---|
Wymiary | 133,9 × 68,7 × 9,1 mm | Zakresy (MHz) |
GSM: 850/900/1800/1900 |
Masa | 139 g | GPS/Glonass | Tak/Tak |
Ekran |
4,7 cala, 1280 × 768 |
Bluetooth | Tak, 4.0 |
SoC (CPU + GPU) |
Qualcomm APQ8064 4 × 1,5 GHz Adreno 320 |
HDMI | Tak (SlimPort) |
RAM | 2 GB (1,83 GB dla aplikacji) | Host USB | Tak |
Pamięć wbudowana |
16 GB (12,92 GB na aplikacje i dane) |
Aparat | z tyłu: 8 MP, autofokus, LED, filmy Full HD z przodu: 1,3 MP, filmy HD |
Pojemność akumulatora | 2100 mAh | Inne | NFC, aktywna redukcja szumów, akcelerometr, czujnik zbliżeniowy, żyroskop, cyfrowy kompas, barometr |
Google cały czas stara się forsować ideę smartfonów z Androidem pozbawionych przycisków systemowych na obudowie (takich, jak „Wstecz” czy domowy), dlatego pod ekranem jest wyjątkowo pusto. Te niezbędne, nieco błyszczące, umieszczono na prawym i lewym boku (są to, odpowiednio, „wyłącznik” i regulacja głośności) i działają one tak, jak powinny. Na lewej krawędzi znalazło się też miejsce na szufladkę dla karty mikro-SIM, której obecność jest efektem ubocznym braku jakiejkolwiek klapki umożliwiającej dostanie się do środka telefonu i wymianę akumulatora. Na spód trafiło złącze, które wygląda jak zwykłe mikro-USB, ale nim nie jest. Nie jest to też coraz popularniejsze MHL, wykorzystywane przez konkurencję – to tak zwany SlimPort. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jest tym samym co wspomniane przed chwilą MHL, bo to również w pewnym sensie skrzyżowanie USB z HDMI. Różnica polega na tym, że SlimPort pozwala wysłać obraz nie tylko przez kabel HDMI, ale też DVI, DisplayPort czy zwykły VGA (oczywiście, są potrzebne odpowiednie przejściówki), i to bez konieczności dostarczenia mu dodatkowego zasilania albo użycia specjalnego złącza w odbiorniku (tak jak to jest w przypadku MHL). Można by więc powiedzieć, że to „MHL 2.0”, ale standard ten jest, niestety, zupełnie niekompatybilny z MHL, więc jeśli kupiłeś wcześniej przejściówkę z MHL na HDMI, to wiedz, że nie zadziała z Nexusem 4. Czyli SlimPort zapewnia znacznie lepszą kompatybilność z odbiornikami i dzięki niemu można na przykład podłączyć smartfon do starego projektora, ale by to działało, jest potrzebny zestaw zupełnie nowych przejściówek.
Mialem juz kilka telefonow i w zadnym nie wymienilem.
Mialem juz kilka telefonow i w zadnym nie wymienilem.
Jak ktoś kupuje co roku nowego smartfona to aku nie zdąży sie zuzyc... W smartfonach ladowanych po 5 razy w tygodniu aku idzie na dno całkiem szybko.
Mialem juz kilka telefonow i w zadnym nie wymienilem.
Dla jednych jest to istotna wada, dla innych jest to nieznaczące. Jednak tych pierwszych osób jest na tyle dużo, że póki co wciąż będziemy traktowali tą 'cechę' jako wadę i o niej wspominali.
http://www.nexus4forum.com/forum/attachmen...-4-img_9274.jpg
aparat, wielkosc ekranu, slot na karte zeby bylo mozna zainstalowac cos wiecej niz nawigacje z mapami i dwa asphalty, nie wspominajac juz o wrzuceniu mp3... google na sile forsuje ciagly dostep do netu a chrome os ktorego uzywa mniej ludzi niz windows nt czy 2000 pokazuje ze jeszcze nie czas na to
druga sprawa to producent - od kiedy lg kazalo mi czekac rok na ics na swoich flagowych modelach to dla zasady nie dam im zarobic na produkcji tego sprzetu
a za ta sama kase mozna juz miec meizu mx2, zoppo zp980 czy oppo find 5, kazdy z nich bije sprzetowo nexusa od lg o pare dlugosci, a biorac pod uwage rosnacy support dla oppo f5 na xda to nie ma sie nad czym zastanawiac
Zdziwiłbym się, gdyby było inaczej u LG.
Po pierwsze - wszyscy to podkreślają, więc 'trzeba'.
Po drugie - ja też nigdy jeszcze nie miałem smartfona do czasu jego 'naturalnej' śmierci. Zawsze wcześniej coś się spsuje, albo się sprzedaje/wyrzuca. Tylko jeszcze nigdy nie miałem problemów z aku. No może w kilkuletniej Nokii czy tego typu sprzęcie. Z tego co zauważyłem na forach to użytkowników, którym w smartfonie pada aku jest znikoma ilość. Ale fakt faktem producenci dają na ten element skróconą gwarancję (zazwyczaj 6 mies), więc warto to wziąć pod uwagę.
Po trzecie - poćwicz ortografię
Święte słowa.