Żegnamy erę HD, witamy erę Full HD. Sony Xperia Z to pierwszy smartfon na naszym rynku, który ma ekran o rozdzielczości 1080p, i już wiadomo, że będzie ich więcej. Xperia Z jest też pierwszym smartfonem Sony, który ma walczyć ze ścisłą czołówką urządzeń tego typu, i to zarówno parametrami oraz listą wykorzystanych technik, jak i... ceną, wynoszącą aż 2800 złotych. Czy ekran o tak dużej rozdzielczości w ogóle ma sens w telefonie? Czy nie sprawi, że akumulator będzie się rozładowywał wyjątkowo szybko? Czy Sony ma szansę zostać na stałe w rynkowej elicie?
Spis treści
Sony Xperia Z to smartfon, obok którego trudno przejść obojętnie. Uwagę przyciąga nie tylko to, że pod pewnymi względami dzierży palmę pierwszeństwa, ale także spore wymiary, przyjemny dla oka wygląd i świetna jakość wykonania.
„Zetka” to w tym momencie największy smartfon na rynku; jest większa nawet od Samsunga Galaxy S III, co początkowo sprawia, że człowiek nerwowo drapie się po głowie, zastanawiając się, jak to „ogarnąć”. Praktyka okazuje się dużo życzliwsza dla dłoni, niżby można się spodziewać. Dzięki niewielkiej grubości obudowy i względnie małej masie Xperię Z całkiem wygodnie obsługuje się jedną ręką – i wcale nie trzeba być człowiekiem gumą. Osoba przyzwyczajona do Galaxy S III, Lumii 920 czy HTC One X szybko się przestawi na „kolosa” Sony i zamiast przejmować się jego wymiarami, zacznie zauważać wzorową jakość wykonania (szczególnie jeśli miała wcześniej sprzęt Samsunga ;)).
Front i tył są zbudowane ze szkła odpornego na stłuczenie i zadrapanie. Producent nie mówi zbyt wiele o tym, kto je wytwarza (gdzieniegdzie można znaleźć informację, że z przodu zastosowano szkło Dragontrail, a z tyłu – wyrób znanej firmy Corning, ale ile w tym prawdy, nie do końca wiadomo), lecz w sieci nie brakuje nagrań dowodzących jego wytrzymałości, wynoszącej około 5 stopni w skali iPhone'a (taki żarcik). Boki obudowy wykonano z tworzywa sztucznego otoczonego poliwęglanowymi „zderzakami”, które jeszcze przydają całej konstrukcji sztywności i zwiększają jej odporność na upadki. Ogólnie rzecz biorąc, Sony stworzyło smartfon, który nie tylko świetnie wygląda, ale też jest bardzo solidny i – pomimo rozmiarów – wygodny. Praktyka pokazuje, że nie jest łatwo połączyć ze sobą te trzy elementy, więc japońskim projektantom należą się słowa uznania.
Budowa | Wyposażenie | ||
---|---|---|---|
Wymiary | 139 × 71 × 7,9 mm | Zakresy (MHz) |
GSM: 850/900/1800/1900 |
Masa | 146 g | GPS/Glonass | Tak/Tak |
Ekran |
5 cali, 1920 × 1080 |
Bluetooth | Tak, 4.0 |
SoC (CPU + GPU) |
Qualcomm APQ8064 4 × 1,5 GHz Adreno 320 |
HDMI | Tak (MHL) |
RAM | 2 GB (1,8 GB dla aplikacji) | Host USB | Tak |
Pamięć wbudowana |
11,7 GB na aplikacje i dane, |
Aparat | z tyłu: 13 MP, autofokus, LED, filmy Full HD z przodu: 2,2 MP, filmy Full HD |
Pojemność akumulatora | 2330 mAh | Inne | NFC, akcelerometr, czujnik zbliżeniowy, żyroskop, cyfrowy kompas, radio FM |
Na obudowie znajdują się tylko trzy mechaniczne przyciski. Dwa z nich służą do zmiany głośności, a trzeci – do uruchamiania systemu. Czyli standard, ale na szczęście tym razem projektantów Sony nie poniosła wyobraźnia, dzięki czemu są one umieszczone w sensownym, wygodnym miejscu, na środku prawej krawędzi. Ich sposób działania również nie budzi zastrzeżeń. A co z pozostałymi przyciskami systemowymi, wymaganymi przez system operacyjny? Są wyświetlane na ekranie, tak jak w Xperii T. Zmniejsza to trochę jego powierzchnię użytkową, ale w razie potrzeby w czasie odtwarzania multimediów te wirtualne przyciski są chowane, dzięki czemu cały ekran jest wykorzystywany do wyświetlenia filmu albo zdjęcia.
Sony Xperia Z otrzymała certyfikat poświadczający jej wodoodporność. Osiągnięto ją dzięki temu, że każde złącze jest schowane pod uszczelnianą klapką (blokującą przy okazji kurz).
I tak wyjście słuchawkowe umieszczono z prawej strony górnego brzegu, port MHL i slot na kartę mikro-SD – w górnej części lewego, a slot na kartę mikro-SIM – na prawym. Trzeba pilnować, aby wspomniane klapki były dobrze dociśnięte, co wymaga odrobiny siły, bo łatwo może się okazać, że szczelności brakuje akurat wtedy, gdy jest potrzebna.
Smartfon ten trafia do klienta z Androidem 4.1 na pokładzie. Wyjąwszy kilka dodatków związanych bezpośrednio z „żelką” i trochę inny wygląd niektórych ikonek czy ekranu blokady nie różni się on zbytnio od tego, z czego do tej pory mogli korzystać użytkownicy Xperii T. W praktyce oznacza to szybką, funkcjonalną i dopracowaną nakładkę systemową. System podobno ma zostać niedługo zaktualizowany do wersji 4.2.
Tyle, że iPhona nie umoczysz...
Naprawdę nie wiem, co cię tak urzekło? Budżetowiec L9, wygląda bardzo podobnie.
Przecież to zwykły prostokąt idioto!
Przecież to zwykły prostokąt idioto!
lepszy płaski elegancki dobrze wykonany prostokąt z zaokrąglonymi rogami niż wielkie strusie plastikowe jajo samsunga galaxy s3