Acer Aspire Timeline Ultra M5 – wygląd, jakość wykonania, złącza
Acer Aspire Timeline Ultra M5, w skrócie: TimelineU M5, to ultrabook z 14-calowym ekranem, który waży 1,83 kg. Nie jest więc najlżejszym ultrabookiem na rynku, ale nie trzeba nadludzkiej siły, żeby z nim wygodnie podróżować. Ważne jest jednak to, że w zamian za tych kilka dekagramów otrzymujemy bardzo przyzwoite podzespoły, w tym kartę graficzną GeForce GT 640M LE Nvidii.
Jakość wykonania jest bardzo dobra. Obudowa, z wyjątkiem plastikowego spodu, jest z aluminium. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że plastik jest chropowaty i niezbyt pasuje do gładkiej, bardzo przyjemnej w dotyku reszty. Pochwalić należy także sztywność korpusu, który praktycznie się nie ugina. Nie wydaje także żadnych niepożądanych dźwięków. Jedyne, do czego faktycznie można się przyczepić, to nieco za mała sztywność klapy.
Zawiasy nie wyglądają zbyt pewnie, ale są dobrze wyważone: klapę można podnieść jedną ręką i otworzyć niemal na płask (maksymalny kąt rozwarcia to 159 stopni). Ogólnie rzecz biorąc, nie podoba nam się jedynie zbyt mała wypustka służąca do podnoszenia ekranu, która praktycznie niczego nie ułatwia.
Wszystkie złącza powędrowały na tył. Z jednej strony ma to swoje uzasadnienie, szczególnie gdy się patrzy przez pryzmat wyjścia HDMI, z drugiej zaś chcielibyśmy, żeby chociaż jeden port USB znalazł się na którymś z boków. Teraz, aby podłączyć zewnętrzny nośnik danych, którymi w dzisiejszych czasach żongluje się niezwykle często, za każdym razem trzeba obracać urządzenie, co jest niezwykle irytujące. Początkowo martwiło nas także umiejscowienie przycisku zasilania, który trafił na front, na szczęście nawet w trakcie trzymania TimelineU M5 pod rożnymi dziwnymi kątami nie dochodziło do jego przypadkowego użycia: przednia krawędź jest ścięta do tyłu, dzięki czemu przycisk jest całkiem dobrze chroniony.
Model | Acer Aspire Timeline Ultra M5 |
Procesor | Intel Core i7-3517U |
Układ graficzny | Nvidia GeForce GT 640M LE |
Matryca LCD | 14", 1366 × 768, błyszcząca, podświetlenie LED |
RAM | od 4 GB do 6 GB |
Dysk twardy / SSD | 500 GB, 5400 obr./min + 20 GB |
Napęd optyczny | nagrywarka DVD |
Głośniki | 2.0 |
Komunikacja | Wi-Fi 802.11 a/b/g/n (Intel WiDi) LAN 1 Gb/s Bluetooth 4.0 |
Wejścia-wyjścia | 2 porty USB 3.0 czytnik kart pamięci HDMI złącze karty sieciowej złącze audio |
Akumulator | 52 Wh |
Wymiary i waga | 340 mm × 246 mm × 21 mm (szerokość, głębokość, wysokość), 1,83 kg |
System operacyjny | Windows 8 |
Inne | kamera o rozdzielczości 1,3 megapiksela |
Cena | ~ 4 tys. zł |
Osprzęt: klawiatura, płytka dotykowa, ekran, głośniki, mikrofon, kamerka
Klawiatura jest niezła, choć nie idealna. Chodzi między innymi o długi klawisz spacji, który sprawiał, że sięgając do prawego Alt, zamiast polskich znaków otrzymywaliśmy odstęp. Oczywiście, nie wykluczamy, że niektóre osoby taki układ uznają za optymalny, dlatego tę kwestię każdy powinien ocenić na podstawie własnych doświadczeń. Taryfy ulgowej nie dajemy za to klawiszom kierunkowym, które być może są przystosowane do mieszkańców Shire'u, ale każdy, kto nie pochodzi z krainy rodem z książek fantasy, będzie miał z nimi problem. Samo działanie klawiszy oceniamy dobrze: mają bardzo niski skok i właściwie dobraną siłę nacisku, bo nie męczą, ale też nie reagują po byle muśnięciu, a do tego są ciche. Klawiatura jest przy tym bardzo sztywna i ma podświetlenie. Jedyne, do czego możemy się przyczepić, to mocniejsze niż u konkurencji pochylanie się klawiszy na boki, które w idealnym świecie działałyby tylko w jednej płaszczyźnie: pionowej.
Klawisz funkcyjny umożliwia:
- kontrolowanie funkcji bezprzewodowych,
- uśpienie komputera,
- przełączanie na ekran zewnętrzny,
- wyłączenie ekranu,
- wyłączenie płytki dotykowej,
- regulowanie głośności,
- regulowanie jasności ekranu,
- sterowanie odtwarzaczem multimediów (odtwarzaj, pauza, zatrzymaj, następny/poprzedni utwór).
Płytka dotykowa jest duża (98 mm × 68 mm), matowa i wygodna w obsłudze, ale pod warunkiem, że zmieni się jej ustawienia. Przy fabrycznych bowiem jest zbyt czuła, przez co trudno trafić wskaźnikiem myszy w wybrane miejsce, a nawet gdy już się to udaje, to jeżeli trzeba też użyć przycisku ukrytego pod płytką, cała operacja wymaga powtórzenia, bo wskaźnik zmienia swoje położenie w chwili zwiększenia nacisku. Sam przycisk, który w zależności od położenia palca działa jak lewy lub prawy myszy, również nie jest idealnym rozwiązaniem: zdarzało się, że nasze zamiary były błędnie odczytywane. Świetnie pracowało się za to przy użyciu gestów – korzystaliśmy z nich z prawdziwą przyjemnością.
Ekran o przekątnej 14 cali i rozdzielczości 1366 × 768 nie przekonał nas do siebie. W urządzeniu w dużej mierze nastawionym na przenośność taki rozmiar jest co prawda optymalny, ale to właściwie jedyny parametr, o którym w tym przypadku możemy mówić dobrze. Błyszcząca powierzchnia matrycy nie pozwala swobodnie pracować na zewnątrz, nawet po ustawieniu maksymalnej jasności, wynoszącej 235 cd/m2, a do tego dochodzi bardzo przeciętne odwzorowanie kolorów i – jak to przeważnie bywa z ekranami TN – słabe kąty widzenia.
Głośniki grają przewidywalnie: czysto, ale z pominięciem niskich tonów. Świetny jest za to efekt stereo, ponieważ przetworniki znalazły się bardzo blisko obydwu bocznych krawędzi ultrabooka. Mikrofon umieszczono na froncie obudowy. O ile trzymając TimelineU M5 na kolanach, na przykład bardzo blisko brzucha, przypadkiem się go nie zasłoni, to zbiera głos bardzo dobrze (w przeciwnym razie słychać jedynie ostatnio zjedzony posiłek). Kamerka tymczasem sprawuje się odrobinę poniżej oczekiwań. Rozdzielczość 1280 × 720 jest przyzwoita, ale szumy są dobrze widoczne i pojawiają się nawet w dobrych warunkach oświetleniowych.
Temperatura, głośność, czas działania
Jak na parametry podzespołów oraz ich ściśnięcie, 14-calowy ultrabook Acera właściwie się nie grzeje. Nie zaobserwowaliśmy także żadnego efektu throttlingu, to jest spadku wydajności spowodowanej spowolnieniem zegarów procesora. Jedynie przy długotrwałym maksymalnym obciążeniu zarówno procesora, jak i karty graficznej funkcja turbo w układzie graficznym nie poczynała sobie tak śmiało jak normalnie, ale częstotliwość nigdy nie spadała poniżej nominalnej wartości.
Niestety, trudno tego ultrabooka nazwać cichym. W spoczynku jest, owszem, praktycznie bezgłośny (23,5 dB), ale zdarza mu się momentami zwiększyć obroty wentylatora. Pod obciążeniem jest już wyraźnie słyszalny, chwilami nawet uciążliwy. Nasze urządzenie pomiarowe wskazało co prawda bardzo przyzwoitą wartość: 37,4 dB, ale ponieważ oprócz jednostajnego szumu słychać także mechaniczne dźwięki, świadczące o walce, jaką system chłodzenia toczy z temperaturą, praca w takich warunkach nie należy do najprzyjemniejszych. Jednak wydajność, jaką udało się zamknąć w tak smukłej obudowie, sprawia, że ostateczna ocena nie jest wcale zła.
Przy włączonym Wi-Fi i mocnym podświetleniu matrycy TimelineU M5 działa przez 5 godzin, co jest zadowalającym wynikiem, choć nie oszałamia, za to po wyłączeniu Wi-Fi i zmniejszeniu jasności może pracować nawet 11 godzin!
Wydajność układu graficznego
W TimelineU M5, który otrzymaliśmy do testów, znalazła się karta graficzna GeForce GT 640M LE Nvidii, wykorzystująca architekturę Kepler. Co więcej, była to wersja z 1 GB GDDR5, która w trybie turbo umie przyspieszyć do 570 MHz. To akurat było możliwe jedynie wtedy, gdy obciążony był wyłącznie układ graficzny, niemniej kiedy wraz z kartą intensywnie pracował procesor, średnia częstotliwość taktowania wyniosła 520 MHz.
Rozdzielczość 1366 × 768 nie imponuje i zapewnia stosunkowo mały obszar roboczy, ale sprawdza się w grach. Dzięki temu, że nie jest tak wymagająca jak choćby 1600 × 900, pozwala bawić się komfortowo nawet w nowszych grach, i to w średnich ustawieniach szczegółowości obrazu.
Ogólna wydajność
Niskonapięciowe 22-nanometrowe procesory Intela to dla nas żadna nowość, dlatego wyniki testów obciążających przede wszystkim jednostkę centralną nie powinny być dla naszych Czytelników zaskoczeniem. Przypomnijmy tylko, że testowany przez na egzemplarz ultrabooka TimelineU M5 był wyposażony w procesor Core i7-3517U działający z nominalną częstotliwością 1,9 GHz oraz 3 GHz w trybie turbo, a Core i5‑3210M, który też wziął udział w porównaniu, to standardowa jednostka mobilna.
Nośnikiem danych okazał się tradycyjny dysk twardy o pojemności 500 GB: Western Digital Scorpio Blue o prędkości 5400 obr./min. Do pomocy przydzielono mu 20-gigabajtowy SSD, dzięki któremu system błyskawicznie wybudza się z głębokiego uśpienia, a do tego bardzo szybko uruchamia się od podstaw, to znaczy po kompletnym odcięciu zasilania.
Podsumowanie
Acer już jakiś czas temu zamontował przyzwoity układ graficzny w stosunkowo smukłym laptopie: w ultrabooku TimelineU M3, wyposażonym w kartę GeForce GT 640M, o którym pisaliśmy w marcu. Tak naprawdę seria M5 to po prostu nieco bardziej ekskluzywna odmiana M3, ale trzeba przyznać, że transformacja była korzystna. Testowany przez nas model jest niezwykle wszechstronny: wysoka wydajność zarówno procesora, jak i karty graficznej, wygodna podświetlana klawiatura, duża płytka dotykowa, długi czas działania, smukła obudowa, niska waga, solidne wykonanie, dobrej jakości materiały... Tak, M5 ma także wady, z których największą jest słaba matryca, ale cena jest dość atrakcyjna.
Wersja z nieco mocniejszą kartą, GeForce'em GT 640M, ma się pojawić w połowie listopada w cenie 4099 zł (z Windows 8). Wbrew pozorom to wcale nie dużo, bo za cienką czternastkę Asusa wyposażoną w ten sam układ graficzny, ale słabszy procesor trzeba zapłacić 500 zł więcej. Ponadto słabsze konfiguracje TimelineU M5 to w istocie tylko kwestia czasu, a ceny zza oceanu sugerują, że być może wersję z procesorem Core i5 i kartą GeForce GT 640M LE będzie można kupić za około 3600 zł.
Do testów dostarczył: Acer
Cena w dniu publikacji (z VAT): ok. 4 tys. zł