Pierwsze wrażenie

FS-815T sprzedawany jest w niewielkim fioletowym opakowaniu. Z przodu znalazła się lista najważniejszych funkcji sprzętu, z tyłu zaś umieszczono dane techniczne. Szkoda tylko, że oprócz opisu na nalepce dystrybutora nie ma tutaj ani jednego zdania w języku polskim. Tunery STB trafiają do różnych osób, również tych starszych lub po prostu mniej zorientowanych w dziedzinie telewizji cyfrowej, dlatego lepsze wydaje się podejście kilku innych producentów, którzy starają się dobrze wyeksponować na pudełkach hasła związane z NTC. Jednak tymi kwestiami bardziej zainteresowani będą sprzedawcy niż klienci. Na szczęście rozbudowana i czytelna instrukcja dostępna jest również w wersji polskojęzycznej.

Sprzęt sprawia dobre wrażenie. Metalowa obudowa jest solidna i dość ciężka, dzięki czemu nie trzeba się martwić problemami wynikłymi z użycia grubych kabli, które podnoszą lżejsze tunery. Dłuższe oględziny oraz postawienie jTaba obok naszego modelu odniesienia: WIWA HD-90, który przedstawiliśmy przy okazji testu tunerów USB, uwidoczniły niezwykłe podobieństwo obu urządzeń. Różni je wyłącznie przedni, plastikowy panel, choć układ przycisków jest identyczny. Front FS-815T można rozpoznać po srebrnych akcentach obudowy oraz, co oczywiste, innym logo w rogu. Tył także wywołuje mocne uczucie déjà vu. Są tam: gniazdo antenowe, wyjście antenowe, gniazdo współosiowe, HDMI, Euro-SCART oraz zamontowany na stałe kabel zasilający.