Ultrabook – krótka charakterystyka kategorii
Osoby, które temat ultrabooków znają od podszewki, zapraszamy na następne strony, na których opisany jest ultrabook Lenovo IdeaPad U310 korzystający z funkcji Smart Connect pozwalającej w stanie uśpienia monitorować między innymi Facebooka. Pozostałych zachęcamy do zapoznania się z krótkim opisem tej stosunkowo nowej kategorii.
Ultrabooki, do których zalicza się przedstawiony dziś Lenovo IdeaPad U310, to dość nowy segment rynku, zdefiniowany przez Intela. Wymagania stawiane urządzeniom z ultra w nazwie zostały tak pomyślane, żeby klient, kupując ultrabooka, dostał sprzęt zoptymalizowany pod kątem przenośności. Jednak w odróżnieniu od netbooków, których wydajność pozostawia wiele do życzenia, ultrabooki, szczególnie te z najnowszymi, 22-nanometrowymi procesorami Intela, zapewniają wygodę użytkowania identyczną jak duże i ciężkie laptopy. Są przy tym bardzo smukłe, lekkie i działają stosunkowo długo po odłączeniu od gniazdka elektrycznego.
Wytyczne dotyczące ultrabooków podlegają ciągłym zmianom. Ostatnie potwierdzone przez Intela wymagania wyglądają tak:
- W środku musi znaleźć się niskonapięciowy procesor z rodziny Ivy Bridge lub Sandy Bridge.
- Wysokość urządzeń z ekranami mniejszymi niż 14 cali nie powinna przekroczyć 18 mm, a tych z większymi – 21 mm.
- Laptop powinien działać po odłączeniu od gniazdka przynajmniej 5 godzin (zaleca się 8 godzin).
- Z głębokiego uśpienia (stanu S4) laptop powinien wybudzać się w mniej niż 7 sek.
- W środku musi się znaleźć Wi-Fi (zalecana jest obsługa WiDi, techniki pozwalającej przesyłać obraz i dźwięk bezprzewodowo do odpowiednio przystosowanego telewizora).
- Laptop musi być wyposażony w przynajmniej jeden port USB 3.0 (zalecanym interfejsem jest Thunderbolt).
- Laptop musi być przygotowany do obsługi techniki Intel Anti-Theft, pozwalającej zdalnie zablokować urządzenie.
- Zalecanymi dodatkami są: GPS, ekran dotykowy i akcelerometr.
Dotąd największą wadą takiego sprzętu była stosunkowo wysoka cena. Na szczęście ostatnio pojawiło się kilka ciekawych i dość tanich propozycji. Są one trochę gorzej wyposażone, bo nie mają np. pełnego nośnika SSD, a jedynie pamięć podręczną typu SSD, nie są też w pełni aluminiowe, ale dla wielu klientów nie jest to istotna wada, a niższa o kilkaset złotych cena jest więcej niż kusząca. Kiedy cienkie laptopy masowo zaczęły wchodzić na rynek, za ultrabooka trzeba było zapłacić ponad 4 tys. zł., podczas gdy teraz wystarczy już około 3 tys. zł. W takiej właśnie cenie dostępny jest przedstawiony w niniejszym artykule Lenovo IdeaPad U310 z procesorem Core i5 3317U.
Lenovo IdeaPad U310 – wygląd, jakość wykonania, złącza
Lenovo z zewnątrz urzeka nieskomplikowanym wyglądem i jest żywym przykładem na to, że proste rozwiązania są niekiedy najlepsze. Ogólnie nie sprawia wrażenia tak cienkiego i lekkiego, jak rywale, co zresztą potwierdzają nasze pomiary (wysokość U310 sięga 18,8 mm, a waga wynosi 1,66 kg), ale naszym zdaniem ma w sobie to coś. Złośliwi mogą powiedzieć, że tym przyciągającym wzrok pierwiastkiem jest podobieństwo do Macbooków. Będą mieli sporo racji, choć uważamy, że tak prosty wygląd jest równie pierwotny jak koło i nie powinien być przypisywany żadnemu producentowi.
Zarówno klapa, jak i spód zostały wykonane z aluminium. Do naszej redakcji trafiła grafitowa wersja kolorystyczna, na której pomimo matowego wykończenia można dostrzec odciski palców. Jednak U310 jest dostępny także w weselszych barwach: w sklepach można znaleźć wersje zamknięte w niebieskiej lub różowej obudowie.
Z przodu znalazł się czytnik kart pamięci, a blisko środka umieszczono dwie diody LED emitujące bardzo delikatne białe lub bursztynowe światło: pierwsza z lewej informuje o stanie laptopa, druga zaś – o naładowaniu akumulatora. Jest to świetny przykład tego, jak w oszczędny sposób, ze smakiem, można przekazać kluczowe informacje.
Z prawej strony znalazło się gniazdo zasilacza, pojedynczy port USB 2.0 oraz złącze audio. Na lewą krawędź trafiły: wylot systemu chłodzenia, złącze karty sieciowej, wyjście HDMI, dwa porty USB 3.0 oraz mikrofon. Umieszczono tu także przycisk OneKey Recovery, uruchamiający procedurę przywracania systemu, która jest tak przejrzysta, że nawet starsze osoby niemające obycia z nowoczesną techniką powinny przejść przez nią bezboleśnie.
U310 po otwarciu klapy nadal czaruje. Nie ma tu już aluminium, ale jakość tworzyw jest bardzo dobra. Materiał, z którego został wykonany korpus, tak dobrze imituje metal, że dopóki się go nie dotknie, można ulec złudzeniu. Ramkę mało praktycznie pomalowano na wysoki połysk, co wygląda elegancko, ale sprawia, że trudno utrzymać ją w czystości, a przecież to za nią się chwyta, podnosząc ekran.
Niestety, nie tylko błyszcząca i wymagająca ciągłego przecierania ramka nie przypadła nam do gustu. Największą wadą urządzenia jest sztywność korpusu. O dziwo, całość nie skrzypi jakoś przesadnie, a jedynym miejscem, które trzeszczało pod naciskiem, była prawa strona podpórki dla nadgarstków, ale to, jak obudowa potrafi się wygiąć w trakcie podnoszenia U310 jedną ręką, wprawiło nas w zdumienie. Całość jest tak plastyczna, że trzymając korpus za skrajne krawędzie i delikatnie zginając je w przeciwne strony, ma się wrażenie, że przy użyciu nieco większej siły można by z tego sprzętu zrobić krakowskiego precelka. To zaś nie wróży U310 długiego życia i nieco burzy wizerunek, na który zapracowały niezłe materiały użyte w obudowie.
Klapę spokojnie można otworzyć jedną ręką, choć nie jest to łatwe: producent nie dodał żadnego wcięcia, które by to ułatwiało. Zawiasy są nieźle wyważone i jedynie przy większych przeciążeniach mogą odpuścić, powodując zmianę położenia matrycy. Klapa może wtedy odchylić się pod maksymalnym kątem, który wynosi 139 stopni.
Model | Lenovo IdeaPad U310 |
Procesor | Intel Core i5 3317U 1,7 GHz (Turbo 2,6 GHz), 2-rdzeniowy, 4-wątkowy, 3 MB L3 |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 4000 |
Matryca LCD | 13,3'', 1366 × 768, błyszcząca, podświetlenie LED |
RAM | 4 GB DDR3-1333 MHz |
Dysk twardy / SSD | 32 GB SSD + 500 GB HDD |
Napęd optyczny | Brak |
Głośniki | 2.0 |
Komunikacja | Wi-Fi 802.11 a/b/g/n (Intel WiDi 3) |
Wejścia-wyjścia | 2 porty USB 3.0 1 port USB 2.0 czytnik kart pamięci HDMI złącze karty sieciowej wyjście słuchawek/głośników |
Akumulator | 3-komorowy, 46 Wh |
Wymiary i waga | 333 mm × 225 mm × 18,8 mm (szerokość, głębokość, wysokość), 1,66 kg |
System operacyjny | Windows 7 Home Premium w wersji 64-bitowej |
Dołączone oprogramowanie | Microsoft Office Starter 2010, programy producenta |
Inne | kamera o rozdzielczości 1,3 megapiksela |
Cena | od 3,1 tys. zł |
Lenovo IdeaPad U310 – klawiatura, płytka dotykowa, ekran
Pomimo „wyspowego” charakteru całość została nieco ściśnięta, ale nie wpłynęło to negatywnie na wygodę użytkowania, a udało się wygospodarować miejsce dla klawiszy: Home, End, PageUp i PageDown, które znalazły się przy prawej krawędzi. Na miejscu są także duże strzałki kierunkowe, choć te zachowano kosztem prawego Shift, który został skrócony o połowę. Klawisze mają niski skok, działają pewnie i cicho. Do klawiatury U310 pasowałoby określenie przyzwoita, gdyby nie dalszy ciąg problemów związanych ze sztywnością. Otóż cała klawiatura ugina się tak bardzo, że obserwując ją w trakcie pisania, można nabawić się choroby morskiej.
Funkcje wywoływane klawiszem Fn to:
- wyłączanie dźwięków
- regulacja głośności
- zamknięcie aktywnego okna
- przeładowanie strony
- wyłączenie płytki dotykowej
- wyłączenie Wi-Fi
- wyłączenie mikrofonu
- wyłączenie kamery
- przełączenie na zewnętrzny monitor
- regulacja jasności ekranu.
Płytka dotykowa zapewnia dużą powierzchnię roboczą: przyciski zgodnie z panującymi trendami ukryto pod jej powierzchnią. Czułość działania została odpowiednio dobrana, a precyzja odczytywania ruchów jest bardzo dobra. Niestety, wrażenie psuje śliska powierzchnia płytki oraz nie zawsze zaskakujący prawy przycisk. Do tego w trakcie poruszania palcem, kiedy kładliśmy obok drugi z zamiarem wciśnięcia jednego z ukrytych pod powierzchnią płytki przycisków, dochodziło do zatrzymania ruchu wskaźnika. Jest to wyjątkowo irytujące, bo wyklucza odruchowe sięganie do tradycyjnych przycisków: drugi palec powinien cały czas spoczywać na płytce lub sięgać do niej dopiero po nakierowaniu wskaźnika na wybrany obiekt.
Wyświetlacz jest bardzo przeciętny: 13,3 cala błyszczącej powierzchni, której obszar roboczy wynosi 1366 × 768. Do tego musimy borykać się ze słabym podświetleniem, niskim kontrastem i wyjątkowo małymi kątami widzenia: czasem, nawet siedząc bez ruchu na wprost ekranu, mieliśmy wrażenie, że wystarczyło mrugnąć i skupić wzrok na nieco innym punkcie, żeby obraz zaczął tracić kolory.
Lenovo IdeaPad U310 – głośniki, kamera, temperatura, głośność działania
Głośniki umieszczone w okolicach zawiasu przytrzymującego klapę z ekranem grają zgodnie z oczekiwaniami: brak im niskich tonów, ale dźwięk jest przyjemny dla uszu i pozbawiony drażniących je przekłamań.
Za to znajdujący się na lewej krawędzi mikrofon spisał się dość słabo. Rejestrowany głos miał w sobie nieprzyjemną metaliczną nutę, a natężenie dźwięku było zdecydowanie zbyt małe, jak na głośność mowy.
Kamerka to laptopowy średniak. Obraz jest zadowalającej jakości. Maksymalna rozdzielczość wynosi 1280 × 720, a obiektyw może posłużyć do logowania się do systemu: zamiast hasła wystarczy uśmiech.
Lenovo U310 pozostaje chłodny nawet pod obciążeniem. Wyższe wskazania odnotowaliśmy jedynie z lewej strony korpusu, dokładnie tam, gdzie znajduje się wylot systemu chłodzenia. Niestety, choć głośność nie jest szczególnie duża, system chłodzenia działa bez przerwy, generując w spoczynku wyraźnie słyszalny szum, którego natężenie wynosi 25,3 dB. Na szczęście pod obciążeniem nie wchodzi na bardzo wysokie obroty, dzięki czemu w trakcie wymagających zadań nasze urządzenie pomiarowe odnotowało zaledwie 32,6 dB.
Lenovo IdeaPad U310 – czas działania, Smart Connect
Lenovo nieźle radzi sobie z dala od gniazdka elektrycznego. Przy maksymalnym podświetleniu, włączonym Wi-Fi i typowym obciążeniu (przeglądanie stron internetowych, praca z dokumentami) U310 działał ponad 5 godzin. Po zmniejszeniu jasności ekranu i wyłączeniu Wi-Fi czas ten wydłużał się do blisko 8 godzin.
Ponadto producent twierdzi, że w trybie gotowości, w którym wykorzystywana jest technika Smart Connect, pozwalająca aktualizować wybrane programy, ultrabook może pozostać przez 90 dni bez potrzeby ładowania. Oczywiście, trudno nam było to zweryfikować, ale postanowiliśmy choćby delikatnie ugryźć ten temat. W przypadku Lenovo aplikacja obsługująca Smart Connect nazywa się Smart Update. Z jej poziomu można ustalić, które obszary będą monitorowane (w czasie testowania U310 dostępne były: Twitter, Facebook, Outlook, Live Mail, Windows Messenger oraz QQ) oraz z jaką częstotliwością i przy jakim obciążeniu sieci będą pobierane dane. Następnie po zamknięciu klapy przy symbolicznym zapotrzebowaniu na energię wybrane elementy powinny być regularnie aktualizowane. To zaś oznacza, że po wznowieniu pracy wszystkie mejle powinny być już na dysku, a odpowiedni komunikat powinien wyświetlić liczbę aktualizacji dokonanych na serwisach społecznościowych. I faktycznie tak się dzieje, choć z pewnymi obostrzeniami: powiadomienia z Facebooka i Twittera otrzymamy pod warunkiem, że użytą przeglądarką będzie Internet Explorer.
Na razie Smart Connect nas nie zachwycił, ale widzimy tu pewien potencjał. Producenci muszą jednak zadbać o obsługę narzędzi innych niż te z logo Microsoftu.
Ogólna wydajność
Testowany przez nas egzemplarz U310 był wyposażony w niskonapięciowy, 22-nanometrowy procesor z rodziny Ivy Bridge: Core i5 3317U. Jego wydajność powinna spokojnie wystarczyć zarówno użytkownikom spędzającym większość czasu z przeglądarką internetową, jak i osobom wymagającym od jednostki centralnej czegoś ekstra.
Nośnik danych
W cenie 3,1 tys. zł dostajemy dysk twardy o pojemności 500 GB oraz 32-gigabajtowy nośnik danych pełniący funkcję pamięci podręcznej. Duet ten spisuje się całkiem nieźle, co widać na przykładzie czasu włączania sprzętu: U310 uruchamia się w niecałe 22 sekundy. Ze stanu uśpienia ultrabook Lenovo wybudza się jeszcze szybciej: wystarczy podnieść ekran, żeby urządzenie było gotowe do pracy.
Podsumowanie
Lenovo IdeaPad U310 to ciekawy ultrabook, który może się podobać, szczególnie że jest dostępny w różnych wariantach kolorystycznych. Do tego w cenie 3,1 tys. zł jest najtańszym ultrabookiem wyposażonym w procesor Core i5 3317U. Niestety, na plus można jeszcze zaliczyć tylko obsługę Smart Connect i aplikacje do logowania się za pomocą kamery, bo reszta wzbudza bardzo mieszane uczucia. Niepokojąca jest przede wszystkim mała sztywność korpusu, która każe wątpić w trwałość sprzętu. Do tego dochodzi wysoka, jak na ten segment rynku, waga: 1,66 kg, bardzo słaba, błyszcząca matryca, nieustannie pracujący system chłodzenia, uginająca się klawiatura oraz płytka dotykowa, która w wielu sytuacjach jest mało wygodna w użyciu.
Nie da się ukryć, że U310 nie wyszedł obronną ręką z konfrontacji z naszymi wymaganiami. Dlatego bardzo chcieliśmy, żeby odpowiedział na wszystkie nasze uwagi ceną. Niestety, choć jak napisaliśmy, jest to najtańszy ultrabook z procesorem Core i5 3317U, w okolicach 3 tys. zł w segmencie ultra zrobiło się niezwykle tłoczno. Taniej można kupić ultrabooki z niskonapięciowym Core i5 poprzedniej generacji, w tym znakomitego Samsunga 530U3B, a niewiele więcej, niż za U310 liczy sobie Lenovo, dostępny jest choćby Acer Aspire S3 z Core i5 3317U, który również nie jest ideałem, ale którego obudowa wzbudza znacznie więcej zaufania, a niższa waga zachęca do częstszego wynoszenia go z domu. W podobnej cenie zaczynają pojawiać się nawet ultrabooki Sony wyposażone w procesor Ivy Bridge. Chcemy przez to powiedzieć, że naszym zdaniem nieco niższa cena nie do końca rekompensuje wady U310. Ten, kto go kupi „oczami”, musi być na to przygotowany.
Cieszy nas za to ogromnie, że zasugerowana przez Intela ponad pół roku temu cena, w jakiej miały być sprzedawane ultrabooki, w końcu na dobre trafiła do Polski i jest w niej sprzedawana coraz większa liczba modeli. Nie możemy się także doczekać cienkich laptopów z układami AMD, bo wtedy segment ultra stanie się jeszcze bardziej przyjazny dla naszych kieszeni.
Do testów dostarczył: Lenovo
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 3,1 tys. zł