Powrót konserwatywnego Sony

Gry coraz śmielej rozpychają się w wirtualnych sklepach z aplikacjami na iOS-a oraz Androida. Większość z nich to proste produkcje zdolne zająć przez kilka lub kilkanaście minut, jednak coraz częściej pojawiają się również takie, którym niewiele brakuje do pełnoprawnych tytułów z konsol przenośnych. Przykładem może być sławna Infinity Blade przeznaczona na urządzenia Apple albo równie udana ShadowGun dla platformy Tegra. Nawet jeśli te pięknie wyglądające, rozbudowane, tanie i wciągające gry nie usatysfakcjonują potencjalnego maniaka przenośnej rozrywki, zawsze pozostaje mu tabletowy klient OnLive. Dalej dużym ograniczeniem są kiepskie łącza internetowe oraz brak oficjalnej dostępności w niektórych regionach, ale już teraz można powiedzieć, że „streamowanie” potrafi świetnie oddać wrażenia znane z konsol domowych.

ShodowGun – szczyt androidowych możliwości
ShodowGun – szczyt androidowych możliwości

W graniu na smartfonach oraz tabletach przeszkadza jeden istotny szkopuł: brak przeznaczonych do tego celu tradycyjnych przycisków. Nawet najlepiej zaprojektowany oraz wykonany wirtualny manipulator analogowy nigdy nie zastąpi namacalnej gałki. Przynajmniej do czasu, gdy pady będą standardowym akcesorium dodawanym do pudełek z nagryzionym jabłkiem lub zielonym robocikiem. Taki stan rzeczy sprawia, że furtka prowadząca do rynku gier mobilnych dalej jest otwarta. Wykorzystało ją Sony, które po nieudanym eksperymencie z PSP GO w końcu podążyło śladem 3DS-a i wprowadziło prawdziwą następczynię PlayStation Portable.