Spis treści
Od lewej: Samsung Galaxy Note, HTC Sensation XL, Nokia E6
Większość osób, które pierwszy raz widzą Galaxy Note, myśli: przerośnięty Galaxy S II. Nie da się uniknąć tego skojarzenia, bo ono wręcz idealnie opisuje wygląd tego sprzętu. Z przodu podobieństwo jest uderzające, a z tyłu takie asocjacje wywołuje chropowata klapka. No i jeszcze ta błyszcząca ramka, którą trzeba ciągle czyścić ;) Samsung trzyma się bardzo mocno swojego wzornictwa i coraz częściej mamy wrażenie, że komuś brakuje inwencji twórczej, tym bardziej że ten „galaktyczny” styl nie budzi szczególnych emocji. Jakość wykonania jest... no cóż, typowo samsungowa. Każdy, kto miał styczność z którymś ze smartfonów z rodziny Galaxy S, wie, czego się spodziewać. Firma ta stawia na jak największe „odchudzanie” urządzeń, co wiąże się z wykorzystaniem plastiku – dobrej, ale mimo wszystko nie najlepszej jakości. Tak samo jest tutaj – niektórym jakość wykonania i użyte materiały nie będą odpowiadać, bo woleliby wyglądającego trochę solidniej, a innym nie będzie to zupełnie przeszkadzało. Skoro już mowa o solidności, warto wspomnieć, że tylna klapka po tym, jak kilka razy dobraliśmy się do akumulatora i karty SIM, przestała idealnie przylegać do obudowy i w niektórych miejscach zaczepy pozostawiały odrobinę luzu. Niestety, sprzęt może być albo bardzo lekki i cienki, albo solidny, „pancerny”. Nie twierdzimy, że Galaxy Note jest źle zrobiony, po prostu jakość wykonania i trwałość są gorsze od tego, co zapewnia odrobinę grubsza i cięższa konkurencja w zbliżonej cenie (a raczej... zapewniałaby, bo przecież Galaxy Note nie ma bezpośrednich rywali).
Rozmieszczenie przycisków też jest typowe dla Samsunga. Galaxy Note ma więc na lewej krawędzi przycisk blokady urządzenia oraz tylko trzy funkcyjne (smartfony z Androidem przeważnie mają cztery, a tutaj brakuje uruchamiającego wyszukiwanie), z których jeden, znajdujący się na środku pod ekranem, jest tradycyjny, a pozostałe dwa – dotykowe. Krótko mówiąc, zaskoczenia nie było. Jedyne, co wyróżnia Note na tle innych Samsungów, to rysik, który można wyciągnąć z dolnej krawędzi (o sposobach wykorzystania go piszemy na następnej stronie). Na szczęście nie wysuwa się sam i raczej się nie zgubi, jeśli mu się w tym nie pomoże. Na dolnej krawędzi znajduje się też port MHL, który łączy w sobie funkcje złącza mikro-USB, wyjścia HDMI oraz koncentratora USB. (Sporo funkcji, jak na jedno małe gniazdo!)
Wspominaliśmy już o tym, że tylna klapka nie „lubi”, jak się ją zdejmuje, ale kto się na to zdecyduje, ten pod spodem znajdzie akumulator o pojemności 2500 mAh. To sporo, jak na smartfon, ale mamy wrażenie, że dałoby się „upchać” tutaj coś jeszcze pojemniejszego. Dostęp do karty microSD zapewnia dopiero wyjęcie akumulatora, więc nie ma mowy o wymianie jej w czasie, gdy urządzenie jest włączone. To zaskakujące, że tak mało smartfonów zapewnia swobodny dostęp do kart pamięci.
Początkowo trudno było się nam przyzwyczaić do Galaxy Note. Jest zbyt duży, aby można było wygodnie z niego korzystać jak z telefonu. Praktycznie nie da się go obsługiwać jedną ręką, bo regularnie trzeba wcisnąć coś, co znajduje się poza zasięgiem kciuka. Po pewnym czasie użytkownik przyzwyczaja się do tego, że najlepiej jedną ręką go trzymać, a sterować nim – drugą. Ponadto trudno trzymać go w kieszeni. Zbyt płytka oznacza problemy ze schylaniem się i – przynajmniej na początku – strach przed złamaniem urządzenia przy każdej próbie zawiązania butów. Po prostu ten sprzęt o wiele lepiej pasuje do kieszeni marynarki albo płaszcza niż spodni.
Wymieniliśmy szereg wad takich wymiarów, ale nie oznacza to, że tak duże urządzenie z definicji nie nadaje się do niczego. Domeną Note są multimedia oraz internet. Tak duży wyświetlacz bardzo pomaga w wygodnym czytaniu stron WWW, graniu, oglądaniu filmów itd. Osoby, którym zawsze brakowało w ekranach smartfonów paru cali do tego, aby mogły docenić ich multimedialne funkcje, Galaxy Note powinien bez trudu do siebie przekonać. Tym bardziej że waży tyle co niektóre smartfony o metalowych obudowach, więc można go wygodnie trzymać przed oczami przez dłuższy czas.
Rękawic nie trzeba będzie ściągać (tych grubych też) podczas mrozu jak będzie się chciało SMSa napisać
To coś jest ogromne choć powiem że mi to aż tak nie przeszkadzało bo 4 cale troszkę dla mnie za mało znowu 5,3 cala trochę za dużo coś koło 4,5-4,8 było by dla mnie idealne no i cena jeszcze wysoka jak stanieje do około 2 kafli to się zastanowię nad nim.
+ plecak na tablet
Co się dzieje gdy podczas rozmowy telefonicznej użytkownik dotknie uchem do pojemnościowego ekranu dotykowego?
I czy wam ten 'tablet' nie wypada z rąk np. w autobusie, jeżeli trzyma się go tylko za krawędź?
A jak już wypadnie to czy się nie stłucze?