Sony Ericsson Xperia Arc – czy ładne może być dobre?

Timescape po raz kolejny

Xperia Arc jest sterowana Androidem w wersji 2.3 z dodatkiem nakładki systemowej Timescape, o której nieco obszerniej pisaliśmy już przy okazji testu Xperii Play, dlatego tym razem nie będziemy się na jej temat zbytnio rozpisywać. Może i nie wzbogaca aż tak bardzo funkcjonalności jak Sense UI, ale jest bardzo ładna, choć brakuje nam trochę opcji zmiany kolorystyki interfejsu, bo nawet największy miłośnik niebieskiego w pewnym momencie może mieć dość. Projektanci zadbali o dużo ładnych animacji i detali, które znacznie upiększają dość surową postać czystego Androida. Na szczęście wszystkie te upiększacze i wodotryski nie zostały użyte kosztem wydajności i płynności działania. Interfejs działa bardzo płynnie i szybko odpowiada na polecenia, nie widać żadnych spowolnień czy zgubionych klatek. Krótko mówiąc, wszystko działa dokładnie tak, jak powinno, wręcz „ajfonowato” ;)

Charakterystycznym elementem interfejsu xperiowych smartfonów jest widżet Timescape, który zawsze jest umieszczony na głównym ekranie systemu i integruje ze sobą wiadomości pobierane z Facebooka i Twittera, SMS-y oraz informacje o nieodebranych połączeniach. Trzeba przyznać, że w praktyce bywa bardzo przydatny. Generalnie to, co programiści Sony Ericssona zrobili z Androidem, nie jest żadną rewolucją; brakuje kilku ciekawych funkcji, które są dostępne choćby w samsungowym TouchWiz czy Sense UI firmy HTC, ale całość jest przemyślana. Dzięki temu z Xperii Arc korzysta się bardzo przyjemnie i intuicyjnie, a chyba głównie właśnie o to chodzi w nakładkach systemowych – aby poprawiały odczucia związane z użytkowaniem sprzętu, a nie żeby je psuły ;)

Dane techniczne

Xperia Arc nie zachwyca parametrami – poprzestaje na niezbędnym minimum dla smartfona tej klasy. Ani procesor, ani ilość pamięci operacyjnej, ani układ graficzny nie powodują już u nikogo szybszego bicia serca. Na szczęście smartfon trochę nadrabia w bojach na cyferki niewielką grubością i wagą. Zasadniczo nie ma już nad czym się rozpisywać, nie w drugiej połowie 2011 roku, bo jednordzeniowe Snapdragony widzieliśmy już w bardzo wielu urządzeniach.