Od razu informujemy: to nie jest test, a tym bardziej wydajnościowy!
W czasach gdy najtańsze monitory 24-calowe można kupić już za niecałe 600 zł, możliwość pracy czy zabawy na wielu dużych wyświetlaczach nabiera nowego znaczenia. Nawet wybierając trzy bardziej funkcjonalne modele ze złączami Display Port, można wydać mniej pieniędzy niż na jeden 30-calowy. I jednocześnie zapewni to znacznie większą powierzchnię roboczą, a co za tym idzie – wygodę, a to jest bardzo ważne nie tylko dla profesjonalistów, ale także dla graczy. Głównym powodem zainteresowania użytkowników jest to, że obraz na kilku monitorach nie jest rozciągany – po prostu widzimy więcej, i to panoramicznie. Nic więc dziwnego, że grając na trzech monitorach, wcześniej widzimy przeciwnika nadbiegającego z boku niż użytkownik pojedynczego.
Większość dostępnych na rynku kart graficznych nie ma jednak dostatecznej liczby złączy DVI, żeby obsłużyć trzy monitory lub więcej. Dlatego producenci stosują różne metody podłączania wyświetlaczy. Najprostsze jest użycie kilku różnych złączy, np. dwóch DVI i HDMI. Zazwyczaj jednak stosowane w kartach graficznych wyjścia tego typu korzystają z jednego przetwornika i do obsługi trzech monitorów naraz działających w trybie pojedynczego pulpitu potrzebne jest złącze niestandardowe (np. DisplayPort). Można też zastosować przejściówki z popularnego mini-DisplayPort lub pełnowymiarowego DisplayPort do DVI. Jednak ich aktywne wersje bywają po prostu drogie: 80 zł za aktywną przejściówkę DisplayPort-DVI to niemało.
Dodatkowo nie wszystkie karty graficzne obsługują takie konfiguracje. Aby obrazowo przedstawić możliwości, przeanalizujemy po kolei to, co w standardzie zapewniają karty graficzne Nvidii i AMD obecnej i poprzedniej generacji:
Obsługa 2 monitorów | Obsługa 3 monitorów | Obsługa 4 monitorów | Obsługa 6 monitorów | |
---|---|---|---|---|
AMD Radeon HD 5000 | V | V | V** | V** |
AMD Radeon HD 6000 | V | V | V** | V** |
AMD Radeon HD 7000 | V | V | V | V** |
Nvidia GeForce GTX 400 | V | X* | X* | X* |
Nvidia GeForce GTX 500 | V | X* | X* | X* |
Nvidia GeForce GTX 600 | V | V | V | X* |
V – tryb działa poprawnie,
X – tryb nieobsługiwany,
* – zależnie od liczby dostępnych w danej karcie złączy wideo i użytego GPU,
* – możliwe w trybach współpracy wielu kart graficznych (SLI, CFX).
Szczegółowe informacje znajdziecie na stronach producentów: AMD i Nvidii.
Przedstawimy Wam także wybrane rozwiązania firm wytwarzających karty graficzne. Zazwyczaj tylko wzbogacają one możliwości w standardzie oferowane przez Nvidię czy AMD. Przedstawimy funkcjonalność kart:
- Flex firmy Sapphire, opartej na AMD Eyefinity,
- Multiview firmy Zotac, opartej na Nvidia Surround.
AMD Eyefinity
Począwszy od serii HD 5000 wszystkie Radeony zapewniają w standardzie obsługę techniki Eyefinity. Wraz z jej wprowadzeniem najbardziej zagrożony poczuł się... Matrox. Nvidia nie podniosła rękawicy i do czasu pojawienia się GeForce'ów o roboczej nazwie Kepler nie było możliwości podłączenia więcej niż dwóch wyświetlaczy do karty graficznej z jednym GPU. Tymczasem AMD zaatakowało mocno, wprowadzając od razu obsługę nawet sześciu wyświetlaczy w specjalnych wersjach Radeonów z dopiskiem Eyefinity6.
Pierwsze kroki Eyefinity już opisywaliśmy, i to nie raz. Wrażenia z gry przy użyciu wielu kart graficznych również przedstawiliśmy, a zastosowanie trybu portretowego, przez wielu uważanego za jedyny słuszny, możecie zobaczyć w naszym materiale wideo i artykule OC School.
Wszystko, czego potrzeba do skonfigurowania Eyefinity, to karta graficzna z co najmniej dwoma złączami graficznymi tych oto rodzajów:
...i co najmniej jednym złączem DisplayPort dowolnego typu:
Taka konfiguracja pozwoli podłączyć do karty graficznej trzy wyświetlacze. Oczywiście, więcej złączy DisplayPort może świadczyć o większej liczbie obsługiwanych monitorów. Zasada jest prosta: z powodu użycia dwóch generatorów sygnału zegarowego w architekturze Radeonów (o czym więcej przeczytacie w jednym z naszych wcześniejszych tekstów) do dowolnych złączy DVI, HDMI i VGA można podpiąć maksymalnie dwa wyświetlacze (na przykład do dwóch DVI lub do jednego DVI i jednego HDMI). Do każdego dodatkowego DisplayPort można podłączyć jeden dodatkowy monitor. Dzięki temu Radeony HD 5870 Eyefinity 6 Edition obsługiwały do sześciu wyświetlaczy, podobnie jak testowane przez nas niektóre Asusy, np. HD 6970 DirectCu II.
Pewnym ograniczeniem jest tu wspomniana konieczność zastosowania aktywnej przejściówki DispayPort-DVI w każdym złączu, do którego ma zostać podłączony monitor DVI. Jedna taka przejściówka kosztuje około 80 zł. Tych, którzy korzystają z monitora ze złączem DisplayPort, ten problem nie dotyczy.
AMD Eyefinity 2.0
Wiele ze zmian, które pojawiły się wraz z nową wersją techniki wyświetlania obrazu na wielu monitorach, jest uzależnionych jedynie od wersji sterownika. Zmiany były wprowadzane już od Catalystów 11.10, a większość z nich ujrzymy najpóźniej w edycji 12.2. Jednak niektóre nowinki wymagają karty graficznej z „wysp południowych”.
Aktualizacje sterowników przynosiły nowe możliwości, na przykład elastyczną kompensację ramki, umożliwiającą zastosowanie monitorów różnej wielkości. Można zatem mieć jeden 19-calowy, jeden 23-calowy i jeden 24-calowy lub dowolną inną konfigurację. Niektórzy tak właśnie używają Eyefinity.
Wraz ze sterownikami o numerku powyżej 12.3 otrzymaliśmy nowe konfiguracje monitorów i określane przez użytkownika rozdzielczości. Jeżeli zatem nadal używasz przestarzałego sterownika AMD – zaktualizuj go do najnowszej wersji!
Już teraz da się połączyć zalety HD3D z możliwościami Eyefinity, a to coś, czego brakowało nam w propozycji AMD, gdy porównywaliśmy techniki wyświetlania trójwymiarowego. Dodatkowo w dowolnej z tych konfiguracji będzie można używać CrossFireX.
Wprowadzono także inne praktyczne udogodnienie, mianowicie opcję ustalania położenia pulpitu i paska zadań. Do tej pory zawsze był on wyświetlany na skrajnym lewym monitorze, podczas gdy centrum akcji i zegarek były na skrajnym prawym. Teraz można umieścić wszystko na dowolnym monitorze, na przykład na środkowym:
Karty Radeon obsługują rozdzielczości wirtualnego pulpitu do 16 × 16 tys. pikseli. Takie wartości można osiągnąć już dziś dzięki wykorzystaniu Eyefinity, kilku odpowiednich kart graficznych i wielu monitorów. Ale w połączeniu z kompatybilnymi złączami technika AMD zapewni obsługę wyświetlaczy ultrawysokiej rozdzielczości (UHD, 4K). Niektóre z nich są już dostępne i wymagają podłączenia kilku źródeł obrazu, co umożliwia przesył tak wielkiej ilości danych. Przedstawiciele firmy potwierdzili, że testowano już kompatybilność z nowymi monitorami EIZO 4K i projektorem firmy Benq. Wychodząc jednak naprzeciw wymaganiom przyszłych standardów, wprowadzono w Radeonach HD 7900 obsługę gniazd pozwalających wyświetlać obraz w tak dużej rozdzielczości tylko przy użyciu jednego połączenia.
Zapowiadany już od czasów serii HD 6000 MST HUB rozdzielający sygnał DisplayPortu, o ile wiemy, nadal nie jest dostępny w sprzedaży. Szkoda, bo mógłby znacznie wzbogacić funkcjonalność złączy DisplayPort i zapewnić Radeonom HD serii 7000 możliwość podłączenia nawet sześciu monitorów naraz. Sprzętowo jest to jak najbardziej wykonalne, brakuje tylko dwóch wyjść wideo.
Poprawiona wersja Eyefinity o oznaczeniu 2.0 wprowadza kilka nowych możliwości. Najważniejszą jest opcja jednoczesnego przesyłania wielu niezależnych strumieni audio. Aby z niej skorzystać, trzeba mieć Radeona HD serii 7700 lub nowszej. Ta funkcja oznacza, że każde złącze pozwalające przesyłać dźwięk może przenosić inny strumień. A jeżeli obraz, do którego ten dźwięk jest przywiązany, zostanie przeniesiony na wyświetlacz obok, to dźwięk podąży za nim (zacznie wydobywać się z głośników tego samego monitora). Można na przykład na jednym ekranie odtwarzać film, a inny wykorzystać do rozmowy przez komunikator internetowy – i w głośnikach każdego z nich usłyszymy co trzeba. Ta funkcja może okazać się dość praktyczna w obliczu coraz większej liczby monitorów, w których standardem jest złącze HDMI czy DisplayPort i wbudowane głośniki. Karta graficzna może obsłużyć do pięciu sygnałów audio.
Nadal brakuje jednak niektórych trybów działania. Na przykład, mając jeden duży telewizor (na przykład 40-calowy) i dwa małe, powiedzmy, 24-calowe monitory, nie da się użyć telewizora w orientacji poziomej, a obu monitorów w pionowej.
Szkoda, że użycie kilku monitorów powoduje zwiększenie częstotliwości taktowania pamięci nawet w spoczynku. Mocno wpływa to na zużycie energii. Być może jest to konieczne, ale ci, którzy lubią eksperymentować, w dziale plików znajdą sporo narzędzi pozwalających ręcznie zmienić tę częstotliwość po podłączeniu kilku wyświetlaczy.
Nvidia (3D) Vision Surround
Wśród rozwiązań, których pozwalają użyć karty GeForce, znajdziecie także obsługę „do trzech monitorów nieobsługujących trybu 3D”. Od razu więc widać, jaki jest priorytet Nvidii: trójwymiar. Technika 2D Vision Surround, zwana najczęściej po prostu Surround, jest niejako na dokładkę. Nic dziwnego, bo mając tylko jedną kartę graficzną GeForce, można podłączyć zaledwie dwa monitory. Cały problem z obsługą większej liczby ekranów bierze się z typu i liczby złączy montowanych w GeForce'ach. Większość z nich, a przynajmniej wszystkie konstrukcje referencyjne, są wyposażone w dwa DVI i jedno HDMI. Podobnie jak w Radeonach, tak i tu mamy do czynienia z dwoma generatorami sygnału zegarowego, co oznacza właśnie dwa monitory działające przy użyciu dowolnego gniazda: DVI i/lub kompatybilnego z nim HDMI oraz VGA.
Tryb współpracy więcej niż dwóch wyświetlaczy jest więc obsługiwany tylko w konfiguracjach SLI lub przez „podwójne” karty, takie jak starszy GTX 295 i GeForce GTX 590. W takim przypadku można wykorzystać trzy ekrany naraz:
Warto zauważyć, że Nvidia już od dawna promuje 3D Vision Surround na trzech monitorach, podczas gdy AMD dopiero co zapewniło taką funkcjonalność w drugiej wersji Eyefinity. Trudno też odmówić słuszności koncepcji producenta GeForce'ów. O ile opcja podłączenia wielu monitorów do jednej karty graficznej może mieć ogromne znaczenie praktyczne dla użytkowników wykorzystujących tę technikę do prac biurowych i niewymagającej rozrywki, to uruchamianie zaawansowanych gier 3D w ogromnej rozdzielczości za pomocą pojedynczego układu graficznego może przysporzyć tylko nieprzyjemnych wrażeń wizualnych. A włączenie trybu trójwymiarowego spowolni wyświetlanie obrazu jeszcze bardziej.
Mimo że konieczność wykorzystania dwóch układów graficznych oznacza wyższe koszty początkowe skonfigurowania Surround, rozczarowanie wywołane spadkiem wydajności w grach będzie zdecydowanie mniejsze.
Konfiguracja Nvidia Surround oparta na GeForce'ach serii 600
Wraz z GeForce'em GTX 680 Nvidia dogania konkurencję, zapewniając obsługę trzech monitorów w jednej karcie graficznej. Funkcja ta jest dostępna w większości nowych GeForce'ów z lepszej półki. W tej chwili są to: GTX 690, GTX 680 i GTX 670.
GPU wykorzystujące architekturę Kepler umożliwiają tak naprawdę podłączenie czterech wyświetlaczy, spośród których trzy mogą działać w grupie surround, a czwarty może służyć jako dodatkowy monitor. Można na nim np. odczytywać pocztę czy komunikować się z przyjaciółmi podczas grania na trzech pozostałych. Sporo Radeonów (np. wersje Asusa) obsługuje do sześciu monitorów (DisplayPort) bez dodatkowych akcesoriów, zatem rozwiązanie na razie jeszcze nie wywołuje szczególnych zachwytów. Ale AMD w nowych Radeonach HD 7000 poszło tą samą drogą, umieszczając w karcie graficznej tylko cztery złącza obrazu.
Wraz z GTX-em 680 Nvidia wprowadziła też kilka udogodnień dla użytkowników Surround. Jest to m.in. wypośrodkowanie paska zadań na centralnym monitorze i sprowadzenie do jednego z nich (np. centralnego) całego obszaru roboczego Windows.
Dodano także korekcję kompensacji ramki „w locie”. W grze może się okazać, że ważne elementy są przysłonięte przez ramki wyświetlaczy. Za pomocą skrótów klawiszowych można wyłączyć kompensację, nie wychodząc z programu.
Innym dodatkiem jest dowolny wybór rozdzielczości, choć „dowolne” są one tylko z nazwy, gdyż są to typowe ustawienia uwzględniające kompensację ramki.
Jedną z najważniejszych cech GTX-ów: 680, 690 i 670 jest to, że po podłączeniu kilku monitorów zegary taktujące nie przechodzą w tryb 3D, niezmieniony pozostaje także zegar taktujący pamięć. Dotąd typowa była sytuacja, kiedy po podłączeniu drugiego monitora i następnych pamięć na karcie graficznej przełączała się na najszybsze parametry, charakterystyczne dla trybu 3D. To mocno zwiększa zapotrzebowanie na energię i oznacza silniejsze nagrzewanie się układu. W przypadku najnowszych GeForce'ów zachowane zostają zegary typowe dla trybu 2D, pod warunkiem że wszystkie wyświetlacze działają w tej samej rozdzielczości.
Nie od dziś znane są problemy z kompatybilnością gier z konfiguracjami wielomonitorowymi. O ile optymalizacje i rozwój sterowników następują bardzo szybko, to niektóre problemy sprzętowe są po prostu trudne do wyeliminowania w sposób programowy. Korzystając z Nvidia Surround i AMD Eyefinity, można natrafić na gry, które w ogóle się nie włączają lub niepoprawnie wyświetlają obraz na kilku ekranach.
Nvidia Vision Surround | AMD Eyefinity i Eyefinity 2.0 | |
---|---|---|
Battlefield: Bad Company 2 | V | V |
Bulletstorm | V* | V* |
Call of Duty: Modern Warfare 2 | V | V |
Colin McRae: DiRT 3 | V | V |
Crysis: Warhead | V | V |
Crysis 2 | V | V |
Dead Rising 2 | V | V |
Dragon Age II | V | V |
Duke Nukem: Forever | V | V |
Left 4 Dead 2 | V | V |
Mafia 2 | V | V |
Metro 2033 | V | V |
Need for Speed: Hot Pursuit 2 | V | V |
Need for Speed: Shift 2 | V | V |
S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci | V | X? |
Wiedźmin 2: Zabójcy Królów | V? | V? |
V – gra działa poprawnie
* – ...ale nieciekawie wygląda
X – gra nie uruchamia się
? – znane są problemy z daną grą
Wiedźmin 2 wyświetla się na kilku monitorach nie bez problemów. W przypadku kart Nvidii w menu konfiguracyjnym poprawnie wykrywane są wszystkie ustawienia rozdzielczości, jednak w najwyższej (3 × 1920 pikseli w poziomie) występuje nieruchomy „pasek” znaczków na prawym. Producent utrzymuje, że po zainstalowaniu najnowszej poprawki problemy z wyświetlaniem obrazu na konfiguracjach wielomonitorowych znikają. Gdy w użyciu jest sprzęt AMD, gra nie działa w trybie wielomonitorowym.
Monitor(y) Samsung MD230
Zestaw monitorów firmy Samsung przeznaczony specjalnie do Eyefinity może składać się z trzech (MD230X3) lub sześciu (MD230X6) egzemplarzy połączonych ze sobą specjalnymi łącznikami i spoczywających na jednej nóżce.
Same monitory są specjalnie zaprojektowane, tak aby ich ramki były możliwie cienkie. Dzięki ruchomemu połączeniu paneli możliwa jest zmiana położenia urządzeń o mniej więcej 30 stopni. Środkowy panel zawsze pozostaje w położeniu równoległym do podstawy.
W tylnej części panelu LCD znalazły się wyjścia obrazu: D-sub, DVI i DisplayPort, oraz złącza USB i RJ45, a także przycisk wyboru monitora, wejście zasilania, wyłącznik i wyjście zasilania. Wszystkie trzy monitory mogą być połączone w trybie łańcucha, w którym zasilanie i sygnały z pilota przechodzą z jednego egzemplarza do drugiego. Dzięki temu wszystkimi trzema można sterować jednym pilotem i wszystkie trzy zasilać z jednego gniazdka.
W zestawie znalazł się komplet przewodów zasilających i sygnałowych, instrukcja i gwarancja. Dostępne są także maskownice na łączenia paneli, gdyż monitory odchylone o 30 stopni tworzą między sobą ledwie widoczną przerwę.
- typ matrycy: IPS TFT
- wymiary: 1586 mm × 536 mm × 307 mm
- kolor: czarny
- złącza: 3 × DVI, 3 × DisplayPort, 3 × D-sub
- obszar roboczy: 61 cali
- maksymalna rozdzielczość: 5760 × 1080 lub 1920 × 3240
- kontrast: 150 000:1 (dynamiczny), 3000:1 (statyczny)
- maksymalna jasność: 300 cd/m²
- czas reakcji: 8 ms
- gwarancja: 3 lata
Korzystanie z tego monitora jest prawdziwą przyjemnością. Powierzchnia ramek jest zminimalizowana, dzięki czemu efekt panoramiczny jest lepszy.
Monitor w prezentowanej konfiguracji kosztuje od 6900 zł. Standardowa gwarancja producenta obejmuje 36 miesięcy od daty sprzedaży.
Samsung MD230 to produkt przeznaczony szczególnie do rozwiązań profesjonalnych i półprofesjonalnych, wymagających niezawodności i prostoty obsługi. Typowy użytkownik będzie raczej wolał trzy pojedyncze monitory. Trzeba pamiętać, że najtańszym sposobem zamontowania trzech lub większej liczby wyświetlaczy jest przymocowanie ich do ściany za pomocą pojedynczych uchwytów. Jednak ta metoda często nie jest precyzyjna i nie zapewnia takiej elastyczności jak propozycja firmy Samsung. Typowe stojaki na trzy monitory kosztują około 1 tys. zł. Nawet po uwzględnieniu kosztu trzech dobrej klasy monitorów IPS oszczędność wynosi kilkaset złotych. Jednak nie będzie to przystosowane do Eyefinity, a co za tym idzie, może zapewniać gorsze wrażenia przez słabe dopasowanie czy szerokie ramki. Dlatego Samsung MD230 wydaje się ciekawą propozycją dla osób szukających wrażeń na wielu ekranach.
Za dostarczenie monitorów do testu dziękujemy firmie:
Sapphire HD 6870 Flex edition
Rozwiązanie FleX pozwala na bezpośrednie połączenie trzech monitorów w trybie Eyefinity bez użycia aktywnej przejściówki lub monitora z wejściem DisplayPort. FleX pozwala także podłączyć cztery monitory (z wykorzystaniem aktywnej przejściówki) w trybie SLS (Single Large Surface). AMD Eyefinity standardowo wymaga bowiem aktywnej przejściówki DisplayPort-DVI, aby mogło obsłużyć trzeci monitor z takim złączem. Sapphire pokazuje, że możliwe jest zastosowanie dodatkowego układu (Analogix ANX9830) na laminacie, tak aby gotowy produkt mógł wyświetlić obraz na ekranach podłączonych tylko przez DVI/HDMI.
W zestawie z kartą znajdziecie sporo dodatków.
Sama konstrukcja nie różni się znacząco od zwykłego Vapor-X-a.
Dostępnych jest pięć wyjść wideo, można zatem podłączyć nawet pięć wyświetlaczy.
Ciepło znad GPU odprowadzane jest przez trzy bardzo grube ciepłowody. Całość zasilają dwa złącza PCIe sześciopinowe.
Sapphire HD 6450 Flex edition
Sapphire stosuje własną technikę Flex także w najtańszych produktach. Dla zapaleńców obsługa wielu monitorów nie jest problemem (zapewnia ją niemal każda karta z lepszej półki), jednak dla konsumentów używających kilku monitorów do pracy często liczy się każdy grosz. A po co wydawać nadmiar gotówki na niepotrzebnie mocną konfigurację sprzętową? Sapphire wyszedł naprzeciw właśnie takim klientom: nawet w tanim HD 6450 zapewnia obsługę trzech monitorów DVI. Prosto z pudełka.
Karta została wyposażona w adapter HDMI-DVI, dzięki któremu można od razu zastosować konfigurację trzech monitorów DVI, bez żadnych przejściówek.
Płytka drukowana ma niski profil, co wraz z dołączonym niskim śledziem pozwala stosować tę kartę w komputerach SFF (Small Form Factor).
Pasywny radiator jest stosunkowo wysoki i zajmuje dwa złącza, ale do chłodzenia tego układu graficznego wystarczyłby nawet taki pojedynczej wielkości.
Na śledziu znajdziecie dwa złącza DVI oraz jedno HDMI. Trudno sobie wyobrazić, aby ten układ, choć obsługuje DX11, zajmował się czymkolwiek innym niż projekcja wysokiej jakości obrazu HD przy włączonych efektach wizualnych interfejsu Windows Aero, chyba że mówimy o rozdzielczości 800 × 600, ale jako źródło obrazu dla trzech monitorów sprawdzi się znakomicie.
Cena karty to 270 zł. Taniej można dostać wiele mocniejszych modeli (np. GeForce'a GT 440, Radeona HD 6570, a nawet tańsze HD 6670), ale żadna z nich nie zapewni takiej funkcjonalności jak flex.
Zotac GTX 560 Multiview
Zotac jako jeden z nielicznych producentów kart graficznych opartych na układach Nvidii zdecydował się na zainstalowanie na laminacie dodatkowego układu zapewniającego obsługę wielu monitorów. Tym samym to właśnie Zotac usunął największą bolączkę GeForce'ów serii 400 i 500: brak obsługi więcej niż dwóch wyświetlaczy. Można? Można! Trzeba wręcz powiedzieć, że seria Multiview wyznacza trendy w konfiguracjach wielomonitorowych opartych na GeForce'ach, a przynajmniej tych tańszych, z poprzednich generacji.
Zotac GTX 560 Multiview ma dwa wyjścia DVI, dwa HDMI i jedno DisplayPort. Jednak elastyczność ich zastosowania jest raczej przeciętna. Aby korzystać z trzech monitorów naraz, trzeba dwa z nich podłączyć do gniazd HDMI. Trzeci pozwala wybrać: albo DVI, albo DisplayPort. Ponadto więcej niż trzech wyświetlaczy naraz nie da się podłączyć.
Kartę chłodzi znany z podobnych modeli wentylator, który jak być może pamiętacie, nie należy do najcichszych. Sam w sobie może i jest cichy, ale ten układ graficzny generuje tak dużo ciepła, że łopatki muszą się mocno rozkręcić.
Karta jest zasilana przez dwa złącza PCIe sześciopinowe.
Szkoda, że Zotac nie jest bardziej elastyczny, jeżeli chodzi o rodzaj podłączonych monitorów, przecież DVI jest używane częściej niż HDMI. Na szczęście wystarczy przejściówka. Podajemy też w wątpliwość sens zastosowania wersji Multiview w połączeniu z niezbyt mocnym układem GTX 560. Będzie to z pewnością świetnie rozwiązanie do pracy na trzech monitorach w prostych programach, ale niezwykle trudno będzie osiągnąć płynność rozgrywki w zaawansowanych grach.
Nietypowe wizje różnych producentów
Co ciekawsze pomysły różnych firm ułatwiające użycie konfiguracji wielomonitorowych są warte przynajmniej wzmianki.
Typowym rozwiązaniem firmy AMD w czasach, gdy królowała seria Radeonów HD 5000, były specjalne wersje najmocniejszych kart graficznych wyposażone w sześć złączy mini-DisplayPort. Były to Radeony Eyefinity6. Dużą zaletą były przejściówki w zestawie, wadą – cena. Ale lepiej przecież mieć w komputerze taką kartę graficzną i być przygotowanym na ewentualną możliwość podłączenia sześciu monitorów, niż mieć w komputerze zwykłego Radeona HD 5970/5870, który obsłuży najwyżej cztery wyświetlacze.
Rozwiązanie firmy Asus opiera się na zastosowaniu dwóch złączy DVI i czterech DisplayPort. Jest ono powszechnie spotykane w przypadku Radeonów HD 6900 z serii DirectCU II. Co więcej, taka karta nie była wcale dużo droższa od konkurencyjnych produktów opartych na tych samych układach graficznych. W zastosowaniach wielomonitorowych to rozwiązanie sprawdza się idealnie w połączeniu z drogimi monitorami z wejściami DisplayPort. W przypadku trzech i więcej monitorów DVI/HDMI trzeba stosować kosztowne przejściówki. Jednak nie ma róży bez kolców. Produkty Asusa regularnie sprawiały nam problemy z ustawieniem rozdzielczości ponad 1920 × 1200, gdy podłączony był monitor 2560 × 1600 (przy użyciu różnych złączy, w tym DVI).
XFX Radeon HD 6770 m.DP to gratka dla osób potrzebujących w miarę wydajnej karty zajmującej jeden slot, która zapewni obsługę do pięciu monitorów. Ten HD 6770 wcale nie ustępuje konkurencyjnym produktom wykonaniem i „kulturą” działania, nawet jego cena jest konkurencyjna: wynosi zaledwie 450 zł. Mimo że schładzacz z pewnością nie jest cichy, to i tak znacznie przewyższa niektóre dwuslotowe układy tego producenta. Szkoda tylko, że aby dało się podłączyć pięć monitorów DVI, trzeba dokupić aż cztery aktywne przejściówki (w zestawie jest tylko jedna). Tyle przejściówek kosztowałoby co najmniej 300 zł.
Zotac oprócz produktów serii Multiview sprzedaje praktyczną przejściówkę z DisplayPort na dwa złącza HDMI. Może nie jest to sprzęt zapewniający obsługę trzech monitorów, ale potrafi wzbogacić możliwości niejednej karty graficznej czy laptopa. Gorzej, że ZT-DP2HD kosztuje aż 170 zł.
Jedną z firm produkujących fenomenalne rozwiązania przeznaczone do konfiguracji wielomonitorowych jest nieobecna już na naszym rynku Galaxy. Otóż ma ona w swojej ofercie karty graficzne z serii MDT. Wykorzystują różne układy: od GeForce'a GT 210 poprzez najtańszy i dość nowy GT 520 aż po GTX-a 580. Mają dwa wyjścia MDS59, które dzięki przejściówkom rozdwajają się do DVI. Dzięki temu każda karta graficzna może obsłużyć do czterech wyświetlaczy. Dostępny jest też Galaxy GeForce GTX 560 Ti obsługujący do pięciu monitorów za pomocą czterech złączy HDMI, jednego DVI i jednego DisplayPort.
Od przybytku głowa nie boli
Dostępne rozwiązania umożliwiające zastosowanie konfiguracji wielomonitorowych w domowym pececie są różnorakie. Prym na tym polu bez wątpienia wiedzie firma AMD, która już dwie generacje wstecz wprowadziła obsługę standardowo trzech, czterech, a w niektórych przypadkach nawet sześciu wyświetlaczy. Nvidia dłuższy czas odstawała pod tym względem od rywala. Z GeForce'ów serii 400 i 500 tak naprawdę tylko GTX 590 umie obsłużyć trzy wyświetlacze naraz. A to przecież dwa GPU w jednej obudowie.
Sytuacja nieco odmieniła się z początkiem tego roku. AMD zaoferowało wraz ze wszystkimi Radeonami HD 7970 obsługę czterech monitorów, w tym trzech DVI. A ponad kwartał później Nvidia zaprezentowała swoje rozwiązanie: do czterech monitorów z jednego GTX-a 680.
Pytanie jednak brzmi: czy trzeba korzystać z najmocniejszych kart graficznych? Co z kosztami zakupu i eksploatacji? Wydaje się, że gros konsumentów tak naprawdę poszukuje rozwiązania ekonomicznego, pozwalającego jak najmniejszym kosztem zapewnić obsługę trzech wyświetlaczy. Dla nich jest model Sapphire Radeon HD 6450 Flex. Za niecałe 300 zł dostajemy możliwość podłączenia trzech wyświetlaczy DVI. To nieoceniona zaleta dla ludzi pracy.
W nieco gorszej sytuacji są zwolennicy tanich GeForce'ów poprzedniej generacji. Zotac Multiview nie kosztuje szczególnie mało, a obsłuży tylko trzy monitory naraz. A Galaxy MDT, pozwalający podłączyć do pięciu wyświetlaczy jednocześnie, jest niedostępny na naszym rynku. Zatem nawet produkty wzbogacone o możliwość użycia kilku monitorów nie zapewniają tego co stare Radeony. A przecież rozwiązania AMD poprawiono, wprowadzając technikę Sapphire Flex...
Każdy sam musi wybrać. My polecamy Radeony serii HD 7000, w tym najtańszego z nowej generacji: HD 7750. Warto także wziąć pod uwagę GeForce'y GTX serii 600 (nie GT i nie GTS), które dobrze zarządzają taktowaniem, a tym samym energią. Jednak dla amatorów tanich rozwiązań nieocenione będą karty graficzne AMD, szczególnie te z obsługą funkcji Flex.
Do testów dostarczył: AMD
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 1700 zł
Do testów dostarczył: AMD
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 400 zł
Do testów dostarczył: Nvidia
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 1900 zł
Do testów dostarczył: Nvidia
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 1550 zł
Do testów dostarczył: Sapphire
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 700 zł
Do testów dostarczył: Sapphire
Cena w dniu publikacji (z VAT): 270 zł
Do testów dostarczył: Zotac
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 850 zł