Mniej więcej rok temu testowaliśmy urządzenie wielofunkcyjne HP Photosmart Premium. Teraz mamy okazję przyjrzeć się jego następcy o identycznej nazwie, ale innym symbolu. Tutaj pojawiają się pierwsze schody: na stronie HP trudno znaleźć poprzedni model. Wprawdzie w witrynie jest pokazana identycznie wyglądająca drukarka, ale korzysta z czterech atramentów, a nie pięciu i nazywa się Photosmart Plus, a nie Photosmart Premium. Nie lepiej jest z dostarczonym do testów modelem. Na etykiecie widnieje nazwa Photosmart Premium e-All-in-One C-310 series, na stronach zaś ten model figuruje jako HP Photosmart Premium CN503B, i to nie na każdej.
Numeru CN503B nie znajdziecie na obudowie drukarki. Na szczęście ten symbol pojawia się na dostarczonej wraz z produktem płycie ze sterownikami. Jak się okazuje, płyta zawiera najnowszą wersję oprogramowania, tę samą co dostępna na stronie.
Seria Photosmart Premium jest przeznaczona dla domowych użytkowników chcących drukować dobrej jakości zdjęcia. Testowane urządzenie jest multimedialnym „kombajnem”: poza modułem drukującym ma skaner. Aby zapewnić dobrą jakość wydruków, obok standardowych kolorów CMYK: niebieskozielonego (ang. cyan), purpurowego (ang. magenta), żółtego (ang. yellow), czarnego (litera K pochodzi od angielskiego słowa key lub niemieckiego Kontrast), w zasobniku znajdziecie atrament „photo black”. Ten sposób na zachowanie dobrej jakości wydruku zdjęć jest nieco odmienny od stosowanego np. przez Epsona, który w drukarkach podobnej klasy używa sześciu atramentów: oprócz CMYK obecne są kolory LC i LM (ang. light cyan, light magenta).
Testowane urządzenie nie różni się zbytnio od swego poprzednika. Skaner i drukarka są praktycznie identyczne: dane techniczne są takie same, urządzenia korzystają z tych samych materiałów eksploatacyjnych. Obudowa różni się w szczegółach.
Zubożone zostały możliwości podłączania drukarki. Poprzednik obsługiwał więcej typów kart pamięci, miał też gniazdo sieciowe, USB Pict Bridge i interfejs Bluetooth. Testowana drukarka nie ma tych dodatków: producent postawił wszystko na Wi-Fi, USB oraz karty SD i MS.
Należy zwrócić uwagę na technikę ePrint, pozwalającą na zdalne drukowanie.
HP Photosmart Premium C309:
HP Photosmart Premium C310:
Parametry techniczne: | |
---|---|
Rozdzielczość skanowania | 4800 dpi, głębia koloru: 48 bitów |
Maksymalny rozmiar skanowanego dokumentu | 297×216 mm |
Pojemność podajnika na papier | 125 arkuszy + 20 arkuszy foto w małym podajniku |
Pojemność odbiornika papieru | 50 stron (papier 75 g/m2) |
Rozdzielczość druku | 600×600 dpi w czerni 9600×2400 w kolorze |
Moduł druku dwustronnego | w zestawie |
Wielkość kropli atramentu | 5 lub 1,3 pl |
Wymiary | 452×473×199 mm |
Waga | 7,45 kg |
Zużycie energii | maks.: 85 W, średnio: 50 W |
Maksymalne miesięczne obciążenie | drukarka – 2500 stron kopiarka – 1250 stron |
Interfejsy | USB 2.0 Wi-Fi (802.11 n) czytnik kart MS/SD/MMC |
Zasobniki z atramentem | niebieskozielony żółty purpurowy czarny czarny fotograficzny |
Cechy fizyczne
Nowy Photosmart powiela wszystkie błędy konstrukcyjne poprzednika. Drukarka jest wielka – przede wszystkim bardzo głęboka, a to za sprawą wystającego z tyłu modułu dwustronnego drukowania oraz charakterystycznego dla HP, wystającego i niedającego się odłączyć podajnika kartek.
Górna część obudowy jest wykonana z połyskliwego plastiku, na którym widać każdą drobinkę kurzu i każdy odcisk palca. Gdyby była to jedynie drukarka, dotykania obudowy można byłoby uniknąć, ale ponieważ jest to „kombajn” wyposażony w skaner z otwieraną do góry klapą, jest to nieuchronne. Projektując urządzenie w taki sposób, HP powinien pomyśleć o dodaniu zestawu detergentów i ściereczek.
Dół urządzenia jest matowy, a to oznacza, że doskonale zbiera odciski palców, choćby tylko odrobinę tłustych. Połyskliwa jest również tacka, na którą trafiają zadrukowane kartki, jeżeli więc nie będzie na niej leżał zapas papieru, bardzo szybko widocznie się zakurzy.
Drukarka nie jest w żaden sposób zamykana, co na pewno ucieszy serwisantów HP: można być pewnym, że po dłuższym czasie użytkowania sprzęt będzie się domagał – albo wręcz wymagał – czyszczenia.
Gniazda, sterowanie i konfiguracja
Na obudowie znajduje się czytnik kart pamięci, obsługujący standardy: SD, MMC, Memory Stick Pro Duo, gniazdo zasilania, port USB oraz wyłącznik.
Możliwość konfigurowania urządzenia i sterowania nim zapewnia odchylany, dotykowy panel z przodu.
Panel jest wygodny w obsłudze, chociaż trzeba przyzwyczaić się do braku przycisków. Ekran LCD nie jest najwyższych lotów - ma małe kąty widzenia, można więc wywnioskować, że matrycę wykonano w technice TN.
Przed przystąpieniem do zwiedzania menu, zawierającego bardzo ciekawe i raczej niespotykane w drukarkach pozycje, np. grę sudoku i bezpośredni odnośnik do specjalnie przygotowanej witryny Dreamworks, z której można pobrać i wydrukować kolorowanki, zagadki, maski i inne gadżety – najlepiej skonfigurować połączenie Wi-Fi.
Konfiguracja sieci bezprzewodowej nie różni się zbytnio od konfiguracji połączenia w innych urządzeniach: trzeba wyszukać punkt dostępu, wpisać hasło i chwilę poczekać.
Instalacja
Producent wyraźnie sugeruje, aby oprogramowanie instalować przed podłączeniem drukarki do komputera.
Sugestia jest słuszna – w systemie nie ma, niestety, sterowników do tej drukarki.
Żeby teraz prawidłowo zainstalować drukarkę, trzeba zrestartować komputer, a następnie zainstalować oprogramowanie z płyty i dopiero wtedy włożyć wtyczkę USB do gniazda.
Po zainstalowaniu oprogramowania pojawia się w systemie narzędzie Centrum Obsługi HP, za którego pośrednictwem można wykonywać wszelkie czynności związane z obsługą skanera, monitorować poziom atramentu i konfigurować urządzenie.
Na krytykę zasługuje to, że w pakiecie oprogramowania nie znalazły się profile ICC do firmowych papierów HP. Oznacza to, że odpowiednią kolorystykę podczas drukowania zdjęć trzeba ustalić metodą prób i błędów, a to kosztuje czas, nerwy, papier i atrament.
Sieciowe dodatki
Dzięki temu, że drukarka jest podłączona do internetu, można skorzystać z kilkunastu serwisów internetowych oraz dodawać dalsze.
Znajdziecie tu nawet grę Sudoku online, a system aktywowania kolejnych pozycji menu nieco przypomina sklepy smartfonowych systemów Android i Apple iOS.
Déjà vu plus jedna nowość - ePrint
Po zapoznaniu się z urządzeniem i wykonaniu próbnych skanów oraz wydruków – słowem, po kilku dniach zabawy z drukarką – stwierdziliśmy, że w tej dziedzinie nie nastąpiła żadna zmiana w stosunku do testowanego rok temu urządzenia, nie ma więc sensu zamieszczać raz jeszcze wszystkich informacji i testów. O wszystkim przeczytacie w poprzedniej recenzji.
Zdecydowanie na plus zmienił się program umożliwiający skanowanie. O ile w przypadku wcześniejszego modelu można się było pogubić w ustawieniach, o tyle teraz obsługa jest prosta i intuicyjna.
Zupełnie nowa jest natomiast funkcja ePrint, o której warto napisać, choć nie mamy pewności, czy warto jej używać.
ePrint to nowa technika HP, która pozwala na wykonywanie wydruków z „dowolnego miejsca na świecie”. Jak to możliwe? Drukarka po skonfigurowaniu opcji ePrint uzyskuje własny adres e-mail.
Po włączeniu opcji ePrint natychmiast, bez ostrzeżenia, przychodzi wiadomość, która jest automatycznie drukowana. Jeżeli akurat w drukarce będzie papier do zdjęć, jeden arkusz zostanie zmarnowany na poniższą wiadomość:
Jeżeli na skonfigurowany adres e-mail zostanie wysłane zdjęcie dopiero co zrobione telefonem na Malediwach albo w innej Jastarni, z drukarki wysunie się jego wydruk. Oczywiście pod warunkiem, że drukarka będzie włączona oraz zaopatrzona w atrament i papier, a przed wyjazdem na wakacje użytkownik nie zapomni zapisać adresu drukarki, bo zapamiętanie go będzie raczej trudne.
Naprawdę trudno znaleźć chociaż odrobinę sensu w takim rozwiązaniu. Aparaty cyfrowe nie wysyłają e-maili, zdjęcia z telefonów komórkowych mają średnią jakość, a kiedy ktoś wyjeżdża na wakacje, raczej wyłącza sprzęt elektroniczny. ePrint miałby więcej sensu, gdyby był standardem niezależnym. Jeżeli każda drukarka obsługiwałaby drukowanie zdjęć wysłanych na e-mail, można by podenerwować rodzinę czy kolegów z pracy, wysyłając im w zimie zdjęcia z ciepłych krajów.
Innym podejściem do tematu mogłoby być wyposażenie drukarki w prostego klienta poczty elektronicznej, który działałby tak, że z listów z określonym słowem kluczem pobierałby załączniki graficzne i drukował je. Na pewno jest to możliwe do zrobienia.
Niestety, w obecnej postaci trudno znaleźć zastosowanie dla pomysłu HP.
Sposób działania techniki ePrint pozwala przypuszczać, że drukarka może być włączona przez dłuższy czas, czekając na przysłanie zdjęć. Niestety, nasz testowy egzemplarz po sześciu dniach czuwania... zepsuł się. Przy próbie drukowania okazało się, że „działał” jedynie kolor purpurowy, mimo że sterownik nie informował o wyczerpaniu atramentu. Po kilku użyciach funkcji czyszczenia głowicy okazało się, że pojemniki jednak są puste, zostały więc wymienione na nowe. Po kolejnym drukarka zaczęła drukować – niestety, nie wykorzystując koloru żółtego, a w miejscach użycia czarnego pojawiały się poziome pasy. Kilka dalszych uruchomień tej funkcji nie zmieniło sytuacji. Dopiero wydrukowanie kilku zdjęć w formacie A4 i dwie dalsze próby automatycznego czyszczenia przywróciły drukarce sprawność. Wprawdzie na opakowaniu urządzenia znajduje się informacja, że jest to egzemplarz do testów prasowych, jednak nawet jeżeli wcześniej był w kilku redakcjach, takie zdarzenie źle świadczy o jego trwałości.
Poniżej widać, jak powinno wyglądać wydrukowane zdjęcie...
...i jak wygląda bez koloru żółtego.
Podsumowanie
Gdyby oceniać nowe urządzenie HP z punktu widzenia zaawansowanego użytkownika, nie uzyskałoby zbyt wysokiej noty. Jednak ta drukarka nie jest przeznaczona dla niego. Spróbujemy więc ocenić ją z punktu widzenia użytkownika, dla którego została stworzona, takiego, co to do komputerów czy aparatów podchodzi tak jak do innych sprzętów agd. i rtv. Lodówka ma chłodzić, telewizor – wyświetlać, odtwarzacz Blu-ray – odtwarzać filmy, a drukarka – drukować. Bez żadnej komputerowej filozofii. Zapomnijmy też o poprzedzającym modelu.
Takim użytkownikom testowany „kombajn” wyda się rewelacyjny. Większość czynności można wykonać, posługując się panelem dotykowym, i wszystko dzieje się automatycznie. Opcje sieciowe i predefiniowane ustawienia zostały wykorzystane prawie do maksimum. Spokojnie można kupić tę drukarkę swojej babci – najlepiej razem z jakimś komputerem Apple'a, żeby koncepcja użytkowania była taka sama :) – i być pewnym, że będzie z niej korzystała.
Ci bardziej zaawansowani też nie powinni narzekać. Może i sprzęt jest za duży, może i się brudzi, może oprogramowanie mogłoby być lżejsze, a panel drukarki – mniej przeładowany, ale swoje zasadnicze funkcje, czyli skanowanie i drukowanie, spełnia wzorowo. Pytanie tylko, czy warto za taką maszynę płacić 800 zł, jeżeli dodatkowe funkcje nie będą wykorzystywane.
Bardzo niepokoją problemy, których doświadczyliśmy. Kupując urządzenie kosztujące 800 zł, można spodziewać się większej trwałości i odporności na użytkowanie, co bądź co bądź jest zgodne z założeniami producenta. Przy okazji kłopotów z atramentem sprawdziliśmy, jaką pojemność mają poszczególne wkłady. Także tu HP nie ma się czym pochwalić. Akronim XL w nazwie pojemników, które dostaliśmy do testów wraz z drukarką, sugeruje dużą pojemność, ale zawartość każdego z nich ma jedynie 7 ml. Skąd więc XL? Zwykłe wersje, pozbawione tego dopisku, mają... 3 ml. To naprawdę bardzo mało.
Do testów dostarczył: HP
Cena w dniu publikacji (z VAT): 800 zł