Początkowo docierały do nas przecieki, jakoby GT 440 miał mieć 144 zunifikowane jednostki cieniujące oraz 192-bitowy kontroler pamięci. Jak się okazuje, wersje pudełkowe sprzedawane detalicznie będą w większości miały kontroler o szerokości 128 b i tylko 96 jednostek cieniujących. Niezmiennie nowością jest to, że cała seria 400 jako pierwsza wśród kart graficznych firmy obsługuje DirectX 11. Było tak w przypadku „pociętego” GT 430, który jednak nie zaskakiwał wydajnością. Wersja sklepowa GT 440 ma być inna. Układ zyskał w miarę wysokie taktowanie, pewne usprawnienia oraz szybkie kości pamięci GDDR5.
Już po oficjalnych danych technicznych widać, że jeszcze wiele jest do zrobienia w dziedzinie wydajności układów graficznych z tej półki cenowej. GTS 450 był do tej pory bodaj pierwszym opłacalnym produktem dla graczy z linii 400 Nvidii, szczególnie gdy wzięło się pod uwagę to, że wersje 512 MB można kupić już za 350 zł. GeForce GT 430 to wydatek rzędu 220 zł. Różnica w cenie między tymi dwoma modelami to sporo ponad 100 zł, ale w wydajności jest to prawdziwa przepaść. Niewiele miejsca pozostaje na rynku na produkt pokroju GT 440. Początkowo powinien on zostać wyceniony podobnie do Radeona HD 5570 GDDR3 oraz HD 5670, którego obecnie można kupić za niewiele ponad 300 zł, a wersje z pamięcią DDR3 lub połową gigabajta DDR5 – nawet za mniej.
Niektóre dane są niepoprawnie identyfikowane przez GPU-Z. Jest to m. in liczba jednostek ROP. Jak widać, już pierwsza rewizja układu graficznego (A1) została w prowadzona do produkcji.
ASUS ENGT440/DI/1GD5
Miło jest otrzymać do przetestowania kartę porządną nawet na pierwszy rzut oka. Egzemplarze referencyjne, których dotyczyły wspomniane informacje prasowe sprzed pół roku, nie sprawiały takiego wrażenia. Produkt ASUS-a to jednak inna półka. Czarna, matowa płytka drukowana typowej długości jest podstawą dla wysokiej jakości komponentów.
Jak utrzymuje producent, zastosowano tu podzespoły typu Super Alloy. Są to m.in. dławiki, których proces produkcji zapobiega wydawaniu odgłosów w trakcie użytkowania, kondensatory o żywotności 150 tys. godzin (2,5 razy dłużej, niż zapewniają standardowe rozwiązania przy temperaturze 75°C) oraz bardziej wydajne i mniejsze tranzystory polowe MOS, które mają o 30% większą tolerancję napięć.
Złącze D-sub (obok DVI-D i HDMI) ucieszy posiadaczy starszych monitorów (np. CRT)
W ramach swojej koncepcji ASUS zastosował wentylator, który jest odporny na osadzanie się cząstek kurzu. Zabezpieczono rdzeń specjalnymi wzmocnieniami. Podwójne zabezpieczenie przeciw zbyt dużemu prądowi zapobiega niebezpiecznym wzrostom temperatury. Ograniczono także emisję promieniowania elektromagnetycznego – o 66%.
ASUS ENGT440/DI/1GD5 to produkt fabrycznie podkręcony, choć przyspieszenie jest wręcz symboliczne, tylko o 12 MHz. Pamięć działa z prędkością 800 MHz. Jest też funkcja Voltage Tweak, która pozwala na programowe zwiększanie napięć zasilających.
Płytka drukowana ma długość 189 mm, ale plastikowa osłonka wentylatora dodaje następny centymetr. Zastosowano pamięć firmy Samsung o czasie dostępu 0,5 ns. Dołączone oprogramowanie Smart Doctor umożliwia programową zmianę napięcia zasilającego GPU.
Wszystkie testy wydajności zostały wykonane na platformie składającej się z następujących podzespołów:
Procesor:
|
Core i7-965 Extreme Edition ES @ 133*29
|
www.intel.pl
|
Płyta główna:
|
ASUS P6T7 WS SuperComputer
|
asus.com.pl
|
Pamięć:
|
A-DATA DDR3-1333+ 3 × 2 GB @ 1333 MHz 8 8 8 24
|
www.adata.com.tw
|
Miernik poziomu dźwięku
|
Sonopan SON-50
|
www.sonopan.com.pl
|
Schładzacz procesora:
|
Noctua NH-U12P
|
www.noctua.at
|
Dysk twardy – system:
|
OCZ Vertex 60 GB
|
www.ocztechnology.com
|
Dysk twardy – dane:
|
Seagate Barracuda
7200.11 320 GB
|
www.seagate.com
|
Zasilacz:
|
Cooler Master UCP 1100 W
|
www.coolermaster.com
|
Monitor:
|
Samsung SyncMaster 305T
(30 cali, 2560×1600)
|
www.samsung.com
|
Obudowa:
|
Lian Li PC-V2110
|
www.lian-li.com
|
System operacyjny:
-
Windows 7 w wersji 64-bitowej.
Sterowniki:
-
AMD Radeon – Catalyst 11.1,
-
Nvidia GeForce – ForceWare 266.58.
Testy wydajności
Pierwsza pula testów przedstawia wydajność w starszych programach testujących oraz grach. W większości są to pozycje wykorzystujące DirectX 10 i 9. Testy przeprowadziliśmy w dwóch podstawowych rozdzielczościach: jedna była w formacie 4 : 3, druga – 16 : 10. Jeżeli na wykresie nie ma wskazanych parametrów wyświetlanego obrazu, to oznacza to, że jakość była ustawiona na maksimum.
Bohater dzisiejszego testu plasuje się przeważnie między swoimi dwoma rywalami z obozu AMD: HD 5570 i HD 5670. Jednak ta druga karta ma znacznie lepsze osiągi w każdej grze i programie testującym. Radeon HD 5570, który kosztuje zauważalnie mniej niż GeForce GT 440, jest tylko nieco mniej wydajny, a w niektórych testach nawet pokonuje „małego Fermi”. W niektórych grach GeForce GT 240 osiąga nieco lepszą wydajność ze względu na większą szybkość wypełniania teksturami.
Wydajność w DirectX 11
Testy w grach i programach obsługujących najnowsze API przeprowadziliśmy tylko na kartach, które umieją obsłużyć najnowsze efekty graficzne. Tak się składa, że są to bezpośredni rywale GeForce'a GT 440. Nie mogliśmy uwzględnić w zestawieniu wyników starszych modeli, bo poniższe gry uruchamiają się na nich bez obsługi DirectX 11, co ma zasadniczy wpływ na wydajność.
GeForce GT 440 przeważnie jest nieco szybszy od tańszego Radeona HD 5570. Wyraźnie widać, że gra w typowych rozdzielczościach w najnowsze gry z obsługą DirectX 11 w większości przypadków nie należy do przyjemnych. Z pewnością zmniejszenie rozdzielczości oraz szczegółowości tekstur przyniosłoby więcej klatek na sekundę, jednak nie tędy droga! Zdecydowanie można stwierdzić, że efekty najnowszego API są zbędne w tym przedziale cenowym.
Temperatura, głośność, pobór mocy
GeForce GT 440 nie należy do szczególnie gorących. Porównanie z produktami AMD wypada tu korzystnie.
Niestety, produkt ASUS-a nie jest szczególnie cichy, do tego ma przykry charakter „brzmienia”. Ponadto zauważyliśmy, że pod obciążeniem często piszczą cewki, co mogło wpłynąć na wynik pomiaru głośności. Wygląda na to, że elementy elektroniczne „Super Alloy”nie spełniły swoich zadań, wśród których było wyeliminowanie m.in. piszczących cewek.
W pomiarach poboru mocy GT 440 wypadł korzystnie w spoczynku, kiedy to zegary taktujące są spowalniane o ponad połowę. Pod obciążeniem jest nieco gorzej. Być może częściowo jest to wina fabrycznego podkręcenia.
Podkręcanie
Warto zauważyć, że nasza metodyka nie zakłada ręcznego przyspieszania obrotów wentylatora, poprawiania wentylacji w obudowie ani użycia dodatkowego oprogramowania do podkręcania. Przeciętny użytkownik będzie mógł przetaktować kartę jeszcze bardziej z wykorzystaniem podstawowych narzędzi.
Rdzeń udało nam się podkręcić do niespełna 900 MHz. Powyżej tej wartości pojawiały się już niewielkie błędy w obrazie. Co prawda pamięć dała się przetaktować aż do 2050 MHz, jednak od pewnej częstotliwości nie odnotowywaliśmy wzrostu wydajności, zatem dalsze przyspieszanie zegara stało się bezcelowe. Co więcej, bez błędów na ekranie mogliśmy osiągnąć niemal 2100 MHz, jednak wydajność karty przy tej częstotliwości była taka sama jak przy standardowym taktowaniu. To charakterystyczna cecha pamięci GDDR5 z funkcją autokorekcji: zamiast błędów na ekranie możemy jedynie doświadczyć spadku wydajności. Trzeba zatem być czujnym i zawsze sprawdzać swoje osiągi.
Największy wzrost wydajności można odnotować w syntetycznym 3DMarku Vantage. Ale zysk w Crysis: Warhead także jest niemały.
Tania karta DX11?
Niestety, pomysł wprowadzenia obsługi najnowszego API do najtańszych produktów wydaje nam się co najmniej chybiony. Perspektywa komfortowego grania w rozdzielczości charakterystycznej dla starszych monitorów CRT jest raczej mało zachęcająca. Obniżanie jakości tekstur w grach także nie jest rozwiązaniem, bo po co w takim razie najnowsze wodotryski, skoro cała reszta będzie wyglądała jak platformówka sprzed 10 lat?
Nie ma co się oszukiwać, GeForce GT 440 nie zadowoli nawet niezbyt „poważnych” graczy, a ci niedzielni w ogóle nie powinni zwracać uwagi na obsługę DirectX 11, ponieważ w tym segmencie wydajnościowym jest to marna pociecha. Ilość pamięci na karcie nie jest może oszałamiająca, ale z pewnością jest jej aż nadto. Do tych zastosowań spokojnie wystarczyłoby 512 MB, a może nawet mniej. Niewątpliwie pozwoliłoby to obniżyć cenę detaliczną. Swoją drogą, wdrożenie pierwotnego produktu, o którym słyszeliśmy już w październiku 2010 roku, zapewne wywołałoby więcej emocji, w końcu miał on mieć 192-bitowy kontroler pamięci i 144 zunifikowane jednostki cieniujące (oraz obsługę do 3 GB VRAM).
GeForce GT 440 nie jest, niestety, atrakcyjny na tle rywali w podobnej cenie. AMD Radeon HD 5570 jest niemal tak samo wydajny, a znacznie tańszy. HD 5670 to już niemal inna półka wydajnościowa. Nie musimy chyba dodawać, od jak dawna AMD/ATI ma te produkty w swojej ofercie... Szkoda, że GT 440 nie przyciąga ani ceną, ani wydajnością. Jednego nie można odmówić tej karcie: będzie hitem w zestawach komputerowych sprzedawanych na aukcjach oraz w hipermarketach. Jest stosunkowo tania, ma dużą liczbę w nazwie oraz całkiem sporo szybkiej pamięci – to powinno chwycić. Jednak świadomym konsumentom radzimy przyjrzeć się tanim odmianom GTS-a 450 lub HD 5670, to będzie znacznie lepszy interes.
W wykonaniu firmy ASUS model ten nabiera nieco sensu. Fabrycznie ma odrobinę podniesione zegary. Dobrze wygląda. Jest prawidłowo wykonany z użyciem ciekawych komponentów. Niestety, nie zachwyca. Nieco uciążliwa jest głośność i charakter dźwięku wentylatora, który nie chce zwalniać w spoczynku. Na osłodę dostajemy narzędzia do podkręcania, które mogą pomóc w osiągnięciu nawet 1200 MHz częstotliwości rdzenia przy chłodzeniu ekstremalnym.
Do testów dostarczył: ASUS
Cena w dniu publikacji (z VAT): 329 zł