Monster Turbine
Model Turbine został wydany podobnie jak inne słuchawki firmy Monster Cable. Opakowanie jest solidne, a dodatki – zadowalające. Etui jest bardzo dobrej jakości, a wśród dołączonych wkładek znalazły się dwie pary trójkołnierzowe. Pierwsze, co rzuca się w oczy po wzięciu słuchawek do ręki, to ich waga i rozmiar – są dość ciężkie i duże. Wyraźnie wystają z ucha, ale pomimo to nie napotkaliśmy trudności użytkowych i nikt nie powinien ich mieć, pod warunkiem że wkładki zostaną dobrze dopasowane. Nam zabrakło w zestawie tych piankowych, a sporo osób z nich korzysta. Budowa słuchawek jest bardzo dobra, z wyjątkiem przewodu sygnałowego, który jest dość cienki, a przez to podatny na uszkodzenia. Jakość użytych materiałów przypomina dwa wcześniej przedstawione modele firmy. Obudowa została wykonana w całości z metalu, a jej kształt faktycznie przypomina niewielką turbinę. Wewnątrz słuchawek został umieszczony dynamiczny przetwornik, a na ich obudowie znalazły się dwa pierścienie: czerwony i niebieski, mające ułatwić identyfikację kanałów. Naszym zdaniem model Turbine jest ładny i solidnie wykonany, a jego jedyną wadą konstrukcyjną jest średnica kabla sygnałowego. Tytuł naszego artykułu wziął się ze zdania, które zostało wydrukowane w środku pudełka.
Po opakowaniu widać, kto je projektował
Po raz kolejny wnętrze pudełka miło zaskakuje
Akcesoria to m.in. wkładki trójkołnierzowe w dwóch rozmiarach oraz świetne etui
Modelowi Turbine nie można odmówić urody
Po raz kolejny producent użył metalu
Wtyk 3,5 mm jest solidny i elegancki
Spodobało się nam rozgałęzienie przewodu sygnałowego
Słuchawki faktycznie przypominają dwie turbiny
Monster Turbine | |
---|---|
czułość | nieznana |
impedancja | nieznana |
pasmo przenoszenia | nieznane |
długość przewodu | 1,2 m |
masa | 20 g |
wtyk | pozłacany, prosty |
przewód sygnałowy | symetryczny |
typ przetwornika | dynamiczny |
typ słuchawek | zamknięte |
Testy – odsłuch muzyczny
- Tony niskie. Były dość żwawe, punktowe, odpowiednio krótkie i głębokie. Nie zabrakło im dynamiki nawet podczas odsłuchu spokojniejszych nagrań.
- Tony średnie. Wokale były dobrze zaakcentowane, wyraźne i naturalne. Spodobało się nam ich lekkie oddalenie od słuchacza. Gitary zagrały dynamicznie i naturalnie.
- Tony wysokie. Ich słyszalność była świetna, a wybrzmiewanie – odpowiednio długie.
- Efekty przestrzenne. Świetne.
- Separacja instrumentów. Bardzo dobra.
- Tony niskie. Brzmienie basów było głębokie, mięsiste i niedudniące, ale też odrobinę rozwleczone, powolne.
- Tony średnie. Zadowalające – zarówno gitary, jak i wokale brzmiały wyraźnie i odpowiednio naturalnie.
- Tony wysokie. Ich wybrzmiewanie było naprawdę słyszalne i odpowiednio neutralne.
- Efekty
przestrzenne. Dobre – przestrzeń dookoła słuchacza nie była imponująca, ale zdecydowanie ciekawa.
- Separacja instrumentów. Niczego sobie – bez przeszkód można było skupić się na wybranym instrumencie.
- Tony niskie. Ich brzmienie było głębokie, dobrze kontrolowane i mięsiste, chociaż odrobinę przysłoniły pozostałe fragmenty pasma. Basy nie dudniły.
- Tony średnie. Brzmienie gitar było zadowalające i odpowiednio dynamiczne. Wokale brzmiały naturalnie, chociaż mogłyby być bardziej wyraźne.
- Tony wysokie. Dało się odczuć, że są lekko przytłumione przez bas, chociaż ich brzmienie było dość dobre.
- Efekty
przestrzenne. Całkiem niezłe.
- Separacja instrumentów. Zadowalająca.
Naszym zdaniem
W modelu Turbine drzemie niezły dynamit. Z początku wydawało się nam, że niezbyt wyróżniają się na tle często tańszej konkurencji. Ale daliśmy im szansę i mogliśmy docenić to, co mają do przekazania. Te słuchawki potrzebują dobrego wzmocnienia, aby były odpowiednio wysterowane. Ale gdy już takie dostaną, robi się ciekawie. Model Turbine najlepiej poradził sobie w towarzystwie iModa, nieco gorzej – z Cowonem E2, a najmniej pasował do touch 3G, ale tylko dlatego, że odtwarzaczowi zabrakło dynamiki. Słuchawki są solidnie wykonane (choć kabelek nie wygląda na szczególnie trwały) i grają naprawdę nieźle, ale ich możliwości nie uzasadniają aż tak wysokiej ceny.

- Wygodne
- Solidnie wykonane (oprócz kabelka)
- Dobry dźwięk, a zwłaszcza wysokie tony
- Niezłe dodatki
- Cena
- Kiepski przewód na odcinku rozgałęzienie-słuchawka
- Zabrakło piankowych wkładek

- Wstępu słów kilka
- Rodzaje słuchawek
- Rys historyczny
- Urządzenia testowe
- Metodyka testów
- AKG K340
- Altec Lansing UHP301
- Altec Lansing UHP307E
- Altec Lansing UHP336E
- Apple In-Ear
- Audio-Technica ATH-CK9
- Bose TriPort IE
- Creative Aurvana Air
- Creative Aurvana In-Ear 2
- Creative EP-3NC
- Creative HS-930i
- Creative Zen Aurvana
- Cresyn C230E
- Cresyn C750E
- Denon AH-C452
- Denon AH-C710
- Etymotic ER-6i
- Fischer Audio Eterna
- Fischer Audio Silver Bullet
- H2O Surge PRO
- H2O Surge Sportwrap
- iriver AE1
- JAYS a-JAYS Three
- JAYS d-JAYS
- JAYS j-JAYS
- JAYS q-JAYS
- Klipsch Image X10
- Monster Beats by Dr.Dre Tour
- Monster Heartbeats by Lady GaGa
- Monster Turbine
- Nu Force NE-7M
- Panasonic RP-HC55
- Phonak Audeo PFE 012
- Phonak Audeo PFE 112
- Sennheiser CX 400-II Precision
- Sennheiser CX 550 Style
- Sennheiser CX 680 Sports
- Sennheiser IE 6
- Shure SE115
- Shure SE210
- Sleek Audio SA1
- Sleek Audio SA6
- Sleek Audio W1 Kleer
- Sony MDR-NC33
- SoundMAGIC EH10
- SoundMAGIC PL50
- Ultimate Ears SuperFi 5
- V-Moda Vibe Duo
- Westone 1
- Westone 3
- Westone UM-1
- Podsumowanie