Na początek nieco historii zasilaczy. Zapotrzebowanie na prąd domowych komputerów na przestrzeni kilku ostatnich lat utrzymuje się na podobnym poziomie, choć można uznać, że zasadniczo powoli rośnie. Nikogo to jednak nie powinno dziwić: zarówno rynek procesorów, jak i kart graficznych ciągle się rozwija. Prawo Moore'a mówiące, że liczba tranzystorów w układach scalonych podwaja się w niemal równych odcinkach czasu, jest cały czas spełniane (choć już w tym roku może być inaczej). Nowe konstrukcje mają coraz więcej tranzystorów i obniżanie procesu technologicznego, w jakim są wykonane, nie zawsze idzie w parze ze stałym zapotrzebowaniem na energię. Dziś w typowym komputerze znajduje się zasilacz o mocy 400 W, a w przypadku wydajniejszych jednostek – nawet 500–550 W. Jednak w ciągu ostatnich pięciu lat jakość zasilaczy znacznie się poprawiła i trudno obecnie spotkać model renomowanej marki, który nie spełniałby norm ATX przy obciążeniu prądowym widniejącym na tabliczce znamionowej. Producenci rywalizują ze sobą jakością systemu chłodzenia zasilacza, walcząc w ten sposób o jak najmniejszą głośność wentylatora. Jednak aby zasilacz był cichy, musi spełniać kilka warunków :

  • Wentylator znajdujący się w środku musi być dobrej jakości, aby przy niskiej prędkości obrotowej tworzyć jak największy przepływ powietrza.
  • Radiatory w zasilaczu muszą być optymalnie rozmieszczone, aby rozpraszać ciepło na jak największej powierzchni.
  • Sprawność energetyczna zasilacza musi być wysoka, aby jak najmniej energii było odprowadzane w postaci ciepła.

Sprawność energetyczna zasilacza jest stosunkiem ilości energii elektrycznej, którą pobiera w danym momencie komputer, do ilości energii pobieranej z gniazdka przez zasilacz. Była ona przez długie lata w zasadzie pomijana przez producentów i jeszcze kilka lat temu jednostki o sprawności na poziomie 55–60% nie należały do rzadkości. Powodowało to, że komputer, który w danym momencie pobierał 200 W, w rzeczywistości musiał pobierać z gniazdka 280, a nawet 300 W. Producenci zareagowali jednak właściwie: obecnie sprawność tych urządzeń waha się w granicach 75–93% (dane szacunkowe).