As przestworzy i to, co go spotkało

Akcję gry osadzono w czasach II wojny światowej. Wszyscy, którzy to czytają, powinni kojarzyć, co się wtedy działo na świecie, a w szczególności w Europie. Na wszelki wypadek przypominamy, że Niemcy kierowane przez pewnego jegomościa z charakterystycznym wąsikiem usilnie próbowały wówczas zbrojnej ekspansji... tam, gdzie się dało. Faktem jest, że niektórzy hitlerowscy dygnitarze zafascynowani mitami o Tysiącletniej Rzeszy mocno się interesowali okultyzmem. Gdy III Rzesza zaczęła przegrywać wojnę, szerzono propagandę o niemieckiej Wunderwaffe, czyli cudownej broni, która umożliwiłaby diametralne odwrócenie sytuacji na wszystkich frontach Europy. Hitlerowskim Niemcom najwyraźniej niewiele z okultyzmu i cudownych broni wyszło, ale gry komputerowe rządzą się własnymi prawami i nie muszą zgadzać się z historią. Dark Void to przykład produkcji, która ma z nią naprawdę niewiele wspólnego, ale dziwne, pozaziemskie zjawiska to zupełnie inna bajka.

To, że jestem asem przestworzy, nie oznacza, że nie mogę panikować
To, że jestem asem przestworzy, nie oznacza, że nie mogę panikować

Graczowi przyjdzie się wcielić w Willa. Facet da się lubić i od razu widać, że jest to postać barwna. Will jest pilotem, który lata tu i ówdzie wraz ze swoim kompanem w celach czysto zarobkowych. Dwaj panowie dostali z pozoru rutynowe zlecenie, które wymagało wycieczki w okolice Trójkąta Bermudzkiego. Do Willa oraz jego towarzysza dołącza piękna Ava. Szybko się okazuje, że pomiędzy głównym bohaterem a Avą coś iskrzy. Mało tego, parka ma wspólne wspomnienia. Trójka bohaterów wyrusza na wycieczkę krajoznawczą w wyjątkowo niespokojną okolicę Bermudów i jak nietrudno się domyślić, mają wypadek, z którego wychodzi cało tylko Will oraz Ava. Samolot zniszczony, teren nieznany, a do domu trzeba się jakoś dostać.