Rynek NAS-ów, czyli dysków sieciowych (ang. Network Attached Storage), gwałtownie przyspieszył, gdy zainteresowali się tymi urządzeniami zwykli użytkownicy. W przeciwieństwie do firm nie potrzebują oni konfiguracji wielodyskowych i większości zaawansowanych funkcji. Dlatego od pewnego czasu pojawiają się bardzo proste NAS-y, nazywane dla niepoznaki np. dyskami multimedialnymi.
Ofertę wszystkich przebił Seagate ze swoim DockStarem. Możliwości urządzenia w porównaniu z najbardziej rozbudowanymi NAS-ami są znikome, ale z punktu widzenia przeciętnego użytkownika funkcjonalność urządzenia jest doskonała. Dodatkowym plusem jest wyjątkowo prosta obsługa sprzętu.
Czym jest Seagate DockStar, można wyjaśnić w kilku słowach: to inna wersja urządzenia znanego pod nazwą Pogoplug. Ponieważ jednak Pogoplug jest praktycznie nieznany w naszym kraju, będzie konieczne nieco dłuższe wytłumaczenie.
Pogoplug – czym to się je
Pogoplug jest kombinacją sprzętu i usługi sieciowej. Sprzęt to małe pudełko podłączane kablem sieciowym do domowego routera. Jest wyposażone w złącza USB, do których można podłączyć praktycznie dowolny dysk USB. Staje się on wtedy dyskiem sieciowym, czyli NAS-em o bardzo ograniczonych możliwościach. Jednak to nie wszystkie funkcje.
Z urządzeniem jest nierozerwalnie związany serwis Pogoplug, w którym należy się zarejestrować. Od tej pory z poziomu tego serwisu mamy dostęp do wszystkich plików zgromadzonych na dysku lub dyskach podłączonych do wtyczki Pogoplug. Można więc dostać się do swoich plików z każdego miejsca na ziemi. Ponieważ Pogoplug jest serwisem pseudospołecznościowym, można pliki współdzielić z użytkownikami, których doda się do listy osób do tego uprawnionych.
Wewnątrz urządzenia znajduje się miniaturowy komputer typu system-on-chip wykorzystujący zestaw Mervell’s SheevaPlug i działający pod kontrolą Linuksa. Teoretycznie można się do niego zalogować poprzez powłokę SSH, jednak w tym celu trzeba odgadnąć hasło, którym Seagate zabezpieczył dostęp do systemu.
DockStar jest wtyczką Pogoplug w wydaniu Seagate'a. Wygląda identycznie jak stacja dokująca dla dysków FreeAgent i takie właśnie dyski pasują tu najlepiej. Możemy jednak podłączyć do stacji, poprzez porty USB, do trzech dowolnych urządzeń pamięci masowej. Funkcjonalnie taki zestaw będzie działał identycznie jak z dyskiem FreeAgent, tyle że nie będzie równie elegancko wyglądał.
Co się kryje w pudełku
W pudełku ozdobionym rysunkami spodków kosmicznych oprócz podstawki i zasilacza do niej dostajemy elegancki i nietypowy, bo płaski kabel sieciowy. Sądząc po końcówkach, jest to kabel zgodny ze standardem 1 Gb/s. Ważna jest także drukowana instrukcja uruchomienia urządzenia, a dokładnie: jedno zawarte w niej zdanie, ale o tym za chwilę.
DockStar od stacji dokującej do dysków FreeAgent różni się umieszczoną z przodu diodą sygnalizującą połączenie z siecią. Z boku urządzenia znajdziecie złącze USB i przycisk Reset, a z tyłu dwa następne porty USB, złącze sieciowe RJ-45 i gniazdo zasilania.
Dołączenie w zestawie kabla gigabitowego nie jest wyłącznie zabiegiem marketingowym: przepustowość Fast Ethernetu to 100 Mb/s, czyli około 12,5 MB/s. Tymczasem dobry dysk USB jest w stanie osiągnąć prędkość odczytu rzędu 25–28 MB/s. Dlatego karta sieciowa wbudowana w DockStar to model gigabitowy.
Instalacja
Instalacja urządzenia jest prosta: podłączamy stację do prądu i do lokalnej sieci. Po chwili pojawia się migające zielone światełko, które szybko zmienia kolor na pomarańczowy. Gaśnie i za kilka sekund zapala się na stałe w kolorze zielonym. I to już wszystko. Jednak próba dostania się na adres IP przydzielony urządzeniu spełzła na niczym.
Sprzęt jeszcze nie działa, bo w tym momencie należy aktywować usługę Pogoplug. Tutaj właśnie przydaje się instrukcja obsługi, w której jest napisane, aby udać się pod adres www.seagate.com/activatemydockstar.
W zasadzie to od wizyty pod tym adresem można zacząć instalację urządzenia, bo po podaniu imienia, nazwiska, kraju zamieszkania i adresu e-mail wyświetla się instrukcja podłączenia sprzętu.
Instalator wyszukuje urządzenie w sieci użytkownika i po jego znalezieniu prosi o wymyślenie hasła potrzebnego do logowania się do serwisu. Teraz czekamy cierpliwie, aż przyjdzie e-mail aktywacyjny, klikamy zawarty w nim odnośnik – i gotowe.
Jeśli jeszcze się tego nie zrobiło, najwyższy czas, aby podłączyć do stacji jakiś dysk twardy.
DockStar obsługuje dyski z wieloma różnymi systemami plików: NTFS, FAT32, MacOS Extended Journaled, Mac OS non-Journaled (HFS+), ext2 i ext3.
DockStar w domu
W porównaniu nawet z prostym NAS-em DockStar ma ograniczone możliwości: w praktyce zapewnia wyłącznie możliwość przechowywania plików, bez możliwości tworzenia kont użytkowników itp. To po prostu zewnętrzny dysk podpięty do routera zamiast do komputera. Pod tym względem większą funkcjonalność mają zwykłe zewnętrzne dyski podłączane do portu USB routera (w wypadku routerów, które mają taki port). Jeżeli więc zamierzasz przede wszystkim używać dysku w lokalnej sieci, to zakup DockStara nie jest dobrym pomysłem.
DockStar jest urządzeniem dla ludzi, którzy chcą mieć dostęp do swoich plików przechowywanych na znajdującym się w domu dysku z każdego miejsca na świecie. Kopiowanie plików na dysk jest proste, a jego szybkość wskazuje, że odbywa się nie poprzez serwis internetowy, lecz po sieci lokalnej.
Tak czy inaczej, każdorazowe logowanie się do serwisu, żeby dostać się do plików na dysku sieciowym, jest niewygodne. Oczywiście, dysk można wyjąć z podstawki i podłączyć kablem USB do peceta, aby skopiować plik, ale nie o to przecież chodzi. Dlatego warto zerknąć do sekcji downloads serwisu Pogoplug, w której znajduje się aplikacja do normalnej obsługi dysku z poziomu systemu operacyjnego Windows, iPhone'a lub Linuksa.
Aplikacja ma dwa tryby działania: zwykły i Multidrive. Jeżeli zaznaczymy tę drugą opcję, to w oknie Mój komputer pojawiają się dwie dodatkowe ikony: dostępu do dysku oraz osobno do współdzielonych plików. Gdyby podłączyć do podstawki kilka dysków, każdy z nich miałby osobną literę.
W trybie zwykłym NAS-owi przypisywana jest tylko jedna litera, a każdy dysk, łącznie z plikami współdzielonymi, jest katalogiem.
Urządzenie konfiguruje się (jeśli można tak określić trzy opcje na krzyż) poprzez serwis Pogoplug. Po zalogowaniu się do niego okazuje się, że DockStar obsługuje WFS i SMB, więc można podpiąć go jako normalny zasób sieciowy. Udaje się to po chwili oczekiwania.
DockStar w internecie
Jednak przeznaczeniem DockStara nie jest działanie jako zwykły dysk sieciowy, lecz ułatwienie dostępu do plików z dowolnego miejsca. Do tego służy serwis Pogoplug. Jedyny problem polega na tym, że nie jest on darmowy. W dość wysokiej cenie urządzenia, 99 dol. (polska cena na razie nie jest znana), jest zawarta roczna subskrypcja serwisu. Potem za każdy rok trzeba zapłacić 30 dol. Dla porównania: wtyczka Pogoplug kosztuje 129 dol. i w tej cenie mamy dożywotni dostęp do serwisu.
Pliki, a w zasadzie całe katalogi, można współdzielić z innymi użytkownikami serwisu. W tym celu należy wysłać do nich zaproszenie – wystarczy wpisać adres e-mail w okienku formularza. Dla każdego zasobu można określić osobną grupę uprawnionych do jego przeglądania użytkowników.
Zaproszony użytkownik ma dostęp do przydzielonych mu zasobów. Może je przejrzeć lub pobrać na swój lokalny dysk twardy. Może też założyć w serwisie darmowe konto, które daje mu w praktyce tylko to, że nie musi klikać na odnośnik z maila, lecz może normalnie się zalogować. Może jedynie pobierać pliki, które użytkownicy z płatnym kontem mu udostępnili, nawet jeżeli przydzielono mu prawa do wgrywania plików. Może też zainstalować specjalną aplikację i traktować udostępnione pliki jak zwykły dysk w systemie.
Pliki multimedialne w rozpoznawanych przez serwis formatach (zdjęcia: BMP, GIF, JPG, PNG; filmy: M4V, MOV, MP4; muzyka: M4A, MP3) mogą być odtwarzane bez konieczności pobierania ich z dysku właściciela.
Użytkownikom płatnych kont są oferowane dodatkowe funkcje: pliki na dysku można współdzielić poprzez Twittera, Facebooka i MySpace, można tworzyć kanały RSS i odnośniki, które pokażą zawartość udostępnionego katalogu.
Szybkość transferu plików jest, rzecz jasna, ograniczona przepustowością łącza internetowego. Przeciętnie wynosi ona od 128 kb/s do 2 Mb/s, czyli raczej niewiele. Jeśli pliki będzie kopiować kilka osób naraz, transfery będą bardzo niskie. Ze względu na stosunkowo mało rozbudowaną kontrolę nad dostępem do danych warto uważać, co się udostępnia – bardzo łatwo niechcący udostępnić na przykład cały dysk.
Podsumowanie
DockStar jest produktem bardzo ciekawym i nietypowym. W dobie coraz powszechniejszego zainteresowania NAS-ami takie urządzenie mimo wad mogłoby się dobrze przyjąć na rynku. Niestety, dość wysoka cena stacji dokującej i przede wszystkim subskrypcji serwisu Pogoplug odstraszy wszystkich poza tymi, którzy ewidentnie potrzebują opcji prostego udostępniania plików. Dlatego wydaje nam się, że mimo bardzo ciekawej funkcjonalności nie znajdzie się wielu chętnych.
Do testów dostarczył: Seagate
Cena w dniu publikacji (z VAT): ok. 300 zł