Na potrzeby karty graficznej GeForce GT 240 NVIDIA zaprojektowała zupełnie nowy rdzeń: GT215. Został on wyposażony w 96 procesorów strumieniowych (typowych dla kart graficznych z rodziny GeForce), 32 TMU, osiem jednostek ROP oraz 128-bitowy kontroler pamięci zdolny współpracować z GDDR5. Co ważne, GT215 jest produkowany w procesie 40 nm, co powinno radykalnie zmniejszyć zapotrzebowanie na energię elektryczną. NVIDIA twierdzi, że sama karta w spoczynku pobiera zaledwie 9 W. TDP karty to 70 W.

NVIDIA dotychczas dość dobrze radziła sobie w segmencie „kart dla ludu”. Największa w tym zasługa wysokiej wydajności, która pozwalała kartom z powodzeniem rywalizować z Radeonami. Jednak od dłuższego już czasu wygląda to jak kilkukrotne odgrzewanie tego samego kotleta i sprzedawanie go jako świeżego. Oczywiście, jeśli tylko stosunek wydajności do ceny jest korzystny, to czemu mamy skreślać taki produkt tylko za to, że rok nazywał się inaczej? Niemniej wprowadza to spore zamieszanie na rynku, szczególnie dla mniej zorientowanych w temacie użytkowników, oraz niezbyt dobrze świadczy o firmie, która nie wprowadza żadnych nowości. Ale wreszcie nastąpiły zmiany!