Mamy więc rewelacyjny wygląd i wagę pozwalającą przenosić komputer w typowej teczce niczym pliki dodatkowych dokumentów. To już zapowiada niezły produkt. Formie nie ustępuje kryjąca się za nią technologia. Wykorzystane niskonapięciowe procesory umożliwiają uzyskanie niezłej wydajności przy względnie małym nagrzewaniu się całej konstrukcji, obiecując jednocześnie dość długi czas pracy z zasilaniem akumulatorowym. Złącza HDMI sprawiają, że po pracy można z laptopa wysłać na ekran dużego telewizora film albo inne multimedia.

Wydawałoby się genialny produkt, wreszcie coś, co może się zmierzyć choćby z aluminiową, „designerską” formą MacBooka Air, proponując za mniejszą kwotę o wiele więcej. Ale tak nie jest, bo MSI nie wszystko udało się perfekcyjnie. Konstruktorzy zaczęli świetnie, ale kilka istotnych drobiazgów jakby sobie odpuścili.